szatańską/ lubo dla zysku i pożytku jakiego prywatnego własnego abo cudzego. Masz jasny przykład w Polsce przed lat kilkądziesiąt/ jako ta przeklęta nauka spolnie z nowym wierzyszczem/ zagęściła się była/ a zwłaszcza po Dworach Senatorskich i przednich/ iż nic nie rzekę o niektórych Duchownych/ że to sobie za osobliwe dworstwo mieli/ takie bezecniki/ abo jako je zwali Kunst mistrze przy sobie chować/ przepłacać/ i one jeden drugiemu odmawiać/ abo raczej wydzierać. Mówię to jako testis oculatus, miejsc/ osób takich/ Ksiąg/ instrumentów/ i Koł czarnoksięskich. Ale niech będzie miasto wielu wywodów/ i świadectw tej mojej/ abo raczej Teologów aferyj/
szátáńską/ lubo dla zysku y pożytku iákiego prywatnego własne^o^ abo cudzego. Masz iásny przykład w Polscze przed lat kilkądźieśiąt/ iako tá przeklęta náuká spolnie z nowym wierzysczem/ zágęśćiła się byłá/ á zwłasczá po Dworách Senatorskich y przednich/ iż nic nie rzekę o niektorych Duchownych/ że to sobie zá osobliwe dworstwo mieli/ tákie bezecniki/ abo iáko ie zwáli Kunst mistrze przy sobie chować/ przepłacać/ y one ieden drugiemu odmawiáć/ ábo raczey wydzieráć. Mowię to iáko testis oculatus, mieysc/ osob takich/ Kśiąg/ instrumentow/ y Koł czárnokśięskich. Ale niech będzie miásto wielu wywodow/ y świádectw tey moiey/ ábo ráczey Theologow afferiy/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 36
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
mu: Spraw mi to żebym mógł tego Pana leczyć/ a ja/ gdy wezmę od niego sto złotych/ dam ci znich dziesięć złotych. Zaprawdę godna rzecz pożałowania wielkiego/ że nauka zacna lekarska/ którą się przedtym Cesarzowie/ Królowie/ Książęta wielcy/ i inni ludzie zacni bawili/ na takich oszustów i bezecników przyszła/ którzy ją lżą/ i szpecą abutendo illâ, i że artem liberalem teraz ci balbierze quaestiosam czynią/ jakoby była jakim handlem/ a nie nauką wyzwoloną. Jednak i w tej wielkiej ruinie i upadku/ gdy się ku zginieniu dla traktowania jej bezecnych ludzi/ i złego używania/ nachyliła/ mam nadzieję pewną/
mu: Spraw mi to żebym mogł tego Páná leczyć/ á ia/ gdy wezmę od niego sto złotych/ dam ći znich dźieśięć złotych. Záprawdę godna rzecz pożáłowánia wielkiego/ że náuká zacna lekárska/ ktorą się przedtym Cesárzowie/ Krolowie/ Xiążętá wielcy/ y inni ludźie zacni báwili/ ná tákich oszustow y bezecnikow przyszłá/ ktorzy ią lżą/ y szpecą abutendo illâ, y że artem liberalem teraz ći bálbierze quaestiosam czynią/ iákoby byłá iákim hándlem/ á nie náuką wyzwoloną. Jednák i w tey wielkiey ruinie y vpadku/ gdy się ku zginieniu dla tráktowánia iey bezecnych ludźi/ y złego vżywánia/ náchyliłá/ mam nádźieię pewną/
Skrót tekstu: SleszDow
Strona: 9
Tytuł:
Jasne dowody o doktorach żydowskich
Autor:
Sebastian Sleszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649