Krzyż wbiła, już też tu kres. Przydam i to złości ludzka, nad którą nic większego niemasz, chybatylko Męka Chrystusowa, a nieskończone miłosierdzie Boskie, czyli się już przedcię nie zechcesz ukajać? nie zechcesz nawrócić? Więcże zawołaj: Zaciągam was do siebie wszystkie złe myśli moje; Zaciągam was wszystkie bezecności słów, zaciągam was wszystkie uczynki nieprawości: a na cóż? Modicum et non videbitis me. Maluczko a nie obaczycie mię, co mówię maluczko w-tym okiem mgnieniu, już mię nie oglądacie, bo ja Boga mojego najwyższe i nieskończone dobro, a zewszystkiego serca miłuję, miłować przez wszystkę wieczność za łaską jego
Krzyż wbiłá, iuż też tu kres. Przydam i to złośći ludzka, nád ktorą nic większego niemász, chybátylko Męká Chrystusowá, á nieskończone miłośierdźie Boskie, czyli się iuż przedćię nie zechcesz ukáiáć? nie zechcesz náwroćić? Więcże záwołay: Záćiągam was do śiebie wszystkie złe myśli moie; Záćiągam was wszystkie bezecnośći słow, záćiągam was wszystkie uczynki niepráwośći: á ná coż? Modicum et non videbitis me. Máluczko á nie obaczyćie mię, co mowię máluczko w-tym okiem mgnieniu, iuż mię nie oglądaćie, bo ia Bogá moiego naywyższe i nieskończone dobro, á zewszystkiego sercá miłuię, miłowáć przez wszystkę wieczność zá łáską iego
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 94
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
K. M. ubogą sierotą, wnęczką onego sławnego hetmana Konstantego, córką onego cnotliwego Iliego, uszy święte W. K. M. nie dopuszczą mi wypowiedzieć. Nie tylko z poczciwą żoną żaden cnotliwy małżonek tak się nie obchodzi, ale ani z ową, która wstyd zaprzedała. O człowiecze zły a zapamiętały! o bezecności szkarada! o jadzie w pogańską ziemię zaniesienia godny! o wolności polska! I tąż się więc przed obcymi narody chłubimy? Tą powiedamy, żebyśmy nie frymarczyli z żadnym królestwem? Nędzna nasza wolność w Polsce, w której jest tak wiele swejwoli. Ehej, księże Wasilu, gdzieśkolwiek jest, ku tobie mówię:
K. M. ubogą sierotą, wnęczką onego sławnego hetmana Konstantego, córką onego cnotliwego Iliego, uszy święte W. K. M. nie dopuszczą mi wypowiedzieć. Nie tylko z poczciwą żoną żaden cnotliwy małżonek tak się nie obchodzi, ale ani z ową, która wstyd zaprzedała. O człowiecze zły a zapamiętały! o bezecności szkarada! o jadzie w pogańską ziemię zaniesienia godny! o wolności polska! I tąż się więc przed obcymi narody chłubimy? Tą powiedamy, żebyśmy nie frymarczyli z żadnym królestwem? Nędzna nasza wolność w Polszcze, w której jest tak wiele swejwoli. Ehej, księże Wasilu, gdzieśkolwiek jest, ku tobie mówię:
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 185
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej.
Oco go Pan BÓG i drugi raz napomniał. W tym ufając mądrości swojej, ten zapamiętały niewieściuch, dla upodobania się swoim żonom i nałożnicom, z różnych Bałwochwałskich narodów wybieranym, Bożyszczom ich, powystawiał Bożnice, jako drugi Rozdział Księgi trzeciej Regum świadczy. Więc Pan BÓG, za tę bezecność, Królestwo Jego Izraelskie n 12 sztuk pokrajał. Niemasz sobie czego życzyć, ad correctionem obyczajów Polskich, kogo zbyt mądrego, bo się do zbyt mądrych passim perversitas przywięzuje, i doświadczona rzecz, że gdzie dwóch, albo trzech z jedzie się mądrych na kombinacją, to kontrowersyj dość, a kombinacja inter partes upada,
. Anatomia. Rzeczypospolitey Polskiey.
Oco go Pan BOG y drugi raz napomniał. W tym ufaiąc mądrości swoiey, ten zapamiętały niewieściuch, dla upodobania się swoim żonom y nałożnicom, z rożnych Bałwochwałskich narodow wybieranym, Bożyszczom ich, powystawiał Bożnice, iako drugi Rozdział Xięgi trzeciey Regum świadczy. Więc Pan BOG, za tę bezecność, Krolestwo Jego Jzraelskie n 12 sztuk pokraiał. Niemasz sobie czego życzyć, ad correctionem obyczaiow Polskich, kogo zbyt mądrego, bo sie do zbyt mądrych passim perversitas przywięzuie, y doświadczona rzecz, że gdzie dwoch, albo trzech z iedzie się mądrych ná kombinacyą, to kontrowersyi dość, á kombinacya inter partes upáda,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 185
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestiom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i okrucieństwie poganom, a nie chrześcijanom przystojnem. Zdrajcy wielcy i fałszerze są, obłudnie się z nami stawili, aby okazją zdybawszy, której czekają (choć już sromoty i zelżywości wielkiej Korona nasza od nich nie uszła), splądrowali nas i odebrali korzyść swoję, której, potwarz kładąc na nas, będą się jej upominać
upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestyom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i okrucieństwie poganom, a nie chrześcijanom przystojnem. Zdrajcy wielcy i fałszerze są, obłudnie się z nami stawili, aby okazyą zdybawszy, której czekają (choć już sromoty i zelżywości wielkiej Korona nasza od nich nie uszła), splądrowali nas i odebrali korzyść swoję, której, potwarz kładąc na nas, będą się jej upominać
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 69
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918