Hessus wyrazniej powiada. Incontinentes citò senescunt, nec longe vite sunt. Naprzykład wróblać daję/ który dla wielkiej swojej beztliwości/ rzadko dwie lecie przetrwa. Jeśli Fytagóras dobrze to sądzi/ że semem jest spuma sanguinis probissimi: abo Alcmaeon: cerebri portionem nazywając: albo Plato Medullae spinalis effluuium; tedy nic szkodliwego/ nad bezmierną żądzą cielesną być nie może. A ta/ w takich którzy rozkoszami wszelkimi ciało swoje obłożyli/ i wszystkie członki Bachusem napełnili/ być musi. Jako zaś wszelki człowiek/ za szczęście i błogosławieństwo Boże/ u siebie to ma/ gdy go na miłym potomstwie cieszy/ i rodzajowi jego zaginąć nie da: tak Bóg Abrahama
Hessus wyrázniey powiáda. Incontinentes citò senescunt, nec longae vitae sunt. Náprzykład wrobláć dáię/ ktory dla wielkiey swoiey bestliwośći/ rzadko dwie lećie przetrwa. Iesli Phytágorás dobrze to sądzi/ że semem iest spuma sanguinis probissimi: ábo Alcmaeon: cerebri portionem názywáiąc: álbo Plato Medullae spinalis effluuium; tedy nic szkodliwego/ nád bezmierną żądzą ćielesną bydz nie może. A tá/ w tákich ktorzy roskoszámi wszelkimi ćiáło swoie obłożyli/ y wszystkie członki Bachusem nápełnili/ bydz muśi. Iáko záś wszelki człowiek/ zá sczęśćie y błogosłáwieństwo Boże/ v śiebie to ma/ gdy go na miłym potomstwie ćieszy/ y rodzáiowi iego záginąć nie da: ták Bog Abráhámá
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
na chałupie swojej rachując krydki, mogłaby o nas prawdziwe sztychować annales. A oto pyszny generalstwa, pułkownictwa, rotmistrzostwa predykament, jedna bez kary licencja i szarpanina, szacowny towarzystwa przywilej, sama wołoska czupryna albo przywiązanie hameliki swacie, stempel za pasem, cybuch za kołnierzem albo ruchawe morzysko i gryzienie, szarawary pohane, haust bezmierny, brawura i grube znaczą obyczaje, sami zaś ogromnych znaków towarzysze jesteśmy poddanymi słabości serca, prędkiej trwodze, długim związkom, cnocie kopyta, słowem, jednej nie powetowanej konfuzji i obeldze. Niech się nikt nie gniewa, do siebie mówię. Zniść uboga i najobfitsza konsystencja wymyślnych zbytków, wytwornych ciężarów, swywolnych egzorbitancji nie wydoła
na chałupie swojej rachując krydki, mogłaby o nas prawdziwe sztychować annales. A oto pyszny generalstwa, pułkownictwa, rotmistrzostwa predykament, jedna bez kary licencyja i szarpanina, szacowny towarzystwa przywilej, sama wołoska czupryna albo przywiązanie hameliki swacie, stempel za pasem, cybuch za kołnierzem albo ruchawe morzysko i gryzienie, szarawary pohane, haust bezmierny, brawura i grube znaczą obyczaje, sami zaś ogromnych znaków towarzysze jesteśmy poddanymi słabości serca, prędkiej trwodze, długim związkom, cnocie kopyta, słowem, jednej nie powetowanej konfuzyi i obeldze. Niech się nikt nie gniewa, do siebie mówię. Zniść uboga i najobfitsza konsystencyja wymyślnych zbytków, wytwornych ciężarów, swywolnych egzorbitancyi nie wydoła
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 283
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
suknia raz opnie zadek, jakby weń wrosła, tak pociesznie i gładko, że cała jego i z podziałem fizognomija pokaże się jak na afront patrzącym, drugi raz kupa fałdów obłoży, że się zda tonąć jak w bałwanach na morzu, trzeci raz nie dopędzi kupra jak katanka góralska, owdzie niedostatek, a tam zbytek bezmierny, i tam, i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją. Nie gorszę się, mówię, że na
suknia raz opnie zadek, jakby weń wrosła, tak pociesznie i gładko, że cała jego i z podziałem fizognomija pokaże się jak na afront patrzącym, drugi raz kupa fałdów obłoży, że się zda tonąć jak w bałwanach na morzu, trzeci raz nie dopędzi kupra jak katanka góralska, owdzie niedostatek, a tam zbytek bezmierny, i tam, i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją. Nie gorszę się, mówię, że na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 293
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ Kyrie eleison. Idzie dalej z chorągwią wiary Polskiej starodawnej/ Chorąży nasz. Narodził się dla nas Syn Boży/ W to wierzy człowiecze zbożny: Iż przez trud Bóg swój lud Odjął diabłu z straże. Przydał nam zdrowia wiecznego/ Starostę skował pie- kielnego: Śmierć podjął/ wspomionął Człowieka pierwego. Jenże trudy cierpiał bezmierne/ Jeszcze był nie przyspiał za wierne/ Ależ sam Bóg zmartwychwstał. Wiara nasza tak uczy: iż dla nas/ i dla naszego zbawienia/ zstąpił Syn Boży z nieba/ począł się z Ducha ś. narodził się z naświętszej Panny Mariej. Gdy miał wolą zstąpić/ zesłał Archanioła Gabriela z nieba w dziewosłąby do
/ Kyrie eleison. Idźie dáley z chorągwią wiáry Polskiey stárodawney/ Chorąży nász. Národźił się dla nas Syn Boży/ W to wierzy człowiecze zbożny: Iż przez trud Bog swoy lud Odiął dyabłu z straże. Przydał nam zdrowia wiecznego/ Stárostę skował pie- kielnego: Smierć podiął/ wspomionął Człowieká pierwego. Ienże trudy ćierpiał bezmierne/ Ieszcze był nie przyspiał zá wierne/ Ależ sam Bog zmartwychwstał. Wiárá nászá ták vczy: iż dla nas/ y dla nászego zbáwienia/ zstąpił Syn Boży z niebá/ począł się z Duchá ś. národźił się z naświętszey Pánny Máryey. Gdy miał wolą zstąpić/ zesłał Archániołá Gábryelá z niebá w dźiewosłąby do
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 10
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, którego będą zwać Synem nawyzszego, który usiądzie na stolicy Dawida Ojca swego; i będzie królował w domu Jakobowym na wieki, a królestwu jego nie będzie końca. Syn ten twój odejmie czartom z strażej jego/ lud swój/ zwiąże książę ono mocne/ i okuje/ plony mu odebrawszy: a to przez trudy swoje bezmierne/ i niesłychane męki/ które prędko i spieszno odprawi; aby wiernym swoim klejnot Zmartwychwstania sam na sobie pokazał/ i swego czasu takież z posagiem oddał. Powodem tak wielkiego dobrodziejstwa Bogarodzica była. Ono słówo; Niechaj się stanie podług słowa twego; ubłogosławiło Pannę/ i nas wszystkich wespół. Gdy Bóg stwarzał świat/
, którego będą zwáć Synem nawyzszego, który vśiędźie ná stolicy Dawidá Oycá swego; y będzie krolował w domu Iákobowym ná wieki, á krolestwu iego nie będźie końcá. Syn ten twoy odeymie czártom z strażey iego/ lud swoy/ zwiąże kśiążę ono mocne/ y okuie/ plony mu odebrawszy: á to przez trudy swoie bezmierne/ y niesłycháne męki/ które prędko y spieszno odpráwi; áby wiernym swoim kleynot Zmartwychwstánia sam ná sobie pokazał/ y swego czásu tákież z poságiem oddał. Powodem ták wielkiego dobrodźieystwá Bogárodźicá byłá. Ono słówo; Niechay się sstánie podług słowá twego; vbłogosłáwiło Pánnę/ y nas wszystkich wespoł. Gdy Bog stwarzał świát/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 10
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
krwie; bądź też lekarstwem purgujacym/ i nie dosyć raz ciało przeczyścić/ ale raz i kilkanaście: wedle zdania i rozkazanią Medyka mądrego. Abowiem gdy takowi ludzie używają wód cieplicznych/ nie ująwszy onego mnóstwa zbytnych wilgotności/ przychodzą więc wielkie descensy; które potym nagłą śmierć/ (apoplexiam zowiemy) abo sen ustawiczny/ i bezmierny (Tabeth z Arabskiego zowią) za sobą przywłóczą. A to dla tej przyczyny: iż one wilgotności pierwej spokojnie w ciele onym na swych miejscach leżały i trwały/ i przeto takich ciężkich i strasznych przypadków na człowieka nie zwalały: ale gdy kto pocznie z onymi cieplicznej tej wody używać/ natychmiast ciepłość abo gorącość onej to
krwie; bądź też lekárstwem purguiacym/ y nie dosyć raz ćiáło przecżyśćić/ ále raz y kilkánaśćie: wedle zdánia y roskazánią Medyká mądrego. Abowiem gdy takowi ludźie vżywáią wod ćieplicżnych/ nie viąwszy onego mnostwá zbytnych wilgotnośći/ przychodzą więc wielkie descensy; ktore potym nagłą śmierć/ (apoplexiam zowiemy) ábo sen vstáwicżny/ y bezmierny (Tabeth z Arábskiego zowią) zá sobą przywłocżą. A to dla tey przycżyny: iż one wilgotnośći pierwey spokoynie w ćiele onym ná swych mieyscách leżały y trwáły/ y przeto tákich ćięszkich y strásznych przypadkow ná cżłowieká nie zwaláły: ále gdy kto pocżnie z onymi ćieplicżney tey wody vżywáć/ nátychmiast ćiepłość ábo gorącość oney to
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 147.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
póki Moskwę siekły, Póki nie obróciły na dzieci, wilcze kły. Odmieniwszy dziedziczne w dożywotnie rządy, Pobłądziliśmy jako niemądre wielbłądy, Kiedy nie chcąc swych garbów w czystej widzieć wodzie, Wprzód ją mącą, nim piją w Dunaju na brodzie; Kał i piasek wolą pić niźli czyste źródła. Do czego i nas wolność bezmierna przywiodła, Każdy widzi, wolimy w swejwoli pić męty; Tego tylko wyglądać, że nasze okręty, Gdy się chromą Charybdy, za niedługą chwilę, Wpadszy, przyjdą o smutne rozbicie, na Scyllę. Skoro Zęby wypadną, przez morskie zatopy Trzy z Sztokholmu Orłowi przybieramy Snopy: Zygmunta, Władysława, Jan Kazimierz trzeci;
póki Moskwę siekły, Póki nie obróciły na dzieci, wilcze kły. Odmieniwszy dziedziczne w dożywotnie rządy, Pobłądziliśmy jako niemądre wielbłądy, Kiedy nie chcąc swych garbów w czystej widzieć wodzie, Wprzód ją mącą, nim piją w Dunaju na brodzie; Kał i piasek wolą pić niźli czyste źródła. Do czego i nas wolność bezmierna przywiodła, Każdy widzi, wolimy w swejwoli pić męty; Tego tylko wyglądać, że nasze okręty, Gdy się chromą Charybdy, za niedługą chwilę, Wpadszy, przyjdą o smutne rozbicie, na Scyllę. Skoro Zęby wypadną, przez morskie zatopy Trzy z Sztokholmu Orłowi przybieramy Snopy: Zygmunta, Władysława, Jan Kazimierz trzeci;
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 387
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
być dobre: prędko w nich się kochają. Drudzy inaczej o nich sądzą/ widzą być obłudne: przeto się ich chronią. Kochają się w prawych cnotach: a drudzy ich nienawidzą/ gdyż skażonego rozsądku są: Druga/ namiętności abo mają miarę/ te dobre musiemy zwać/ gdyż się w cnotę obracają; abo są bezmierne: a te są zgoła złe/ i niecnotami. Nie są tedy namiętności złe zgoła wszytkie/ ale niektóre/ a z tych niektórych te są dobre/ które się miarkują przystojnością: ale które od poczciwości i przystojności są daleko: nie mogą być pochwalone. Sam Pan Chrystus płakał/ smęcił się/ miłosierdziem zjęty był
być dobre: prędko w nich się kocháią. Drudzy ináczey o nich sądzą/ widzą być obłudne: przeto się ich chronią. Kocháią się w práwych cnotách: a drudzy ich nienawidzą/ gdyż skáżonego rozsądku są: Druga/ namiętnośći ábo maią miárę/ te dobre muśiemy zwáć/ gdyż się w cnotę obracáią; ábo są bezmierne: á te są zgołá złe/ y niecnotámi. Nie są tedy namiętnośći złe zgołá wszytkie/ ale niektore/ á z tych niektorych te są dobre/ ktore się miárkuią przystoynośćią: ale ktore od poczćiwośći y przystoynośći są daleko: nie mogą być pochwalone. Sam Pan Chrystus płákał/ smęćił się/ miłośierdźiem zięty był
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 138
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
namietności.
Na dowody Stoików/ może się łacno odpowiedzieć. Na to co mówią/ zaburzenie umysłu pokoj wywraca/ i które rozumowi jest przeciwne: przyczyna tego jest: iż świecki pokoj nie na próżnowaniu/ ale na pracej i poczciwym kłopocie należy. Toż się też może powiedzieć na drugi dowód: iż namiętności bezmierne są chorobą umysłu: ale mierne namniej nie są/ owszem pomoc do spraw umysłowi dają. Na trzeci odpowiadam: iż cokolwiek doskonałości się najduje w ludziach/ to przypisujem P. Bogu/ wszakże jemu to wyniosłym obyczajem przynależy: człowiekowi/ ile może znieść ułomność jego: a widziemy iż Pan Bóg okazuje słuszny gniew/
namietnośći.
Ná dowody Stoikow/ może się łácno odpowiedźieć. Ná to co mowią/ záburzenie vmysłu pokoy wywráca/ y ktore rozumowi iest przećiwne: przyczyná tego iest: iż świecki pokoy nie ná proznowániu/ ále ná pracey y poczćiwym kłopoćie należy. Toż się też może powiedźieć ná drugi dowod: iż namiętnośći bezmierne są chorobą vmysłu: ále mierne namniey nie są/ owszem pomoc do spraw vmysłowi dáią. Na trzeći odpowiádam: iż cokolwiek doskonałośći się náyduie w ludźiách/ to przypisuiem P. Bogu/ wszákże iemu to wyniosłym obyczáiem przynależy: człowiekowi/ ile może znieść vłomność iego: á widźiemy iż Pan Bog okázuie słuszny gniew/
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 138
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
o czary niemoże być od szatana osławiony. Młotu na Czarownice Część Pierwsza Młotu na Czarownice szatan więcej urobił aniżeli mu czarownica kazała. Część Pierwsza tchnieniem na twarz czarownica trądem zaraziła. O niektórych chorobach szczególnie. ROZDZIAŁ XII.
INsze zaś choroby którymi czarownice ciała ludzkie zarażają/ to jest: ślepotą/ gwałtownymi chorobami/ morzeniem bezmiernym/ kto dostatecznie wyliczyć może: Przywiedziem wszakże niektóre z tych/ na któreśmy oczyma naszymi patrzali. Pod ten właśnie czas gdy w mieście Isburgu Inkwizicia strony czarownic odrawowana była/ między inszymi przypadkami/ ten też był ogłoszony. Niektóra uczciwa białagłowa małżonka jednego z dworzan ArcyKsiążęcych/ przy obecności pisarza według prawa zeznała: Iż za
o czary niemoże być od szátáná osławiony. Młotu ná Czárownice Część Pierwsza Młotu ná Czárownice szátan więcey vrobił ániżeli mu czárownicá kázáłá. Część Pierwsza tchnieniẽ ná twarz czárownicá trądem záráźiła. O niektorych chorobách sczegulnie. ROZDZIAŁ XII.
INsze záś choroby ktorymi czárownice ciáłá ludzkie zárażáią/ to iest: slepotą/ gwałtownymi chorobámi/ morzeniem bezmiernym/ kto dostátecżnie wylicżyć może: Przywiedźiem wszákże niektore z tych/ ná ktoresmy oczymá nászymi pátrzáli. Pod ten właśnie czás gdy w mieście Isburgu Inquisicia strony czárownic odráwowána byłá/ między inszymi przypadkámi/ ten tesz był ogłoszony. Niektora vczćiwa białagłowá małżonká iednego z dworzan ArcyXiążęcych/ przy obecnośći pisárzá według práwá zeznáłá: Iż za
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 133
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614