kościołów, świątnic i miejsc elekcyjnych. Dobry i cnotliwy patriota, który ma godziwą przyjść do czego ambicyją, niechaj za młodu i zawczasu, i zawsze kaptuje sobie uboższą i potrzebniejszą szlachtę, niech im dobrze czyni, niech roztropnie im daje, niech ich broni, niech ich dopomaga dzieciom i krewnym, niech sobie wczas i bezprzestannie ich skarbi afekty, niech uniżony, ludzki, łagodny i przystępny im zawsze będzie,
niech z sąmsiedztwem dobrze się obchodzi, niech bynajmniej nikogo nie krzywdzi, niech nikim nie postponuje, niech dumą i pychą nikogo nie razi, niech nie szkaluje, niech słabszym oprymowanym przeciw mocniejszym asystuje, niech w nieszczęściu ratuje, niech sprawiedliwie
kościołów, świątnic i miejsc elekcyjnych. Dobry i cnotliwy patryjota, który ma godziwą przyjść do czego ambicyją, niechaj za młodu i zawczasu, i zawsze kaptuje sobie uboższą i potrzebniejszą szlachtę, niech im dobrze czyni, niech roztropnie im daje, niech ich broni, niech ich dopomaga dzieciom i krewnym, niech sobie wczas i bezprzestannie ich skarbi affekty, niech uniżony, ludzki, łagodny i przystępny im zawsze będzie,
niech z sąmsiedztwem dobrze się obchodzi, niech bynajmniej nikogo nie krzywdzi, niech nikim nie postponuje, niech dumą i pychą nikogo nie razi, niech nie szkaluje, niech słabszym opprymowanym przeciw mocniejszym assystuje, niech w nieszczęściu ratuje, niech sprawiedliwie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 278
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Czerwony Dwór właśnie jakby był na zgromadzenie ustawiczne gości założony, tak nigdy się tam coraz nowe nie urywały kompanie. Jedni przez respekt tej familii w powiecie kowieńskim najpierwszej, drudzy przez inklinacją do córek, inni przez samą wesołość, która na tym miejscu przy ludzkości i przywiązaniu przyjaźni do podczaszego kowieńskiego, barzo od wszystkich estymowanego, bezprzestannie trwała.
Powróciłem do Stokliszek i więcej się polowaniem pieszym z strzelcami stokliskimi na wielkiego zwierza aniżeli gospodarstwem, na którym się cale nie znałem, książek też czytania nie opuszczając, bawiłem.
Nastąpiły roczki decembrowe kowieńskie, na które wydawszy pozwy Dołnarowi i Dołnarowiczowi pojechałem. Na tych roczkach, a pierwej w Czerwonym
Czerwony Dwór właśnie jakby był na zgromadzenie ustawiczne gości założony, tak nigdy się tam coraz nowe nie urywały kompanie. Jedni przez respekt tej familii w powiecie kowieńskim najpierwszej, drudzy przez inklinacją do córek, inni przez samą wesołość, która na tym miejscu przy ludzkości i przywiązaniu przyjaźni do podczaszego kowieńskiego, barzo od wszystkich estymowanego, bezprzestannie trwała.
Powróciłem do Stokliszek i więcej się polowaniem pieszym z strzelcami stokliskimi na wielkiego zwierza aniżeli gospodarstwem, na którym się cale nie znałem, książek też czytania nie opuszczając, bawiłem.
Nastąpiły roczki decembrowe kowieńskie, na które wydawszy pozwy Dołnarowi i Dołnarowiczowi pojechałem. Na tych roczkach, a pierwej w Czerwonym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 110
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wód obrazy, I wierżch przepaści za mroźnym porostem, Bez żadnych podpor ukrżepcza się mostem. Z swej rozstrzelone po Niebie gromady Będzieszli w jedność złączyć mógł Plejady? Albo rozsypać z uszczerbkiem Arktury? Twejli to głowy zabawa przezorna, Ze porankowa gwiazda i wieczorna, I gdy dzień gaśnie, i kiedy się rodzi Dla Synów ludzkich bezprzestannie wschodzi? Porżądku Niebios, obrotu, i biegu Dociekłżeś? jako snują w szeregu? I możesz o nich tak bezpiecznie prawić? Żebyś w czym nie miał zbłądzić i pokawić? Twegoli głosu usłuchną obłoki? I obleją cię hojnych dżdżów potoki? Rzeczeszli gromom; uderzajcie w domy, A te stanąwszy, powiedząć;
wod obrázy, I wierżch przepaśći zá mroźnym porostem, Bez żadnych podpor ukrżepcza się mostem. Z swey rozstrzelone po Niebie gromady Będźieszli w iedność złączyć mogł Pleiady? Albo rozsypáć z uszczerbkiem Arktury? Tweyli to głowy zabáwa przezorna, Ze porankowa gwiázda i wieczorna, I gdy dźień gaśnie, i kiedy się rodźi Dla Synow ludzkich bezprzestannie wschodźi? Porżądku Niebios, obrotu, i biegu Doćiekłżeś? iáko snuią w szeregu? I możesz o nich ták beśpiecznie práwić? Zebyś w czym nie miał zbłądźić i pokawić? Twegoli głosu usłuchną obłoki? I obleją ćię hoynych dzdżow potoki? Rzeczeszli gromom; uderzayćie w domy, A te stánąwszy, powiedząć;
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 151
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
zawartym Pokoju poczyniła, których większa część regulowała się ad res et negotia, które bynajmniej do Porty nie należały. Tego jednak zapomnieć niemogę ażebym J. WW. MM. Panu quàm succinctissimè i według daty czasu, actiones e diametro Traktatowi Pokoju oppositas reprezentować niemiał, quo ausu , ustawiczne najazdy et hostilitates apertae bezprzestannie po Traktacie w Adrianopolu zawartym od Porty popełnione były, przez które Rosja nie wypowiedziane szkody poniosła. Roku 1713. Tatarowie, Turcy, i Narody in vicinÿs Miasta Azossa mięszkający pod Komendą Mursów mianowicie Nuradyna i Araslambeka, tudzież Sołtana, Mambet, Araszecht i Mursów Urak, Raslan, Nanschy i Ejtymir Adschy, w niektóre
zawartym Pokoiu poczyniła, ktorych większa część regulowała się ad res et negotia, ktore bynaymniey do Porty nie należały. Tego iednak zapomnieć niemogę ażebym J. WW. MM. Panu quàm succinctissimè y według daty czasu, actiones e diametro Traktatowi Pokoiu oppositas reprezentować niemiał, quo ausu , ustawiczne naiazdy et hostilitates apertae bezprzestannie po Traktaćie w Adryanopolu zawartym od Porty popełnione były, przez ktore Rossya nie wypowiedźiane szkody poniosła. Roku 1713. Tatarowie, Turcy, y Narody in vicinÿs Miásta Azossa mięszkaiący pod Kommendą Mursow mianowićie Nuradyna y Araslambeka, tudzież Sołtana, Mambet, Araszecht y Mursow Urak, Raslan, Nanschy y Eytymir Adschy, w niektore
Skrót tekstu: OstList
Strona: 3
Tytuł:
List Jaśnie Wielmożnego Imci Pana Graffa Ostermanna Ministra Gabinetu Imperatorowej JejMci Rosyjskiej Do Najwyższego Wezyra Porty Ottomańskiej
Autor:
Andrej Iwanowicz Ostermann
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1750
na same natrafił nieszczęśliwe rewolucje i scysje Więc Mci Panie, że mu czas za młodych lat nie pozwolił w Ojczyźnie, aplikacja jego tak w cudzoziemskich wojskach piękna, tak zachwalona od Jana Trzeciego, nie ma mu być dostatecznym u ludzi wojskowych zaszczytem. Może mu kto tej chwały negować? że, od trzydziestu siedmiu lat wojnę bezprzestannie traktując, jest zasłużony Weteran, Żołnierz dawny, którego tota sub galeis mavortia canuit aetas. Powiem W. Panu dalej, z jak piękną Polskiego Imienia sławą, w obcych dosługiwał się Wojskach. Wiesz W. Pan, jako już od kilkunastu lat i w koronnym chwalebnie dosługuje się Wojsku. Więc Mci Panie, nie jest
na same natrafił nieszczęśliwe rewolucye y scyssye Więc Mci Panie, że mu czas za młodych lat nie pozwolił w Oyczyźnie, applikacya iego tak w cudzoźiemskich woyskach piękna, tak zachwalona od Iana Trzećiego, nie ma mu bydź dostatecznym u ludzi woyskowych zaszczytem. Może mu kto tey chwały negować? że, od trzydźiestu śiedmiu lat woynę bezprzestannie traktuiąc, iest zasłużony Weteran, Zołnierz dawny, ktorego tota sub galeis mavortia canuit aetas. Powiem W. Panu daley, z iak piękną Polskiego Imięnia sławą, w obcych dosługiwał śię Woyskach. Wiesz W. Pan, iako iuż od kilkunastu lat y w koronnym chwalebnie dosługuie śię Woysku. Więc Mći Panie, nie iest
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 13
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Próżnuj tylko a myśl o niej/ Poznasz i będziesz w tej toniej.
Słowo nad ranę uraza. Barziej uraża słowo złe zadane/ Niewinnej duszy/ nad otwartą ranę/ Rana na wierzchu/ słowo wewnątrz wchodzi/ Ta Ciału/ słowo duszy barziej szkodzi.
Demokryt. Heraklit. TEn się śmieje/ a ów zaś płacze bezprzestanie/ Śmiaćli tego czy płakać; niech da kto swe zdanie.
Echo. OKo/ płacz/ miłość/ te trzy rzeczy były/ Które mię smutną niekiedyś zgubiły. Widziałam/ mdłałam/ z miłości gorzałam. Cóż z tąd? odrzutu nieszczęsna doznałam. Bez ciała i dziś kiedy się odżywa Odgłos mój na
Proznuy tylko á myśl o niey/ Poznasz y będźiesz w tey toniey.
Slowo nád ránę vraza. BArźiey vraża słowo złe zádáne/ Niewinney duszy/ nád otwártą ránę/ Ráná ná wierzchu/ słowo wewnątrz wchodźi/ Tá Ciáłu/ słowo duszy bárźiey szkodźi.
Demokryt. Heráklit. TEn się śmieie/ á ow záś płácze bezprzestánie/ Smiaćli tego czy płákáć; niech da kto swe zdánie.
Echo. OKo/ płácz/ miłość/ te trzy rzeczy były/ Ktore mię smutną niekiedyś zgubiły. Widźiáłám/ mdłáłám/ z miłośći gorzáłám. Cosz z tąd? odrzutu niesczęsna doznáłám. Bez ćiáłá y dźiś kiedy się odżywa Odgłos moy ná
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 91
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664