jego nieszczęśliwa wyglądała kochanka, i przyrównałam niby jej portret do mego. Przygotowałam się na małą przemowę, i otworzywszy pokoj szłam ku Stelejowi. Poczułam, gdym zamyślała mówić, że mi tchu nie dostawało, i na tem już więcej przypaść nie mogła słowa, którem sobie w pamięci ułożyła. Bezróżniem się raz i drugi Żyda spytała, ażem do siebie przyszła. Nie chcę być niesprawiedliwą, zaczęłam na ostatku, abym przed WMPanem dłużej taić miała wiadomości, którejś WMPan podobno już dawno sobie życzył. Umieszli WMPan po Moskiewsku. Odpowiedział mi strwożony, umiem, i drząc sprawił, że i mnie
iego nieszczęśliwa wyglądała kochanka, i przyrownałam niby iey portret do mego. Przygotowałam śię na małą przemowę, i otworzywszy pokoy szłam ku Steleiowi. Poczułam, gdym zamyślała mowić, że mi tchu nie dostawało, i na tem iuż więcey przypaść nie mogła słowa, ktorem sobie w pamięći ułożyła. Bezrożniem śię raz i drugi Zyda zpytała, ażem do siebie przyszła. Nie chcę bydź niesprawiedliwą, zaczęłam na ostatku, abym przed WMPanem dłużey taić miała wiadomości, ktoreyś WMPan podobno iuż dawno sobie życzył. Umieszli WMPan po Moskiewsku. Odpowiedział mi ztrwożony, umiem, i drząc sprawił, że i mnie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 153
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755