jeżeli wierzyć można, że to i miłość sprawować może, tośmy też do miłości, do małżeństwa obowiązani. Lecz, mówiłam: zdałeś mi się WMPan zawsze od pierwszego poznania, barzo bezróżnym ku płci naszej; Skądże to, że teraz miłość pochwalasz? Proszę, mówił, nie mieszaj WMPani skromności z bezróżnością. Wiem, że się drugim tak można naprzykrzać miłością, jak nienawiścią, i z tej przyczyny jestem zawsze ostróżnym, lecz nigdy nie bezróżnym dla Damy. Wiem pewnąosobę, rzekłam, która WMPana kocha, i nie rozumiem, żeby się WMPanu podobać nie miała. Przecież jeszcze nie wiem, jeżeli jest właśnie ta,
ieżeli wierzyć można, że to i miłość sprawować może, tośmy też do miłości, do małżeństwa obowiązani. Lecz, mowiłam: zdałeś mi śię WMPan zawsze od pierwszego poznania, barzo bezrożnym ku płći naszey; Zkądże to, że teraz miłość pochwalasz? Proszę, mowił, nie mieszay WMPani skromnośći z bezrożnośćią. Wiem, że śię drugim tak można naprzykrzać miłością, iak nienawiśćią, i z tey przyczyny iestem zawsze ostrożnym, lecz nigdy nie bezrożnym dla Damy. Wiem pewnąosobę, rzekłam, ktora WMPana kocha, i nie rozumiem, żeby śię WMPanu podobać nie miała. Przecież ieszcze nie wiem, ieżeli iest właśnie ta,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 40
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
co się w tym zawiera liście. Mąż mój umarł. Nieszczęśliwa ja Białogłowa! Jednakowoż się uspakajam, że mi go nie świat, lecz Niebo odebrało. Widzę teraz, że tego Bóg nie chciał. Jakże umarł? Zginąłże w potyczce? HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Zdumieliśmy się nad tą niespodzianą powolnością, która się prawie bezróżności równała. Daremnieśmy się na najlepsze byli przygotowali pocieszenia. Przecież nie wiedzieliśmy, czylibyśmy Mariannie dowierzać mogli. Tym czasem została powolną; żałując swego męża barziej przez ciche łzy, niż przez nie utuloną żałość i niecierpliwość. w kliku dniach dostaliśmy list z napisem własnej Karlsona ręki. Mamli prawdę powiedzieć
co śię w tym zawiera liście. Mąż moy umarł. Nieszczęśliwa ia Białogłowa! Jednakowoż śię uspakaiam, że mi go nie świat, lecz Niebo odebrało. Widzę teraz, że tego Bog nie chćiał. Jakże umarł? Zginąłże w potyczce? HRABINY SZWEDZKIEY G**
Zdumieliśmy śię nad tą niespodzianą powolnością, ktora śię prawie bezrożnośći rownała. Daremnieśmy śię na naylepsze byli przygotowali poćieszenia. Przecież nie wiedzieliśmy, czylibyśmy Maryannie dowierzać mogli. Tym czasem została powolną; żałuiąc swego męża barziey przez ciche łzy, niż przez nie utuloną żałość i niecierpliwość. w kliku dniach dostaliśmy list z napisem własney Karlsona ręki. Mamli prawdę powiedzieć
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 59
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
za złe mieć może. Jej wadą była zawiść Małżeńska, która widzi się naszej płci być przyrodzoną. Przypominam sobie, że Marianna przyszła raz z płaczem do mojej izby. Z żałości mówić nie mogła. Mnie bojaźń zdięła, żebym się od niej o największym nie dowiedziała nieszczęściu. Lecz cóż tedy było? Wzdychała nad bezróżnością swego męża, i mało dostawało, żeby go niewiernym nie była osądziła. Pytałam się o przyczynę. J dowiedziałam się następujących fraszków. Ze jej mąż krótko przedtym listy pisał, a ona przyszła do niego do stolika, i że go kilka razy barzo mile i pieszczotliwie pocałowała, on zaś ani wzajemnym pocałowaniem,
za złe mieć może. Jey wadą była zawiść Małżeńska, ktora widzi się naszey płći bydź przyrodzoną. Przypominam sobie, że Maryanna przyszła raz z płaczem do moiey izby. Z żałości mowić nie mogła. Mnie boiazń zdięła, żebym śię od niey o naywiększym nie dowiedziała nieszczęśćiu. Lecz coż tedy było? Wzdychała nad bezrożnośćią swego męża, i mało dostawało, żeby go niewiernym nie była osądziła. Pytałam śię o przyczynę. J dowiedziałam śię następuiących fraszkow. Ze iey mąż krotko przedtym listy pisał, a ona przyszła do niego do stolika, i że go kilka razy barzo mile i pieszczotliwie pocałowała, on zaś ani wzajemnym pocałowaniem,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 64
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się pytam? O jak często miłość nie przestępuje granic rozumu! A gdy przestąpi, nic nie pomaga, choć dobry rozum. Szczególnie najczęstsze powstają niezgody, które się w małżeństwie znajdują, z fraszek. Z początku niczym się zdadzą, lecz wziąwszy potym naszę imaginacją, i insze rzeczy na pomoc, stawają się ważną do bezróżności, albo nienawiści Małżeńskiej przyczyną. HRABINY SZWEDZKIEJ G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Marianna niemal trzy ćwierci roku żyła w Małżeństwie, jak jej mąż niebezpiecznie zachorował. Przez ośm niedziel ciężkie wycierpiał bole, i można było barzo wyraźnie postredz, że go niespokojność jakaś sumnienia równie z chorobą ciężko trapiła. Prosił często swojej żony ze łzami,
śię pytam? O iak często miłość nie przestępuie granic rozumu! A gdy przestąpi, nic nie pomaga, choć dobry rozum. Szczegulnie nayczęstsze powstaią niezgody, ktore śię w małżeństwie znayduią, z fraszek. Z początku niczym śię zdadzą, lecz wziąwszy potym naszę imaginacyą, i insze rzeczy na pomoc, stawaią śię ważną do bezrożnośći, albo nienawiści Małżeńskiey przyczyną. HRABINY SZWEDZKIEY G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Maryanna niemal trzy ćwierci roku żyła w Małżeństwie, iak iey mąż niebezpiecznie zachorował. Przez ośm niedziel ćiężkie wycierpiał bole, i można było barzo wyraznie postredz, że go niespokoyność iakaś sumnienia rownie z chorobą ciężko trapiła. Prosił często swoiey żony ze łzami,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 65
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755