u nóg Twych krzyżem położony, Kresu czekam, który mi od Ciebie złożony. Aza i w tym mój przykład grzesznym to objawi, Srogo że się układnym wyrok Twój nie stawi. Przebacz niewdzięcznym piersiom, które w Twej chowane Rosły pieczy ukwapnej śmierci niepodane, Ani legły, gdyś kupę rodzonych brał z świata I ich bezwinne rwąc, a me przedłużając lata. Aż też chocia się ze mną i gmachy walały, Rumy w krąg osypawszy, głowę mą mijały. Ukrywałeś mię śmierci, w chorobach toś dawał, Żem trunnę zgotowaną nazad zdrów oddawał. Ej, Boże, jak Twe liczyć dobrodziejstwa? Z temi Lata się wszytkie moje
u nóg Twych krzyżem położony, Kresu czekam, który mi od Ciebie złożony. Aza i w tym mój przykład grzesznym to objawi, Srogo że się układnym wyrok Twój nie stawi. Przebacz niewdzięcznym piersiom, które w Twej chowane Rosły pieczy ukwapnej śmierci niepodane, Ani legły, gdyś kupę rodzonych brał z świata I ich bezwinne rwąc, a me przedłużając lata. Aż też chocia się ze mną i gmachy walały, Rumy w krąg osypawszy, głowę mą mijały. Ukrywałeś mię śmierci, w chorobach toś dawał, Żem trunnę zgotowaną nazad zdrów oddawał. Ej, Boże, jak Twe liczyć dobrodziejstwa? Z temi Lata się wszytkie moje
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 380
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
/ iż ma pięć ran na ciele swoim ukazując piersi/ na kształt Zbawiciela naszego. Czego i w gorąckach pełno bywa. A daleko potężniej może sprawić przez sen za oszukaniem fantazji naszej/ którą zowią Fizykowie imaginatiuam, abo wyrazająca rzeczy jakoby prawdziwie/ która im nietylko ich skoki i bankiety wyraża/ ale i sąsiady ich bezwinne/ które często powoływają i osławiają/ jako spolnie widziane. Potwierdzam i tego że takowych ciała tejże nocy/ barzo twardo spiące znaleziono na pokoju przy boku towarzysza/ któremu chrapiąc spać niedały/ choć nazajutrz swojem sekretarkom troje niewidy o bankiecie przeszlej nocy powiadały. Toż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, i
/ iż ma pięć ran ná ćiele swoim vkazuiąc pierśi/ ná kształt Zbawicielá nászego. Czego y w gorąckách pełno bywa. A daleko potężniey może sprawić przez sen za oszukaniem fantázyey naszey/ ktorą zowią Phizykowie imaginatiuam, abo wyrazáiąca rzeczy iakoby prawdziwie/ ktora im nietylo ich skoki y bankiety wyraża/ ále y sąśiády ich bezwinne/ ktore często powoływáią y osławiáią/ iako spolnie widziáne. Potwierdzam y tego że takowych ćiałá teyże nocy/ bárzo twárdo spiące znaleźiono ná pokoiu przy boku towárzyszá/ ktoremu chrápiąc spáć niedały/ choć nazaiutrz swoiem sekretarkom troie niewidy o bánkiećie przeszley nocy powiádáły. Toż świadczy Tostatus, Grillandus, Olaus, y
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 40
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
mu prawo pozwala: a jeśliby się co nad to domyślał/ nie sędzia ale tyran okrutny/ i wilk drapieżny może być słusznie nazwany/ i może z niem każdy prawem czynić jako skrzywoprzysięsca o niesprawiedliwość/ zwłaszcza sam z powinnemi i z familią swoją obelżoną Nie tylo dla ukarania onego samego/ ale i dla ochrony innych bezwinnych napotym. Jako prawo opiewa. I. non rantum. ff. de appell. et .l. addictoc Cod eod. A tym więcej że sądził sprawę do jego forum nienależytą. Jako się już w przestrodze pokazało sprawa Polskiego i konstytucji Sejmowy Krakowskiej. Gdzie jeszcze ściślej aniżeli stolica Apostołska do inkwizycji/ naktórej mixtum forum
mu práwo pozwala: á ieśliby sie co nad to domyślał/ nie sędzia ále tyran okrutny/ y wilk drapieżny może być słusznie názwány/ y może z niem káżdy práwem czynić iako zkrzywoprzyśięsca o niespráwiedliwość/ zwłasczá sam z powinnemi y z fámilią swoią obelżoną Nie tylo dla vkaránia onego samego/ ale y dla ochrony innych bezwinnych nápotym. Iako práwo opiewa. I. non rantum. ff. de appell. et .l. addictoc Cod eod. A tym więcey że sądził spráwę do iego forum nienależytą. Iáko sie iuż w przestrodze pokazáło zpráwá Polskiego y konstitutiey Seymowy Krákowskiey. Gdzie iescze śćiśley ániżeli stolicá Apostolska do inquisitiey/ náktorey mixtum forum
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 53
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
niekiedy śmierdziucha Lutra/ tak i tych ciekawych sędziów uczy założywszy ono aksjoma swoje piekielne/ sic volo, sic iubeo, sit pro ratione voluntas. Niechajże mi tu nikt nie zarzuca/ ze Bóg niewinnego ochroni: prawdać może to uczynić/ i często czyni/ ale niedał nato nasie żadnego obowiązku: i często bezwinne dopuszcza trapić/ dla tajemnych i zakrytych sądów swoich. Przeto nie ma się na te cuda sędzia spuszczać/ bo ich Bóg bez potrzeby niezwykł czynić/ ani powinien/ ale sędzia wselakich prawnych przestróg/ Boga na pomoc wzywając/ kiedy ogardlo idzie drugiego/ niech się uważnie i z poradątrzyma by snadź niewinnej krwie choć z
niekiedy śmierdziuchá Lutrá/ tak y tych ćiekáwych sędziow vczy założywszy ono axiomá swoie piekielne/ sic volo, sic iubeo, sit pro ratione voluntas. Niechayże mi tu nikt nie zárzuca/ ze Bog niewinnego ochroni: prawdáć możę to vczynić/ y często czyni/ ale niedał náto násie żadnego obowiąsku: y często bezwinne dopuscza trapić/ dla taiemnych y zakrytych sądow swoich. Przeto nie ma sie ná te cudá sędzia spusczać/ bo ich Bog bez potrzeby niezwykł czynić/ áni powinien/ ále sędzia wselákich práwnych przestrog/ Bogá ná pomoc wzywaiąc/ kiedy ogárdlo idzie drugiego/ niech sie vważnie y z porádątrzyma by snadz niewinney krwie choć z
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 57
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
powołanie/ ale i znaki mądrze rozsądził/ mali im dać wiarę/ abo nie. Zarówne i owszem daleko więcej/ wrozsądku o czarach i czarownicach tego potrzeba: przeto iż ta inkwizycja o czarach oszukaniu i błędom bardziej podległa. Mając to przed oczyma/ że to rzecz wielka pastwic się nierozmyślnie na członkach Chrystusowych jeśliby bezwinne były. Nie mów że tedy/ że niepotrzeba takich postępków prawnych/ z Czarownicami/ jako w innych Kryminałach zachować: bo Herezia jest złość nad inne złości: ja tobie powiadam/ że więcej Rzeczypospolitej i Królestwom szkodzi Herezja/ aniżeli czary/ bo choć Herezja z małych/ i jakoby nieznacznych postępków wynika/ jednak całe królestwa
powołánie/ ale y znáki mądrze rozsądził/ mali im dać wiarę/ abo nie. Zárowne y owszem daleko więcey/ wrozsądku o czárach y czárownicách tego potrzeba: przeto iż tá inquisitia o czárách oszukaniu y błędom bárdziey podległa. Maiąc to przed oczyma/ że to rzecz wielka pástwic sie nierozmyślnie ná członkách Chrystusowych iesliby bezwinne były. Nie mow że tedy/ że niepotrzebá takich postępkow práwnych/ z Czárownicámi/ iáko w innych Criminałách zachowáć: bo Haerezia iest złość nád inne złośći: ia tobie powiádam/ że więcey Rzeczypospolitey y Krolestwom szkodzi Haerezya/ ániżeli czáry/ bo choć Haerezya z máłych/ y iákoby nieznácznych postępkow wynika/ iednák cáłe krolestwá
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 66
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
chciwy. SA: Ah! wierzę synu, wierzę: ale proszę, ani Słówka mi już - o! nigdy niedościgłe rady Boga! a któż was pojmie? ale któż głęboko Nieuczci? o nieszczęsny Ojcze! ah! jak żalu Gorzkiego okropnym dziś staniesz się przykładem. Ah! synu mój kochany. ah synu bezwinny! Synu serca pociecho. Synu! mego państwa Podporo! I więcże dziś - Tak się jednak stanie. Żyć niemożesz, choć synu niewinny: lecz muszę Tę na siebie wziąć zbrodnię, Ojciec nieszczęśliwy. JO: Ah Ojcze! na cóż próżny, mojej lub twej mściwy Winy, żal cię zabija? niestojcie
chciwy. SA: Ah! wierzę synu, wierzę: ále proszę, áni Słówká mi iuż - o! nigdy niedościgłe rády Bogá! á ktoż was poymie? ále ktoż głęboko Nieuczci? o nieszczęsny Oycze! ah! iák żalu Gorzkiego okropnym dziś stániesz się przykłádem. Ah! synu moy kochány. ah synu bezwinny! Synu sercá pociecho. Synu! mego páństwá Podporo! I więcże dzis - Ták się iednák stánie. Zyć niemożesz, choć synu niewinny: lécz muszę Tę ná siebie wziąć zbrodnię, Oyciec nieszczęsliwy. JO: Ah Oycze! ná coż prożny, moiey lub twey mściwy Winy, żal cię zábiia? niestoycie
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 30
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
na niego pojrzysz: w łez gorzkich topieli Albo zginiesz od żalu; albo syn niezginie. JES: Uchodź tak okropnego, ah Ojcze widoku. SA: O jakżeście okrutni! ja nienagrodzoną Nigdy szkodą, utracę kochanego Syna. I jeszczesz mnie jedynej, Serca Ojcowskiego Wżyciu moim pociechy, widzenia zabraniać? Ja cale bezwinnego, daję na stracenie: I będeż nad kaukazy twardszy, że go sercem Zmiękczonym na ostatek nieuściskam? JES: Twojej Ostatnie te miłości dowody, nieznośne Nad śmierć samę będą. ACH: W wątpliwość, twe podasz Królu przedsięwzięcia. SA: Com Bogu, com miłości Winien, wiem dobrze. temum stateczny
ná niego poyrzysz: w łez gorzkich topieli Albo zginiesz od żalu; álbo syn niezginie. JES: Uchodź ták okropnego, ah Oycze widoku. SA: O iákżeście okrutni! iá nienágrodzoną Nigdy szkodą, utrácę kochánego Syná. I ieszczesz mnie iedyney, Sercá Oycowskiego Wżyciu moim pociechy, widzenia zábraniáć? Já cále bezwinnego, dáię ná strácenie: I będeż nád kaukázy twárdszy, że go sercem Zmiękczonym ná ostátek nieuściskam? JES: Twoiey Ostátnie te miłości dowody, nieznośne Nád śmiérć sámę będą. ACH: W wątpliwość, twe podasz Królu przedsięwzięcia. SA: Com Bogu, com miłości Winien, wiem dobrze. temum státeczny
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 49
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
w Gwankabelece zdrój jeden/ z którego woda wypadająca kamienieje. Blisko Potozu w Prowincji Cossepis na jednej wysepce/ z jednego jeziora wody barzo zimnej/ płynie ukrop. Insze rozmaite rzeczy tym podobne przypomina X. Akosta w swych książkachde natura Noui orbis.
Są Peruani dobrego i spokojnego przyrodzenia/ a krzywdy i prześladowania/ choć bezwinne/ wszytkie znoszą cierpliwie/ mówiąc swym językiem: kochaimi uuanalaem; to jest/ Panie jam winien/ ale się chcę poprawić. Rzadkie spory i poswarki miedzy nimi: i ledwie się kiedy trafia żeby się do krwie ranili abo zabijali. a mówić nie potrzeba/ żeby im na męstwie i sercu schodziło: ponieważ niektóre
w Gwánkábelece zdroy ieden/ z ktorego wodá wypadáiąca kámienieie. Blisko Potozu w Prowinciey Cossepis ná iedney wysepce/ z iednego ieźiorá wody bárzo źimney/ płynie ukrop. Insze rozmáite rzeczy tym podobne przypomina X. Akostá w swych kśiąszkáchde natura Noui orbis.
Są Peruani dobrego y spokoynego przyrodzenia/ á krzywdy y prześládowánia/ choć bezwinne/ wszytkie znoszą ćierpliwie/ mowiąc swym ięzykiem: kochaimi uuanalaem; to iest/ Pánie iam winien/ ale się chcę popráwić. Rzadkie spory y poswarki miedzy nimi: y ledwie się kiedy tráfia żeby się do krwie ránili ábo zábijáli. á mowić nie potrzebá/ żeby im ná męstwie y sercu schodźiło: ponieważ niektore
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 3.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. On złodziej bez pomocy nalewkę, którą dla ochędoztwa z sobą towarzysz jeden nosił, ukradł i precz odszedł, i od obliczności kompanijej naszej zginął. Szedł potem do jednego domu, gdzie jako na nas zwykli byli czynić i nam wzgląd mieli, barzo szanowali, i tam skrzyneczkę białogłowską ukradłszy, skoro dzień poszedł. Nas bezwinnych pojmawszy, barzo zbito i do zamkowego więzienia oddano. Od tych tedy czasów więtszego towarzystwa zarzekliśmy się, gdyż w mniejszej kupie łacniej wszytkiego zażyć się może.
„Gdy jeden z towarzystwa sławę swą splugawi, Wszytkich onych, co z nim są, sromoty nabawi. Patrz nabożnika, jak się kapicą ozdobił, Z pielgrzymskiej
. On złodziej bez pomocy nalewkę, którą dla ochędoztwa z sobą towarzysz jeden nosił, ukradł i precz odszedł, i od obliczności kompaniej naszéj zginął. Szedł potém do jednego domu, gdzie jako na nas zwykli byli czynić i nam wzgląd mieli, barzo szanowali, i tam skrzyneczkę białogłowską ukradłszy, skoro dzień poszedł. Nas bezwinnych pojmawszy, barzo zbito i do zamkowego więzienia oddano. Od tych tedy czasów więtszego towarzystwa zarzekliśmy się, gdyż w mniejszej kupie łacniej wszytkiego zażyć się może.
„Gdy jeden z towarzystwa sławę swą splugawi, Wszytkich onych, co z nim są, sromoty nabawi. Patrz nabożnika, jak się kapicą ozdobił, Z pielgrzymskiéj
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 81
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879