, Afrykę trybutem obciążyli. ODMAN KALIFA, posłał do Afryki wojska Saraceńskiego 80. tysięcy okrutnie gwałtujących. Roku 697. ciż Poganie wygnali z Afryki Jana Patrycego, i tak im ta część świata dostała się.
AFRYKAŃSKA mapa, ma podobieństwo do serca; większa triplô od Europy, ale nie osiadła dla suchych, bezwodnych Krajów. U Wirgiliusza Poety zowie się Africa dives triumphîs, to Herculis, to Annibalis. Przed Wandalów Arianizmem zarażonych irrupcją, było BISKUPÓW więcej niżeli 600. A z tych Perły kosztowne, oprócz Tertulliana Prezbytera, Cyprian, Augustyn, Fulgenciusz; Optatus, Millevitanus, Minutius, Feliks, Facundus. Wiele tu było Męczenników.
, Afrykę trybutem obciążyli. ODMAN KALIFA, posłał do Afryki woyska Saraceńskiego 80. tysięcy okrutnie gwałtuiących. Roku 697. ciż Poganie wygnali z Afryki Iana Patrycego, y tak im ta część świata dostałá się.
AFRYKANSKA mappa, ma podobieństwo do serca; większa triplô od Europy, ale nie osiadła dla suchych, bezwodnych Kraiow. U Wirgiliusza Poety zowie się Africa dives triumphîs, to Herculis, to Annibalis. Przed Wandalów Arianizmem zaráżonych irrupcyą, było BISKUPOW więcey niżeli 600. A z tych Perły kosztowne, oprócz Tertulliana Prezbytera, Cyprian, Augustyn, Fulgenciusz; Optatus, Millevitanus, Minutius, Felix, Facundus. Wiele tu było Męczennikow.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 543
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
skonaniu. Spojrzyj na mnie w’zrokiem tw’em, a oraz nademną Pokaż miłosierdzie swe, i zawsze bądź zemną, A chowaj mnie wolnego od czarta zarazy, Abym mógł pędzić życie me bez twej obrazy. Wejrzyj, ponieważ serce moje upragnione Żąda ciebie usilnie, i tak zapalone, Jak dżdża bezwodna ziemia w ciężkie letnie znoje, Ciebie żywego Zrzodła pragnie serce moje. Niepodawaj duszy mej bestiom nieczystym, Która Cię być wyznawa Panem w’iekuistym A zebraka twojego duszy chciej do końca Niezapominać; lecz jak łaskawy Obrońca Daj mi to miłosierdzie, abym dla twojego Imienia mógł po wszytkie czasy życia mego Znosić wszytko
skonaniu. Spoyrzyy na mie w’zrokiem tw’em, a oraz nademną Pokaż miłośierdźie swe, y zawsze bądź zemną, A choway mie wolnego od czarta zarazy, Abym mogł pędźić żyćie me bez twey obrazy. Weyrzyy, ponieważ serce moie vpragnione Ząda ćiebie vśilnie, y tak zapalone, Iak dzdza bezwodna źiemia w ćięszkie letnie znoie, Ciebie żywego Zrzodła pragnie serce moie. Niepodaway duszy mey bestyom nieczystym, Ktora Cie bydź wyznawa Panem w’iekuistym A zebraka twoiego duszy chćiey do końca Niezapominać; lecz iak łaskawy Obrońca Day mi to miłośierdźie, abym dla twoiego Imienia mogł po wszytkie czasy żyćia mego Znośić wszytko
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 181
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
bowiem szrony Zimne cierpiał, czasem też słońcem był palony, A jednak Barlaama sobie kochanego Mistrza nieprzestał szukać jak skarbu drogiego. Wielce zaś od przeklętych duchów nagabany Pokusami, i częstą bywał turbowany Bitwą, z których odnosił triumf przy swym statku, Przytym wiele prac użył dla ziół niedostatku: I ta bowiem Pustynia poniekąd bezwodna, Niebyła ku jedzeniu w zgodne ziołka płodna. On jednak z diamentu mając wykowany Umysł, a będąc pracą niesfatygowany, Miłością gorzał Boską, a te przykre chwile Chętniej, niż kto rozkoszy, podejmował mile. Przetoż z Nieba ratunku w swym trudzie doznawał; Bo mu Chrystus według prac Jego swych dodawał Pociech,
bowiem szrony Zimne ćierpiał, czásem też słońcem był palony, A iednák Bárláámá sobie kochánego Mistrzá nieprzestał szukáć iák skárbu drogiego. Wielce záś od przeklętych duchow nágábány Pokusámi, y częstą bywał turbowány Bitwą, z ktorych odnośił tryumf przy swym státku, Przytym wiele prac vżył dla źioł niedostátku: Y tá bowiem Pustynia poniekąd bezwodna, Niebyłá ku iedzeniu w zgodne źiołká płodna. On iednák z dyámentu máiąc wykowány Vmysł, á będąc pracą niesfátygowány, Miłośćią gorzał Boską, á te przykre chwile Chętniey, niż kto roskoszy, podeymował mile. Przetoż z Niebá rátunku w swym trudźie doznawał; Bo mu Chrystus według prac Iego swych dodawał Poćiech,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 280
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mógł. Radość jednak znalezienia i zaś żałość zobaczenia pereł, a nie pszenice, z myśli nie schodziły.
„W szczerem piaszczystem polu, w srogiem upragnieniu, Co za smak człowiekowi w perłach i w kamieniu? I tego, który głodem ustawa zmorzony, Nie ratuje trzos złotem szczerem napełniony.”
Inszy Arabin w szczerem bezwodnem polu, gdy mu wody nie stało, w szczerem pragnieniu będąc, mówił: — „Kiedybym to u Boga uprosić mógł, abym, nim umrę, w kolano głęboką wodę naszedł, a swoję materią nią napełnił, i sam się ochłodziwszy posilił, potem jużbym niechaj umarł.”
Takaż
mógł. Radość jednak znalezienia i zaś żałość zobaczenia pereł, a nie pszenice, z myśli nie schodziły.
„W szczerém piaszczystém polu, w srogiém upragnieniu, Co za smak człowiekowi w perłach i w kamieniu? I tego, który głodem ustawa zmorzony, Nie ratuje trzos złotem szczerém napełniony.”
Inszy Arabin w szczerém bezwodném polu, gdy mu wody nie stało, w szczerém pragnieniu będąc, mówił: — „Kiedybym to u Boga uprosić mógł, abym, nim umrę, w kolano głęboką wodę naszedł, a swoję materyą nią napełnił, i sam się ochłodziwszy posilił, potém jużbym niechaj umarł.”
Takaż
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 137
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
skarg różnych, aby od nich ucho wolne mieli, to czynią, abo też żeby czas lepszy i sposobniejszy do służenia Bogu mieli. Czy nie wiesz, kiedyby piaszczyste morze w perły się obróciło, ledwoby się i tem ubóztwo pożywiło.
„Oku człowieka bogactw nienasyconego, Nie dosyć czyni świata dostatek wszytkiego, Jako bezwodnej studni, której rosa nocna Nie może posiłkowej wodzie być pomocna.” „Hatemi Tair ten był szczodrobliwy, a zawsze w polu mieszkał; ale gdyby był mieszkał w mieście, dla ubogich, miary niemających, wniweczby się był obrócił, a pewnoby był i suknie nie miał.”
Rzekł mi: — „
skarg różnych, aby od nich ucho wolne mieli, to czynią, abo też żeby czas lepszy i sposobniejszy do służenia Bogu mieli. Czy nie wiesz, kiedyby piaszczyste morze w perły się obróciło, ledwoby się i tém ubóztwo pożywiło.
„Oku człowieka bogactw nienasyconego, Nie dosyć czyni świata dostatek wszytkiego, Jako bezwodnéj studni, któréj rosa nocna Nie może posiłkowéj wodzie być pomocna.” „Hatemi Tair ten był szczodrobliwy, a zawsze w polu mieszkał; ale gdyby był mieszkał w mieście, dla ubogich, miary niemających, wniweczby się był obrócił, a pewnoby był i suknie nie miał.”
Rzekł mi: — „
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 224
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879