nie zna do tego, ażeby najmniejszą lezją honoru naszego czynił, i że gotów to jest publicznie na placu powiedzieć. A zatem zaczął obligować, aby się tym jego wyznaniem kontentować, gdyż on tylko dlatego wyzwał, iż słyszał o przegróżkach na siebie. Widząc tedy nierówną naszą, lubo z tej gromady wielu by się nie biło, ale jednak daleko większa część była, która by się z fomentu księcia kanclerza z nami spotykała, daliśmy sobie wyperswadować, a prawie wyprosić, iż jeżeli Bystry publicznie wyzna, iż nam żadnej lezji nie myślił czynić i nie czynił, i pragnie się pogodzić, tedy nie będziemy pretendowali pojedynku. Stał niedaleko Bystry w
nie zna do tego, ażeby najmniejszą lezją honoru naszego czynił, i że gotów to jest publicznie na placu powiedzieć. A zatem zaczął obligować, aby się tym jego wyznaniem kontentować, gdyż on tylko dlatego wyzwał, iż słyszał o przegróżkach na siebie. Widząc tedy nierówną naszą, lubo z tej gromady wielu by się nie biło, ale jednak daleko większa część była, która by się z fomentu księcia kanclerza z nami spotykała, daliśmy sobie wyperswadować, a prawie wyprosić, iż jeżeli Bystry publicznie wyzna, iż nam żadnej lezji nie myślił czynić i nie czynił, i pragnie się pogodzić, tedy nie będziemy pretendowali pojedynku. Stał niedaleko Bystry w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 849
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dobrze skłonił, Aż ci, co w zasadzce byli, z janczarki go postrzelili. Dalej bieżeć trudno było, bo się już ból w nodze czuło; Więc się musi reterować, a na inszy czas zachować. Zegnał ich z pola, ale go samego postrzelono.
A tu się też już rzuciło nasze wojsko, Turków biło. I Niemcy posiłkowali, aż Turków z pola zegnali. Memu się zaś mało zdało to, co go było potkało, Bo ból radość przechodziła z wiktoryjej, która była. A potym potrzeba zaraz się zaczęła – i szczęśliwa wiktoria.
Zwłaszcza, że zaczął szczęśliwie, lubo sobie nieszczęśliwie, Bo tego przypłacił zdrowiem, jako
dobrze skłonił, Aż ci, co w zasadzce byli, z janczarki go postrzelili. Dalej bieżeć trudno było, bo się już ból w nodze czuło; Więc się musi reterować, a na inszy czas zachować. Zegnał ich z pola, ale go samego postrzelono.
A tu się też już rzuciło nasze wojsko, Turków biło. I Niemcy posiłkowali, aż Turków z pola zegnali. Memu się zaś mało zdało to, co go było potkało, Bo ból radość przechodziła z wiktoryjej, która była. A potym potrzeba zaraz się zaczęła – i szczęśliwa wiktoryja.
Zwłaszcza, że zaczął szczęśliwie, lubo sobie nieszczęśliwie, Bo tego przypłacił zdrowiem, jako
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 187
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Janczarychy: Tam orzcie, tam budujcie w polu dzikim, gołem. Już cała Polska jednym stała się kościołem. Czy wolicie do Krymu, gdzie z ordą na poły Chwalą mahometowe Polacy kościoły? Czarta li zwyciężyli przez swoje modlitwy, Pewnieć księża i Turków zwyciężą bez bitwy. Jednym Mojżesz pacierzem nieprzyjaciół nudzi — Prawda, biło się sześćkroć sto tysięcy ludzi; Dziś sześćkroć sto tysięcy też mówi pacierze, A nikt, bo nie ma za co, nie bije się szczerze. Dajcie żołnierzom, księża, wioski, moja rada, Smarowniej wam dzisiejsza z Turki pójdzie zwada. Z samych żyjcie ołtarzów, dosyć na was będzie, Macieli przy poczciwej
Janczarychy: Tam orzcie, tam budujcie w polu dzikim, gołem. Już cała Polska jednym stała się kościołem. Czy wolicie do Krymu, gdzie z ordą na poły Chwalą mahometowe Polacy kościoły? Czarta li zwyciężyli przez swoje modlitwy, Pewnieć księża i Turków zwyciężą bez bitwy. Jednym Mojżesz pacierzem nieprzyjaciół nudzi — Prawda, biło się sześćkroć sto tysięcy ludzi; Dziś sześćkroć sto tysięcy też mówi pacierze, A nikt, bo nie ma za co, nie bije się szczerze. Dajcie żołnierzom, księża, wioski, moja rada, Smarowniej wam dzisiejsza z Turki pójdzie zwada. Z samych żyjcie ołtarzów, dosyć na was będzie, Macieli przy poczciwej
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 638
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
supra scriptum est. — Decretum est przy niniejszich aktach pracowitej Rozalyjej Szigutownej ze wszy nazwana Pewlaa. Która wnosziła instancją na pomienianego Bartłomienia Mizię a połbratka swego o polankę. Którą ociec jej wlasni kupił, a gdi umierał, odkazował przy ludzach przysięglich tamtecznej wszy, abi ta polanka zostawała w posesji czorek jego, gdis sina nie biło. A ze tedy stało się tak, ze matka tichze czorek zastawiła tęs polankę w czudze ręczę za pieniądze złotych 40 curenta monitae, do złotego po groszi 30, ze tedy uznalizmi tak, abi Rozalia czorka, jako prawdziwa haeres successiuo modo będąc, słobodnie jako swoje dobro ojca swego wikupiła po skonie śmierci matki swojej s
supra scriptum est. — Decretum est przi ninieyszich actach praczowitey Rozalyiey Szigutowney ze wszi nazwana Pewlaa. Ktora wnosziła instantią na pomieniąnego Bartłomienia Mizię a połbratka swego o polankę. Ktorą ociec iey wlasni kupił, a gdi umierał, odkazował przi ludzach przysieglich tamteczney wszi, abi ta polanka zostawała w posesyey czorek iego, gdis sina nie biło. A ze tedi stało sie tak, ze matka tichze czorek zastawiła tęs polankę w czudze ręczę za pieniądze złotich 40 curenta monitae, do złotego po groszi 30, ze tedi uznalizmi tak, abi Rozalia czorka, iako prawdziwa haeres successiuo modo będąc, słobodnie iako swoie dobro oycza swego wikupiła po skonie smierci matki swoiey s
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 76
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
nakazała c komisia, abych wikupił i już na siebie otrzimał. Jakoż przed sządem naszem produkował kartę komisjej ręką jegomości pana Gabriela Drozdowskiego na ten czasz administratora żywieckiego z podpiszem jego. Sząd tedy nasz walasky wisluhawszi obudwu stron kontrouersy, z jednej stroni uwazając, ze to Dzergaszów to pul halle z Cisca biło, a nie tych z Ryczyrki, z drugiej zas stroni konsyderując, ze Dziergasz z Rycirki zwys mianowani ze przez lat kylkadziesiąt trzymając to pul halle i na nim gospodarując i wikupiwszi go za pozwoleniem jegomosciów xjęzy komiszarzów, na swoją stronę doloziwszy się jaśnie wielmożnej zwierchności ząmkowej, takeszmy rosządzili: Aby Mihał
nakazała c kommissia, abych wikupił y juz na siebie otrzimał. Jakosz przed sządem naszem produkował kartę commissyey ręką jegomosci pana Gabriela Drozdowskiego na ten czasz administratora zywieckiego z podpiszem iego. Sząd tedi nasz walasky wisluhawszi obudwu stron controuersy, z iedney stroni uwazaiąc, ze to Dzergaszow to pul halle z Cisca biło, a nie tych z Ryczyrki, z drugiey zas stroni consyderuiąc, ze Dziergasz z Rycirki zwys mianowani ze przes lat kylkadziesiąt trzymaiąc to pul halle y na nim gospodaruiąc y wikupiwszi go za pozwoleniem jegomosciow xięzy commisszarzow, na swoię stronę doloziwszy sie jasnie wielmozney zwierchnosci ząmkowey, takeszmy rosządzili: Aby Mihał
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 84
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
alias Dziergaszom z Cysce. To jednak obaczywsi się stroni obiedwie, do siebie się sklonywszi, abi za dziedzictwo sobie zaplaczyli. Jakoż przy obecności sządu naszego Mihał Dziergas Probosczowi wiliczył ininstanti złotych szesedziesząt curenta moniti, do złotego po groszi 30. To jednak sządem naszem stwierdząmi, abi na przysle czasy kłotnie miedzi nimy nie biło, zakładąmi wini ząmkowej, także i koscelnej, talarów dobrej moniti 20. Co tak sządem naszem walaskym zapiszujemy.
151. Roku Pańskiego 1711, 18 may 18 V, przy zupełności prawa naszego zupełnego, także bitnpsci jegomości pana administratora Jana Piszkowskiego, także utcziwego Tomasza Jaska wojewodi walaskiego. — Sprawa pracowitego Łukasza
alias Dziergaszom z Cyscae. To iednak obaczywsi sie stroni obiedwie, do siebie sie sklonywszi, abi za dziedzictwo szobie zaplaczyli. Jakosz przi obecnosci sządu naszego Mihał Dziergas Probosczowi wiliczył ininstanti złotich szesedziesząt curenta moniti, do złotego po groszi 30. To iednak sządem naszem stwierdząmi, abi na przisle czaszi kłotnie miedzi nimy nie biło, zakładąmi wini ząmkowey, tagze y koscelney, talarow dobrey moniti 20. Czo tak sządem naszem walaskym zapiszuięmy.
151. Roku Pańskiego 1711, 18 may 18 V, przy zupełnosci prawa naszego zupełnego, tagze bitnpsci jegomosci pana administratora Jąna Piszkowskiego, tagze utcziwego Tomasza Jaska woiewodi walaskiego. — Sprawa praczowitego Łukasza
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 84
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
Którzy zeznawali, ze Urban i Kazimiers Basczakowie ze przedawaly potomnemi czasy, to jest za szurnę pewną exnunc wilicząną za złotych szedziesiąt i piec z litkupem. Którzys to przedawczy zwis pomienianego Kontka a kupczą swojego dziedzictwem przyaczol bliskych i dalekych do roku i sesci niedzel slobodzili s tim dokladem, gdibi w czudzę ręczę przedawal, a biło ich sto, ze do tego szą bliszi.
156. Zapis Jakuba Kontka na czerhlą. — Kupno Jakuba Kontka na czerhlę od Szimona Boraka, na którą kartę majączą podpiszem rękę a jegomości pana administratora na ten czasz Jana Pyszkowskiego anno 1710 die 26 novembris 26 XI. Któris to pomieniani Szimon Borak
Ktorzi zeznawali, ze Urban y Kazimiers Basczakowie ze przedawaly potomnęmi czaszi, to iest za szurnę pewną exnunc wilicząną za złotich szedziesiąt y piec z litkupem. Ktorzys to przedawczy zwis pomieniąnego Kontka a kupczą swoiego dziedzictwem przyaczol bliskych y dalekych do roku i sesci niedzel slobodzili s tim dokladęm, gdibi w czudzę ręczę przedawal, a biło ich sto, ze do tego szą bliszi.
156. Zapis Jakuba Kontka na czerhlą. — Kupno Jakuba Kontka na czerhlę od Szimona Boraka, na ktorą kartę maiączą podpiszem rękę a jegomosci pana administratora na ten czasz Jąna Pyszkowskiego anno 1710 die 26 novembris 26 XI. Ktoris to pomieniąni Szimon Borak
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 85
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
i Jędrzejem. Uskarżał się zwis pomieniani Marczyn na braczi swoich, ze jest ukrzywdząni w uziwaniu halle i koszarzysk tak w halli jakoli na łąkach pod halląm społem mającze, ze ojczowie ich napoli wszytko trzymali i uziwali. Co pomieniani Matusz i Jędrzej dali odpowiec na to, ze ojczowie ich społem uziwali i społem, na co biło trzeba, na to nakładali i traczyli. A ze tedy pomieniani Matusz z Jędrzejem pokazali przywilyej jaśnie wielmożnego pana naszego dziedzicnego na sziebie otrzymani, w którim nic wienczej nie opiewa, i wiznaje, ze byli agrawowani od sządzenia sząszat swoich Maydaków, a oni do tego k. 69v mieć się nie kczeli, ze ubogimi się
y Jędrzeiem. Uskarzał sie zwis pomieniąni Marczyn na braczi swoich, ze iest ukrzywdząni w uziwaniu halle y koszarzysk tak w halli iakoli na łąkach pod halląm społem maiącze, ze oyczowie ich napoli wszytko trzymali y uziwali. Czo pomieniąni Matusz y Jędrzey dali odpowiec na to, ze oyczowie ich społem uziwali y społem, na czo biło trzeba, na to nakładali y traczyli. A ze tedi pomieniąni Matusz z Jędrzeiem pokazali przywilyey jasnie wielmoznego pana naszego dziedzicnego na sziebie otrzymani, w ktorim nic wienczey nie opiewa, y wiznaie, ze byli agrawowani od sządzenia sząszat swoich Maydakow, a oni do tego k. 69v miec sie nie kczeli, ze ubogimi sie
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 87
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
, zebi Scotkowie wyprzysiągli się szamo 3 perszone, jako szą niewinni albo do dalszego dowodu delaba i sprawa.
197. k. 73r Wojtek Zawada uskarżał się na Walka Brandyszaa, na którego świadczył Jan Dutka, ze towarzys Walka Brandisza umierając przyznał, ze owcze dwie zjedli. A tak uznaje sząd nas, ze ich dwóch biło, aby dwie owcze zaplaczyli i winę pańską i koscelną oddali.
198. Sub eodem acto. — Pomieniani Urban Probosc uskarżał się na Mikołaja Slezaka, ze dał oczec jego na 5 owiec, a przez lat 8 nie brał szira. Decretum est sządu naszego zupełnego, jeżeli oczec przyzna Mikołaja Slezaka przed ludzmy wiari godnich,
, zebi Scotkowie wyprzysiągli sie szamo 3 perszone, iako szą niewinni albo do dalszego dowodu delaba y sprawa.
197. k. 73r Woytek Zawada uskarzał sie na Walka Brandyszaa, na ktorego swiadczył Jąn Dutka, ze towarzys Walka Brandisza umieraiąc przyznał, ze owcze dwie ziedli. A tak uznaie sząd nas, ze ich dwoch biło, aby dwie owcze zaplaczyli y winę panską y koscelną oddali.
198. Sub eodem acto. — Pomieniąni Urban Probosc uskarzał sie na Mikolaia Slezaka, ze dał oczec iego na 5 owiec, a przes lat 8 nie brał szira. Decretum est sządu naszego zupełnego, iezeli oczec przyzna Mikołaia Slezaka przed ludzmy wiari godnich,
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 91
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
Śląska szena mego posiał. Co tedy rzec zrozumiana fałszu jego i szam tego przyznał, ze to s podwodu ma, ze nic nie da, zato tedy in contracto zgodi złotych sto tak za bicze jakoli za kradzers wina i karanie pres pana Pętkowskiego in arce nostro stanęła. Co zas tedy ze pieniędzy nie biło, zebi statek podluk szaczonku ludzi odebrać; co się tak stało s tim dokładem, mieli delacją do 3 niedzel, komu innemu jak mogą przędąc, ale nie kczal nik wykupie. Co tedy za administracji jegomości pana Stefana Łubonskiego za podwodem ludzi uniesli się do sządu prawa wałaskiego i sządu pańskiego,
Sląska szena mego posiał. Czo tedi rzec zrozumiana fałszu iego y szam tego przyznał, ze to s podwodu ma, ze nic nie da, zato tedi in contracto zgodi zlotych sto tak za bicze iakoli za kradzers wina y karanie pres pana Pętkowskiego in arce nostro stanęła. Czo zas tedi ze pieniędzy nie biło, zebi statek podluk szaczonku ludzi odebrac; czo sie tak stało s tim dokładęm, mieli delatią do 3 niedzel, komu innemu iak mogą przędąc, ale nie kczal nik wykupie. Czo tedy za administratyey jegomosci pana Stefana Łubonskiego za podwodem ludzy uniesli sie do sządu prawa wałaskiego y sządu pańskiego,
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 94
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978