. Tam skazano na ogień całkiem bawołu/ Z nim ze i żubra pospołu. I niewinny zajączek cierpi sztych srogi/ Łańcą przebit między nogi. Trą miałko jadowite w moździerzach pieprze/ Nacierając nimi wieprze. Z których potym szczególne za upominki/ Szlą Westfalskie Panom szynki. Z kanaru co go przysłał Hamburg niebliski. Mrozem: bielą się pułmiski. Po wierzchu mis padają/ Cukrowe grady A chłopięta temu rady. Patrz jak na komediej/ wlazł kapłon w Flaszę Skąd go (stłukszy ją/) wystraszę. Tu Bażant choć zabity/ swe rozpościera Skrzydła/ i na nich umiera. Jarząbek ustrzelany groty z słoniny/ Nuż w pasztetach mieszaniny. Wychodzą/
. Tám zkazano ná ogień całkiem báwołu/ Z nim ze y żubrá pospołu. Y niewinny záiączek ćierpi sztych srogi/ Láńcą przebit między nogi. Trą miáłko iádowite w mozdźierzách pieprze/ Náćieráiąc nimi wieprze. Z ktorych potym szczegulne zá vpominki/ Szlą Westphálskie Pánom szynki. Z kánáru co go przysłał Hámburg niebliski. Mrozem: bielą się pułmiski. Po wierzchu mis padáią/ Cukrowe grády A chłopiętá temu rády. Pátrz iák ná komediey/ wlazł kápłon w Flászę Zkąd go (stłukszy ią/) wystrászę. Tu Báżánt choć zábity/ swe rozpośćiera Skrzydłá/ y ná nich vmierá. Iárząbek vstrzelány groty z słoniny/ Nuż w pásztetách mieszaniny. Wychodzą/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 203
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
oskarżę przed Panem. Lecz umknął prędko Dragon/ wesoł/ że bez szody; Chłopweselszy; czym prędzej z wozem do gospody Kazał sobie dać piwa: rad że zbył kłopota/ Którym go zaraziła/ owa to niecnota Dragon zaś/ w kąt gdzieś wszedszy/ otworzy kobielą; Aż się cienkie pieluszki/ nadziecinie/ bielą. Porwie się z gniewu/ za łeb; targa swe kędziory; Narzeka/ że był kiedy/ na kradziesz/ tak skory. Widząc jednak/ że darme/ jego narzekanie; Taki kunszt znalazł/ oddać swoje oszukanie: Upatrzył/ między innych chłopskich wozów wielą/ Z sianem/ jeden stojący/ spodobną kobielą: Przystąpi
oskarżę przed Pánem. Lecz vmknął prędko Drágon/ wesoł/ że bez szody; Chłopweselszy; czym prędzey z wozem do gospody Kazał sobie dáć piwá: rad że zbył kłopotá/ Ktorym go záráźiłá/ owá to niecnotá Drágon záś/ w kąt gdźieś wszedszy/ otworzy kobielą; Aż się ćienkie pieluszki/ nádźiećinie/ bielą. Porwie się z gniewu/ żá łeb; tárgá swe kędźiory; Nárzeka/ że był kiedy/ ná kradźiesz/ ták skory. Widząc iednák/ że dárme/ iego nárzekanie; Táki kunszt ználázł/ oddáć swoie oszukánie: Vpátrzył/ między innych chłopskich wozow wielą/ Z śiánem/ ieden stoiący/ zpodobną kobielą: Przystąpi
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Naturze, nikt się pewnie za fraszki nie wstyda, Gdy prócz papieru tylko a prócz inkaustu, Jeśli ją mądry zgryzie, nie znajdzie w niej gustu. Trzeba znać rodzaj bedłek, kto chce grzyby zbierać, Bo jedne tuczą, trzeba od drugich umierać; Kto błazen, ten nie ujdzie pewnie samołówki: Insze rydze i biele, a insze wężówki. Wżdy i tych bez potrzeby Bóg w lesie nie sadzi, Ale tylko lekarz wie, na co, i poradzi. Zdybiesz łanuszkę, uszczkni; daleko szmer z lichem Mijaj, ma rada, szaleć nie chceszli opichem; Bo kto się na czym nie zna, tego niech nie liźnie:
Naturze, nikt się pewnie za fraszki nie wstyda, Gdy prócz papieru tylko a prócz inkaustu, Jeśli ją mądry zgryzie, nie znajdzie w niej gustu. Trzeba znać rodzaj bedłek, kto chce grzyby zbierać, Bo jedne tuczą, trzeba od drugich umierać; Kto błazen, ten nie ujdzie pewnie samołówki: Insze rydze i biele, a insze wężówki. Wżdy i tych bez potrzeby Bóg w lesie nie sadzi, Ale tylko lekarz wie, na co, i poradzi. Zdybiesz łanuszkę, uszczkni; daleko szmer z lichem Mijaj, ma rada, szaleć nie chceszli opichem; Bo kto się na czym nie zna, tego niech nie liźnie:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 14
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Krucyferze niesie, i na koniu wiezie przed publicznie jadącym na audiencją do Króla, i dopiero przed Królem ją spuszcza, którą w niebytności Marszałków, i przed Królem nieść może i podczas Sejmu. Ma i Kanclerza i Referendarza Nadwornych z Prałatów lub Kanoników Gnieźnieńskich kreowanych, na co im daje swoje patenta i mają swoje Oficja. Biel: lib: 6. Na przyjazd Prymasa Król Oficjalistów posyła na dół do przyjęcia go, a Marszałek W. K. nad schodami czeka, i Król w Pokoju kilka kroków czyni do niego. O czym tenże sam Ceremoniarz Włoski świadczy. Przemysław II. Król Polski dał Przywilej Jakubowi Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu i Sukcesorom jego Roku
Krucyferze nieśie, i na koniu wieźie przed publicznie jadącym na audyencyą do Króla, i dopiero przed Królem ją spuszcza, którą w niebytnośći Marszałków, i przed Krolem nieśc może i podczas Seymu. Ma i Kanclerza i Referendarza Nadwornych z Prałatów lub Kanoników Gnieznieńskich kreowanych, na co im daje swoje patenta i mają swoje Officya. Biel: lib: 6. Na przyjazd Prymasa Król Officyalistów posyła na dół do przyjęćia go, á Marszałek W. K. nad schodami czeka, i Król w Pokoju kilka kroków czyni do niego. O czym tenże sam Ceremoniarz Włoski świadczy. Przemysław II. Król Polski dał Przywiley Jakubowi Arcybiskupowi Gnieznieńskiemu i Sukcessorom jego Roku
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 167
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
do Kanoników Mednickich, Kromer Lib: 18. Miech: Lib: 4. cap: 46. Pierwszym Biskupem był Niemiec. Jeden Biskup od Urbana XIII. Papieża wymógł że jest Biskupem Kuroneńskim, abo Piltyńskim, dla tego zaś odmienił Imię Mednickiego, że na całe Księstwo Żmudzkie rozciąga swoję Jurysdykcją, Długosz Roku 1416. Biel: fol: 314. O BISKUPIE CHEŁMIŃSKIM. RZĄD POLSKI.
TO Biskupstwo fundowane wraz z Metropolią Gnieźnieńską, ale od Poganów Prusów było zawojowane, dopiero Konrad Książę Mazowiecki wskrzesił je, erygował, i fundował, kreowawszy Chrystyna Biskupem Chełmińskim. Krzyżacy oderwali byli to Biskupstwo od Prowincyj Gnieźnieńskiej przyłączywszy je do Metropolii Rygskiej, ale po
do Kanoników Mednickich, Kromer Lib: 18. Miech: Lib: 4. cap: 46. Pierwszym Biskupem był Niemiec. Jeden Biskup od Urbana XIII. Papieża wymógł że jest Biskupem Kuroneńskim, abo Piltyńskim, dla tego zaś odmienił Imię Mednickiego, że na całe Xięstwo Zmudzkie rozćiąga swoję Jurisdikcyą, Długosz Roku 1416. Biel: fol: 314. O BISKUPIE CHEŁMINSKIM. RZĄD POLSKI.
TO Biskupstwo fundowane wraz z Metropolią Gnieznieńską, ale od Poganów Prusów było zawojowane, dopiero Konrad Xiąże Mazowiecki wskrześił je, erygował, i fundował, kreowawszy Chrystyna Biskupem Chełmińskim. Krzyżacy oderwali byli to Biskupstwo od Prowincyi Gnieznieńskiey przyłączywszy je do Metropolii Rygskiey, ale po
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 180
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
ani powój kręty, Nie lotnymi tulipan przywiezion okręty, Nie róża skropiona krwią najgładszej boginie, Nie wartogłów słonecznik, nie kwiat na jaśminie,
Nie stokroć, nie majeran zapachem niebrzydki, Insze to ziele, insze ma swoje pożytki. Korzeń się wprzód u spodku w dwie cebulki dzieli, Łodyga się a gładka i bez sęków bieli, Ale dęta jak słoma i ma w sobie rowki, Którymi sok z korzenia idzie do makówki; Pąk wierzchni jako i kwiat zawsze się czerwieni – I w tęgie mrozy swego szkarłatu nie mieni. Prace z tym zielem nie masz, i we dnie, i w nocy Możesz go sadzić, lubo wiatry od północy Zimę
ani powój kręty, Nie lotnymi tulipan przywiezion okręty, Nie róża skropiona krwią najgładszej boginie, Nie wartogłów słonecznik, nie kwiat na jaśminie,
Nie stokroć, nie majeran zapachem niebrzydki, Insze to ziele, insze ma swoje pożytki. Korzeń się wprzód u spodku w dwie cebulki dzieli, Łodyga się a gładka i bez sęków bieli, Ale dęta jak słoma i ma w sobie rowki, Którymi sok z korzenia idzie do makówki; Pąk wierzchni jako i kwiat zawsze się czerwieni – I w tęgie mrozy swego szkarłatu nie mieni. Prace z tym zielem nie masz, i we dnie, i w nocy Możesz go sadzić, lubo wiatry od północy Zimę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 47
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mej spodziewam sprawy”. Aż ten kiwając głową: „Fortuny zazdroszczę, Iże — dla odległości — często tu nie goszczę. Tuż pruskich granic mieszkam, przejazdzka daleka! A gdybym tu nie miał być, korciłoby człeka!” 29. CZEMU CZŁOWIEK SIWIEJE
Jak mularz — wystawiwszy swą fabrykę — bieli, Tak i natura czyni jakbyście wiedzieli, Iże człowiekiem człowiek jest niedoskonały Poty, póki jako śnieg nie stanie się biały. 30. LITERAT
Przy suplice na. sejmik chciał rzec: „Na ruinę Miasta tego wzgląd miejcie” — to rzekł: „Na urynę”. I nie od rzeczy, bo gdzie w
mej spodziewam sprawy”. Aż ten kiwając głową: „Fortuny zazdroszczę, Iże — dla odległości — często tu nie goszczę. Tuż pruskich granic mieszkam, przejazdzka daleka! A gdybym tu nie miał być, korciłoby człeka!” 29. CZEMU CZŁOWIEK SIWIEJE
Jak mularz — wystawiwszy swą fabrykę — bieli, Tak i natura czyni jakbyście wiedzieli, Iże człowiekiem człowiek jest niedoskonały Poty, poki jako śnieg nie stanie się biały. 30. LITERAT
Przy suplice na. sejmik chciał rzec: „Na ruinę Miasta tego wzgląd miejcie” — to rzekł: „Na urynę”. I nie od rzeczy, bo gdzie w
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 11
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
zdroju wypłynęłą/ gdy pomazuje nogi wszetecznica u Ewangelisty Chrystusowi Panu/ grzechów odpust doskonały otrzymywa: ta Marią Egipską podobno simile volens, od simile ferre, hoc est caelum aqueum, na powietrze podnosi; ta Pietra usładza i swobodzi od grzechu: Tej i ty Praw: Czyt: wodki łez żywej za grzechy twe używaj/ bieli ta czarności wszelkie/ gdy się wyleje pięknie/ i lubo to jest szósta i ostatnia własność wody/ że jej nie kupują/ (co o pospolitej rozumiej) tą ty kupisz to/ co niczym innym nie kupisz/ i miedzy czterma biadami/ które czart nanosi na mizernego człowieka/ łatwo jednej ujdziesz/ to jest ślepoty
zdroiu wypłynęłą/ gdy pomázuie nogi wszetecznicá v Ewángelisty Chrystusowi Pánu/ grzechow odpust doskonáły otrzymywa: tá Máryą Egipską podobno simile volens, od simile ferre, hoc est caelum aqueum, ná powietrze podnośi; tá Pietrá vsładza y swobodźi od grzechu: Tey y ty Práw: Czyt: wodki łez żywey zá grzechy twe vżyway/ bieli tá czarnośći wszelkie/ gdy się wyleie pięknie/ y lubo to iest szosta y ostátnia własność wody/ że iey nie kupuią/ (co o pospolitey rozumiey) tą ty kupisz to/ co niczym innym nie kupisz/ y miedzy cztyrmá biádámi/ ktore czárt nánośi ná mizernego człowieká/ łátwo iedney vydźiesz/ to iest ślepoty
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 178.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Wszytko to bez pochlebstwa w tobie upatruję, Co hożej służy damie. Wzrostuś jest pięknego, Gestów wdzięcznych i chodu prawie wspaniałego. W tobie siostry gracje mieszkanie obrały, Stąd swe każdy twój członek ma osobne chwały. Włos w przyrodzoną falę ślicznie pokręcony, Przyjemniejszy, niżby był balsamem zmoczony. Czoło wesołe w swojej bieli i gładkości, Najśliczniejszy przewyższa polor słoniej kości. Brwi wyniosłe nie inszą ozdobę swą mają, Jak więc gdy się od słońca tęcze odrażają. Oczy czarne nad kruki, toczą zrzenicami Niespokojnymi, równie jak niebo sferami. A kędy je obrócisz, takową moc mają, Że tysiąc serc w momencie jednym zniewalają. Nosek subtelny słuszną
Wszytko to bez pochlebstwa w tobie upatruję, Co hożej służy damie. Wzrostuś jest pięknego, Gestow wdzięcznych i chodu prawie wspaniałego. W tobie siostry gracye mieszkanie obrały, Ztąd swe każdy twoj członek ma osobne chwały. Włos w przyrodzoną falę ślicznie pokręcony, Przyjemniejszy, niżby był balsamem zmoczony. Czoło wesołe w swojej bieli i gładkości, Najśliczniejszy przewyższa polor słoniej kości. Brwi wyniosłe nie inszą ozdobę swą mają, Jak więc gdy się od słońca tęcze odrażają. Oczy czarne nad kruki, toczą zrzenicami Niespokojnymi, rownie jak niebo sferami. A kędy je obrocisz, takową moc mają, Że tysiąc serc w momencie jednym zniewalają. Nosek subtelny słuszną
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 236
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Korneliusz Jansenius Episcop. Gandauit. Klemens PP. Costerus. Chryzostomus. Cyrylus Aleksandrin. Cyrylus Hierosolimit. Cyprianus.
Damascenus. Damasus. Decius. Dionysius Areopagita. Donysius Carghusianus Durandus.
Eberhardus Salizburg. Efrem, Epifanius. Erasmus, Eupsichius. Eusebius.
Franciscus Costerus. Franciscus Petrarcha. Francilinus. Fulcor Lundynensis. Gabriel Biel. Gabriel Baraletus. Garanza Monachus. Gelasius PP. Gerson Kardynalis. Gregorius Nyssenus. Gregofius Nazianzen. Gregorius PP. Guiliemus Vuidefort.
Helias. Hesichius, Hieronimus. Hilarion. Hierunymus de Aleastro Hioronymus Sauanorola Monachus. Hilarion. Hestiensis. Hosius Cordubensis. Hudarlus Augustan. Hulcor.
Jemerias Patriar Konstantynep. Ignatius. Innocentius,
. Cornelius Iansenius Episcop. Gandauit. Clemens PP. Costerus. CHrysostomus. Cyrillus Alexandrin. Cyrillus Hierosolymit. Cyprianus.
Damascenus. Damasus. Decius. Dionysius Areopagita. Donysius Carghusianus Durandus.
Eberhardus Salizburg. Ephrem, Epiphanius. Erasmus, Eupsichius. Eusebius.
Franciscus Costerus. Franciscus Petrarcha. Francilinus. Fulcor Lundinensis. Gabriel Biel. Gabriel Baraletus. Garanza Monachus. Gelasius PP. Gerson Cardinalis. Gregorius Nyssenus. Gregofius Nazianzen. Gregorius PP. Guiliemus Vuidefort.
Helias. Hesichius, Hieronymus. Hilarion. Hierunymus de Aleastro Hioronymus Sauanorola Monachus. Hilarion. Hestiensis. Hosius Cordubensis. Hudarlus Augustan. Hulcor.
Iemerias Patriar Constantinep. Ignatius. Innocentius,
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 28
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610