swojego. Wrychle za nią do miasta przyszła też i wiejska myszka, którą na bankiet zaprosiła miejska. Dała dostatkiem potraw, lecz gdy drzwi skrzypnęły, obiedwie się od stoła zaraz rozpierzchnęły. Na pół martwe od strachu, ledwo natrafiły ciemną jamkę i do niej prędko się schroniły. Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować, lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate, rzekła: „Bogdaj przepadły! Wolę swoją chatę”. Me Światło! Już te mury nam się uprzykrzyły, pełno wrzasku, hałasów – na wsi pokój miły. Jeśli pomnisz, jak owo często wyjeżdżają mieszczanie do wsiów, co je
swojego. Wrychle za nią do miasta przyszła też i wiejska myszka, którą na bankiet zaprosiła miejska. Dała dostatkiem potraw, lecz gdy drzwi skrzypnęły, obiedwie się od stoła zaraz rozpierzchnęły. Na pół martwe od strachu, ledwo natrafiły ciemną jamkę i do niej prędko się schroniły. Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować, lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate, rzekła: „Bogdaj przepadły! Wolę swoją chatę”. Me Światło! Już te mury nam się uprzykrzyły, pełno wrzasku, hałasów – na wsi pokój miły. Jeśli pomnisz, jak owo często wyjeżdżają mieszczanie do wsiów, co je
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 95
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
czynią zaś mąkę z niego/ a zatym chleb zdrowy/ ale nie barzo smaczny. Z tejże mąki robią napój jeden/ podobny piwu/ którym upijając się/ zostają nad zwyczaj chytrszymi i złośliwymi. Pilnują barzo wieżdżbiarstwa/ czarów/ zaklinania. Nie radzi robią/ ale raczej wolą próżnować/ przechadzać się/ igrać/ biesiadować. Podejmują się wojen nie dla rozszerzenia granic/ ale dla czci/ kiedy zrozumieją iż ich sąsiedzi lekce poważają. Których na wojnie pojmają/ jedzą ich/ i czynią sobie biesiady Zapustne. Nie karzą inszych występków/ tylko mężobójstwo. W języku swym nie używają nic miasto liter F. L. R. Domy swe z
czynią záś mąkę z niego/ á zátym chleb zdrowy/ ále nie bárzo smáczny. Z teyże mąki robią napoy ieden/ podobny piwu/ ktorym vpiiáiąc się/ zostáią nád zwyczay chytrszymi y zlośliwymi. Pilnuią bárzo wieżdżbiárstwá/ czárow/ záklinánia. Nie radźi robią/ ále ráczey wolą proznowáć/ przechádzáć się/ igráć/ bieśiádowáć. Podeymuią się woien nie dla rozszerzenia gránic/ ále dla czći/ kiedy zrozumieią iż ich sąśiedźi lekce poważáią. Ktorych ná woynie poimáią/ iedzą ich/ y czynią sobie bieśiady Zapustne. Nie karzą inszych występkow/ tylko mężoboystwo. W ięzyku swym nie vżywáią nic miásto liter F. L. R. Domy swe z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 300
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
nie przymyślistwie. Boć też i forman siła jeździ/ i ci co z listy biegają/ ba i owi nie mało co bronę włóczą/ ale czynią to z musu. i ciało wprawdzie pracuje/ ale umysł żadnej pociechy nie ma: i kto nie musi takiej prace podejmować/ a nie jest myśliwy/ woli biesiadować/ kosterować/ abo się jaką siedzianą zabawką/ a często nie dobrą bawić/ a po prostemu legartować: i tak o ciężeje zgnuśnieje. Ja będąc zawsze myśliwym zmłodu z starszemi myśliwcami przebywając/ com od nich słyszał/ i com za doświadczeniem obaczył/ tom sobie spisował. Potym za żądaniem dobrego towarzystwa/ przed
nie przymyślistwie. Boć też y forman śiłá ieździ/ y ći co z listy biegáią/ bá y owi nie máło co bronę włocżą/ ále cżynią to z musu. y ćiáło wprawdźie pracuie/ ále vmysł żadney poćiechy nie ma: y kto nie muśi tákiey prace podeymowáć/ á nie iest myśliwy/ woli bieśiádowáć/ kosterowáć/ ábo sie iáką śiedźiáną zabáwką/ á cżęsto nie dobrą báwić/ á po prostemu legártowáć: y ták o ćiężeie zgnuśnieie. Ia będąc záwsze myśliwym zmłodu z stárszemi myśliwcámi przebywáiąc/ com od nich słyszał/ y com zá doswiádcżeniem obacżył/ tom sobie spisował. Potym zá żądániem dobrego towárzystwá/ przed
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 5
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
: żył i do znieważenia poddanych przyszli. tyberius Cesarz który przez dwie lecie z gmachu przez próg nie wychodził/ wielkich buntów przyczynąbył. Epaminundas/ gdy Mieszczanie najwięcej biesiadowali/ tańcowali/ igrzyska długo w noc stroili/ we zbroi sam chodził/ na murze straż trzymał/ trzeźwym był/ aby drudzy mogli bezpiecznie spać/ i biesiadować. Dziewiąta. Niezgód niedzy przednimi prędkie umorzenie. Tego są przykłady w Konstantynopolu/ miedzy Szlachtą rozerwanie/ gdzie jedna strona była Veneta/ druga Prasuna: tam 4000. ludzi zginęło/ we Włoszech Gwelfów/ i Gybellinów z w Wołoszech Drakułów/ i Danów/ w Rzymie Ursynów i Kolumnów/ które podziśdzień jeszcze trwa. Dziesiąta
: żył y do znieważenia poddánych przyszli. tyberius Cesarz ktory przez dwie lećie z gmáchu przez prog nie wychodził/ wielkich buntow przyczynąbył. Epáminundás/ gdy Mieszczánie naywięcey bieśiádowáli/ táńcowáli/ igrzyská długo w noc stroili/ we zbroi sam chodził/ ná murze straz trzymał/ trzeźwym był/ áby drudzy mogli bespiecznie spáć/ y bieśiádowáć. Dziewiąta. Niezgod niedzy przednimi prędkie vmorzenie. Tego są przykłády w Constántynopolu/ miedzy Slachtą rozerwánie/ gdzie iedná stroná byłá Venetá/ druga Prásuná: tám 4000. ludzi zginęło/ we Włoszech Gwelfow/ y Gybellinow z w Wołoszech Drákułow/ y Danow/ w Rzymie Vrsynow y Kolumnow/ ktore podziśdzień ieszcze trwa. Dzieśiąta
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 125
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622