zaprawdę; że jeden z was mię wyda O których i przedtym Dobrodziej nasz nie raz nie już sercem strapionym i słowy/ lecz łzami naświętszymi oświadczał; jako u Łukasza ś. : Ujzrzawszy P. JEZUS Jeruzalem miasto, płakał nad nim. Dobry to zaiste Bankiet gdzie sa rozmowy litości pełne nad krewkością ludzką. Dlatego też biesiadował przy swojej ostatniej biesiedzie i o miłości ku bliźniemu/ mówiąc: Dziatki etc. Przykazanie nowe daję wam; abyście się społecznie miłowali jakom ja was umiłował, abyście się społem miłowali. Potymci poznają wszyscy, żeście uczniami moimi; jeśliż miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu. O tejże miłości i
zaprawdę; że ieden z wás mię wyda O ktorych y przedtym Dobrodziey nasz nie ráz nie iuż sercem strápionym y słowy/ lecz łzámi náświętszymi oświádczał; iáko v Lukaszá ś. : Vyzrzawszy P. IEZVS Ieruzalem miasto, płákał nad nim. Dobry to záiste Bankiet gdźie sa rozmowy litośći pełne nad krewkośćią ludzką. Dlátego też bieśiadował przy swoiey ostátniey bieśiedźie y o miłośći ku bliźniemu/ mowiąc: Dźiatki etc. Przykazanie nowe daię wam; ábyśćie się społecznie miłowali iákom ia was vmiłował, ábyśćie się społem miłowali. Potymći poznaią wszyscy, żeśćie vczniami moimi; ieśliż miłość mieć będźiećie ieden ku drugiemu. O teyże miłośći y
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 79
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nie tylko pokojowi, ale nawet i wojnie, chyba że była rozbójnicza. Nalazłeś podług myśli kupę zebraną z hultajów, nie tylko na wszelkim mieniu, ale i na nadziei upadłych.
Co tam za pociecha będzie dla ciebie gdy się pośrzód towarzystwa tego dostaniesz? jako się od radości rozpływać będziesz? jak rozkosznie będziesz sobie biesiadował, gdy w takim mnóstwie swej drużyny jednego człeka poczciwego, ani obaczysz, ani usłyszysz? Podobno te trudy, które w tobie przechwalają, były przygotowaniem do stanu życia tego, którego się chwycił tak mocno; te prace, te noce pełne niewczasów, któreś przetrwał, już to czatując na nierząd, i wykonanie morderskich zamysłów
nie tylko pokoiowi, ale nawet i woynie, chyba że była rozboynicza. Nalazłeś podług myśli kupę zebraną z hultaiów, nie tylko na wszelkim mieniu, ale i na nadziei upadłych.
Co tam za pociecha będzie dla ciebie gdy się pośrzod towarzystwa tego dostaniesz? iako się od radości rospływać będziesz? iak roskosznie będziesz sobie biesiadował, gdy w takim mnóstwie swey drużyny iednego człeka poczciwego, áni obaczysz, ani usłyszysz? Podobno te trudy, ktore w tobie przechwalaią, były przygotowaniem do stanu życia tego, którego się chwycił tak mocno; te prace, te noce pełne niewczasow, któreś przetrwał, iuż to czatuiąc na nierząd, i wykonanie morderskich zamysłów
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 23
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763