bronią, między onę nocną hałastrę którą takem nie litościwie począł dmuchac. sam i tam żem one wojska rozdął, trybem wiatrów rozdymqiących szarawe chmury. T. Niemaszci niemasz nic nad resolucją? Ale Księżyc jako sobie na ten czas postąpił. B. Księżyc zbladł jak chusta wszytek na twarzy, groząc oną swą bladawością że mnie niepogodą tęskliwą i ustawicznemi dżdżami miał wolą koniecznie, jakoby nowym jakimsi zalać potopem, co ja postrzegszy, dałem mu tak nielitościwie w pus pięścią, od którego razu zaczerwieniał się jakoby go we krwi umoczył, zrozumiałem ja i to, iż ten rumiany kolor, znaczy wiatr okrutny, którym dachy miał wolą
bronią, między onę nocną háłástrę ktorą tákem nie lutośćiwie począł dmuchác. sám y tám żem one woyská rozdął, trybem wiátrow rozdymqiących száráwe chmury. T. Niemászći niemász nic nád resolutią? Ale Xięzyc iáko sobie ná ten czás postąpił. B. Xiężyc zbladł iák chustá wszytek ná twarzy, groząc oną swą bládáwośćią że mnie niepogodą tęskliwą y vstáwicznemi dzdzámi miał wolą koniecznie, iákoby nowym iákimśi zálać potopem, co ia postrzegszy, dałem mu ták nielutościwie w pus pięścią, od ktorego rázu záczerwieniał się iákoby go we krwi vmoczył, zrozumiałem ia y to, iż ten rumiány kolor, znáczy wiátr okrutny, ktorym dáchy miał wolą
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 121
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695