kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z kobierca do betu, Aż obie u jednego pieczęci blankietu. A zazdrość nic dobrego prawi, chodząc wszędy; Dobra pieczęć, zaprawdę, na takie urzędy. 438. DO JEGOMOŚCI PANA LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto lat, jaka z Sącza Śreniawa się sączy. Dotychczas Lubomirskich Wiśnicz, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu
kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z kobierca do betu, Aż obie u jednego pieczęci blankietu. A zazdrość nic dobrego prawi, chodząc wszędy; Dobra pieczęć, zaprawdę, na takie urzędy. 438. DO JEGOMOŚCI PANA LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto lat, jaka z Sącza Śreniawa się sączy. Dotychczas Lubomirskich Wiśnicz, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dobra za 50 000 talerów bitych. Potem gdy Sapiehowie przez amnestię przyszli do dóbr swoich i Dąbrownę odjechali, kniaź Menżyk chciał prawem windykować sumę swoją, ale hetman Pociej tak potrafił, że Menżyk do niego samego jako ewiktora swego przysłał na ekspens prawny 30 000 talerów bitych i jeszcze Lindorf, plenipotent Menżykowski, na imię i blankiet pryncypała swego dopożyczył na ekspens prawny 20 000 talerów bitych. Dekret zatem w trybunale taki stanął, że dobra Pociejowskie uwolniono od ewikcji, a Menżykowi kazano za wieczność Dąbrowny, aby dał Sapiehom sto tysięcy talerów bitych. Odrzekł się Moskal wszystkiego, a car Piotr Aleksiejewicz, nie będąc kontent, że się Menżyk wywozi za granicę
dobra za 50 000 talerów bitych. Potem gdy Sapiehowie przez amnestię przyszli do dóbr swoich i Dąbrownę odjechali, kniaź Menżyk chciał prawem windykować sumę swoją, ale hetman Pociej tak potrafił, że Menżyk do niego samego jako ewiktora swego przysłał na ekspens prawny 30 000 talerów bitych i jeszcze Lindorf, plenipotent Menżykowski, na imię i blankiet pryncypała swego dopożyczył na ekspens prawny 20 000 talerów bitych. Dekret zatem w trybunale taki stanął, że dobra Pociejowskie uwolniono od ewikcji, a Menżykowi kazano za wieczność Dąbrowny, aby dał Sapiehom sto tysięcy talerów bitych. Odrzekł się Moskal wszystkiego, a car Piotr Aleksiejewicz, nie będąc kontent, że się Menżyk wywozi za granicę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 69
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
formalia odpowiedział: dopiro teraz przysłany jest; więcej nie afektował, który sobie przeczytawszy zadosyćczynię rozkazami w.ks.m. dobrodzieja. Wiedziano sam, że wyszedł, ale nie wiedzą, z której kancelaryjej, bo pewnie w.ks.m. dobrodzieja ani książęcia im. kanclerza onego nie wydawała, musiał być na blankiecie pisany. Żal się Bogu, że takie consilia perturbant publica bona i sejm przyszły zatrudniają, niejeden się sam z tego gorszy, z takich zawziętości.
Pewnę w tych dniach p. rezydentowi imp. wojewody wileńskiego jeden z dworskich, p. Lanckoroński, wyrządził złość, kiedy in absentia natenczas do pałacu odeszłego przyszedł do gospody
formalia odpowiedział: dopiro teraz przysłany jest; więcej nie afektował, który sobie przeczytawszy zadosyćczynię rozkazami w.ks.m. dobrodzieja. Wiedziano sam, że wyszedł, ale nie wiedzą, z której kancelaryjej, bo pewnie w.ks.m. dobrodzieja ani książęcia jm. kanclerza onego nie wydawała, musiał być na blankiecie pisany. Żal się Bogu, że takie consilia perturbant publica bona i sejm przyszły zatrudniają, niejeden się sam z tego gorszy, z takich zawziętości.
Pewnę w tych dniach p. rezydentowi jmp. wojewody wileńskiego jeden z dworskich, p. Lanckoroński, wyrządził złość, kiedy in absentia natenczas do pałacu odeszłego przyszedł do gospody
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 262
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
o polskim chlebie żeby interesa swoje wyrabiali i gdyby był nie Pociej hetman wielki litewski pracował mocno w tem, że activitas przywrócona była, pewnieby był triumfował Dołhorukoj. Chciał się Pociej przysłużyć tem dworowi, a tą akomodacją swoją chciał wyzwolić Pociej od dekretu niejakiego Biegańskiego wielkiego swego przyjaciela, który wielki eksces zrobił, gdy na blankietach glejtu sejmikowe uniwersały zmyślał i sam z nich posłem był. Oskarżył Biegańskiego w tem Rudomin, Zaczem stanął był dekret w sądach marszałkowskich na Biegańskiego, i był poena infamiae notatus; ale za pomocą Szembeka biskupa poznańskiego do Karmelitów bosych uprowadzony wprzód, a potem sztuką (lubo wartami w klasztorze obsadzony) uszedł przebrany po księsku
o polskim chlebie żeby interessa swoje wyrabiali i gdyby był nie Pociéj hetman wielki litewski pracował mocno w tém, że activitas przywrócona była, pewnieby był tryumfował Dołhorukoj. Chciał się Pociéj przysłużyć tém dworowi, a tą akomodacyą swoją chciał wyzwolić Pociéj od dekretu niejakiego Biegańskiego wielkiego swego przyjaciela, który wielki exces zrobił, gdy na blankietach glejtu sejmikowe uniwersały zmyślał i sam z nich posłem był. Oskarżył Biegańskiego w tém Rudomin, Zaczém stanął był dekret w sądach marszałkowskich na Biegańskiego, i był poena infamiae notatus; ale za pomocą Szembeka biskupa poznańskiego do Karmelitów bosych uprowadzony wprzód, a potém sztuką (lubo wartami w klasztorze obsadzony) uszedł przebrany po księsku
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 328
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
korporalnej, że resztę wyśpiewał, oddany do sądu magdeburgii tutejszej. Niedźwiedzia dość wielkiegom kupił u niedźwiedników. 7. Przybył tu do mnie niejaki pan Mackiewicz, który kalwińskim swym sumieniem folwark mój Oleksiejowszczyzna antea nazwany przezwał Swojowszczyzna. Prawo zamiast zastawnego lenne, które od królów tijko, ale nie od nas szlachty daje się, na blankiecie ut patebit sobie po panach Żydowiczach spadające zapisał, dwór stary demoliował i żyto na tymże miejscu zasiał, graniczne - co większa - kamienie wyjąwszy z miejsc granice znaczących, wyrównał. O to jako dziedzic serdecznie bym pohulał, lecz pokój w naszej panujący ojczyźnie pauzacji okazją. Tymczasem jednak zechcę się postarać w trybunale głównym
korporalnej, że resztę wyśpiewał, oddany do sądu magdeburgii tutejszej. Niedźwiedzia dość wielkiegom kupił u niedźwiedników. 7. Przybył tu do mnie niejaki pan Mackiewicz, który kalwińskim swym sumieniem folwark mój Oleksiejowszczyzna antea nazwany przezwał Swojowszczyzna. Prawo zamiast zastawnego lenne, które od królów tyiko, ale nie od nas szlachty daje się, na blankiecie ut patebit sobie po panach Żydowiczach spadające zapisał, dwór stary demoliował i żyto na tymże miejscu zasiał, graniczne - co większa - kamienie wyjąwszy z miejsc granice znaczących, wyrównał. O to jako dziedzic serdecznie bym pohulał, lecz pokój w naszej panujący ojczyźnie pauzacji okazją. Tymczasem jednak zechcę się postarać w trybunale głównym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 29
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
słuchającym z pięknych onego sentimentów. 27. IM panu Mogilnickiemu stolnikowi krasnostawskiemu wiliczyłem prowizją od czterdziestu tysięcy złotych naszych dupliciter, bo z megoż skarbu i kapitał onemu jest darowany. 28. WYM panowie porucznicy polskich chorągwij - Krzywkowski, Zaranek starościc żmuydzki i Mitelton strażnik wyłkomirski przybyli tutaj. 29. Podpisałem trzy plankiety i na listy tyloż, które są ordynowane do Królewca, a stamtąd do Rygi mają iść sztafetą. 30. Spomnieni na dniu 28. tegoż miesiąca pożegnali nas. Julius
1. Grasująca wilków kompania pociągnęła mię na siebie, lecz nie zastawszy onych, darmośmy z pola powrócić musieli. 2. Pocieszną-m przeciwnie
słuchającym z pięknych onego sentimentów. 27. JM panu Mogilnickiemu stolnikowi krasnostawskiemu wiliczyłem prowizją od czterdziestu tysięcy złotych naszych dupliciter, bo z megoż skarbu i kapitał onemu jest darowany. 28. WJM panowie porucznicy polskich chorągwij - Krzywkowski, Zaranek starościc żmuydzki i Mitelton strażnik wyłkomirski przybyli tutaj. 29. Podpisałem trzy plankiety i na listy tyloż, które są ordynowane do Królewca, a stamtąd do Rygi mają iść sztafetą. 30. Spomnieni na dniu 28. tegoż miesiąca pożegnali nas. Julius
1. Grasująca wilków kompania pociągnęła mię na siebie, lecz nie zastawszy onych, darmośmy z pola powrócić musieli. 2. Pocieszną-m przeciwnie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 75
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
w dynstykcją, srodze mi była rada. 8. Ruszona wdowią szczodrością darowała mi 11 sztuk dział żelaznych, na wydanie których nim koniuszy ze stancji swej przyszedł, odmieniła swą szczodrobliwość w niestałość niewieścich sentimentów, gdy mi tylko dwie oddać kazała. 9. Po wyprawionej do Manheimu poczcie na ręce pana Szylinga, któremum cztery dał blankiety listowne, ruszyłem się do Skały, mil cztery, na noc, gdziem stanął o północy. 10. Popasałem w Zielonce o milę od Krakowa, miasta koronacji królów naszych. W samym zaś Krakowie stanąłem w Szembekowskim pałacu, gdzie selon letiqet de la cour mieszkającym tu panom dałem wiedzieć o sobie
w dynstykcją, srodze mi była rada. 8. Ruszona wdowią szczodrością darowała mi 11 sztuk dział żelaznych, na wydanie których nim koniuszy ze stancji swej przyszedł, odmieniła swą szczodrobliwość w niestałość niewieścich sentimentów, gdy mi tylko dwie oddać kazała. 9. Po wyprawionej do Manheimu poczcie na ręce pana Szylinga, któremum cztyry dał blankiety listowne, ruszyłem się do Skały, mil cztyry, na noc, gdziem stanął o północy. 10. Popasałem w Zielonce o milę od Krakowa, miasta koronacji królów naszych. W samym zaś Krakowie stanąłem w Szembekowskim pałacu, gdzie selon letiqet de la cour mieszkającym tu panom dałem wiedzieć o sobie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 78
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
i dać przypiskowe prawo do trzydziestu tysięcy dawni w prawie wyrażonych na dobra moje Bielewicze sponmianemu na dniu 20. eiusdem WYM panu podkomorzemu, który dziś mię i pożegnał. 25. Polowałem na lisy, których piąciu dostałem 26. Nader z Berlina fatalną odebrałem wiadomość, że król jegomość tameczny nie zważając że na blankietach sobie napisali Żydzi sumę kasiera bywszego u mnie, za słuszny dług uznał i sumę na ratę zabraną najjaśniejszemu elektorowi jegomości Palatino Raeni należącą Żydom wespół z towarami na wicinach będącymi, też memi, oddał, w czym szkoduję więcej piąciukroć stu tysięcy przez sąd monarchy, który to podobno mści się, żem onego mi czynionych dawniej
i dać przypiskowe prawo do trzydziestu tysięcy dawni w prawie wyrażonych na dobra moje Bielewicze sponmianemu na dniu 20. eiusdem WJM panu podkomorzemu, który dziś mię i pożegnał. 25. Polowałem na lisy, których piąciu dostałem 26. Nader z Berlina fatalną odebrałem wiadomość, że król jegomość tameczny nie zważając że na blankietach sobie napisali Żydzi sumę kasiera bywszego u mnie, za słuszny dług uznał i sumę na ratę zabraną najjaśniejszemu elektorowi jegomości Palatino Raeni należącą Żydom wespół z towarami na wicinach będącymi, też memi, oddał, w czym szkoduję więcej piąciukroć stu tysięcy przez sąd monarchy, który to podobno mści się, żem onego mi czynionych dawniej
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 85
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak