bez liczby ryb znaleziono, według świadectwa Gesnera, i Aldrovanda Kirchera, Alberta. Ksiądz Jan Cysatus Soc: Jezu Helvetiam, tojest Szwajczarską opisując ziemię, sam personaliter chciał miejsca zlustrować wstąpił na wierzchołek jednej niedostępnej góry, tam znalazł otchłań, albo dół jak kocieł, gdzie na dnie był dąb drzewo z gniazdem nakształt gniazd bocianowych, w nim troje Orląt; pod o Ptakach osobliwych
drzewem widział mnóstwo głów dzieci ludzkich, zająców, Psów, ryb, Baranów, kóz, kości i głowy. Przylatują Orzeł z Orlicą, której od pyska, do końca ogona, na wzdłuż było stop 7, skrzydła rozciągnione brały na łokci 12. Pióra wielkie były
bez liczby ryb znaleziono, według świadectwa Gesnera, y Aldrovanda Kirchera, Alberta. Xiądz Ian Cysatus Soc: Iesu Helvetiam, toiest Szwayczarską opisuiąc ziemię, sam personaliter chciał mieysca zlustrować wstąpił na wierzchołek iedney niedostępney gory, tam znalazł otchłań, albo doł iak kocieł, gdzie na dnie był dąb drzewo z gniazdem nakształt gniazd bocianowych, w nim troie Orląt; pod o Ptakach osobliwych
drzewem widział mnostwo głow dzieci ludzkich, zaiącow, Psow, ryb, Baranow, koz, kości y głowy. Przylatuią Orzeł z Orlicą, ktorey od pyska, do końca ogona, na wzdłuż było stop 7, skrzydła rozciągnione bráły na łokci 12. Piora wielkie były
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 613
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ostrowie, Głowę sobie niechaj nią często nadeszczują, A tym dziwne, mózgowe fluksy zatamują. Bo niech wiedzą niewiadni, ze to z głowy wszytki, Co insze członki cierpią, płyną niepożytki. Więc komu w brzuchu kruczy, wiatry po nim chodzą, Gorzałki się napiwszy, kiszki się ochłodzą. Możesz sobie krystery nie lać bocianowej, Która prędko przyczyną bywa śmierci nowej. Gorzałka złe powietrze i z człowieka gnoje, Jako rolnik z obory, tak uprząta swoje. Ona febry, kwartany z pieprzem strawić umie, I mdłości odejmuje, i chorym rozumie. Opuchlinę wyniscza, morzyska hamuje, Lep parszywy, z zajęczą krwią gdy posmaruje. To gnidy i
ostrowie, Głowę sobie niechaj nią często nadesczują, A tym dziwne, mozgowe fluksy zatamują. Bo niech wiedzą niewiadni, ze to z głowy wszytki, Co insze członki cierpią, płyną niepożytki. Więc komu w brzuchu kruczy, wiatry po nim chodzą, Gorzałki sie napiwszy, kiszki sie ochłodzą. Możesz sobie krystery nie lać bocianowej, Która prędko przyczyną bywa śmierci nowej. Gorzałka złe powietrze i z człowieka gnoje, Jako rolnik z obory, tak uprząta swoje. Ona febry, kwartany z pieprzem strawić umie, I mdłości odejmuje, i chorym rozumie. Opuchlinę wyniscza, morzyska hamuje, Lep parszywy, z zajęczą krwią gdy posmaruje. To gnidy i
Skrót tekstu: WodGorzBad
Strona: ?
Tytuł:
Wodka albo gorzałka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950