2. CO DO PIERWSZEGO. Okazja pierwsza budowania tego posągu, animusz Pański: co za zabawa Pańska? wystawować bałwany złote. Weźmie sobie Pan osobę czasem jaką podłą Plebejusza, albo szlachcica niepewnego, czasem i ze wsi poddanego, obróci serce do niego, pocznie go zażywać, pocznie w-nim korzystać, i pocznie go też bogacić, to się już zawięzuje Bałwanek mały. Wyniesie go dalej Nabuchodonozor, pocznie się i on nad drugich pokazywać, przydadzą mu i w-tytułach, Wielki, rośnie Bałwan. Trwa zawziętość Nabuchodonozora, gdzie wziąć tam wziąć, jemu ma dostawać, w-niego tka, innym nie da, innych upośledzi, jemu doda, i
2. CO DO PIERWSZEGO. Okázyia pierwsza budowánia tego posągu, ánimusz Pański: co zá zabáwa Páńska? wystawowáć báłwany złote. Weźmie sobie Pan osobę czásem iáką podłą Plebeiuszá, álbo ślachćicá niepewnego, czásem i ze wśi poddánego, obroći serce do niego, pocznie go záżywáć, pocznie w-nim korzystáć, i pocznie go też bogáćić, to się iuż záwięzuie Báłwanek máły. Wynieśie go dáley Nábuchodonozor, pocznie się i on nád drugich pokázywáć, przydádzą mu i w-tytułách, Wielki, rośnie Báłwan. Trwa záwźiętość Nábuchodonozorá, gdźie wźiąć tám wźiąć, ięmu ma dostawáć, w-niego tka, innym nie da, innych vpośledźi, ięmu doda, i
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 71
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i owoce/ które się w jednej ziemi nienajdują/ zinnych krain dla wygody ludzkiej kupcy zwykli przywozić: tak też i którzy pisaniem się ksiąg bawią/ czego z swojej głowy tak dobrze/ jakoby ich doskonale wyrozumiano/ wymiślić niemogą/ z obcych Autorów rozmaitych języków koncepty wybierają/ aby tym sposobem swój język z bogacić/ i swój naród tym barziej wypolerować mogli. I stąd to franciszek Franciszek Król francuski/ wszytkie nauki i umiejętności/ co ich szkoły mieć mogą/ językiem francuskim dla poddanych swoich opisać kazał/ sumpt na to wielki ważywszy. I Włoszy także/ co jeno u innych narodów widzą mądrze napisanego/ zaraz na swój język
y owoce/ ktore się w iedney źiemi nienayduią/ zinnych kráin dla wygody ludzkiey kupcy zwykli przywoźić: ták też y ktorzy pisániem się kśiąg báwią/ czego z swoiey głowy ták dobrze/ iákoby ich doskonale wyrozumiáno/ wymiślić niemogą/ z obcych Authorow rozmáitych ięzykow koncepty wybieráią/ áby tym sposobem swoy ięzyk z bogáćić/ y swoy narod tym bárźiey wypolerowáć mogli. Y ztąd to fránćiszek Fránćiszek Krol fráncuski/ wszytkie náuki y vmieiętnośći/ co ich szkoły mieć mogą/ ięzykiem fráncuskim dla poddánych swoich opisáć kazał/ sumpt ná to wielki ważywszy. Y Włoszy tákże/ co ieno v innych narodow widzą mądrze nápisánego/ záraz ná swoy ięzyk
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
; dali mu nieść te zawinienie nie rewelując, co by tam było. Jan Z. we śnie sam garnczarzowi reweluje o swojej Głowie, wtym zawinieniu; znią od tej kompanii, aby się oddalił, radzi, i żeby wziął do domu swego perswaduje. Złożył w swoim domu ten skarb Garnczarz i powoli się bogacić począł. Umierając siostrze swej odkazał ten Święty Depozyt, z relacją, skąd i jak go dostał. Ta sama O SS. Relikwiach.
życie swe kończąc, oddała mężowi i rewelowała okoliczności; tak przez Sukcesją Głowa Z. szła w owym domu garncarza, aż się dostała Stefanowi Kapłanowi Ariańskiej sekty, a ten w glinianym
; dali mu nieść te zawinienie nie reweluiąc, co by tam było. Ian S. we snie sam garncżarzowi reweluie o swoiey Głowie, wtym zawinieniu; znią od tey kompanii, aby się oddalił, radzi, y żeby wzioł do domu swego perswaduie. Złożył w swoim domu ten skarb Garncżarz y powoli sie bogacić pocżął. Umieraiąc siostrze swey odkazał ten Swięty Depozyt, z relacyą, zkąd y iak go dostał. Ta sama O SS. Relikwiach.
życie swe końcżąc, oddała mężowi y rewelowała okolicżności; tak przez sukcessyą Głowa S. szła w owym domu garncarza, aż się dostała Stefanowi Kapłanowi Ariańskiey sekty, á ten w glinianym
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 150
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
memoriali wiele przedtym było dziesięciny pszczelnej, wiele czynsów, pół beczków miodu, wełny, wosku, osypu, aby się sprzeszłych czasów na teraźniejszy informował. K K K
Komisarz na dozór dóbr Pańskich obrany, ma się nie tym tytułem, ale dobrym rządem chlubić: Pana, nie siebie O Ekonomice, mianowicie o Komisarzu.
bogacić, poddanych nie zdzierać grzywnami, i Podstarościch napaścią, bo i na Komisarzów będą Komisarze. Nie wielkim dworem, ale pilnym dozorem ma dobra obieżdzać, nie swoje cugi wypasać, lecz dozierać jak Pańskie konie, bydło na solwarkach żywią, jaki ich dozór. Przyjechawszy na folwark, powinien obejść gumno, szpiklerz z lustrować,
memoriali wiele przedtym było dziesięciny pszczelney, wiele czynsow, puł beczkow miodu, wełny, wosku, osypu, aby się zprzeszłych czasow na teraznieyszy informował. K K K
KOmmissarz na dozor dobr Pańskich obrany, ma się nie tym tytułem, ale dobrym rządem chlubić: Pana, nie siebie O Ekonomice, mianowicie o Kommissarzu.
bogacić, poddanych nie zdzierać grzywnami, y Podstarościch napaścią, bo y na Kommissarzow będą Kommissarze. Nie wielkim dworem, ale pilnym dozorem ma dobra obieżdzać, nie swoie cugi wypasać, lecz dozierać iak Pańskie konie, bydło na solwarkach żywią, iaki ich dozor. Przyiechawszy na folwark, powinien obyść gumno, szpiklerz z lustrować,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 419
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to z Delfu złożyli się na kapitał 645984 Olenderskich złotych. Tą summą nakupiwszy towarów w Portugalii, i w zachodniej Indyj, alias Ameryce, sprowadzili do Europy, za lat trzy wrócił się im Kapitał, i zarobili 400 beczek złota: w sześciu leciech profitowali 36 Milionów Talerów. Ztego ich przykładu, i inni zachęceni bogacić siebie i Ojczyznę, według Hibnera.
W Holandii praecise mieszkali Fryzowie, Batawowie, od Batta Wodza tak zwani, których August Cesarz zażywał na wojnach. Holandię tę Karol Łysy erygował na Hrabstwo vulgo Grafostwo Roku 960. Holandia że jest w niskim położeniu, oblana jest rzekami i morzem, machinami się albo tamami mocnemi osobliwej inwencyj
to z Delffu zlożyli się na kapitał 645984 Olenderskich złotych. Tą summą nakupiwszy towarow w Portugallii, y w zachodniey Indyi, alias Ameryce, sprowádzili do Europy, za lat trzy wrocił się im Kapitał, y zarobili 400 beczek złota: w sześciu leciech profitowali 36 Millionow Talerow. Ztego ich przykładu, y inni zachęceni bogacić siebie y Oyczyznę, według Hibnera.
W Hollandii praecise mieszkali Fryzowie, Batawowie, od Batta Wodza tak zwani, ktorych August Cesarz zażywał na woynach. Hollandię tę Karol Łysy erygował na Hrábstwo vulgo Graffostwo Roku 960. Hollandia że iest w niskim położeniu, oblana iest rzekámi y morzem, machinami się albo tamami mocnemi osobliwey inwencyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 245
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
jest teraz? Albo z niej dochód gdzie? Także multańska ziemia! Gdzie pruska ziemia, którąśmy tak drogo kupili, że krew, kości i ciała nasze napoły z tamtą ziemią pomieszane jest (s)? A wżdy ją przedał, gdziebyśmy mogli, chudzi pachołcy, żyć, używać i odpoczywać i bogacić się za swe krwawe posługi. Rzecze kto, że to jeszcze nie wielkie rzecze. — Ato o Łucko jedno, które była Litwa wzięła, królowi Kazimierzowi wypo-
wiedzieli posłuszeństwo; azaż teraz nie słuszna, żeśmy o też prowincje wypowiedzieli mu posłuszeństwo? Czy jesteście podlejszy od tamtych? Azażeście nie przeszli ich w
jest teraz? Albo z niej dochód gdzie? Także multańska ziemia! Gdzie pruska ziemia, którąśmy tak drogo kupili, że krew, kości i ciała nasze napoły z tamtą ziemią pomieszane jest (s)? A wżdy ją przedał, gdziebyśmy mogli, chudzi pachołcy, żyć, używać i odpoczywać i bogacić się za swe krwawe posługi. Rzecze kto, że to jeszcze nie wielkie rzecze. — Ato o Łucko jedno, które była Litwa wzięła, królowi Kazimierzowi wypo-
wiedzieli posłuszeństwo; azaż teraz nie słuszna, żeśmy o też prowincye wypowiedzieli mu posłuszeństwo? Czy jesteście podlejszy od tamtych? Azażeście nie przeszli ich w
Skrót tekstu: HerburtPrzyczynyCz_III
Strona: 351
Tytuł:
Przyczyny wypowiedzenia posłuszeństwa Zygmuntowi
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Dosyć tedy, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racje, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polsce w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcjej królów,
Dosyć tedy, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racye, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polszczę w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcyej królów,
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 283
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
kto Panom służył kiedy Tatar nie było niewiem co sobie za godność w tych Tatarach ulubili/ że ich radniejszy chowają i używajądo posług swych/ niżli krew narodu swego. Ubogi szlachcic i bojarzyn/ któryby też rad służył i zapomagał się z przysługi u Panów/ przystępu przed Tatarzynem nie ma. Panowie zaś woleją Tatarzyna bogacić/ niżli swój naród: dla tego też siła domów szlacheckich podupadło/ a Tatarowie pany zostali. Kończąc tedy ten rozdział/ trzeba nam zabiegać za czasu/ jakobyśmy te najazdy/ zabójstwa i morderstwa które się naszym od Tatar dzieją/ pohamowali: z broniami i z inszą armatą nie pozwalając im chodzić. A nietylko
kto Pánom służył kiedy Tátar nie było niewiem co sobie zá godność w tych Tátárách vlubili/ że ich rádnieyszy chowáią y vżywáiądo posług swych/ niżli krew narodu swe^o^. Vbogi szláchćic y boiárzyn/ ktoryby też rad służył y zápomagał się z przysługi v Pánow/ przystępu przed Tátárzynem nie ma. Pánowie záś woleią Tátárzyná bogáćić/ niżli swoy narod: dla tego też siłá domow szlácheckich podupádło/ á Tátárowie pány zostáli. Końcżąc tedy ten rozdźiał/ trzebá nam zábiegáć zá cżásu/ iákobysmy te náiázdy/ zaboystwá y morderstwá ktore się nászym od Tátar dźieią/ pohámowáli: z broniámi y z inszą ármátą nie pozwáláiąc im chodźić. A nietylko
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 43
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ambicyj utopił sed seducens cor suum. Daremnie chce zastawić nikczemność i podłość serca ozdobnym imieniem Religii huius vana est Religio. Bo na cóż zda się modlitwami czcić Boga, a potwarzaniem, zelżywościami niesławić jego Namiestników? Mówić gorliwie o sądzie Boskim, o piekle za niesprawiedliwość, a zdzierać, oszukować, i z majątku cudzego bogacić się? Podziwiać w Chry- ŚWIĘTEJ KATARZYNY
stusie cudowną ku nieprzyjaciołom, i krzyżującym go miłość, a nikomu nie ustąpić, krzywdy niedarować, i nieukojoną za najmniejszą urazę pałać zemstą? Sławić Chrystusa i uwielbiać pokorę, a przez podeptanie równości, przez poniżenie bliźniego, piąć się do pierwszych dostojeństw i władzy? Mówić nabożnie o
ambicyi utopił sed seducens cor suum. Daremnie chce zastawić nikczemność y podłość serca ozdobnym imieniem Religii huius vana est Religio. Bo na coż zda się modlitwami czcić Boga, a potwarzaniem, zelżywościami niesławić iego Namiestnikow? Mowić gorliwie o sądzie Boskim, o piekle za niesprawiedliwość, a zdzierać, oszukować, y z maiątku cudzego bogacić się? Podziwiać w Chry- SWIĘTEY KATARZYNY
stusie cudowną ku nieprzyiaciołom, y krzyżuiącym go miłość, a nikomu nie ustąpić, krzywdy niedarować, y nieukoioną za naymnieyszą urazę pałać zemstą? Sławić Chrystusa y uwielbiać pokorę, a przez podeptanie rowności, przez poniżenie bliźniego, piąć się do pierwszych dostoieństw y władzy? Mowić nabożnie o
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 46
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
co na posłudze tamtej przez lat kilka trwając, narodu grubego napiwszy się barbariem, per fas atque nefas żyjąc, ni nacz nie dbać i żądło swe w ojczyznę puścić mieliśmy na zhańbienie, jeźli nawet to, że świerzbem i rozpustą podłechtani, z chciwości na własnościach szlacheckich padszy, te do gruntu wygaszać, siebie bogacić i naruszone dostatki swoje wspierać myślilibyśmy, jeźli na koniec to niewiadomym rzeczy wydawano, że w dochodzeniu zasług przez konfederacyją żaden na swobody, żaden na bracią, żaden na poćciwość i sumnienie wzgląd być nie miał, ale cokolwiek z tych rzeczy kto o nas śmiał udawać i podawać do serc wm. naszych m.
co na posłudze tamtej przez lat kielka trwając, narodu grubego napiwszy się barbariem, per fas atque nefas żyjąc, ni nacz nie dbać i żądło swe w ojczyznę puścić mieliśmy na zhańbienie, jeźli nawet to, że świerzbem i rozpustą podłechtani, z chciwości na własnościach ślacheckich padszy, te do gruntu wygaszać, siebie bogacić i naruszone dostatki swoje wspierać myślilibyśmy, jeźli na koniec to niewiadomym rzeczy wydawano, że w dochodzeniu zasług przez konfederacyją żaden na swobody, żaden na bracią, żaden na poćciwość i sumnienie wzgląd być nie miał, ale cokolwiek z tych rzeczy kto o nas śmiał udawać i podawać do serc wm. naszych m.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 432
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957