że mało nie każdego dnia poniem cho- Proserpinaca. Polygonum. Sanguinaria. Corrigiola. Centum nodia Seminalis. Weggraß. Wegtrit. Denngras. Blutkraut. Zielnik D. Simona Syreniusa/
dziemy. Miejsca lubi jałowe/ i suche/ przeto się naczęściej znajduje przy drogach i ścieżkach/ na jałowych polach/ na pustych placach i boiskach/ w ogrodziech/ na podwórzech/ i mało go nie na każdym miejscu znaleźć. Kwitnie lecie/ którego czasu ma być zbierany do potrzb lekarskich. Przyrodzenie
PRzyrodzenia jest chłodzącego/ na końcu we wtórym stopniu/ albo w trzecim na początku. Wysuszającego we wtórym stopniu we śrzodku. Abowiem jako cirpkością swą stwierdza/ tak też
że máło nie káżde^o^ dniá poniem cho- Proserpinaca. Polygonum. Sanguinaria. Corrigiola. Centum nodia Seminalis. Weggraß. Wegtrit. Denngras. Blutkraut. Zielnik D. Simoná Syreniusá/
dźiemy. Mieyscá lubi iáłowe/ y suche/ przeto się naczęśćiey znáyduie przy drogách y śćieszkách/ ná iáłowych polách/ ná pustych plácách y boiskách/ w ogrodźiech/ ná podworzech/ y máło go nie ná káżdym mieyscu ználeść. Kwitnie lećie/ ktorego czásu ma bydź zbierány do potrzb lekárskich. Przyrodzenie
PRzyrodzenia iest chłodzącego/ ná końcu we wtorym stopniu/ álbo w trzećim ná początku. Wysuszáiącego we wtorym stopniu we śrzodku. Abowiem iáko ćirpkośćią swą ztwierdza/ ták też
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 322
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
na imię Tymka, za zięcia. Któremu Tymkowi, a zięciowi Jurka Kowala, i z żoną jego, a wnęczką moją, dobrowolnie puszczam i zapisuje jem trzecią część gruntu sołtystwa swego własnego, a drugie dwie części takie k. 7v zostawuję sobie i córce swojej. Do tego zapisuje jem budynku, to jest stajnie przy boisku po niżniej stronie i boiska przy tejże stajni połowę, izby czarny, to jest piekarni, na pół i góre nad tą piekarnią, i komorę przy piekarni. Którego to zwyż pomienionego Tymka i z żoną jego czynie dziedzicem tak w gruncie, jako i w budynkach czasy wiecznemi i potomków ich, tylko aby z tego
na imie Tymka, za zięcia. Któremu Tymkowi, a zięciowi Jurka Kowala, i z żoną jego, a wnęczką moją, dobrowolnie puszczam i zapisuje jem trzecią część gruntu sołtystwa swego własnego, a drugie dwie części takie k. 7v zostawuję sobie i córce swojej. Do tego zapisuje jem budynku, to jest stajnie przy boisku po niżniej stronie i boiska przy tejże stajni połowę, izby czarny, to jest piekarni, na pół i góre nad tą piekarnią, i komorę przy piekarni. Którego to zwyż pomienionego Tymka i z żoną jego czynie dziedzicem tak w gruncie, jako i w budynkach czasy wiecznemi i potomków ich, tylko aby z tego
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 382
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zięcia. Któremu Tymkowi, a zięciowi Jurka Kowala, i z żoną jego, a wnęczką moją, dobrowolnie puszczam i zapisuje jem trzecią część gruntu sołtystwa swego własnego, a drugie dwie części takie k. 7v zostawuję sobie i córce swojej. Do tego zapisuje jem budynku, to jest stajnie przy boisku po niżniej stronie i boiska przy tejże stajni połowę, izby czarny, to jest piekarni, na pół i góre nad tą piekarnią, i komorę przy piekarni. Którego to zwyż pomienionego Tymka i z żoną jego czynie dziedzicem tak w gruncie, jako i w budynkach czasy wiecznemi i potomków ich, tylko aby z tego gruntu i budynków, że
zięcia. Któremu Tymkowi, a zięciowi Jurka Kowala, i z żoną jego, a wnęczką moją, dobrowolnie puszczam i zapisuje jem trzecią część gruntu sołtystwa swego własnego, a drugie dwie części takie k. 7v zostawuję sobie i córce swojej. Do tego zapisuje jem budynku, to jest stajnie przy boisku po niżniej stronie i boiska przy tejże stajni połowę, izby czarny, to jest piekarni, na pół i góre nad tą piekarnią, i komorę przy piekarni. Którego to zwyż pomienionego Tymka i z żoną jego czynie dziedzicem tak w gruncie, jako i w budynkach czasy wiecznemi i potomków ich, tylko aby z tego gruntu i budynków, że
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 382
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nie chce mu dać na też kupno jego sołtystwa, jeszcze opowiada, aby mu się nie ważył toż sołtystwo siać i trzymać więcej. A ten wyż mianowany Tymko Karpiak, gdyż nie były jeno zgniłki, musiał sobie na temże sołtystwie stodołę budować, jako stajnie pokrywać, tak przyczołek de novo zbudował i z boiskiem, przy chyży komorę też nowe zbudował, na którą szwale z Uścia kupne woził, i przykrywę kupne, jak na stodołę, tak i na komorę. Myż, prawni, nie mogliśmy tegoż wyż mianowanego Iwana sołtysa niewolić, aby mu temuż Tymkowi Karpiakowi jak pisanie, tak ... ..
nie chce mu dać na też kupno jego sołtystwa, jeszcze opowiada, aby mu się nie ważył toż sołtystwo siać i trzymać więcy. A ten wyż mianowany Tymko Karpiak, gdyż nie były jeno zgniłki, musiał sobie na temże sołtystwie stodołę budować, jako stajnie pokrywać, tak przyczółek de novo zbudował i z boiskiem, przy chyży komorę też nowe zbudował, na którą szwale z Uścia kupne woził, i przykrywę kupne, jak na stodołę, tak i na komorę. Myż, prawni, nie mogliśmy tegoż wyż mianowanego Iwana sołtysa niewolić, aby mu temuż Tymkowi Karpiakowi jak pisanie, tak ... ..
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 383
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Toż samo znaczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem nawet pojadły stokłosy. Rzeką po cóżeś proźniaczko nikczemna, Do nas trafiła zwytrawionym brzuchem, Co Wiosna, Lato, i Jesień przyjemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc jak furia przychodzisz z hałasem, Z cepem, siekierą, postronkiem za pasem. Przychodzisz zworem próżnym na boisko, Nic nieprzyniesiesz, raczej brać masz wolą, Zmiotłą się tylko uwijasz a rześko, Snopki cię w oczy w pełnych brogach kolą, Gdzieś była kiedy robiono zasiewy? Gotowe zboża garniesz, zmiatasz plewy. Nie z ludźmi tobie być ale w jaskini, Czyli na puszczy gdzie mięszka zwierz dziki,
Niech by
Toż samo znáczą owe nikłe kłosy, Ze zbożem náwet poiadły stokłosy. Rzeką po cożeś proźniaczko nikczemna, Do nas tráfiła zwytráwionym brzuchem, Co Wiosna, Láto, y Jesień przyiemna, Przysposobiły dosłyszałaś uchem, Więc iák furya przychodzisz z háłasem, Z cepem, siekierą, postronkiem zá pásem. Przychodzisz zworem prożnym ná boisko, Nic nieprzyniesiesz, ráczey brać masz wolą, Zmiotłą się tylko uwiiasz á rzesko, Snopki cię w oczy w pełnych brogach kolą, Gdzieś była kiedy robiono zasiewy? Gotowe zboża gárniesz, zmiatasz plewy. Nie z ludźmi tobie bydź ále w jáskini, Czyli ná puszczy gdzie mięszka zwierz dziki,
Niech by
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
kasze łyżkę wypluć zdrowo, Cóż, gdyby można cofnąć nieuważne słowo. 393. I W KAPICY WEŁNA
Mnich, ale nie pomienię, którego zakonu, Po snopki, przy oddaniu niskiego ukłonu; Był też i szlachcic sąsiad, noc ich zaszła u mnie, Że lato i pogoda, nocowali w gumnie, Nikt trzeci, boiska też zamknięte jak skrzynie. Rano skarży się szlachcic, że mu rządzik zginie; Księdza nie śmie pomawiać i grzechu się boi, Zwłaszcza gdy przy mszy świętej u ołtarza stoi. Ja też nie wiem, co z tym rzec; tylko na myśl padnie, Że pod reputacyją niejeden człek kradnie. 394 (D).
kasze łyżkę wypluć zdrowo, Cóż, gdyby można cofnąć nieuważne słowo. 393. I W KAPICY WEŁNA
Mnich, ale nie pomienię, którego zakonu, Po snopki, przy oddaniu niskiego ukłonu; Był też i szlachcic sąsiad, noc ich zaszła u mnie, Że lato i pogoda, nocowali w gumnie, Nikt trzeci, boiska też zamknięte jak skrzynie. Rano skarży się szlachcic, że mu rządzik zginie; Księdza nie śmie pomawiać i grzechu się boi, Zwłaszcza gdy przy mszy świętej u ołtarza stoi. Ja też nie wiem, co z tym rzec; tylko na myśl padnie, Że pod reputacyją niejeden człek kradnie. 394 (D).
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 422
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
by drzewa złożone. Jak wał/ jak groty stoją wyniosłę szczeciny: Po łopatkach/ z chraplowym rzektem/ cieką śliny. Zębom Elefantowym równają się zęby: List się zajmuje parą/ pióron rrzaska z gęby. Ten częścią zboża w kwiecie zastane tretuje: Częścią dostałę na żal oraczowi psuje: Częściątrze ziarno w kłosiu: daremnie boisko/ Daremnie żniwa czeka gumienne siedlisko. Walą się ociężałę grona z macica mi/ Wtąż więcznojendrych oliw jagodki/ z roszczkami. W dobytku szkoda silna/ ni pasterz/ ni wielcy Skłajnicy/ ni obronią stad ogromni cielcy. Lud w rosypkę/ i w murach miejskich nie bezpieczni. Aż Meleager/ i z nim witezowie grzeczni
by drzewá złożone. Iák wał/ iák groty stoią wyniosłę szczećiny: Po łopátkách/ z chraplowym rzektem/ ćieką śliny. Zębom Elefántowym rownáią się zęby: List się záymuie párą/ pioron rrzáska z gęby. Ten częścią zbożá w kwiećie zastáne tretuie: Częśćią dostałę ná żal oraczowi psuie: Częśćiątrze źiárno w kłośiu: dáremnie boisko/ Dáremnie żniwá czeká gumienne śiedlisko. Wálą się oćiężałę groná z máćicá mi/ Wtąż więcznoięndrych oliw iágodki/ z roszczkámi. W dobytku szkodá śilna/ ni pásterz/ ni wielcy Zkłáynicy/ ni obronią stad ogromni ćielcy. Lud w rosypkę/ y w murách mieyskich nie bespieczni. Aż Meleáger/ y z nim witezowie grzeczni
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 197
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zły, bo rozwalony. Z tej sieni drzwi do izby na biegonie bez żelaza. Kominek, piec, połowa z cegły, u wierzchu z kafli postawiony. Okien 2 w ołów oprawne. Dach od dołu dranicami, od wierzchu snopkami pokryty. Generaliter cały ten budynek reparacji znacznej potrzebuje.
Pobok tego folwarku stodoła o jednym boisku z 2 sąsiekami; w jednej połowie sąsieka komórka z drzwiczkami pojedynczemi przez żelaza. Do tej stodoły wrota na wylot podwójne z tarcic, z poręczami robione. U jednych wrót z podwórza jest kunka jedna z skublami 2 i kłódka poręcz zamykająca. Na tej całej stodole dach dranicami pobity, cokolwiek reparacji potrzebujący.
Wychodząc z tej
zły, bo rozwalony. Z tej sieni drzwi do izby na biegonie bez zielaza. Kominek, piec, połowa z cegły, u wierzchu z kafli postawiony. Okien 2 w ołów oprawne. Dach od dołu dranicami, od wierzchu snopkami pokryty. Generaliter cały ten budynek reparacyi znacznej potrzebuje.
Pobok tego folwarku stodoła o jednym boisku z 2 sąsiekami; w jednej połowie sąsieka komórka z drzwiczkami pojedynczemi przez zielaza. Do tej stodoły wrota na wylot podwójne z tarcic, z poręczami robione. U jednych wrót z podwórza jest kunka jedna z skublami 2 i kłódka poręcz zamykająca. Na tej całej stodole dach dranicami pobity, cokolwiek reparacyi potrzebujący.
Wychodząc z tej
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 190
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
lewej ręce, z drzewa kostkowego, sienią, izbą i komorą zbudowana. Komin lepiony w izbie, kominek i piec z cegły postawiony, dobry; okno jedno stare, drzwi troje. Na izbie i komorze jest poszycie. Sień od dołu dranicami pobita, od wierzchu jeszcze nie poszyta. Stodoła jeszcze niezgorsza, o jednym boisku i 2 zapolach, tylko poszycia inszego potrzebująca. Na podwórku stoi obora o 2 chlewach, stara, zła. Także na tym podwórku stoi jeszcze chałupa stara do niczego się godząca. W tej tedy nowej chałupie siedzi Roch i z żoną poddany półrolnik, takowąż mający załogę pańską i tęż pańszczyznę robi i powinność odbywa jako
lewej ręce, z drzewa kostkowego, sienią, izbą i komorą zbudowana. Komin lepiony w izbie, kominek i piec z cegły postawiony, dobry; okno jedno stare, drzwi troje. Na izbie i komorze jest poszycie. Sień od dołu dranicami pobita, od wierzchu jeszcze nie poszyta. Stodoła jeszcze niezgorsza, o jednym boisku i 2 zapolach, tylko poszycia inszego potrzebująca. Na podwórku stoi obora o 2 chlewach, stara, zła. Także na tym podwórku stoi jeszcze chałupa stara do niczego się godząca. W tej tedy nowej chałupie siedzi Roch i z żoną poddany półrolnik, takowąż mający załogę pańską i tęż pańszczyznę robi i powinność odbywa jako
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 190
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
Chałupa półrolnicza w tejże połaci, z kostkowego drzewa, z sienią, izbą i komorą zbudowana, stara, ale jeszcze dobra. Drzwi, okna, kominy, piec i poszycie na niej, wszystko dobre. Na podwórku chlewów 2 naprzeciwko siebie, dobrych. Za drogą stodoła do tejże należąca chałupy, o jednym boisku, z 2 sąsiekami, stara, poniekąd dobra. W tejże chałupie siedzi Jakub Wojtszczak z żoną poddany. Takowąż załogę ma dworską, pańszczyznę robi i powinność odbywa jako i drudzy półrolnicy.
4) Chałupa półrolnicza z drzewa kostkowego, z wystawą, sienią, izbą i komorą; niedawno postawiono. Drzwi, kominek
Chałupa półrolnicza w tejże połaci, z kostkowego drzewa, z sienią, izbą i komorą zbudowana, stara, ale jeszcze dobra. Drzwi, okna, kominy, piec i poszycie na niej, wszystko dobre. Na podwórku chlewów 2 naprzeciwko siebie, dobrych. Za drogą stodoła do tejże należąca chałupy, o jednym boisku, z 2 sąsiekami, stara, poniekąd dobra. W tejże chałupie siedzi Jakub Wojtszczak z żoną poddany. Takowąż załogę ma dworską, pańszczyznę robi i powinność odbywa jako i drudzy półrolnicy.
4) Chałupa półrolnicza z drzewa kostkowego, z wystawą, sienią, izbą i komorą; niedawno postawiono. Drzwi, kominek
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 190
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959