Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas którą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tęsknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wróć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk nabawił bolaku, Czy nie lepiej że poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka boli.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Zakłoć się musi, kto maliny w krzaku
Albo kto piękne chce pozbierać roże. Tak ci lekkim nic razem przyść nie może.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gnuśny, leniwy,
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gdybyś to widział młodzieńcze chudaku Co z nas ktorą masz wziąć, jako robimy, Płakałbyś i myć do ciebie tesknimy. Wznidźże, wznidź rychło słoneczko zarane A wroć nam nasze czasy pożądane.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Nie jednegoś rąk nabawił bolaku, Czy nie lepiej że poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka boli.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Zakłoć się musi, kto maliny w krzaku
Albo kto piękne chce pozbierać roże. Tak ci lekkim nic razem przyść nie może.
Ej nuże, nuże! nieboże pęcaku, Gnuśny, leniwy,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 363
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Grudniu widziany Kometa/ sprawił wielkie śmiertelności w Ludziach i Bydlętach.
Trzynasta. Roku 1375. Kometa widziany był/ w Krakowie seditiones.
Czternasta. Roku 1380. Kometa w Wodniku/ przez trzy Miesiące trwający/ poruszył wielkie rozruchy w Anglii.
Piętnasta. Roku 1400. Kometa z Ogonem wielce długim/ choroby różne z rozmaitemi bolakami poruszył. Szesnasta. Roku 1407. Kometa widziany był/ kiedy prędko Polacy Prusaków zwyciężyli.
Siedmnasta. Roku 1439. Kometa przyniósł śmierć Amuratowi Tureckiemu Cesarzowi.
Ośmnasta. Roku 1444. był Kometa/ kiedy pod Warną Władysław wojował z Turkami/ minùs felciter.
Dziewiętnasta. Roku 1458. w Byku był Kometa/ nastąpiła Wojna
Grudniu widźiány Kometá/ spráwił wielkie śmiertelnośći w Ludźiách y Bydlętách.
Trzynasta. Roku 1375. Kometá widźiány był/ w Krákowie seditiones.
Czternasta. Roku 1380. Kometá w Wodniku/ przez trzy Mieśiące trwáiący/ poruszył wielkie rozruchy w Angliey.
Piętnasta. Roku 1400. Kometá z Ogonem wielce długim/ choroby rożne z rozmáitemi bolakámi poruszył. Szesnasta. Roku 1407. Kometá widźiány był/ kiedy prętko Polacy Prusakow zwyćiężyli.
Siedmnasta. Roku 1439. Kometá przyniosł śmierć Amuratowi Tureckiemu Cesárzowi.
Ośmnasta. Roku 1444. był Kometá/ kiedy pod Wárną Włádysław woiował z Turkami/ minùs felciter.
Dźiewiętnasta. Roku 1458. w Byku był Kometá/ nástąpiłá Woyná
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nieboże pęcaku! Gdybyś to wiedział, młodzieńcze chudaku, Co z nas którą masz wziąć, jako robiemy, Płakałbyś — i my-ć do ciebie tęskniemy. Wznidźże, wznidź rychło, słoneczko zarane, A wróć nam nasze czasy pożądane!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Niejednegoś rąk nabawił bolaku. Czy nielepiejże poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka boli. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Zakłuć się musi, kto maliny z krzaku Albo kto pełne chce pozbierać roże, Tak-ci nic lekkim razem być nie
nieboże pęcaku! Gdybyś to wiedział, młodzieńcze chudaku, Co z nas którą masz wziąć, jako robiemy, Płakałbyś — i my-ć do ciebie teskniemy. Wznidźże, wznidź rychło, słoneczko zarane, A wróć nam nasze czasy pożądane!
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Niejednegoś rąk nabawił bolaku. Czy nielepiejże poczynać powoli? Niewiele zrobi, kogo ręka boli. W Bogu nadzieja, że po tych kłopotach Zaświeci jeszcze słońce w naszych wrotach.
Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku! Zakłuć się musi, kto maliny z krzaku Albo kto pełne chce pozbierać roże, Tak-ci nic lekkim razem być nie
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 56
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975