jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka. Wziąwszy potem kieliszek,;mało od naparstka, Z rozlicznymi figlami, jako kryształ czysty: Bon proface, senior, de lacrima Chrysti! Pije do mnie, ja sobie po polsku tłumaczę, Że od głodu, za stołem, tylko nie zapłaczę. Więc co przytknie do gęby, to patrzy, to słucha, Więcej nie połknie, tylko jako jedna mucha; Za każdym razem kląśnie i oka przymruży, A mnie
jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka. Wziąwszy potem kieliszek,;mało od naparstka, Z rozlicznymi figlami, jako krzyształ czysty: Bon proface, senior, de lacrima Christi! Pije do mnie, ja sobie po polsku tłumaczę, Że od głodu, za stołem, tylko nie zapłaczę. Więc co przytknie do gęby, to patrzy, to słucha, Więcej nie połknie, tylko jako jedna mucha; Za każdym razem kląśnie i oka przymruży, A mnie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu dadzą. Tenże po małej chwili rzeźkim głosem kichnie. Wszyscy: Bożeć daj zdrowie, tylko Włoch ucichnie. Trudnoż, rzekę, obiema narodom dogodzić: Bodaj ci w Polsce kichać, a we
chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu dadzą. Tenże po małej chwili rzeźkim głosem kichnie. Wszyscy: Bożeć daj zdrowie, tylko Włoch ucichnie. Trudnoż, rzekę, obiema narodom dogodzić: Bodaj ci w Polszczę kichać, a we
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 209
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, w oczy lazą. Panie, gdyś tą chciał człeka nawiedzić zarazą, Dałeś wszytkie potrzebne ciału jego członki, Jednej mu niedostaje na muchy oganki. 235. NOWE POWINOWACTWO
To szwagier, co ma siostrę; tego jak zwać potem, Co moję ciotkę pojmie? A panna: naciotem. 236. FA BON BRODO GALINA WECCHIA
Jakbyś też, bracie, cudze przewdział szarawary, Kiedyś wstąpił do wdowy, dopieroż do starej. Aboż jedna na świecie przed cię była dziewka? A ten: im starsza kura, tym lepsza polewka. Jednemu lube mięso, a drugiemu jucha; Czasem droższa, niźli wierzch, bywa
, w oczy lazą. Panie, gdyś tą chciał człeka nawiedzić zarazą, Dałeś wszytkie potrzebne ciału jego członki, Jednej mu niedostaje na muchy oganki. 235. NOWE POWINOWACTWO
To szwagier, co ma siostrę; tego jak zwać potem, Co moję ciotkę pojmie? A panna: naciotem. 236. FA BON BRODO GALINA WECCHIA
Jakbyś też, bracie, cudze przewdział szarawary, Kiedyś wstąpił do wdowy, dopieroż do starej. Aboż jedna na świecie przed cię była dziewka? A ten: im starsza kura, tym lepsza polewka. Jednemu lube mięso, a drugiemu jucha; Czasem droższa, niźli wierzch, bywa
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 296
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na jad i truciznę, bolenie głowy, na zawrót głowy, na ból oczu Sok wypuszczając, Pamięć ostrzy; krew poleruje, Febry pędzi, rany do trzech dni leczy, serce mdłe posila, poty wzbudza, Piekielny Ogień gasi.
KOFE vulgo KAFE albo Kawa jest pewna Species Bobu w Egipcie i Arabii, którą Arabowie Bon nazywają. Podobną kafę ma teraz Holandia, pewnie z Egiptu i Arabii sposób jej siania przejąwszy i przewiosłszy do siebie. Piją ten trunek prawie wszystkie Orientalne i Europejskie nacje. Skutek tego Napoju, że głowę wolną czyni od waporów żołądkowych, sen odbiera, wiatry rozpędza, w żołądku sprawuje konkokcją ex mente Szentywaniego i innych.
na iad y truciznę, bolenie głowy, na zawrot głowy, na bol oczu Sok wypuszczáiąc, Pamięć ostrzy; krew poleruie, Febry pędzi, rany do trzech dni leczy, serce mdłe posila, poty wzbudza, Piekielny Ogień gasi.
KOFFE vulgo KAFFE albo Kawa iest pewna Species Bobu w Egypcie y Arabii, ktorą Arabowie Bon nazywaią. Podobną kaffę ma teraz Hollandia, pewnie z Egyptu y Arábii sposob iey siania przeiąwszy y przewiosłszy do siebie. Piią ten trunek prawie wszystkie Orientalne y Europeyskie nacye. Skutek tego Napoiu, że głowę wolną czyni od waporow zołądkowych, sen odbiera, wiatry rospędza, w żołądku sprawuie konkokcyą ex mente Szentywaniego y innych.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 646
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
według jednych 3837. według drugich Roku 3719. Tejże Biblii vulgata edytio wydana od Z. Hieronima koło Roku 370.
Driakiew wynalazł Andromachus Kreteński Medyk Roku 50.
Arytmetykę wynaleźli Phaenicenses Naród Azjatycki.
Nowego Świata Inwentor Krzysztof Columbus Roku 1493.
Trunku KOFEC, vulgo CAFEE wymyślili Arabowie i Turcy z Bobu Arabskiego, albo Egipskiego Bon nazwanego, która Cafa teraz i w Holandyj rodzi się przy ciekawości i Industryj tamecznych Obywatelów. O Inwentorach Różnych Kunsztów.
ETYKI, to jest Moralnej Filozofii. Autor był Socrates.
Korespondencyj Sekretnej przez Cyfry,piewszy był Autor Juliusz Cesarz.
Sztucznie circumvenire Nieprzyjaciela, i w nocy nastraszyć wynalazł Pan Imieniem, z tąd też Panicus
według iednych 3837. według drugich Roku 3719. Teyże Biblii vulgata editio wydaná od S. Hieronima koło Roku 370.
Driákiew wynalazł Andromachus Kretenski Medyk Roku 50.
Arytmetykę wynalezli Phaenicenses Národ Azyatycki.
Nowego Swiata Inwentor Krzysztof Columbus Roku 1493.
Trunku KOFFEC, vulgo CAFEE wymyślili Arabowie y Turcy z Bobu Arabskiego, álbo Egypskiego Bon nazwanego, ktorá Caffa teraz y w Hollandyi rodzi się przy ciekawości y Industryi tamecznych Obywatelow. O Inwentorách Rożnych Kunsztow.
ETYKI, to iest Moralney Filozofii. Autor był Socrates.
Korrespondencyi Sekretney przez Cyfry,piewszy był Autor Iuliusz Cesarz.
Sztucznie circumvenire Nieprzyiáciela, y w nocy nastraszyć wynalazł Pan Imieniem, z tąd też Panicus
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 983
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
173)
2992. (322) Naprzod na tych, którzy przy zagajeniu prawa niebendą, oszondył wójt z ławniki, aby dali grosy 12 winy. — Item ktoby niepowiedział na szondzie, co powinien, a potym po szondzie się odkrył, albo komu wymawiał winy, flor. 2. A iże Wojcieh Kubon nie stanął, oszondzylo prawo, aby dał winę postanowioną, to jest kope winy. (I. 174)
2993. (323) Pierwsza sprawa. — Skarżył się Wojcieh Pala na Wojejeha Zaba, iż go słowy nieprzystoinymi skaluje, a iż nie stanął do prawa, osondzyło prawo kope winy.
2994. (324
173)
2992. (322) Naprzod na tÿch, ktorzÿ przÿ zagaieniu prawa niebendą, oszondÿł woit z ławniki, abÿ dali grosÿ 12 winÿ. — Item ktobÿ niepowiedział na szondzie, czo powinien, a potÿm po szondzie sie odkrÿł, albo komu wymawiał winÿ, flor. 2. A ize Woicieh Kubon nie stanoł, oszondzÿlo prawo, abÿ dał winę postanowioną, to iest kope winÿ. (I. 174)
2993. (323) Pierwsza sprawa. — Zkarzÿł sie Woicieh Pala na Woieieha Zaba, yz go słowÿ nieprzÿstoinymi skaluie, a ÿz nie stanoł do prawa, osondzÿło prawo kope winÿ.
2994. (324
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 314
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
był dobrem gospodarzem. (I. 249)
3180. (510) 4 sprawa. — Oskarżony Kuban Wojciech o to, ze z masłem w poscie jadł, i wymowieł się potrzeba i niedostatkiem i przyobiecał, ze niemiał więcei tego czynić.
3181. (511) 5 sprawa. — Oskarżony tenże Kubon o niezgodę strony rolej z Stanisławem ledrisakiem; odłozono te sprawe do podsędku.
3182. (512) 6 sprawa. — Oskarżony Wojciech Kania o niestawienie córki na grzechu kazirodztwa naleziony; dekretowane, aby się o niej koniecnie dowiadował.
3183. (513) 7 sprawa. — Jan Marszalek Oskarżony o zgwałcenie Niedzielie przez siecenie
był dobrem gospodarzem. (I. 249)
3180. (510) 4 sprawa. — Oskarzony Kuban Woyciech o to, ze z masłem w poscie iadł, y wymowieł sie potrzeba y niedostatkiem y przyobiecał, ze niemiał więcei tego czynic.
3181. (511) 5 sprawa. — Oskarzony tenze Kubon o niezgodę strony roley z Stanisławem ledrisakiem; odłozono te sprawe do podsędku.
3182. (512) 6 sprawa. — Oskarzony Woyciech Kania o niestawienie corki na grzechu kazirodztwa naleziony; dekretowane, aby sie o niey koniecnie dowiadował.
3183. (513) 7 sprawa. — Ian Marszalek oskarzony o zgwałcenie Niedzielie przes siecenie
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 334
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
fortis Prouinciarum Diuisarum vltra Mosam nam należącej/ prosił o 4. Niedziele czasu/ co mu jest pozwolono.
Consilium Satus, miawszy prżestrogę że w Rymberku jest intelligentia jakaś/ strony poddania tam tego Miasta Kurfirsztowi Koleńskiemu/ prżyczynił w nim praesidium znaczne; zwłaszcza że tenże Kurfirszt Sejmowawszy teraz niedawno/ z Stanami swego Kurfirstowstwa w Bonie, ma niemało ludzi w tamtej okoliczy zgromadzonych. Merkuriusz Polski. Z Frankfurtu 18. Máii, 1661.
PRzyjechał do Cleues Comes de Firsztemberg, posłany od Kurfirszta Koleńskiego do Brandenburskiego: a nażajutrz długą miał audiencją, podobno strony Miast tych Kurfirsztowi należących/ w których mają Holendrowie praesidium. Z Wenecji 21. Maii. 1661
fortis Prouinciarum Diuisarum vltra Mosam nam należącey/ prośił o 4. Niedźiele cżásu/ co mu iest ṕozwolono.
Consilium Satus, miawszy ṕrżestrogę że w Rymberku iest intelligentia iákaś/ strony ṕoddánia tam tego Miástá Kurfirsztowi Kolenskiemu/ ṕrżycżynił w nim praesidium znacżne; zwłascżá że tenże Kurfirszt Seymowawszy teraż niedawno/ z Stanámi swego Kurfirstowstwá w Bonie, ma niemáło ludźi w támtey okolicży zgromádzonych. Merkuryusz Polski. Z Fránkfortu 18. Máii, 1661.
PRzyiechał do Cleues Comes de Firsztemberg, posłány od Kurfirsztá Kolenskiego do Brándeburskiego: á náżáiutrz długą miał audyencyą, podobno strony Miast tych Kurfirsztowi należących/ w ktorych máią Holendrowie praesidium. Z Weneciey 21. Maii. 1661
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 251
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
śmiałość i przykładu Drakona Angielczyka/ niepozwalając nigdy nie tylo pokoju/ ale też ani przymierza/ naszym morzom/ nie mieli pobrać barzo wiele ludu po brzegach Hiszpańskich/ Sardińskich/ Corsickich/ Sicilijskich/ i aże do gęby Tibrowej. Powiadają pospolicie/ iż niewolników w Algier bywa do 18000. także i w Tunecie/ w Bonie/ i w Bisercie/ jest ich też barzo wiele: ale daleko więcej w Fessie/ i w Marrochium/ w Mequenez/ w Tarundante/ i po inszych mieściech tamtego królestwa. Godzien jest wielkiego politowania stan tych nędzników/ nie tak dalece dla nędze/ w której prowadzą swój żywot; jako dla niebezpieczeństwa dusz ich/
smiáłość y przykłádu Drákoná Angielczyká/ niepozwaláiąc nigdy nie tylo pokoiu/ ále też áni przymierza/ nászym morzom/ nie mieli pobráć bárzo wiele ludu po brzegách Hiszpáńskich/ Sárdińskich/ Corsickich/ Siciliyskich/ y áże do gęby Tibrowey. Powiádáią pospolićie/ iż niewolnikow w Algier bywa do 18000. tákże y w Tunećie/ w Bonie/ y w Biserćie/ iest ich też bárzo wiele: ále dáleko więcey w Fessie/ y w Márrochium/ w Mequenez/ w Tárundánte/ y po inszych mieśćiech támtego krolestwá. Godźien iest wielkiego politowánia stan tych nędznikow/ nie ták dálece dla nędze/ w ktorey prowádzą swoy żywot; iáko dla niebespieczeństwá dusz ich/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 238
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
niosąc przez wody. Miała tę cnotę, że zybet wdzięcznie woniający rodziła, choć sama jako insza mysz cuchnęła; dawał jej jeść rozmaite ziarno, okrom bobu a tatarki; tłustego nic nie jadała. Laurent. Piniola: lib: 7, cap: 10.
(41) Roku 1607. W KIopedzie był jeden Kubon, co psy ćwiczył, ci z listy chodzili za zapłatę, gdzie jedno trzeba. Których zawsze kilkanaście za nim chodziło po świecie. A choć był ślepy, ukazowali mu drogę. Kupiono ich kilka dla Brandenburczyka. Umieli ci psi i inne rozmaite sztuki, jako kupić na rynku, przynieść co trzeba, zrobić etc.
niosąc przez wody. Miała tę cnotę, że zybet wdzięcznie woniający rodziła, choć sama jako insza mysz cuchnęła; dawał jej jeść rozmaite ziarno, okrom bobu a tatarki; tłustego nic nie jadała. Laurent. Piniola: lib: 7, cap: 10.
(41) Roku 1607. W KIopedzie był jeden Kubon, co psy ćwiczył, ci z listy chodzili za zapłatę, gdzie jedno trzeba. Których zawsze kilkanaście za nim chodziło po świecie. A choć był ślepy, ukazowali mu drogę. Kupiono ich kilka dla Brandeburczyka. Umieli ci psi i inne rozmaite sztuki, jako kupić na rynku, przynieść co trzeba, zrobić etc.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 311
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950