. Więc że ten dzień jest, w którym na śmierć Boga Hierozolima obwiniła sroga, Bojąc się z sobą wozić nieprawości, Ciężkie w kościele pogrzebliśmy złości I Chleb Anielski dla szczęścia pewnego Z rąk przyjęliśmy piastuna Bożego — A mając dobry już prowijant w nawie Zstępując z brzegów, myślim o popławie. Ośmdziesiąt Niemców, bosmanów gromada, Nas tylko Lechów trzydzieści zasiada. Portowy Gdańsku! z tobą się żegnamy Z twych bram i fortec zacnych wychadzamy, Z Ojczyzny jedziem. Poszczęść, Febie, naszę Drogę i wyjazd świecąc na Pegasie! I ty, Trytonie, i, co morzem chlacie, Fale i wiatry, na nas pamiętajcie, Stawcie nas
. Więc że ten dzień jest, w którym na śmierć Boga Hierozolima obwiniła sroga, Bojąc się z sobą wozić nieprawości, Ciężkie w kościele pogrzebliśmy złości I Chleb Anielski dla szczęścia pewnego Z rąk przyjęliśmy piastuna Bożego — A mając dobry już prowijant w nawie Zstępując z brzegów, myślim o popławie. Ośmdziesiąt Niemców, bosmanów gromada, Nas tylko Lechów trzydzieści zasiada. Portowy Gdańsku! z tobą się żegnamy Z twych bram i fortec zacnych wychadzamy, Z Ojczyzny jedziem. Poszczęść, Febie, naszę Drogę i wyjazd świecąc na Pegasie! I ty, Trytonie, i, co morzem chlacie, Fale i wiatry, na nas pamiętajcie, Stawcie nas
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 40
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Przez te cny pokój i wody powolne Pobudziliśmy na tańce swawolne. Z nas do wesela morze pochop brało, Zaczym się samo ze dna rozigrało. Wszytko zarazem podskoczyło nagle. Marynarz krzyknie: ,,Zaciągajcie żagle! Do kupy wszytkie zbierajcie, do kupy, Nim z wody sroższe wyskoczą kazupy!” Na jego okrzyk bosmani jak kozy Po rejach skaczą zbierając powrozy, Płachty co prędzej przy maszcie zwijają, Okręt na wierzchu drzwiami zamykają. Wtym morze większy taniec zaczynało, Więcej szalonych wałów wyrzucało, Które wysoko nad nami latały, A swym igraniem barzo nas strachały, Bo dla wielkiego onych tańcowania Pełno w okręcie było kołatania, Beczki i ludzie z
Przez te cny pokój i wody powolne Pobudziliśmy na tańce swawolne. Z nas do wesela morze pochop brało, Zaczym się samo ze dna rozigrało. Wszytko zarazem podskoczyło nagle. Marynarz krzyknie: ,,Zaciągajcie żagle! Do kupy wszytkie zbierajcie, do kupy, Nim z wody sroższe wyskoczą kazupy!” Na jego okrzyk bosmani jak kozy Po rejach skaczą zbierając powrozy, Płachty co prędzej przy maszcie zwijają, Okręt na wierzchu drzwiami zamykają. Wtym morze większy taniec zaczynało, Więcej szalonych wałów wyrzucało, Które wysoko nad nami latały, A swym igraniem barzo nas strachały, Bo dla wielkiego onych tańcowania Pełno w okręcie było kołatania, Beczki i ludzie z
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 46
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z któremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli, wszystkich — prowijantu nie żałując — hojnie częstują. A wtym szturm wielki uderzył, tak że nie tylko
wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z ktoremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli, wszystkich — prowijantu nie żałując — hojnie częstują. A wtym szturm wielki uderzył, tak że nie tylko
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 56
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tam swój stok mają, Przecię nie słychać ni dzikich śpiewania Ptasząt, ni gęsi domowych pływania, Tylkośmy z dala na nawy patrzali, Któremi różnie ludzie kierowali Do różnych krain, z różnemi andlami Prosto swojemi jadąc gościńcami. Gdzie też przeciw nam w same prawie oczy Siedm naw z wiatrowej lotem płynie mocy; Na nich bosmani w szarych sukniach stali, A z dala na nas kuczmami kiwali, Co nasz Marynarz obaczywszy skoczył, A kilka żaglów prędko w kupę stroczył. Oni też wzajem żagle opuścili, Aby się z nami byli rozmówili. A gdy już bliżej ku nim następujem, Z obu stron k sobie nawami kierujem. Tamże w okrętach pospólstwo
tam swój stok mają, Przecię nie słychać ni dzikich śpiewania Ptasząt, ni gęsi domowych pływania, Tylkośmy z dala na nawy patrzali, Któremi różnie ludzie kierowali Do różnych krain, z różnemi andlami Prosto swojemi jadąc gościńcami. Gdzie też przeciw nam w same prawie oczy Siedm naw z wiatrowej lotem płynie mocy; Na nich bosmani w szarych sukniach stali, A z dala na nas kuczmami kiwali, Co nasz Marynarz obaczywszy skoczył, A kilka żaglów prędko w kupę stroczył. Oni też wzajem żagle opuścili, Aby się z nami byli rozmówili. A gdy już bliżej ku nim następujem, Z obu stron k sobie nawami kierujem. Tamże w okrętach pospólstwo
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 58
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
bywał łaskawy I takich wiatrów użyczał nam z skały! Bodaj tak wszytkich wiatry prowadziły, Jako nas wtenczas pogodnie nosiły! A gdy już słońce ogniste promienie Do niskiej jadąc nachylało ziemie, Kiedy upały przykre ustawały I nieszporowe chwile nadchadzały, Gdyśmy pod niebem niemal wszyscy stali I na swój pojazd szczęśliwy patrzali, Ono nam palcem bosmani skazują Siedmiu psów morskich, których więc mianują Własnem przezwiskiem ludzie delfinami. A oni z wody wychodzą grzbietami, Na których stały pokosem szczeciny, Trochę od dzikiej pomierniejsze świni, Lecz wzrostem tylcy, skórą zaś bobrowi A łbem i nogą podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś
bywał łaskawy I takich wiatrów użyczał nam z skały! Bodaj tak wszytkich wiatry prowadziły, Jako nas wtenczas pogodnie nosiły! A gdy już słońce ogniste promienie Do niskiej jadąc nachylało ziemie, Kiedy upały przykre ustawały I nieszporowe chwile nadchadzały, Gdyśmy pod niebem niemal wszyscy stali I na swój pojazd szczęśliwy patrzali, Ono nam palcem bosmani skazują Siedmiu psów morskich, których więc mianują Własnem przezwiskiem ludzie delfinami. A oni z wody wychodzą grzbietami, Na których stały pokosem szczeciny, Trochę od dzikiej pomierniejsze świni, Lecz wzrostem tylcy, skórą zaś bobrowi A łbem i nogą podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz
podobni kretowi. Wprzód rzędem wszyscy za sobą pływali, Potym dokoła pływając skakali, Znowu zaś dwiema stanęli rzędami, A na się wodą chlustali łapami, Toż zaś wężykiem pływali sapając, Swym biegiem morze pienili igrając. My się dziwujem, gdy na nich patrzamy, I na nich — blisko jadący — wołamy. Wtym jeden bosman do nas wszytkich prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz to Marynarz zganił bosmanowi: „Głupi! co gadasz?” — A do nas zaś mówi: „Nie dajcie darmo serca swego trwożyć! Albo to on Bóg przyszłe rzeczy wróżyć? Czy to nowina, że psi morscy grają? Tuć ich swoboda! a gdzież igrać mają? To to już źle nam? to to już
prawi: „Źle o nas będzie, jeźli nam łaskawi Morscy bogowie nie będą na wodzie, W ciężkiej opływać będziem niepogodzie; To nam igrzyska tych psów praktykują! A snać się wichry już kędyś gotują Ale, o nieba, wzdy się zmiłujecie. Aboż nas przed tą falą uwieziecie!” Lecz to Marynarz zganił bosmanowi: „Głupi! co gadasz?” — A do nas zaś mowi: „Nie dajcie darmo serca swego trwożyć! Albo to on Bóg przyszłe rzeczy wrożyć? Czy to nowina, że psi morscy grają? Tuć ich swoboda! a gdzież igrać mają? To to już źle nam? to to już
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
uwagi Marynarza swego Wyśliśmy na wierzch okrętu słabego. A tu jakośmy obaczyli z dala Wyspę, do której pędziła nas fala, Znowuśmy wołać i płakać poczęli, Gdyżeśmy tam już okręt rozbić mieli. Więc tu już patrzym: czyli śmierć, czy życie Wy, srogie wody, na nas obrócicie? Wtym bosman woła z masztu wysokiego: „Nie trapcie dalej serca strwożonego! Przy tej nas wyspie chce Pan Bóg obronić, Tu się przed szturmem możemy uchronić. Widzę, że wyspa kołem się podaje, A na niej gęste zasłonią nas gaje.” To jako wyrzekł, aż wiatrowem bojem Zagnani — stoim pod skałą spokojem. Tedy
uwagi Marynarza swego Wyśliśmy na wierzch okrętu słabego. A tu jakośmy obaczyli z dala Wyspę, do której pędziła nas fala, Znowuśmy wołać i płakać poczęli, Gdyżeśmy tam już okręt rozbić mieli. Więc tu już patrzym: czyli śmierć, czy życie Wy, srogie wody, na nas obrócicie? Wtym bosman woła z masztu wysokiego: „Nie trapcie dalej serca strwożonego! Przy tej nas wyspie chce Pan Bóg obronić, Tu się przed szturmem możemy uchronić. Widzę, że wyspa kołem się podaje, A na niej gęste zasłonią nas gaje.” To jako wyrzekł, aż wiatrowem bojem Zagnani — stoim pod skałą spokojem. Tedy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 68
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
urodzaje, Jako je hojnie Bóg święty rozdaje. Na morzu nic nie widać. Z tęskności wspominamy sobie ziemskie uciechy. Nawet i ptaków pływających nie widać. Okręty tylko żeglują. Potkanie naszego okrętu z drugiemi. Marynarze z sobą rozmawiają. Wiatr dobry powiewa. Siedm psów morskich pływa. Igrają z sobą, z czego niedobrze bosman praktykuje. Marynarz nas cieszy. Pragniemy brzeg jaki albo pole obaczyć. Roztok miasto z daleka ujrzemy, z czego się radujemy. Radość jakie zwykła omelne otuchy czynić. Próżną radością złudzeni weselimy się. Ochota panuje. Marynarz sam naprzód pije i peroruje. Z czego wszyscy ochotniejsi. Acclamatio. Rozrzutność prowijantu w nadzieję prędkiego portu
urodzaje, Jako je hojnie Bóg święty rozdaje. Na morzu nic nie widać. Z tęskności wspominamy sobie ziemskie uciechy. Nawet i ptaków pływających nie widać. Okręty tylko żeglują. Potkanie naszego okrętu z drugiemi. Marynarze z sobą rozmawiają. Wiatr dobry powiewa. Siedm psów morskich pływa. Igrają z sobą, z czego niedobrze bosman praktykuje. Marynarz nas cieszy. Pragniemy brzeg jaki albo pole obaczyć. Roztok miasto z daleka ujrzemy, z czego się radujemy. Radość jakie zwykła omelne otuchy czynić. Próżną radością złudzeni weselimy się. Ochota panuje. Marynarz sam naprzód pije i peroruje. Z czego wszyscy ochotniejsi. Acclamatio. Rozrzutność prowijantu w nadzieję prędkiego portu
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 67
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Zapłatę od okrętu już wybiera eksaktor obiecując nam nazajutrz na miejscu stanąć. Wiatry gwałtowne z szturmem następują. Więcej ich przybywa. Szturm większy kilka dni trwa. Z bojaźni nie wiemy, co czynić. Marynarz z desperacyjej zawoła i chce o jaką skałę okręt rozbić. Płacz ludzki i różne serca konsternacje. Gotowość ludzi desperacja. Bosman z masztu cieszy snadnym do wyspy przystępem. Ludzie się cieszą, właśnie jak złoczyńca od miecza uwolniony i z okrętu jako mrówki na wiosnę wychodzą. Różne miejsca prospekty. Sarny stadami chodzą. Przed nami pierzchnęły, a potym gajewnikom tamecznym dostawały. Różne drzewa i frukty, i wina. Miejsce do siedzenia sposobne nadeśliśmy. Róznemi
Zapłatę od okrętu już wybiera eksaktor obiecując nam nazajutrz na miejscu stanąć. Wiatry gwałtowne z szturmem następują. Więcej ich przybywa. Szturm większy kilka dni trwa. Z bojaźni nie wiemy, co czynić. Marynarz z desperacyjej zawoła i chce o jaką skałę okręt rozbić. Płacz ludzki i różne serca konsternacje. Gotowość ludzi desperacyja. Bosman z masztu cieszy snadnym do wyspy przystępem. Ludzie się cieszą, właśnie jak złoczyńca od miecza uwolniony i z okrętu jako mrówki na wiosnę wychodzą. Różne miejsca prospekty. Sarny stadami chodzą. Przed nami pierzchnęły, a potym gajewnikom tamecznym dostawały. Różne drzewa i frukty, i wina. Miejsce do siedzenia sposobne nadeśliśmy. Róznemi
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 70
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971