. Za gruszeczki rubinowe, od tegoż fl. 160
14. Za zaponę diamentową Tobiaszowi jubilerowi fl. 2200
15. Za sznur pereł uriańskich, u Hogrefa lub fl. 700
16. Za sznur pereł kałakuckich, do czepków jej mci, wedlewagi fl. 180
17. Za sztuk 8 diamentowych (od Abrah.), do korony, po fl. 100 fl. 800
18. Za sztuczkę mniejszych 7, po 5 diamencików, sztuka po fl. 36 fl. 262
19. Sztuczek małych po piąci diamencików, tuzinów 2, po fl. 16 fl. 390
20. Sztuczek diamentowych do czepka, 52 — po
. Za gruszeczki rubinowe, od tegoż fl. 160
14. Za zaponę diamentową Tobiaszowi jubilerowi fl. 2200
15. Za sznur pereł uriańskich, u Hogreffa lub fl. 700
16. Za sznur pereł kałakuckich, do czepków jej mci, wedlewagi fl. 180
17. Za sztuk 8 diamentowych (od Abrah.), do korony, po fl. 100 fl. 800
18. Za sztuczkę mniejszych 7, po 5 diamencików, sztuka po fl. 36 fl. 262
19. Sztuczek małych po piąci diamencików, tuzinów 2, po fl. 16 fl. 390
20. Sztuczek diamentowych do czepka, 52 — po
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 111
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
którego nadto brano nawet i talki. Facit wszystko numero 19 - -
18. Michał Badiak służył w drogi czas we dworze pół roka, którego gwałtem wzięto, lubo pańszczyzna z domu jego bywała należyta, bo matka z siostrą jego będąc wdową odbywała, a on darmo służył, bo mu nie dano, głód cierpiał, brahę 17 pił, praetendit za to najmniej złp 20. Także praetendit, co niesłusznie pan Wrębkowski wziął od niego 5 szóstaków bitych, także i brata jego wzięto do dworu gwałtem, który już lat 4 służy, a nie płacą mu i sam nie wie, za co. Temu zabrano worów 3, na nie złp 3
którego nadto brano nawet i talki. Facit wszystko numero 19 - -
18. Michał Badiak służył w drogi czas we dworze pół roka, którego gwałtem wzięto, lubo pańszczyzna z domu jego bywała należyta, bo matka z siostrą jego będąc wdową odbywała, a on darmo służył, bo mu nie dano, głód cierpiał, brahę 17 pił, praetendit za to najmniej złp 20. Także praetendit, co niesłusznie pan Wrębkowski wziął od niego 5 szóstaków bitych, także i brata jego wzięto do dworu gwałtem, który już lat 4 służy, a nie płacą mu i sam nie wie, za co. Temu zabrano worów 3, na nie złp 3
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 16
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
przedaży niewolników do znacznych przyszli dostatków/ tedy już porzucając swoje śmierdzące kożuchy/ w suknie i futra dostatnie się stroją. Co zaś są lepszy gospodarze/ udali się na budowanie domów i karczm/ którzy rozpustnie żyją/ na gorzałce zwykli dobro swoje przepijać/ albo się też opijają ni bestie pewnym napojem/ który zowią Boza, braha podobno: robią go z pewnego nasienia/ którego ja nazwać nie umiem/ a teraz barzo we zwyczaj weszło u Turków. Księga Pierwsza,
To com powiedział/ dosyć będzie do wyrozumienia/ jakie jest miedzy Turkami a Tatarami zjednoczenie/ i jako Porcie podlegają/ gdyż obyczaje ich/ i sposób życia/ dosyć gdzie indziej
przedáży niewolnikow do znácznych przyszli dostátkow/ tedy iuż porzucáiąc swoie śmierdzące kożuchy/ w suknie y futrá dostátnie się stroią. Co záś są lepszi gospodárze/ vdáli się ná budowánie domow y karczm/ ktorzy rospustnie żyią/ ná gorzałce zwykli dobro swoie przepiiáć/ álbo się też opiiáią ni bestye pewnym nápoiem/ ktory zowią Boza, bráhá podobno: robią go z pewnego náśienia/ ktorego ia názwáć nie vmiem/ á teraz bárzo we zwyczay weszło v Turkow. Xięgá Pierwsza,
To com powiedźiał/ dosyć będźie do wyrozumienia/ iákie iest miedzy Turkámi á Tátárámi ziednoczenie/ y iáko Porćie podlegáią/ gdyż obyczáie ich/ y sposob żyćia/ dosyć gdźie indźiey
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 75
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
urzędy wojskowe, kto był czego godny, Za środkowaniem cnoty rozdaje; dowodny Wiernek straży zawodził, Kazimirski drugi, I Bogdaszewski trzeci był od tej usługi. Dolmad, Litwin, oboźnym, jako żołnierz stary, Umiał toczyć tabory, szykować kotary. Co gdy wszytko sporządzi, dla przestrzeńszej pasze, Ruszy wojsko nazajutrz ku miasteczku Brasze, Gdzie nad niskimi Dniestru skalistego brzegi Pięknym wieńcem namioty rozbito w szeregi, A skoro się dzień chylił i już słońce gasło, Imię Jezus najpierwsze otrąbiono hasło. Nie miał więcej armaty i Dawid w sekundzie, Gdy przy konopnej zabił Goliata fundzie. Chodkiewicz się łączy z Podczaszym pod wsią Rzepnicą Urzędy wojskowe rozdaje Hasło WOJNA CHOCIMSKA
urzędy wojskowe, kto był czego godny, Za środkowaniem cnoty rozdaje; dowodny Wiernek straży zawodził, Kazimirski drugi, I Bogdaszewski trzeci był od tej usługi. Dolmad, Litwin, oboźnym, jako żołnierz stary, Umiał toczyć tabory, szykować kotary. Co gdy wszytko sporządzi, dla przestrzeńszej pasze, Ruszy wojsko nazajutrz ku miasteczku Brasze, Gdzie nad niskimi Dniestru skalistego brzegi Pięknym wieńcem namioty rozbito w szeregi, A skoro się dzień chylił i już słońce gasło, Imię Jezus najpierwsze otrąbiono hasło. Nie miał więcej armaty i Dawid w sekundzie, Gdy przy konopnej zabił Goliata fundzie. Chodkiewicz się łączy z Podczaszym pod wsią Rzepnicą Urzędy wojskowe rozdaje Hasło WOJNA CHOCIMSKA
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 65
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
iskrzącym bachmaty, Których jeszcze nad ziemią nie gorzały cugi, Z uboczy tylko od ciał cień czyniły długi. Dygres Poranek CZĘŚĆ TRZECIA
Jeszcze i Flory z mokrych pereł nie rozbierze Zefir, kiedy po świętej Chodkiewicz ofierze Obsyła senatory i wojskowe rady, Zapraszając w osobny namiot do gromady; Gdzie dalszej wojny progres, czy się trzymać Brahy, Czy się przez Dniestr z obozem przeprawiać w Wałachy, Do uwagi podaje i na obie stronie Dość potężne racje były po Koronie. Jeśli stać w swojej ziemi, żywność bez omyłki, I snadniej z Polski w obóz wniść mogą posiłki, Bronić poganinowi przez rzekę przeprawy; Nie przebrnie, nie przeleci bez mostu, bez
iskrzącym bachmaty, Których jeszcze nad ziemią nie gorzały cugi, Z uboczy tylko od ciał cień czyniły długi. Dygres Poranek CZĘŚĆ TRZECIA
Jeszcze i Flory z mokrych pereł nie rozbierze Zefir, kiedy po świętej Chodkiewicz ofierze Obsyła senatory i wojskowe rady, Zapraszając w osobny namiot do gromady; Gdzie dalszej wojny progres, czy się trzymać Brahy, Czy się przez Dniestr z obozem przeprawiać w Wałachy, Do uwagi podaje i na obie stronie Dość potężne racyje były po Koronie. Jeśli stać w swojej ziemi, żywność bez omyłki, I snadniej z Polski w obóz wniść mogą posiłki, Bronić poganinowi przez rzekę przeprawy; Nie przebrnie, nie przeleci bez mostu, bez
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 67
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
i glancem, i hartem Diament, ciska niebem promienie otwartem. W tropy za nim kopijnik, któremu pod groty Snują się powietrznymi proporce obroty. Po nich idą pancerni; po pancernych, w sforze Z dragony, w świetnej łosiej rajtaria skórze. Toż piechota, żelazną głowy kryta blachą; Ale jej część niemała została pod Brahą, Wjazd Władysława WOJNA CHOCIMSKA
Gdzie tabor i armaty większa połowica W okopach z rozkazania stała królewicza. Który skoro wszedł w obóz, skoro mu rozbito Namioty, serca naszym przybyło sowito, Gdy widzą między sobą, z czyjego ich łona Za odwagi nagroda czeka zasłużona. Naszym serca przybyło; poganie się trwożą, Że nas wczora
i glancem, i hartem Diament, ciska niebem promienie otwartém. W tropy za nim kopijnik, któremu pod groty Snują się powietrznymi proporce obroty. Po nich idą pancerni; po pancernych, w sforze Z dragony, w świetnej łosiej rajtaryja skórze. Toż piechota, żelazną głowy kryta blachą; Ale jej część niemała została pod Brahą, Wjazd Władysława WOJNA CHOCIMSKA
Gdzie tabor i armaty większa połowica W okopach z rozkazania stała królewica. Który skoro wszedł w obóz, skoro mu rozbito Namioty, serca naszym przybyło sowito, Gdy widzą między sobą, z czyjego ich łona Za odwagi nagroda czeka zasłużona. Naszym serca przybyło; poganie się trwożą, Że nas wczora
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 145
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Jakoby mu kto serce na kawałki krajał; Dzień swego narodzenia klął, bluźnił i łajał. Mścić się chce i nie pierwej tę chęć w sobie zgasi, Aż albo umrze, albo nam zajdzie od spasi. My tu Turków, a orda z tamtę stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtej Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman
Jakoby mu kto serce na kawałki krajał; Dzień swego narodzenia klął, bluźnił i łajał. Mścić się chce i nie pierwej tę chęć w sobie zgasi, Aż albo umrze, albo nam zajdzie od spasi. My tu Turków, a orda z tamtę stronę wody Łupi naszych, rabując z żywnością podwody, Kiedy albo od Brahy, albo z strony tamtéj Prowadzą do obozów polskich prowianty. I dziś przyszła wiadomość do hetmanów świeża, Że orda z Dniestrowego wypadszy pobrzeża, Kilka wozów zająwszy z końmi i z czeladzią, Pod tureckie tabory z tym się retyradzią, Gdzie z długą oracyją i wielkim szacunkiem, Lada ciurę carowi dają upominkiem. Nie przeto Osman
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 166
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
zgagi, Nie może znieść z imienia polskiego ohydy, Dokąd się w polu z tymi nie spróbuje Żydy, Dokąd Marsem otwartym, puściwszy się ściany Obozowej, nie spatrzy fortuny z pogany; Bo jeśli dłużej będziem w tym leżeć rosole, Skoro wojsko zgłodzimy, nie będzie z kim w pole; I tych, którzy u Brahy niepotrzebnie ślęczą, Ruszyć, niech w obóz wnidą, niech się z nami zręczą. Tak rozumiał Chodkiewicz, ale na to zgody Nie było, żeby Polskę w niepewne zawody I jej zdrowie, jakoby gołego na zyzie, Stawiać na niestatecznej fortuny decyzie. Czego żałować możesz, a poprawić wiecznie Nie możesz, na wątpliwy los
zgagi, Nie może znieść z imienia polskiego ohydy, Dokąd się w polu z tymi nie spróbuje Żydy, Dokąd Marsem otwartym, puściwszy się ściany Obozowej, nie spatrzy fortuny z pogany; Bo jeśli dłużej będziem w tym leżeć rosole, Skoro wojsko zgłodzimy, nie będzie z kim w pole; I tych, którzy u Brahy niepotrzebnie ślęczą, Ruszyć, niech w obóz wnidą, niech się z nami zręczą. Tak rozumiał Chodkiewicz, ale na to zgody Nie było, żeby Polskę w niepewne zawody I jej zdrowie, jakoby gołego na zyzie, Stawiać na niestatecznej fortuny decyzie. Czego żałować możesz, a poprawić wiecznie Nie możesz, na wątpliwy los
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 175
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
zręczą. Tak rozumiał Chodkiewicz, ale na to zgody Nie było, żeby Polskę w niepewne zawody I jej zdrowie, jakoby gołego na zyzie, Stawiać na niestatecznej fortuny decyzie. Czego żałować możesz, a poprawić wiecznie Nie możesz, na wątpliwy los nie każ bezpiecznie. Na to jednak zezwolą, żeby ci, co w Brasze Na załodze leżeli, weszli w szańce nasze; Drudzy radzili w nocy, kiedy śpią poganie, Wywieść wojsko z obozu i uderzyć na nie; Ani tam straż, ani tam posłuch chodzi w pole, Tak bezpieczni w obozie, jako i w Stambole, W liczbie wielkiej ufają, trzymając to o niej, Że ich
zręczą. Tak rozumiał Chodkiewicz, ale na to zgody Nie było, żeby Polskę w niepewne zawody I jej zdrowie, jakoby gołego na zyzie, Stawiać na niestatecznej fortuny decyzie. Czego żałować możesz, a poprawić wiecznie Nie możesz, na wątpliwy los nie każ bezpiecznie. Na to jednak zezwolą, żeby ci, co w Brasze Na załodze leżeli, weszli w szańce nasze; Drudzy radzili w nocy, kiedy spią poganie, Wywieść wojsko z obozu i uderzyć na nie; Ani tam straż, ani tam posłuch chodzi w pole, Tak bezpieczni w obozie, jako i w Stambole, W liczbie wielkiej ufają, trzymając to o niéj, Że ich
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 175
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, Poszli nazad, jak chmury pod czas zawieruchy, I w tabor się zawarli; naszy też dzień cały W szyku stawszy, wieczorem w swoje weszli wały. Tak kilka dni w pokoju jakoby na zmowie Obie stronie siedziały, prócz że Tatarowie, Gdy im ani tołokna, ani sałamachy Stawało, do Kamieńca jako i do Brahy Wszytkie pasy i drogi zalegli i ścieżki, Że nikt ani przejechać, ani mógł przejść pieszki. I zgoła, nie mający w tę stronę przechodu, Trzeba się było prędko bać w obozie głodu, Który już mocno w nasze zaglądał namioty; Już rzeźwości i zwykłej przygaszał ochoty. Bo brzuch nie ma rozumu, uszu i
, Poszli nazad, jak chmury pod czas zawieruchy, I w tabor się zawarli; naszy też dzień cały W szyku stawszy, wieczorem w swoje weszli wały. Tak kilka dni w pokoju jakoby na zmowie Obie stronie siedziały, prócz że Tatarowie, Gdy im ani tołokna, ani sałamachy Stawało, do Kamieńca jako i do Brahy Wszytkie pasy i drogi zalegli i ścieżki, Że nikt ani przejechać, ani mógł przejść pieszki. I zgoła, nie mający w tę stronę przechodu, Trzeba się było prędko bać w obozie głodu, Który już mocno w nasze zaglądał namioty; Już rzeźwości i zwykłej przygaszał ochoty. Bo brzuch nie ma rozumu, uszu i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 203
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924