przepicia chorobę. 508. HOLOFERNES Z LOTEM
Różne, mówią, humory pijanych są ludzi: Chłop kradnie, pan rozdaje, szlachtę Wenus łudzi. Jeśli to rzecz prawdziwa, takowym dowodem Lot szlachcic, Holofernes musiał być chłop rodem: Tamten własne swe córki, o czym w piśmiech wzmianka. Zesromocił, a temu łeb ucięła branka. Najlepiej Noe czyni: upiwszy się winem Śpi, lecz nie ma pokoju przed zuchwałym synem. Bodaj się nie upijać; trafi-li się komu, To spać, kołdrą się dobrze odziawszy dla sromu. Już teraz i panowie z szczodrotą ucichli: Choć się upije, nie da-ć, pewnie weźmie rychlej.
przepicia chorobę. 508. HOLOFERNES Z LOTEM
Różne, mówią, humory pijanych są ludzi: Chłop kradnie, pan rozdaje, szlachtę Wenus łudzi. Jeśli to rzecz prawdziwa, takowym dowodem Lot szlachcic, Holofernes musiał być chłop rodem: Tamten własne swe córki, o czym w piśmiech wzmianka. Zesromocił, a temu łeb ucięła branka. Najlepiej Noe czyni: upiwszy się winem Śpi, lecz nie ma pokoju przed zuchwałym synem. Bodaj się nie upijać; trafi-li się komu, To spać, kołdrą się dobrze odziawszy dla sromu. Już teraz i panowie z szczodrotą ucichli: Choć się upije, nie da-ć, pewnie weźmie rychlej.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 410
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tym zwierzęcym Ządzów swoim; ani tak uporem dziecięcym Jabłka tego napieraj/ które w pół urwane Krassy twojej/ doródne zda się i rumiane/ A tylko co poleży/ abo go dosięże Pleśn subtelna/ niedługiej skazie swej podleże: Bo cóż miłość: jedno jest pigwą zwierzchu śliczną I w cukrze arszenikiem: dręcząc ustawiczną Brance swoje niewolą/ co jej ręce dali. Tak Parys/ tak Deifobus w niej poprzepadali/ Nawet duży Herkules. Jeźli na tych mało/ Onoż co się i Wodzom mądrości dostało: Gdy Arystotelesa Tajs osiadała/ Arystypa Lidia po linie spuszczała/ Zeno w koszu znalezion. Aż i ludzie święci/ I Bogowie nie
tym zwierzęcym Ządzow swoim; áni ták vporem dziecięcym Iábłká tego nápieray/ ktore w puł vrwáne Krássy twoiey/ dorodne zda się y rumiáne/ A tylko co poleży/ ábo go dosięże Pleśn subtelna/ niedługiey skázie swey podleże: Bo coż miłość: iedno iest pigwą zwierzchu sliczną Y w cukrze árszenikiem: dręcząc vstáwiczną Bránce swoie niewolą/ co iey ręce dáli. Ták Párys/ ták Deifobus w niey poprzepadáli/ Náwet duży Herkules. Ieźli ná tych máło/ Onoż co się y Wodzom mądrości dostáło: Gdy Arystotelesá Tháys osiadáłá/ Arystyppá Lidyá po linie spuszczałá/ Zeno w koszu ználezion. Aż y ludzie święci/ Y Bogowie nie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 36
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
ni miała. Która stanąwszi oblicnie kupczą swojego imieniem Malchera Szarego słobodzyła, także i potomki jego, za którą szumę wiznając, to jest złotych 40 lidbi naszej polskiej, ze mu potomnemi czasy prziedała.
127. Eodem acto, quam supra anno et die scriptum est. — Sprawa miedzi pracowitemi brati społ zrodziąnemi, naprzod Maczieja Branki, który otrzimał dekret na gronczie polani i czeychle przy niej lezącza z rozkazania jaśnie wielmożnej zwierchności ząmkowej ludziam z wszy przysięglich, także i pisarza Jakuba Słowika na ten czasz wałaskiego. Którą sprawę dekretem i zapiszem roszadzili. A ze tedy pomieniani Marczyn Branka nie kontentując się dekretem ludzi po trzikroc razi Macka a brata swojego turbuje
ni miała. Ktora stanąwszi oblicnie kupczą swoiego imieniem Malchera Szarego słobodzyła, tagze y potomki iego, za ktorą szumę wiznaiąc, to iest złotich 40 lidbi naszey polskiey, ze mu potomnemi czaszi prziedała.
127. Eodem acto, quam supra anno et die scriptum est. — Sprawa miedzi praczowitęmi brati społ zrodziąnemi, naprzod Maczieia Branki, ktori otrzimał decret na gronczie polani y czeychle przy niey lezącza z roskazania jasnie wielmozney zwierchnosci ząmkowey ludziam z wszi przysięglich, tagze y pisarza Jakuba Słowika na ten czasz wałaskiego. Ktorą sprawę decretem y zapiszem roszadzili. A ze tedi pomieniąni Marczyn Branka nie kontentuiąc sie decretem ludzi po trzikroc razi Macka a brata swoiego turbuie
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 76
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
scriptum est. — Sprawa miedzi pracowitemi brati społ zrodziąnemi, naprzod Maczieja Branki, który otrzimał dekret na gronczie polani i czeychle przy niej lezącza z rozkazania jaśnie wielmożnej zwierchności ząmkowej ludziam z wszy przysięglich, także i pisarza Jakuba Słowika na ten czasz wałaskiego. Którą sprawę dekretem i zapiszem roszadzili. A ze tedy pomieniani Marczyn Branka nie kontentując się dekretem ludzi po trzikroc razi Macka a brata swojego turbuje, uznaje sząt niniejszy, na którego się pokaże kontrouersia dekretu, wini pańskiej nieodpuscąnej grzywien 6, także kosczołowi jelesnayskiemu grzywien 6.
128. k. 57v Aktum est anno Domini 1707 die 22 may 22 V. — Zapis pozostałej Doroti małżonki Jana
scriptum est. — Sprawa miedzi praczowitęmi brati społ zrodziąnemi, naprzod Maczieia Branki, ktori otrzimał decret na gronczie polani y czeychle przy niey lezącza z roskazania jasnie wielmozney zwierchnosci ząmkowey ludziam z wszi przysięglich, tagze y pisarza Jakuba Słowika na ten czasz wałaskiego. Ktorą sprawę decretem y zapiszem roszadzili. A ze tedi pomieniąni Marczyn Branka nie kontentuiąc sie decretem ludzi po trzikroc razi Macka a brata swoiego turbuie, uznaie sząt ninieyszi, na ktorego sie pokaze controuersia decretu, wini panskiey nieodpuscąney grzywien 6, tagze kosczołowi jelesnayskiemu grzywien 6.
128. k. 57v Actum est anno Domini 1707 die 22 may 22 V. — Zapis pozostałey Doroti małzonki Jana
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 76
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
zanoszył skargę na szałasnika Wojciecha Drozda. Który szalasnik zeznał, ze Wacław Krzyus swojam wołam się roszadzal, a Tomkowi Kubaszowi w tim czasie zginęli dwie jarki. Uzna sząd nasz, abi Wacław Krus zaplaczył dwie jarky i wini po jeden złoty oddał.
222. k. 77r Maczej Czul s Przyborowa zanoszył skargę na Józefa Brankę s Koszaraw, to jes o jagnię; które był kupił od Tomka Kowała, ale ze biło nieznaczone, a owczars Branków przyznał się do niego, ze to biło gospodarskie i zaniosł go Józefowi Brancze, a Józef Branka mial tes jagnię niezna- cząne. A tak uznaje szad miedzi nimi, ze się nie godzi
zanoszył skargę na szałasnika Woyczeha Drozda. Ktori szalasnik zeznał, ze Wacław Krzius swoiam wołam sie roszadzal, a Tomkowi Kubaszowi w tim czasie zginęli dwie jarki. Uzna sząd nasz, abi Wacław Krus zaplaczył dwie jarky y wini po ieden zloti oddał.
222. k. 77r Maczey Czul s Przyborowa zanoszył skargę na Jozefa Brankę s Koszaraw, to ies o jagnię; ktore był kupił od Tomka Kowała, ale ze biło nieznaczone, a owczars Brankow przyznał sie do niego, ze to biło gospodarskie y zaniosł go Jozefowi Brancze, a Jozef Branka mial tes jagnię niezna- cząne. A tak uznaie szad miedzi nimi, ze sie nie godzi
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 95
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
po jeden złoty oddał.
222. k. 77r Maczej Czul s Przyborowa zanoszył skargę na Józefa Brankę s Koszaraw, to jes o jagnię; które był kupił od Tomka Kowała, ale ze biło nieznaczone, a owczars Branków przyznał się do niego, ze to biło gospodarskie i zaniosł go Józefowi Brancze, a Józef Branka mial tes jagnię niezna- cząne. A tak uznaje szad miedzi nimi, ze się nie godzi bez znaku owiec mieszać, a oba nie naznaczyli, Maczejowi Czułowi winę spitalowi oddać każdemu po piętaku, a Józefowi owczę oddać, to jest Brankowi, gdis go z liczą poznał i owodzył przysiężnemi.
223. Sub eodem
po ieden zloti oddał.
222. k. 77r Maczey Czul s Przyborowa zanoszył skargę na Jozefa Brankę s Koszaraw, to ies o jagnię; ktore był kupił od Tomka Kowała, ale ze biło nieznaczone, a owczars Brankow przyznał sie do niego, ze to biło gospodarskie y zaniosł go Jozefowi Brancze, a Jozef Branka mial tes jagnię niezna- cząne. A tak uznaie szad miedzi nimi, ze sie nie godzi bes znaku owiec mieszac, a oba nie naznaczyli, Maczeiowi Czułowi winę spitalowi oddac kazdęmu po piętaku, a Jozefowi owczę oddac, to iest Brankowi, gdis go z liczą poznał y owodzył przysięznęmi.
223. Sub eodem
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 95
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
wpuł strawioną, Co niebezpieczeństw w swoim łonie morze, Co mieć trudności świetne mogą zorze; Wszystkie przyczyną na moję zagładę, I tak nierychłej drogi twojej kładę. O czym gdy myślę; przychodzi mi znowu Lubieżność, w którą wpadacie z narowu; Ześ się mógł w jakiej rozpieścić kochance, I miasto żony dajesz przystęp brance. Przed którą mówić możesz i to pono; Jako cię z grubą dziewką ożeniono, Która przy wiejskim życiu, i rozumie, Nic więcej, okrom wełnę prząść nie umie. Niech to żart będzie, i fałszywa mowa, Niech z wiatrem lecą próżne grzechu słowa, Ażebyś żyjąc wolnym i swobodnym, Niemiał pod
wpuł strawioną, Co niebespieczeństw w swoim łonie morze, Co mieć trudnośći świetne mogą zorze; Wszystkie przyczyną ná moię zagłádę, Y ták nierychłey drogi twoiey kłádę. O czym gdy myślę; przychodźi mi znowu Lubieżność, w ktorą wpádaćie z nárowu; Ześ się mogł w iákiey rospieśćić kochánce, Y miásto żony dáiesz przystęp bránce. Przed ktorą mowić możesz y to pono; Iáko ćię z grubą dźiewką ożeniono, Ktorá przy wieyskim żyćiu, y rozumie, Nic więcey, okrom wełnę prząść nie umie. Niech to żárt będźie, y fałszywa mowá, Niech z wiátrem lecą prożne grzechu słowá, Ażebyś żyiąc wolnym y swobodnym, Niemiał pod
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 8
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
był Panem, ty mężem, ty bratem; Ciebie dostawszy, nie brzydziłam światem. Tyś mi przez Matkę rodzącą się z piany Przysiągł, żeś miał być mym kochankiem znany, Ty sam, czegom się nie raz nasłuchała, Winszowałeś mi, żem ci się dostała. Czyliś dla tego branką mieć mię życzył; Ze gdybyś zemną posagi był liczył, Podobnobyś od bogatej stronił, Czegoś się w dziewce ubojej nie chronił. Słyszałam też to; że skoro się z morza Jutrzejsza na świat wydobędzie zorza; Ty masz, dobywszy kotwi, z tąd zawinąć, I niewiem w którą
był Pánem, ty mężem, ty brátem; Ciebie dostawszy, nie brzydźiłám świátem. Tyś mi przez Mátkę rodzącą się z piány Przyśiągł, żeś miał bydź mym kochánkiem znány, Ty sam, czegom się nie ráz násłucháłá, Winszowałeś mi, żem ći się dostáłá. Czyliś dla tego bránką mieć mię życzył; Ze gdybyś zemną posagi był liczył, Podobnobyś od bogátey stronił, Czegoś się w dźiewce uboiey nie chronił. Słyszáłám też to; że skoro się z morzá Iutrzeyszá ná świát wydobędźie zorzá; Ty masz, dobywszy kotwi, z tąd záwinąć, Y niewiem w ktorą
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 30
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Zapienić morza; coby cię z tąd niosły, A jabym z brzegu patrzać miała na nie, Jako uwożą ciebie, me kochanie. Jeśli zaś myślisz z tej powrócić drogi, I jedziesz zwiedzić stwe Ojczyste progi, Nie wielki ciężar w twojej nawie będzie, Kiedy do Pana służebnica wsiądzie. Za mym zwycięzcą, pójdę branka zgubna, I za Małżonkiem dziweka choć nie ślubna, Ani się lękam w tej niewoli nędze, Mam zgodne ręce, do wełny i przęde. Niech na twe, co być najpiękniejsza może Między Greckiemi, żona idzie łoże, Nie będę na to krzywym patrzać okiem, Boś tego godzien, ozdobą i wrokiem.
Zápienić morzá; coby ćię z tąd niosły, A iabym z brzegu pátrzáć miałá ná nie, Iáko uwożą ćiebie, me kochánie. Ieśli záś myślisz z tey powroćić drogi, Y iedźiesz zwiedźić stwe Oyczyste progi, Nie wielki ćiężar w twoiey náwie będźie, Kiedy do Páná służebnicá wśiędźie. Zá mym zwyćięzcą, poydę bránká zgubna, Y zá Małżonkiem dźiweká choć nie ślubna, Ani się lękam w tey niewoli nędze, Mam zgodne ręce, do wełny y przęde. Niech ná twe, co bydź naypięknieysza może Między Greckiemi, żoná idźie łoże, Nie będę ná to krzywym pátrzáć okiem, Boś tego godźien, ozdobą y wrokiem.
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 31
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
najpiękniejsza może Między Greckiemi, żona idzie łoże, Nie będę na to krzywym patrzać okiem, Boś tego godzien, ozdobą i wrokiem. Godzieneś takim być uczony zejściem, Ażebyć Jowisz, był z Eginą Teściem, Godzieneś wnuczki takowej do pary , Żeby jej dziadem był Nereusz stary. A ja jak branka; a będzie nas wiele Sług twoich; zechcę pilnować kądziele, I dane włokna siedząc na przęślicy Wyrabiać będę, kształtem niewolnicy. O to cię proszę sługa uniżona, Aby mię twoja nie beształa żona, Która, jeśli sieść przyjdzie kiedy w rzędzie, Niewiem, czyli mi w rodzie równa będzie. Proszę, aby
naypięknieysza może Między Greckiemi, żoná idźie łoże, Nie będę ná to krzywym pátrzáć okiem, Boś tego godźien, ozdobą y wrokiem. Godźieneś takim bydź uczony ześćiem, Ażebyć Iowisz, był z Æginą Teśćiem, Godźieneś wnuczki tákowey do páry , Zeby iey dźiádem był Nereusz stáry. A ia iák bránká; á będźie nas wiele Sług twoich; zechcę pilnowáć kądźiele, Y dáne włokná śiedząc ná przęślicy Wyrabiáć będę, kształtem niewolnicy. O to ćię proszę sługá uniżoná, Aby mię twoiá nie besztáłá żoná, Ktora, ieśli śieść przyidźie kiedy w rzędźie, Niewiem, czyli mi w rodźie rowna będźie. Proszę, áby
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 31
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695