wywierają W rozmowach albo gdy się napijają; Kędy więc coraz swe krwawe zasługi Liczą, a Bóg wie że częstokroć drugi Wojny nie widział i nie był w potrzebie Lecz ustawicznie włoczył się po chlebie, Służył on w prawdzie, i pięknie lecz w tańcu Przy winie, skrzypkach, i łojowym słońcu Smiać się potrzeba z trefnej brawarii, Z hardych Słów i zbyt płonnej fantazji, Kiedy się czyni bohatyrem w boju Ze miąszo gada, a coś mieni w stroju. Hazuka, tuzłuk, burka, albo z Krymu, Cóżkolwiek, zaraz rycerskiego dymu Pełną myśl czyni, nią Jonak pijany, Chcąc być za Marsa prawdz wego miany, Stąd że ma
wywieraią W rozmowach albo gdy się napiiaią; Kędy więc coraz swe krwawe zasługi Liczą, á BOG wie że częstokroć drugi Woyny nie widział y nie był w potrzebie Lecz ustawicznie włoczył się po chlebie, Służył on w prawdzie, y pięknie lecz w tańcu Przy winie, skrzypkach, y łoiowym słońcu Smiać się potrzeba z trefney brawarii, Z hardych słow y zbyt płonney fantazyi, Kiedy się czyni bohatyrem w boiu Ze miąszo gada, á coś mieni w stroiu. Hazuka, tuzłuk, burka, albo z Krymu, Cożkolwiek, zaraz rycerskiego dymu Pełną myśl czyni, nią Jonak piiany, Chcąc być za Marsa prawdz wego miany, Ztąd że ma
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: A7v
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
wrzącej siarce diabeł narza. 534. PIJANY WIERSZÓW NIE SKŁADA
Nadrwiwszy, uczyniwszy w przystojności gluzę, Tę nazajutrz pijący przynoszą ekskuzę: „Wino, które nie pisze wierszów, winno, nie ja; Jednak pewna, że i dziś toż będzie, nadzieja.” A gospodarz: „Już wolę i najgorszych słuchać, Niż brawaryj, gdy poczniesz, w czub nalawszy, dmuchać.” Wielce się myli w tym, co przypowieść powiada, Że po pijanu żaden człek wierszów nie składa; I owszem, rzadko trzeźwy dziś je pisze który, Dając miejsce przeciwnej przypowieści wtórej: „Wino koniem poetom.” Ledwie go w brzuch nalał, Rzekłby
wrzącej siarce diabeł narza. 534. PIJANY WIERSZÓW NIE SKŁADA
Nadrwiwszy, uczyniwszy w przystojności gluzę, Tę nazajutrz pijący przynoszą ekskuzę: „Wino, które nie pisze wierszów, winno, nie ja; Jednak pewna, że i dziś toż będzie, nadzieja.” A gospodarz: „Już wolę i najgorszych słuchać, Niż brawaryj, gdy poczniesz, w czub nalawszy, dmuchać.” Wielce się myli w tym, co przypowieść powiada, Że po pijanu żaden człek wierszów nie składa; I owszem, rzadko trzeźwy dziś je pisze który, Dając miejsce przeciwnej przypowieści wtórej: „Wino koniem poetom.” Ledwie go w brzuch nalał, Rzekłby
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 327
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
własne udawać zwykli, żadnej tam nie mając własności, oprócz kilku arkuszy Papieru i banieczki inkaustu, by ich powieszano. B. Chcąc tedy jakomci powiedział, w serce roziusoną ugodzić bezcją, postrzegłem i uważył, iż na tej niskości ziemskiej niemasz takowych niedźwiedzi, którzyby się mogli convenienter stosować, do męstwa i brawariej mojej, com uczynił co? Wskoczyłem na ośmą sferę w samej dech wygadzając Vrsam maiorem, i Vrsam minorem, po uciesze, gdym ku dołowi z gwiazdy na gwiazdę zstępując postępował, wlaśnie na siódmym Niebie porwał mnie do więzienia Saturnus, żem Australem i Borealem pozabijał Polos, iże ona Linea imaginaria
własne vdawáć zwykli, zadney tám nie máiąc własnośći, oprocz kilku árkuszy Pápieru y bánieczki inkaustu, by ich powieszano. B. Chcąc tedy iákomći powiedźiał, w serce roziusoną vgodźić bestią, postrzegłem y vważył, iż ná tey niskośći ziemskiey niemasz tákowych niedzwiedźi, ktorzyby się mogli convenienter stosowáć, do męstwá y bráwáryey moiey, com vczynił co? Wskoczyłem ná osmą sferę w samey dech wygadzáiąc Vrsam maiorem, y Vrsam minorem, po vćiesze, gdym ku dołowi z gwiazdy ná gwiazdę zstępuiąc postępował, wlaśnie ná siodmym Niebie porwał mnie do więźienia Sáturnus, żem Australem y Borealem pozábiiał Polos, iże oná Linea imaginaria
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 13
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Najasniejszemu WLADYSLAWOWI IV hołdowały: a żeć już hołdują/ toć i szczęście/ i męstwo/ i odwaga karki swe schyla. A ty twymi Królewskiemi dziełmi tak daleko zachodzisz/ jako i sama sława już wyżej/ i dalej doskoczyć nie może. Jakożeś się ty śmierci ważyła na pokoj takiego Monarchy wpadać? i swoje brawarie rozpościerać? Jakożeś śmiała z pokojowych ścian drogie obicia póździerać? ale jeszczeby tu nie Tyraństwo/ i nie wielkie męstwo twoje było; gdybyś mu Najasniejszej Małżonki sierpem od serca Małżeńskiego nie rościęła/ i od Majestatu społecznego kosą śmiertelności nie rozprzęgła. Głucha śmierć/ co kto mówi/ nie słyszy/ politowania nie ma:
Naiásnieyszemu WLADYSLAWOWI IV hołdowáły: á żeć iuż hołduią/ toć y szczęśćie/ y męstwo/ y odwagá kárki swe schyla. A ty twymi Krolewskiemi dźiełmi ták dáleko záchodźisz/ iáko y sámá sławá iuż wyżey/ y dáley doskoczyć nie może. Iákożeś się ty śmierći ważyłá ná pokoy tákiego Monárchy wpadáć? y swoie bráwárye rospośćieráć? Iákożeś śmiáłá z pokoiowych śćian drogie obićia poźdźierać? ále ieszczeby tu nie Tyráństwo/ y nie wielkie męstwo twoie było; gdybyś mu Naiásnieyszey Małżonki sierpem od sercá Małżeńskiego nie rośćięłá/ y od Máiestatu społecznego kosą śmiertelnośći nie rosprzęgłá. Głucha śmierć/ co kto mowi/ nie słyszy/ politowánia nie ma:
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 11
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
abym się miał trwożyć/ non trepidabo, nie poruszony/ ani przestraszony mój animusz? nihil cogito de die. Zastanawiaj jakie chcesz zasadzki/ jako w boju/ tako w pokoju/ zarówny u mnie animusz obaczysz. Cóż działasz śmierci? Quid cessas? czemu się ty nie odzywasz? kiedy cię pobudzają. Czemu teraz brawaryj nie stroisz/ kiedyć śmiele w oczy zazierają: Congredere paratum vides. Ato cię nasz Hetman i w grobie oczekiwa/ powstań śmierci/ porusz się: Umiałaś grobem trząsnąć/ trząsni dopiero/ szukaj klejnotów/ znajdziesz nieprzeważone/ odbieraj. Czemuż się śmierci nie ruszysz? wszakeś ty terror gentiũ postrach narodów.
ábym śię miał trwożyć/ non trepidabo, nie poruszony/ áni przestrászony moy ánimusz? nihil cogito de die. Zástánawiay iákie chcesz zásadzki/ iáko w boiu/ táko w pokoiu/ zárowny v mnie ánimusz obaczysz. Coż dźiáłasz śmierći? Quid cessas? czemu się ty nie odzywasz? kiedy ćię pobudzáią. Czemu teraz bráwáryi nie stroisz/ kiedyć śmiele w oczy záźieráią: Congredere paratum vides. Ato ćię nász Hetman y w grobie oczekiwa/ powstań śmierći/ porusz się: Vmiáłáś grobem trząsnąć/ trząsni dopiero/ szukay kleynotow/ znaydźiesz nieprzeważone/ odbieray. Czemuż się śmierći nie ruszysz? wszákeś ty terror gentiũ postrách narodow.
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 132
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644