Sejmu dobra,
Za co ich wola DUCHOWNE.
Dać mu sobola, A w reszcie bobra;
W tym targu nowym, Gdy się gotowym Stawi na powrót,
Już ci echo zmyka Nazad języka Swego kołowrot.
Tak się tak plecie; Ej! niedać przecie z Tym Panie Bracie,
Gdy kto chce z krzykiem, Broździ językiem, w Polskim Senacie,
Lada lichota, Wolności złota Miasto ochrony,
W jarzmo ją w pycha, Refleksje.
Na co usycha Dekor Korony.
Któżby uwierzył? Żeby się spierzył Ten co my płacił,
Haracz, kraj różny, Sam nieostrożny Aby tak stracił
Pióra Sarmacki Orzeł, swe wacki Wytrzązszy w boju,
Seymu dobrá,
Zá co ich wola DVCHOWNE.
Dáć mu sobolá, A w reszćie bobrá;
W tym tárgu nowym, Gdy się gotowym Stáwi ná powrot,
Iuż ći echo zmyka Názad ięzyka Swego kołowrot.
Ták się ták plećie; Ey! niedać przećie z Tym Pánie Bráćie,
Gdy kto chce z krzykiem, Broźdźi ięzykiem, w Polskim Senaćie,
Ládá lichotá, Wolnośći złotá Miásto ochrony,
W iárzmo ią w pycha, REFLEXYE.
Ná co usycha Dekor Korony.
Ktożby uwierzył? Zeby się spierzył Ten co my płaćił,
Hárácz, kray rożny, Sam nieostrożny Aby ták stráćił
Piorá Sármácki Orzeł, swe wácki Wytrzązszy w boiu,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 59
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
jego pochwałę: Pontificum baculus, Monachorum norma, Scholarum Consultor, Regum malleus Hugo fuit; że był innym na wzór i pomoc/ złym na postrach. Sędziom nauka. Wiek 12. Rok P. 1200. Innocen. III. 3. Aleks. Angela 6. 11. Albigenses brożdzą.
We Francyj Narboneńskiej Albigenses broździli/ wiarą Katolicką i Sakramentami gardząc/ Kościoły nachodząc/ i na zamki obracając. A Narboński Biskup nietylko się Kacerstwu ich nie opierał/ ale sam był świętokupstwem zmazany/ i rozkazaniu Stolice Apostołskiej nieposłuszny. Przeto i na poskromienie Albigensów/ i na naprawę Biskupstwa zesłał Innocencjusz Kardynała Świętej Pryszki. Almeryk też Francuz rozsiewał w Paryżu
iego pochwałę: Pontificum baculus, Monachorum norma, Scholarum Consultor, Regum malleus Hugo fuit; że był innym ná wzor i pomoc/ złym ná postrách. Sędźiom náuká. Wiek 12. Rok P. 1200. Innocen. III. 3. Alex. Angela 6. 11. Albigenses brożdzą.
We Fráncyi Nárboneńskiey Albigenses broźdźili/ wiárą Kátolicką i Sákrámentámi gárdząc/ Kośćioły náchodząc/ i ná zamki obracáiąc. A Nárboński Biskup nietylko się Kácerstwu ich nie opierał/ ále sam był świętokupstwem zmázány/ i roskazániu Stolice Apostolskiey nieposłuszny. Przeto i ná poskromienie Albigensow/ i ná napráwę Biskupstwá zesłał Innocencyusz Kárdynałá Swiętey Pryszki. Almeryk też Fráncuz rozśiewał w Páryżu
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 10
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
to smucił/ że mu braterskie usługi do częstego rozmyślania o tejże Bogarodzicy przeszkadzały/ ona mu rzekła: Na nic się tak wydawać nie masz/ jako na usługi braterskie z miłości. Rok Pański 1237. Grzegorza IX. 11. Fryderyka II. 18. Jana 9. 1. Fryderyk Insubry bije.
W Insubryj broździł Fryderyk Cesarz: a wziąwszy u wyciąwszy Clarum Montem w Biskupstwie Bryksjańskim/ że się go Bryksja obawiała/ Mediolańczyków o pomoc nań prosiła. Przyszli na pomoc/ ale od Fryderyka na zasadzce zbici/ lub nie bez znacznej klęski jego Wojska/ którego mu na dziesięć tysięcy utracili/ tak że stracił nadzieję o Mediolanie. Na
to smućił/ że mu bráterskie usługi do częstego rozmyślánia o teyże Bogárodźicy przeszkadzały/ oná mu rzekła: Ná nic się ták wydawáć nie masz/ iako ná usługi bráterskie z miłośći. Rok Pański 1237. Grzegorza IX. 11. Fryderyka II. 18. Iana 9. 1. Fryderyk Insubry biie.
W Insubryi broźdźił Fryderyk Cesarz: á wźiąwszy u wyćiąwszy Clarum Montem w Biskupstwie Bryxyáńskim/ że się go Bryxya obawiała/ Medyoláńczykow o pomoc nań prośiłá. Przyszli ná pomoc/ ále od Fryderyká ná zasadzce zbići/ lub nie bez znáczney klęski iego Woyska/ ktorego mu ná dźieśięć tyśięcy utraćili/ tak że stráćił nadźieię o Medyolánie. Ná
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 83
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
nie chciał bronić. PAN JEZUS U ANNASZA (130)
Jakoby Rzym zburzyli, albo Pompęjusza, Co na nich trybut włożył, wiedli do ratusza — Z takim Pana triumfem one tłumy wiodą, Gdzie Annasz siedzi w krześle napuszony brodą. Uśmiechnie się rad, że ma, czego pragnął srodze: Nie będziesz mi też więcej bruździł w synagodze! A Jan i Piotr, bo inszy uczniowie uciekli, Z daleka się nazierkiem za Jezusem wlekli; Lecz dalej wziąwszy serce, skoro się ośmielą, Wnidą i na dziedziniec z nieznajomych wielą. (133)
Tymczasem Annasz, w swoje Chrystusa przybytki Rozkazawszy wprowadzić, bierze go na pytki: Naprzód o ucznie,
nie chciał bronić. PAN JEZUS U ANNASZA (130)
Jakoby Rzym zburzyli, albo Pompęjusza, Co na nich trybut włożył, wiedli do ratusza — Z takim Pana tryumfem one tłumy wiodą, Gdzie Annasz siedzi w krześle napuszony brodą. Uśmiechnie się rad, że ma, czego pragnął srodze: Nie będziesz mi też więcej bruździł w synagodze! A Jan i Piotr, bo inszy uczniowie uciekli, Z daleka się nazierkiem za Jezusem wlekli; Lecz dalej wziąwszy serce, skoro się ośmielą, Wnidą i na dziedziniec z nieznajomych wielą. (133)
Tymczasem Annasz, w swoje Chrystusa przybytki Rozkazawszy wprowadzić, bierze go na pytki: Naprzód o ucznie,
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 564
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że trzeba czekać Sejmu z Buławami, że mu trzeba cierpliwie wysłuchać Oracyj, dać zaś temu, komu się podoba, choćby tylko personam benè visam Aulae kilku, których zawsze Dwór mieć może sui sensûs, aby za nią instancje wnieśli. Nie jestże to Ius plenissinum Królowi zostawione? Toć to jest, co i teraz bruździ, że przyjść nie dadzą do Marszałaka elekcyj i do rekomendacyj na Wakanse, bo im się coś zdaje, że Dwór nie wszystkieli, to ile trzeba, mieć może głosów, a potym Iure suo utetur. Mowże teraz W. Pan, jak się podoba, że to Prawo tak przedziwnie nasze rozprzestrzeniło i ugruntowało wolność
że trzeba czekać Seymu z Buławami, że mu trzeba ćierpliwie wysłuchać Oracyi, dać zaś temu, komu śię podoba, choćby tylko personam benè visam Aulae kilku, ktorych zawsze Dwor mieć może sui sensûs, aby za nią instancye wnieśli. Nie iestże to Ius plenissinum Krolowi zostawione? Toć to iest, co y teraz bruźdźi, że przyiść nie dadzą do Marszałaka elekcyi y do rekomendacyi na Wakanse, bo im śię coś zdaie, że Dwor nie wszystkieli, to ile trzeba, mieć może głosow, a potym Iure suo utetur. Mowże teraz W. Pan, iak śię podoba, że to Prawo tak przedźiwnie nasze rozprzestrzeniło y ugruntowało wolność
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 48
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
choć się goździami Leszkowymi kole, to król, ten wygrał zawód, tego pole.
145 Wprzód ci to nogi trzeba kłóć, panowie, wprzódy spróbować na tej drodze gwoździ, niźli mieć złotą koronę na głowie, nic to nie wadzi, choć trochę opoździ, nagrodzi sława, kiedy Bóg da zdrowie, nieśmiałe serce ospalcowi broździ, choć ci Fortunie wolno na tron ślepej brać ludzi ledwie że nie spod nalepy.
146 Dawna to, dawna u tej paniej moda, że chociaż ludzie obierają, błądzą, zepchnie rycerza, a piecucha poda. Patrzmyż na państwa, które tacy rządzą: największa u nich rozkoszy wygoda, żeby nasycić ciała swego żądzą
choć się goździami Leszkowymi kole, to król, ten wygrał zawód, tego pole.
145 Wprzód ci to nogi trzeba kłóć, panowie, wprzódy spróbować na tej drodze goździ, niźli mieć złotą koronę na głowie, nic to nie wadzi, choć trochę opoździ, nagrodzi sława, kiedy Bóg da zdrowie, nieśmiałe serce ospalcowi broździ, choć ci Fortunie wolno na tron ślepéj brać ludzi ledwie że nie spod nalepy.
146 Dawna to, dawna u tej paniej moda, że chociaż ludzie obierają, błądzą, zepchnie rycerza, a piecucha poda. Patrzmyż na państwa, które tacy rządzą: największa u nich rozkoszy wygoda, żeby nasycić ciała swego żądzą
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 54
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996