... Mylę się; raczej do was się udaję, Rubiny żywe, których ogniem taję, Do was, skarbnice gładkości i twarzy Ozdobo, którą ogień się mój żarzy, Bo oko płaczu studnicą jest, a wy Nie wydajecie, tylko śmiech łaskawy. OCZY WOJENNE
Nie nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Diana ciągnie bratni łuk i strzałkę,
... Mylę się; raczej do was się udaję, Rubiny żywe, których ogniem taję, Do was, skarbnice gładkości i twarzy Ozdobo, którą ogień się mój żarzy, Bo oko płaczu studnicą jest, a wy Nie wydajecie, tylko śmiech łaskawy. OCZY WOJENNE
Nie nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Dyjana ciągnie bratni łuk i strzałkę,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 30
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tajemnica Trójce Przenaświętszej/ której dzisia pokłon doroczny kościół święty oddaje/ wyznawając jednę istność/ jednę naturę abo substańcją/ i jedno Bóstwo we trzech personach Pana Boga naszego/ Ojca/ Syna/ i Ducha świętego. Którą to tajemnicę niepojętą/ i niewysławioną/ uważając święty Arcybiskup Waleński powiedział: . Jako powiada po Oceanie żaden człowiek brodzić nie może/ tak też powiada i o tajemnicy Trójce przenaświętszej/ żaden bezpiecznie Dyskurować nie może/ żaden rozumem swoim nie pojmie/ jako to Bóg jeden a we trzech osobach; jako trojaki a w jednej istności. I ktokolwiek się jedno na to morze zapuścił/ aby był swoim dowcipem opisał Trójce przenaświętszą każdy poblądził/ i
táiemnicá Troyce Przenaświętszey/ ktorey dźiśia pokłon doroczny kośćioł święty oddáie/ wyznawáiąc iednę istność/ iednę náturę ábo substáńcyą/ y iedno Bostwo we trzech personách Páná Bogá nászego/ Oycá/ Syná/ y Duchá świętego. Ktorą to taiemnicę niepoiętą/ y niewysławioną/ vważaiąc święty Arcybiskup Wáleński powiedźiał: . Iáko powiáda po Oceanie żaden człowiek brodźić nie może/ ták też powiáda y o táiemnicy Troyce przenaświętszey/ żaden bespiecznie dyszkurowáć nie może/ żaden rozumem swoim nie poymie/ iáko to Bog ieden á we trzech osobách; iáko troiáki á w iedney istnośći. Y ktokolwiek się iedno ná to morze zápuśćił/ áby był swoim dowćipem opisał Troyce przenaświętszą káżdy poblądźił/ y
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 7
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Grek, nie Włoch inwentował, Swą industrią Gospodarz budował, Nie brał z koryntu materyj, ale Co w lesie, w wodzie, co wgórach i skale Akomodował, co czasu zostało, Od Pism i książek, tusię obracało, By miał Gość widzieć, Gospodarz gdzie chodzić, Lepiej po rożach, niż pobłocie brodzić 2. Piękne Włoskie Dziardyny, Francuskie wersale, Piękne są i gdzie indziej wirydarze, ale Ze od nas są odległe, trudno spacerować. Tu się coś podobnego musiało zbudować Inskrypcje Firlejowskie
Zmniejszą prawda ekspensą, a z równą wygodą To sztuka użyć dobrze, a nie z wielką szkodą
Extra ulic te jeszcze były miejsca osobliwsze 1mo
Grek, nie Włoch inwentował, Swą industryą Gospodarz budował, Nie brał z koryntu materyi, ale Co w lesie, w wodzie, co wgorach y skale Akkomodował, co czasu zostało, Od Pism y książek, tusię obracało, By miał Gość widzieć, Gospodarz gdzie chodzić, Lepiey po rożach, niż pobłocie brodzić 2. Piękne Włoskie Dziardyny, Francuskie wersale, Piękne są y gdzie indziey wirydarze, ale Ze od nas są odległe, trudno spacerować. Tu się coś podobnego musiało zbudować Inskrypcye Firleiowskie
Zmnieyszą prawda expensą, a z rowną wygodą To sztuka użyć dobrże, a nie z wielką szkodą
Extra ulic te ieszcze były mieysca osobliwsze 1mo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 551
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
także zawierała imiona wzwyż namienione, a przytym i Rzemieślników. W Ołyckim Zamku na Sali jest Portretów I. O. O. Książąt i Księżny ze 40 i więcej. Z tego Miasta bardzo wiele oleju wychodzi na Polskę, osobliwie na post wielki, kupuja go in copia Zakonnicy: Tu BRODY od brodów, iż brodzić potrzeba po wodzie miałkiej do niego, nazwane Miasto, dzieło Koniecpolskiego Kasztelana Krakowskiego Hetmana W. K. z Zamkiem mocnym, od Chmielnickiego Buntownika, gdy jeszcze wtedy zatym Hetmanem spęcherzem tiutiunowym chodził, zganionym, a potym gdy Ukrainę zbuntował, od niegoż dobytym. Wtym Województwie, jest KRZEMIENIEC od krzemienistej góry; na której
także zawierała imiona wzwyż namienione, a przytym y Rzemieślnikow. W Ołyckim Zamku na Sali iest Portretow I. O. O. Xiążąt y Xiężny ze 40 y więcey. Z tego Miasta bardzo wiele oleiu wychodzi na Polskę, osobliwie na post wielki, kupuia go in copia Zakonnicy: Tu BRODY od brodow, iż brodzić potrzeba po wodzie miałkiey do niego, nazwane Miasto, dzieło Koniecpolskiego Kasztelana Krakowskiego Hetmana W. K. z Zamkiem mocnym, od Chmielnickiego Buntownika, gdy ieszcze wtedy zatym Hetmanem zpęcherzem tiutiunowym chodził, zganionym, a potym gdy Ukrainę zbuntował, od niegoż dobytym. Wtym Woiewodztwie, iest KRZEMIENIEC od krzemienistey gory; na ktorey
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 246
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
robore vel re ipsa, to jest, wyborny siłą albo rzeczą samą, i to Lisowczyka znaczy, bo temu bez pochlebstwa sarnę prawdę przyznawszy, rzecz sama wybornym go pokazuje. Jeśli electus a ratione, to jest wybrany z rozumu albo rozsądku, i to się Lisowczykowi przyznać musi, bo sto rozumu nad inszych mieli, brodzić po nieznajomym świecie, i przedziwnych męstw na cześć Bogu, co się drugim nie zeszło, nad kacerzami dokazować. Jeżeli electus ante robustos, to jest wybrany przed silnymi, i to pewnie Lisowczyk, bo ci przed żelaznemi wojski cesarskiemi zawsze wprzód chodzili. Jeżeli naostatek electus ad resistendum, albo ruinandum, lubo rectificandum,
robore vel re ipsa, to jest, wyborny siłą albo rzeczą samą, i to Lisowczyka znaczy, bo temu bez pochlebstwa sarnę prawdę przyznawszy, rzecz sama wybornym go pokazuje. Jeśli electus a ratione, to jest wybrany z rozumu albo rozsądku, i to się Lisowczykowi przyznać musi, bo zto rozumu nad inszych mieli, brodzić po nieznajomym świecie, i przedziwnych męstw na cześć Bogu, co się drugim nie zeszło, nad kacerzami dokazować. Jeżeli electus ante robustos, to jest wybrany przed silnymi, i to pewnie Lisowczyk, bo ci przed żelaznemi wojski cesarskiemi zawsze wprzód chodzili. Jeżeli naostatek electus ad resistendum, albo ruinandum, lubo rectificandum,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 17
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Jak ma w gniewie pohamować, gdy się nie może miarkować Swem rozumem i też rządzić? Coraz więcej musi błądzić. Kto co rzecze, to połaje i sam sobie śmierć zadaje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć i mnie w tym nie folguje, bo po kilkakroć próbuje, Którędy śmierć zwykła chodzić - chce we krwi mej ręce brodzić. Leć mu się nie poszczęściło, bo się natenczas zdarzyło, Że ze mną panna gadała; zaczym bronić mię musiała. I sam się mało nie zabił, ale i mnie już dusił, aż mię panna odjęła.
A któż tu opisze jego postępki - Ezopa tego? Dni się w lata obracały, prowadząc z nim
Jak ma w gniewie pohamować, gdy się nie może miarkować Swem rozumem i też rządzić? Coraz więcej musi błądzić. Kto co rzecze, to połaje i sam sobie śmierć zadaje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć i mnie w tym nie folguje, bo po kilkakroć próbuje, Którędy śmierć zwykła chodzić - chce we krwi mej ręce brodzić. Leć mu się nie poszczęściło, bo się natenczas zdarzyło, Że ze mną panna gadała; zaczym bronić mię musiała. I sam się mało nie zabił, ale i mnie już dusił, aż mię panna odjęła.
A któż tu opisze jego postępki - Ezopa tego? Dni się w lata obracały, prowadząc z nim
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 35
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
. Zaczym on koniec pieśni swych zakłada, Różnie o gościu myśląc sobie takiem. Co za osoba, z którejby krainy? I z jakiej się tam stawić miał przyczyny? 27. Poznał Klimene, i takowej drogi Końca, wnet wieszczem poczyna dochodzić Duchem; gdy ona: o której przed Bogi Głębiej samemi w nieśmiertelnych brodzić Możesz skrytościach, i sam jeden rzeczy Przyszłe nad rozum przenikasz człowieczy: 28. Powiedz proszę cię, Faetona mego Jaki jest koniec? wszak wiesz urodzenie. Co go z wyroku czeka niebieskiego Przestrzeż, a jako dałeś my ćwiczenie: Tak i o przyszłej Frotunie daj sprawę; A ukontentuj myśli me ciekawe. 29.
. Záczym on koniec pieśni swych zákłada, Rożnie o gośćiu myśląc sobie tákiem. Co zá osobá, z ktoreyby kráiny? Y z iákiey się tám stáwić miał przyczyny? 27. Poznał Klimene, y tákowey drogi Końcá, wnet wieszczem poczyna dochodźić Duchem; gdy oná: o ktorey przed Bogi Głębiey samemi w niesmiertelnych brodźić Możesz skrytośćiách, y sam ieden rzeczy Przyszłe nád rozum przenikasz człowieczy: 28. Powiedz proszę ćię, Fáetoná mego Iáki iest koniec? wszák wiesz urodzenie. Co go z wyroku czeka niebieskiego Przestrzeż, á iáko dałeś my ćwiczenie: Ták y o przyszłey Frotunie day spráwę; A ukontentuy myśli me ćiekáwe. 29.
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 69
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
ich da P. Bóg nie vidzie i noga.
Takim przypadkiem moskwa przestraszona/ Z tej strony Dniepru będąc precz spędzona: Zamilkła/ nasi tu i owdzie rwali: Gdziekolwiek tylko bezpieczną zdybali.
Ani Kozacy Zaporowscy swoje/ w Zapamietaniu mieli dzielne boje: Umieli oni i Moskwe podchodzić/ Choć im i w Dnieprze czasem przyszło brodzić.
Ale ich dzielność inszemu czasowi Porucić przyjdzie. tak ze jako owi/ Szańce/ Tabory/ Ostrogi/ namioty/ Swo sporządzali/ wspomnię dla ich cnoty.
Ani tu KrólA Slawic Je. Mści Mam wolą: jego wywodząc dzielności: Którami słynie. prostą ja WIEŚĆ tylo Prawię/ i co się dziś w Moskwie sprawilo
ich da P. Bog nie vidzie y noga.
Tákim przypadkiem moskwa przestraszona/ Z tey strony Dniepru będąc precz spędzona: Zámilkła/ náśi tu y owdźie rwáli: Gdziekolwiek tylko bespieczną zdybáli.
Ani Kozácy Záporowscy swoie/ w Zápámietániu mieli dźielne boie: Vmieli oni y Moskwe podchodźić/ Choc im y w Dnieprze czásem przyszło brodźić.
Ale ich dzielność inszemu czásowi Porućić przyidzie. ták ze iáko owi/ Sżańce/ Tábory/ Ostrogi/ námioty/ Swo sporządzáli/ wspomnię dla ich cnoty.
Ani tu KROLA Slawic Ie. Mśći Mam wolą: iego wywodząc dźielnośći: Ktorámi słynie. prostą ia WIEŚĆ tylo Práwię/ y co się dźis w Moskwie spráwilo
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: D2
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
PIEŚŃ XXXI.
CII.
Potem zawołać kazał i Malagizego Do spólnych rozmów, sprawcę przypadku owego, Aby sam wyznał, jako nadoskonalszemi Oszukał go sztukami czarnoksiężniczemi. Ten prawi historią, a oni słuchają; Potem, gdy mówić przestał, znowu przysięgają, Rynald zwłaszcza, iż prawdy tej życzy dowodzić Bronią i prędko we krwi Gradasowej brodzić.
CIII.
Nie od tego i Gradas, wojna mu smakuje, Której najprędszy koniec widzieć usiłuje; Ufa męstwu, potędze, siłom i śmiałości, Bajardowe mu w oczach tkwią cnoty, dzielności. Zaczem o plac jem tylko idzie umówiony, Bo się na brzegu nie chcą bić u Barcellony, Żeby to w długą
PIEŚŃ XXXI.
CII.
Potem zawołać kazał i Malagizego Do spólnych rozmów, sprawcę przypadku owego, Aby sam wyznał, jako nadoskonalszemi Oszukał go sztukami czarnoksiężniczemi. Ten prawi historyą, a oni słuchają; Potem, gdy mówić przestał, znowu przysięgają, Rynald zwłaszcza, iż prawdy tej życzy dowodzić Bronią i prędko we krwi Gradasowej brodzić.
CIII.
Nie od tego i Gradas, wojna mu smakuje, Której najprędszy koniec widzieć usiłuje; Ufa męstwu, potędze, siłom i śmiałości, Bajardowe mu w oczach tkwią cnoty, dzielności. Zaczem o plac jem tylko idzie umówiony, Bo się na brzegu nie chcą bić u Barcellony, Żeby to w długą
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 454
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
pogardzili, a zaś się wracać do spraw jego mamy? Nie daj, Boże; śmierćby to była duchownych zabaw naszych, na których z serca polegamy, prosząc Pana Boga, abyśmy się nazad nie oglądali, za pług się Boży ująwszy. Ludzie do wzgardy świata pobudzać winniśmy, a sami w jego sprawach brodzić mamy? Nie przyszliśmy, za strażą Boską, do tak złego sumnienia i zapamiętania łaski Bożej, którą od świata wyrwani jesteśmy. Oglądamy się i na osobliwe na to pisane reguły i konstytucje nasze, które nam tego pilnie i pod karaniem zakazują.
Zakonna nasza reguła taka jest: Ut plenius possit Societas rebus spiritualibus iuxta
pogardzili, a zaś się wracać do spraw jego mamy? Nie daj, Boże; śmierćby to była duchownych zabaw naszych, na których z serca polegamy, prosząc Pana Boga, abyśmy się nazad nie oglądali, za pług się Boży ująwszy. Ludzie do wzgardy świata pobudzać winniśmy, a sami w jego sprawach brodzić mamy? Nie przyszliśmy, za strażą Boską, do tak złego sumnienia i zapamiętania łaski Bożej, którą od świata wyrwani jesteśmy. Oglądamy się i na osobliwe na to pisane reguły i konstytucye nasze, które nam tego pilnie i pod karaniem zakazują.
Zakonna nasza reguła taka jest: Ut plenius possit Societas rebus spiritualibus iuxta
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 95
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918