tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł ze wszytkich stron uspokoić Litwę, Tak jako Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (P). LEPSZA JEDNA ŚWIECA ZA ŻYWOTA NIŻ KOPA PO ŚMIERCI ZDROWA RADA
Próżno kupuje woski, próżno do lamp łoje, Żeby nimi wyświecił człowiek grzechy swoje; Nie wyświeci
tylko zbroja wojnę, i pokój też niesie. Świadkiem, wielki hetmanie, twoje imię, że się Ostoi sentencyja, a to takim względem: Pokój przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem, Żebyś mógł ze wszytkich stron uspokoić Litwę, Tak jako Michał, patron twój, przez onę bitwę, Kiedy szatana, który troje dziwy broił, Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił. Wojna w tobie i pokój jakoby w przymierzu, Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu. 105 (P). LEPSZA JEDNA ŚWIECA ZA ŻYWOTA NIŻ KOPA PO ŚMIERCI ZDROWA RADA
Próżno kupuje woski, próżno do lamp łoje, Żeby nimi wyświecił człowiek grzechy swoje; Nie wyświeci
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 52
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie sprawi, Pies i świnia tę raczej posługę odprawi. Pies tę wymięcie skwarnę, i jeśli poczuje Co reszty, jak serwetą gębę opucuje; Świnia tylne strzelisko; tylko się strzeż tego, Żebyć zaś nie ugryzła czegoś potrzebnego. I takci go na łoże wziąwszy uspokoił, Aby księdza nie wołał i więcej nie broił. Niechajże odtąd Jędrzej już nie pija miodu, Żeby na potym w izbie nie naczynił smrodu, Bo by nas na moskiewskich stolników nie stało, Że by ich dwa tuziny przy nim blwało, s...o;
Ksiądz też zawsze na prawie; niemasz wikarego, Co by go absolwował z grzechu śmierdzącego
nie sprawi, Pies i świnia tę raczej posługę odprawi. Pies tę wymięcie skwarnę, i jeśli poczuje Co reszty, jak serwetą gębę opucuje; Świnia tylne strzelisko; tylko się strzeż tego, Żebyć zaś nie ugryzła czegoś potrzebnego. I takci go na łoże wziąwszy uspokoił, Aby księdza nie wołał i więcej nie broił. Niechajże odtąd Jędrzej już nie pija miodu, Żeby na potym w izbie nie naczynił smrodu, Bo by nas na moskiewskich stolnikow nie stało, Że by ich dwa tuziny przy nim blwało, s...o;
Ksiądz też zawsze na prawie; niemasz wikarego, Co by go absolwował z grzechu śmierdzącego
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 300
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
aby mu zapłacił tę dobrotkę, jako on sam wie nalepiej. Zapłacił śmiercią, od swoichże własnych, którzy mu gardło ono bluźnierskie cięciwą zawiązali. Złemu człówiekowi, niesprawiedliwemu, nie może być więtsza dogoda, jako gdy do niego Pan Bóg śmierć ześle, która ukróci wszytkie zbrodnie jego. Nie będzie taki po śmierci więcej broił, ani szkody w ludziach czynił a zatym, nie będzie robił na więtsze męki. I terazci ich ma dosyć, ale za uczynność jego, jako Mostowniczemu Polskiemu, to dano, że więcej na więtsze męki robić nie będzie; już związany z potępionymi, sobie równymi, w wiązań onę piekielną, i na ogień położony
áby mu zápłáćił tę dobrotkę, iáko on sam wie nalepiey. Zápłaćił śmierćią, od swoichże własnych, ktorzy mu gárdło ono bluznierskie ćięćiwą záwiązáli. Złemu człówiekowi, niespráwiedliwemu, nie może być więtsza dogodá, iáko gdy do niego Pan Bog śmierć ześle, ktora vkroći wszytkie zbrodnie iego. Nie będzie táki po śmierći więcey broił, áni szkody w ludziách czynił á zátym, nie będzie robił ná więtsze męki. Y terazći ich ma dosyć, ále zá vczynność iego, iáko Mostowniczemu Polskiemu, to dano, że więcey ná więtsze męki robić nie będzie; iuż związány z potępionymi, sobie rownymi, w wiązań onę piekielną, y ná ogień położony
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 8
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
nie sprosta więc drugi, Ważąc na przedsięwzięcie swe czas barzo długi, Chytrością go wykona i równym ten bywa Wodzie, co cicho płynie, a brzegi podrywa. LXXVIII. Milczaną, gdzie chcesz, obrócisz. OSIEŁ I LISZKA.
Osieł nalazł lwią skórę, wnet się w nią przystroił, Strasząc inne zwierzęta, siła złego broił; Bo gdy tam i sam biegał, zwierzęta się bały I przed osłem, mniemając, iż lew, uciekały.
A w tym się z liszką potkał. Ta na drodze siadła, Głos ośli usłyszawszy, iż nie lew był, zgadła I rzecze tak do niego: „Lwią postać na sobie Nosisz, lecz nie
nie sprosta więc drugi, Ważąc na przedsięwzięcie swe czas barzo długi, Chytrością go wykona i równym ten bywa Wodzie, co cicho płynie, a brzegi podrywa. LXXVIII. Milczaną, gdzie chcesz, obrócisz. OSIEŁ I LISZKA.
Osieł nalazł lwią skórę, wnet się w nię przystroił, Strasząc inne źwierzęta, siła złego broił; Bo gdy tam i sam biegał, źwierzęta się bały I przed osłem, mniemając, iż lew, uciekały.
A w tym się z liszką potkał. Ta na drodze siadła, Głos ośli usłyszawszy, iż nie lew był, zgadła I rzecze tak do niego: „Lwią postać na sobie Nosisz, lecz nie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 71
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
wstąpią na Państwo/ a nikt im prawdy bezpiecznie mówić nie śmie: żeby ich łaski sobie nie naruszył: Ktemu gdy trafia na pochlebce: podczas się unoszą. Nero Cesarz Rzymski przez pięć lat/ tak się we wszytkim zachował/ że nie było co zganić. Z tąd mówią: Quinquennium Neronis. Ale potym jako siła broił/ tyrańsko i wszetecznie/ o tym wszyscy/ co Historyki czytają/ dobrze wiedzą.
Na to zaś gdy pytano: Kogoby się nabarziej trzeba strzec? Niemasz/ pry/ więtszego nieprzyjaciela/ jako tego/ który to widzi u ciebie/ co on obiecował mieć u siebie. Comperitores, aemuli, ledwie kiedy do
wstąpią ná Páństwo/ á nikt im prawdy bespiecżnie mowić nie śmie: żeby ich łáski sobie nie náruszył: Ktemu gdy tráfia ná pochlebce: podcżás się vnoszą. Nero Cesarz Rzymski przez pięć lat/ ták się we wszytkim záchował/ że nie było co zgánić. Z tąd mowią: Quinquennium Neronis. Ale potym iáko śiłá broił/ tyráńsko y wszetecżnie/ o tym wszyscy/ co Historiki cżytáią/ dobrze wiedzą.
Ná to záś gdy pytano: Kogoby się nabárźiey trzebá strzedz? Niemasz/ pry/ więtszego nieprzyiaćielá/ iáko tego/ ktory to widźi v ćiebie/ co on obiecował mieć v śiebie. Comperitores, aemuli, ledwie kiedy do
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 86
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ kosają/ pożekają na kształt prawdziwych wilków. Może też i sam szatan uspić człowieka/ a sam być osobę wilczą ponosić/ i w takiej osobie rozmaite zawzięte i pomyślne usługi odprawować/ używszy drugiego biesa/ aby to sprawił wonego spiącego fantazji/ żeby mu się zdało jakoby się w wilka przemienił/ i to wszytko broił/ co bies broi namiestnik jego. Nakoniec może tę odmianę w człowiecze uczynić/ szczerem omomieniem/ jakom już wyżej powiedział o Melancholikach i szalonych/ że się im dziwne rzeczy zdadzą choć to wnętrzne humory w nich robią. Jakom o jednym melancholiku słyszał/ że nic niechciał jeść/ mieniąc iżem ja
/ kosaią/ pożekaią ná kształt prawdziwych wilkow. Może też y sam szatan vspić człowieka/ á sam byc osobę wilczą ponośic/ y w tákiey osobie rozmáite záwzięte y pomyślne vsługi odpráwowáć/ vżywszy drugiego biesa/ áby to spráwił wonego spiącego fántázyey/ żeby mu się zdáło iákoby się w wilká przemienił/ y to wszytko broił/ co bies broi namiestnik iego. Nákoniec może tę odmianę w człowiecze vczynić/ sczerem omomieniem/ iákom iuż wyżey powiedział o Melankolikách y szalonych/ że się im dziwne rzeczy zdadzą choć to wnętrzne humory w nich robią. Iákom o iednym melánkoliku słyszał/ że nic niechciał ieść/ mieniąc iżem ia
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 41
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
drugie z ziemie wywołali; potym starą radę do pierwszej władzej wrócono, a około książąt, starego, który już był zdzieciniał prze lata, i młodego, który nie dorósł, dobry porządek uczyniwszy, panowie komisarze z Królewca wyjachali. Tego roku jako oblężon był od Tatarów wojewoda ryski Sieniawski, Birula Kozak, co w Moskwi broił, więc Piotr Kazimirski jako pojman od Moskwy i jako wyszedł; iż o tym dostatecznej nie mam wiadomości, dlatego rzeczy tej nie wypisuję. To tylko wiem, iż królowi szwedzkiemu urodził się syn Zygmunt, pan nasz dzisiejszy, roku tego in junio.
A iż się w Lublinie na przyszły sejm wiele odkładało i naznaczony był
drugie z ziemie wywołali; potym starą radę do pierwszej władzej wrócono, a około książąt, starego, który już był zdzieciniał prze lata, i młodego, który nie dorósł, dobry porządek uczyniwszy, panowie komisarze z Królewca wyjachali. Tego roku jako oblężon był od Tatarów wojewoda ryski Sieniawski, Birula Kozak, co w Moskwi broił, więc Piotr Kazimirski jako pojman od Moskwy i jako wyszedł; iż o tym dostatecznej nie mam wiadomości, dlatego rzeczy tej nie wypisuję. To tylko wiem, iż królowi szwedzkiemu urodził się syn Zygmunt, pan nasz dzisiejszy, roku tego in junio.
A iż się w Lublinie na przyszły sejm wiele odkładało i naznaczony był
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 234
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
a napiętnaście tysięcy domów wpopioł się obróciło. Tak że też dla trybutu/ i pieniędzy podwiższania/wielki rozruch tam że powstał/ a iżby co gorszego stąd nieurosło/ musieli Amuratowi wtym pozwolić. Roku 1575. z dwiema sto set tysięcy ludu tak jezdnego jako i pieszego do Węgier wtargnął/ i okrutne tyraństwo tamże broił/ Blanstynu dobył/ i wiele tysięcy Chrześcijan zabrał. Toż właśnie. Roku 1586. 3 znamienitym wojskiem/ pachał/ pomknawszy się pod Fortycę Witszę/ onej dobył/ i dwatysiące ludu Chrześcijańskiego pomordował/ i do niewoli zabrał. Ruszać się też dobyć fortycę Zyzaku/ onej potym/ aczkolwiek z wielką szkodą/ dobył;
á nápiętnaśćie tyśięcy domow wpopioł śię obroćiło. Ták że tesz dla trybutu/ y pieniedzy podwiższánia/wielki rozruch tám że powstał/ á iżby co gorszego ztąd nieurosło/ muśieli Amurátowi wtym pozwolić. Roku 1575. z dwiemá sto set tyśięcy ludu ták iezdnego iako y pieszego do Węgier wtargnął/ y okrutne tyránstwo támże broił/ Blánstynu dobył/ y wiele tyśięcy Chreśćián zabrał. Tosz właśnie. Roku 1586. 3 známienitym woyskiem/ pachał/ pomknawszy śię pod Fortycę Witszę/ oney dobył/ y dwátyśiące ludu Chrześćiánskiego pomordował/ y do niewoli zábrał. Ruszać się tesz dobyć fortycę Zyzáku/ oney potym/ áczkolwiek z wielką szkodą/ dobył;
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: F4v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
: Dobra niesprawiedliwie nabyte.[...] Przykład V. Dobra niesprawiedliwie odjęte/ trzymając Lantgraf/ ciężkie męki piekielne cierpi. Kleryk który męki piekielne widział/ udałsie do pokuty. 221.
LUdwik Langraf Turyngu wielki Tyran/ lud sobie zlecon nie słusznymi podatkami trapił/ majętności niesprawiedliwie/ nie tylko onym ale i Kościołom wydzierał/ i wiele złego broił. A gdy go ludzie nabożni upominali/ odpoiwadał. Niebo[...] ba Panu a ziemię dał synom ludzkim. Ten gdy w swych grzechach zmarł/ zostawił dwu synów. Ludwika/ który na piewszej ekspedyciej Jerozolimskiej/ która była za czasów Fryderyka Cesarza umarł. A Hermana który po nim na państwo wstąpił. Ludwik tedy który byłdosyć skromny
: Dobrá niespráwiedliwie nábyte.[...] PRZYKLAD V. Dobrá niespráwiedliwie odięte/ trzymáiąc Lántgraff/ ciężkie męki piekielne cierpi. Cleryk ktory męki piekielne widźiał/ vdałsie do pokuty. 221.
LVdwik Lángráff Turyngu wielki Tyran/ lud sobie zlecon nie słusznymi podatkámi trapił/ máiętnośći niespráwiedliwie/ nie tylko onym ále y Kościołom wydźierał/ y wiele złego broił. A gdy go ludźie nabożni vpomináli/ odpoiwádał. Niebo[...] bá Pánu á źiemię dał synom ludzkim. Ten gdy w swych grzechách zmárł/ zostáwił dwu synow. Ludwiká/ ktory ná piewszey expediciey Ierozolimskiey/ ktora byłá zá czásow Fryderyká Cesárza vmárł. A Hermaná ktory po nim ná páństwo wstąpił. Ludwik tedy ktory byłdosyć skromny
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 234
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Hanowskiej finty,
Nogę leczono, A w nos kurzono finfami z flinty.
Zgromiwszy Safy Refleksje.
Biegał w zapasy Lew hardy z Smokiem
Spieszył za Sławą, Aż pod Pułtawą Padł na kark bokiem.
Trząsł jeszcze głową Nad zgubą nową Pragnąc paiżu,
Mniemał gomułkę Połknął pigułkę z Hucznego śpiżu.
Wnet się ukoił Lew, który broił Rycząc po świecie,
Przez krew i wrzawę Stawiąc swą sławę Na Polskim grzbiecie,
Ręką szermował, DUCHOWNE.
A łbem się snował Po cudzych kontach,
Zarżył się żarżył, Aż się też sparzył w Marsowych lontach.
Złym szczęścia losem, Zwietrzywszy nosem Domowe sprzęty,
Po skarbach dłubał, Orła podskubał Łakomstwem zdjęty:
Długoż
Hánowskiey finty,
Nogę leczono, A w nos kurzono finfámi z flinty.
Zgromiwszy Safy REFLEXYE.
Biegał w zápásy Lew hárdy z Smokiem
Spieszył zá Sławą, Aż pod Pułtáwą Padł ná kárk bokiem.
Trząsł ieszcze głową Nád zgubą nową Prágnąc páiżu,
Mniemał gomułkę Połknął pigułkę z Hucznego śpiżu.
Wnet się ukoił Lew, ktory broił Rycząc po świećie,
Przez krew y wrzáwę Stáwiąc swą sławę Ná Polskim grzbiećie,
Ręką szermował, DVCHOWNE.
A łbem się snował Po cudzych kontách,
Zarżył się żarżył, Aż się też spárzył w Mársowych lontách.
Złym szczęśćia losem, Zwietrzywszy nosem Domowe sprzęty,
Po skárbách dłubał, Orłá podskubał Łakomstwem zdięty:
Długoż
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 34
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731