, że i szlacheckim się dostało, ale praktykuje się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcej polakom niż szwedom dostało się. Na tem tylko manum ex tabula, a tak najlepiej uczynić, obadwa obudwóch nie bardzo brońmy, bo jak ten, tak tamten z grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepszy i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestii, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden
, że i szlacheckim się dostało, ale praktykuje się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcéj polakom niż szwedom dostało się. Na tém tylko manum ex tabula, a tak najlepiéj uczynić, obadwa obudwóch nie bardzo brońmy, bo jak ten, tak tamten z grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepsi i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestyi, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 423
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
się W Polsce rodzą rozmaite robić materie/ Zasiągszy rzemiśników z przodku z obcych Krajów. Na przykład: wełnę mamy/ to z niej robić sukna. Mamy len/ to też miejmy w domu wszelkie płótna Nie kupując od obcych; mamy i żelazo/ To też to wszystko miejmy/ co z żelaza robią. A cudzoziemcom brońmy przywozić tych rzeczy/ Które nas niszczą/ onych wzajemnie bogacą. Zaciągniejmy z obcych ziem Rzemieślników/ różnie Velut per colonias ichże podzieliwszy/ A na Ćwiczenie naszych oddawszy Polaków Którzy gdy robić będą/ przyidą do dostatku Gdyż próżnowanie nędzy/ ubóstwa przyczyną. To też przydawam/ aby towarowi który W domu się rodzi
się W Polszcze rodzą rozmáite robić materye/ Zásiągszy rzemiśnikow z przodku z obcych Kráiow. Ná przykład: wełnę mamy/ to z niey robić sukna. Mamy len/ to też mieymy w domu wszelkie płotna Nie kupuiąc od obcych; mamy y żelazo/ To też to wszystko mieymy/ co z zelaza robią. A cudzoźiemcom brońmy przywoźić tych rzeczy/ Ktore nas niszczą/ onych wzáiemnie bogacą. Záćiągnieymy z obcych źiem Rzemieśnikow/ rożnie Velut per colonias ichże podźieliwszy/ A ná cwiczenie nászych oddawszy Polakow Ktorzy gdy robić będą/ przyidą do dostatku Gdyż proznowánie nędzy/ vbostwá przyczyną. To też przydawam/ áby towarowi ktory W domu się rodźi
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 131
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
onej, respekt ku Oficjerowi straciwszy, rozumiejąc, że gdyby był cały z rąk ich uszedł, podobno ich karać, i sądzić za ten występek kazał, odważyli się zabić go, tusząc do tego że cokolwiek zdroższych rzeczy zdobyczy przy nim źnaleźć mieli, i tak za nim do stajni wpadać poczęli. Co uważywaszy Arymant, brońmy (rzecze) Oficjera tego, podobno na to go nam zesłało Niebo, żeby poznawszy pomoc naszę, mógł nam to innym zawdzięczyc sposobem. Więc żeśmy się obaj do oręża porwali, i stanąwszy przy nim, lubo Pan mój srodze był ranny, serce w nim jednak zawsze żywe, siły mu dodawało na odpor
oney, respekt ku Officyerowi straciwszy, rozumieiąc, żę gdyby był cały z rąk ich uszedł, podobno ich káráć, y sądźić za ten występek kázáł, odważyli się zábić go, tusząc do tego że cokolwiek zdroższych rzeczy zdobyczy przy nim źnaleść mieli, y ták zá nim do stayni wpádáć poczęli. Co uwazywszy Arymánt, brońmy (rzecze) Officyerá tego, podobno ná to go nám zesłáło Niebo, żeby poznawszy pomoc nászę, mogł nám to innym záwdzięczyc sposobem. Więc żeśmy się obay do oręża porwali, y stanąwszy przy nim, lubo Pan moy srodze był ranny, serce w nim iednak zawsze żywe, śiły mu dodáwáło ná odpor
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 159
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741