mówią, że nam dobrze samym? Znać, że coś więcej w sobie mają przed Adamem. Pewnie mają, gdyż tylko ludźmi ciałem kruchem, Ale żyjąc na ziemi, aniołmi są duchem. Choć ci zastawszy księdza chłop, co często bywa, Śpiąc z żoną, kijem ziobra z boku mu dobywa. 98. ATEUSZ
Brydzi głową ateusz i lada co plecie, Że rząd dawszy fortunie, Bóg nie wie o świecie, Że się złym dobrze, dobrym opak na nim dzieje; Że kiedy ludziom sucha trzeba, to deszcz leje, Kiedy deszcza, to sucho. Głupia z gęby para, Gdyż abo doświadczanie, abo to jest kara. Lecz
mówią, że nam dobrze samym? Znać, że coś więcej w sobie mają przed Adamem. Pewnie mają, gdyż tylko ludźmi ciałem kruchem, Ale żyjąc na ziemi, aniołmi są duchem. Choć ci zastawszy księdza chłop, co często bywa, Śpiąc z żoną, kijem ziobra z boku mu dobywa. 98. ATEUSZ
Brydzi głową ateusz i leda co plecie, Że rząd dawszy fortunie, Bóg nie wie o świecie, Że się złym dobrze, dobrym opak na nim dzieje; Że kiedy ludziom sucha trzeba, to deszcz leje, Kiedy deszcza, to sucho. Głupia z gęby para, Gdyż abo doświadczanie, abo to jest kara. Lecz
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 573
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
miedzianego wyszedszy, który tu Może mieć, kto chce, niewinności szczytu. Wygnaniec rajski znowu jabłek sięga. Tenżeć Bóg światem zakazał się parać I swym każdego jawnie poprzysięga Nieprzyjacielem, kto się oń chce starać. Mało nam jeszcze Adamowa cięga, Że chcemy w piekle na wieki dogarać. Nie jest mizerny, poganin to brydzi, Żaden człek, co tu szczęśliwość swą widzi! 146 (D). NIESTATEK RZECZY ZIEMSKICH
Stanęła Wisła; mógłby działa po niej toczyć; Śnieg w kolano; ja drogi nie mogę odwłoczyć. Więc że już własna była samej zimy pora, Sani rozkażę, nie wóz, gotować z wieczora. Aż mniej niż
miedzianego wyszedszy, który tu Może mieć, kto chce, niewinności szczytu. Wygnaniec rajski znowu jabłek sięga. Tenżeć Bóg światem zakazał się parać I swym każdego jawnie poprzysięga Nieprzyjacielem, kto się oń chce starać. Mało nam jeszcze Adamowa cięga, Że chcemy w piekle na wieki dogarać. Nie jest mizerny, poganin to brydzi, Żaden człek, co tu szczęśliwość swą widzi! 146 (D). NIESTATEK RZECZY ZIEMSKICH
Stanęła Wisła; mógłby działa po niej toczyć; Śnieg w kolano; ja drogi nie mogę odwłoczyć. Więc że już własna była samej zimy pora, Sani rozkażę, nie wóz, gotować z wieczora. Aż mniej niż
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 606
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, I wielkie, skoro diabeł przed sądem postawi. Lepiej wstydzić niż się bać; a cóż, kiedy przyjdzie Wraz na kogo blady strach przy czerwonym wstydzie? Nabawszy, nawstydziwszy, po staremu w garło Wleźć, które piekło ludziom bezbożnym otwarło. 197. LIST SIĘ NIE WSTYDZI
Oczy patrząc, gęba się, jeżeli co brydzi, Mówiąc z poczciwym człekiem, za swe słowa wstydzi. Papier, że ani gęby, ani oczu nie ma, Co kto napisze, niosąc, nie wstydzi obiema; Przetoć drugi, nie chcąc być świadkiem oczywistem Swej rozmowy, potrzebę wypisuje listem. Lecz jeśli uraźliwie, niech za pewne trzyma, Że miasto uszu
, I wielkie, skoro diabeł przed sądem postawi. Lepiej wstydzić niż się bać; a cóż, kiedy przyjdzie Wraz na kogo blady strach przy czerwonym wstydzie? Nabawszy, nawstydziwszy, po staremu w garło Wleźć, które piekło ludziom bezbożnym otwarło. 197. LIST SIĘ NIE WSTYDZI
Oczy patrząc, gęba się, jeżeli co brydzi, Mówiąc z poczciwym człekiem, za swe słowa wstydzi. Papier, że ani gęby, ani oczu nie ma, Co kto napisze, niosąc, nie wstydzi obiema; Przetoć drugi, nie chcąc być świadkiem oczywistem Swej rozmowy, potrzebę wypisuje listem. Lecz jeśli uraźliwie, niech za pewne trzyma, Że miasto uszu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 117
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nagrodzi. 437. NA TOŻ TRZECI RAZ
Co żywo na Nowy Świat morską się dziś głębią Śmiele waży po złoto koleją gołębią; On ją najpierwszy, skoro oczy na śmierć zmruży, Złomawszy ten lód, w piąciu okrętach wydruży. Lada ciura zająca, kiedy go śnieg topi, Prędzej niźli na kopnie upatrzy, wytropi. Brydzi każdy, kto sobie sam, w pisaniu zwłaszcza, Co nowego i swemu zmysłowi przywłaszcza. Już to wszytko wiek stary, który nasz uprzedził, Że nam nic nie zostało, tak dobrze wyśledził: Tamten lód łomał, nasz się jego trzyma toru, Chce przydać lub poprawić, nigdy bez erroru. Co na złe,
nagrodzi. 437. NA TOŻ TRZECI RAZ
Co żywo na Nowy Świat morską się dziś głębią Śmiele waży po złoto koleją gołębią; On ją najpierwszy, skoro oczy na śmierć zmruży, Złomawszy ten lód, w piąciu okrętach wydruży. Leda ciura zająca, kiedy go śnieg topi, Prędzej niźli na kopnie upatrzy, wytropi. Brydzi każdy, kto sobie sam, w pisaniu zwłaszcza, Co nowego i swemu zmysłowi przywłaszcza. Już to wszytko wiek stary, który nasz uprzedził, Że nam nic nie zostało, tak dobrze wyśledził: Tamten lód łomał, nasz się jego trzyma toru, Chce przydać lub poprawić, nigdy bez erroru. Co na złe,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 261
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
upewniam rabinów. Zawołać dziesiątników, kilkuset galbinów Odżałować — nie tylko za tę rzecz milczaną, Ale, na czym należy, inaczej udaną.
Szmaiło Ale ich wprzód wypytać radzę pojedynkiem, Nie zaraz wylatywać z takim upominkiem. Posłać kogo do grobu, niechaj okiem widzi, Czy to jest w samej rzeczy, czy tylko wieść brydzi. W ostatku, znowu trupa na krzyżu zawiesić: Niech wiedzą, że kto umarł, nie może się wskrzesić.
Kaifasz Źleś nam, Szmajło, poradził, źleś się w rzeczach ćwiczył: Pytać się o to, czego słyszeć byś nie życzył? Lepiej wątpić niż wiedzieć, czemu, choćby było Prawda
upewniam rabinów. Zawołać dziesiątników, kilkuset galbinów Odżałować — nie tylko za tę rzecz milczaną, Ale, na czym należy, inaczej udaną.
Szmaiło Ale ich wprzód wypytać radzę pojedynkiem, Nie zaraz wylatywać z takim upominkiem. Posłać kogo do grobu, niechaj okiem widzi, Czy to jest w samej rzeczy, czy tylko wieść brydzi. W ostatku, znowu trupa na krzyżu zawiesić: Niech wiedzą, że kto umarł, nie może się wskrzesić.
Kaifasz Źleś nam, Szmajło, poradził, źleś się w rzeczach ćwiczył: Pytać się o to, czego słyszeć byś nie życzył? Lepiej wątpić niż wiedzieć, czemu, choćby było Prawda
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 626
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
miary dając, prędko ostatniego znajdziesz. {Nie dawaj, a nie wydzieraj. Nie łaj, a nieprzepraszaj. Nie zabijaj, a nie żałuy.} Do mowności, a nie do rozumu należy, wielą języków mówić, kto jednym mówi rozsądnie, jakby wszytkie umiał, (Sroka po Włosku gada, przecież ona brydzi.) Zda się ludzkość, co czasem jest truciżną. Nieprzycierpiawszy, nie być zdrowym. Nie zawadzi zstratą członka, całego ochronić ciała. Marynarze zatopem drobiejszych rzeczy, kosztowniejsze zachowują wnawałności. Gdzie radzi ostrzem grają, śmierć taniec zawodzi. Pomiar czasu określi, kogo władza i prawo niemoże. Niemasz
miáry daiąc, prędko ostátniego znaydźiesz. {Nie daway, á nie wydźieray. Ne łay, á nieprzepraszay. Nie zabiiay, á nie żałuy.} Do mownośći, á nie do rozumu należy, wielą ięzykow mowić, kto iednym mowi rozsądnie, iákby wszytkie vmiał, (Sroká po Włosku gada, przećiesz oná brydźi.) Zda się ludzkość, co czásem iest trućiżną. Nieprzyćierpiawszy, nie bydź zdrowym. Nie záwádźi zstrátą członká, cáłego ochronić ćiáłá. Márynarze zátopem drobieyszych rzeczy, kosztownieysze záchowuią wnawałnośći. Gdźie radźi ostrzem gráią, śmierć taniec záwodźi. Pomiar czásu okryśli, kogo władza y práwo niemoże. Niemász
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: C2v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659