a Brata swego własnego/ i isnze cnotliwe ludzie niewinnie pozabijał. Herod. l. 3. qui inscr. Thal. p. 231. 236. Aug. Serm. 33. ad Fratr. in Erem.
Augustyn Z. przypomina jednego Młodzieńca/ który w pijaństwie Ojca swego zabił/ Siostry porąbał/ a Matkę brzemienną zgwałcił. D. Dieter. hab. haec. Exempla in Cap. II. Sapient. Conc. IV. f. m. 172.
Cjanipus Syrakuzańczyk opił się był kiedyś haniebnie/ a w onym opilstwie własną swoję Córkę zgwałcił/ do upadku i sromoty przywiódł. Piszą o jednym/ do którego Diabeł przyszedszy oznajmił
á Brátá swego własnego/ y isnze cnotliwe ludźie niewinnie pozábijał. Herod. l. 3. qui inscr. Thal. p. 231. 236. Aug. Serm. 33. ad Fratr. in Erem.
Augustyn S. przypomina jednego Młodźieńcá/ ktory w pijáństwie Oycá swego zábił/ Siostry porąbał/ á Mátkę brzemienną zgwałćił. D. Dieter. hab. haec. Exempla in Cap. II. Sapient. Conc. IV. f. m. 172.
Cyanippus Syrákuzáńczyk opił śię był kiedyś hániebnie/ á w onym opilstwie własną swoję Corkę zgwałćił/ do upadku y sromoty przywiodł. Piszą o jednym/ do ktorego Dyjabeł przyszedszy oznáymił
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 19.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta: „By cię zabito, łżesz, pogański synu!” „Cóż, albo męża nie ma?” „Alem ja nie chora, Com ci dała uryny.” „Nie drwiże z doktora.” 14 (F). ŻEBY GĘBY
może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta: „By cię zabito, łżesz, pogański synu!” „Cóż, albo męża nie ma?” „Alem ja nie chora, Com ci dała uryny.” „Nie drwiże z doktora.” 14 (F). ŻEBY GĘBY
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 18
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; Stąd ma i sławę, bo postronni wiedzą, Że za jej strażą w bezpieczeństwie siedzą. Do sąsiadów też chleba nie biegamy Prosić, owszem im swego udzielamy. Czegóż chce więcej ta kraina z nieba, Mając dość sławy, obrony i chleba? — Rządu potrzeba! POSPOLITE RUSZENIE 1649
Parturiunt montes, nascetur ridiculus mus
Brzemienne góry myszkę urodziły, Mały deszcz chmury okropne spuściły. Syn wprzód hetmański z przebraną drużyną Od lekkiej ordy i od chłopstwa giną; Burzy się ociec, następuje gwałtem Wszytkiego wojska — ginie tymże kształtem. Już nie peć, wszytka Korona do koni, Aż ich widzimy w domu bez pogoni. Teraz król idzie; o
; Stąd ma i sławę, bo postronni wiedzą, Że za jej strażą w bezpieczeństwie siedzą. Do sąsiadów też chleba nie biegamy Prosić, owszem im swego udzielamy. Czegóż chce więcej ta kraina z nieba, Mając dość sławy, obrony i chleba? — Rządu potrzeba! POSPOLITE RUSZENIE 1649
Parturiunt montes, nascetur ridiculus mus
Brzemienne góry myszkę urodziły, Mały deszcz chmury okropne spuściły. Syn wprzód hetmański z przebraną drużyną Od lekkiej ordy i od chłopstwa giną; Burzy się ociec, następuje gwałtem Wszytkiego wojska — ginie tymże kształtem. Już nie peć, wszytka Korona do koni, Aż ich widzimy w domu bez pogoni. Teraz król idzie; o
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 204
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
chwałę, dla nas poniżony.
Widząc, żeśmy się rodzili nieczyści, Nieczyste nasze ciało na się bierze, Które wprzód Świętym Duchem sobie czyści,
I tak zrodzony z ubogiej macierze, Wszytkie ojcowskie obietnice iści W służebnym kształcie, w niewolnym ubierze.' NA TOŻ
Mądra Minerwa z Jowisza wielkiego Urodziła się mózgu brzemiennego, Skąd jej zaś z wielkim dobyto kłopotem, Gdy musiał kowal łeb otwierać młotem; Helena z bracią we trzech kształtach nowych Ze dwu się skorup wylęgli jajowych; Ziemiorodcowie, jako posiał zęby Kadmus, wynieśli z ziemie straszne gęby; Adonis, z drzewa rodząc się oporem, Ostrym wycięty z żywota toporem; Tages toskańskim na
chwałę, dla nas poniżony.
Widząc, żeśmy się rodzili nieczyści, Nieczyste nasze ciało na się bierze, Które wprzód Świętym Duchem sobie czyści,
I tak zrodzony z ubogiej macierze, Wszytkie ojcowskie obietnice iści W służebnym kształcie, w niewolnym ubierze.' NA TOŻ
Mądra Minerwa z Jowisza wielkiego Urodziła się mózgu brzemiennego, Skąd jej zaś z wielkim dobyto kłopotem, Gdy musiał kowal łeb otwierać młotem; Helena z bracią we trzech kształtach nowych Ze dwu się skorup wylęgli jajowych; Ziemiorodcowie, jako posiał zęby Kadmus, wynieśli z ziemie straszne gęby; Adonis, z drzewa rodząc się oporem, Ostrym wycięty z żywota toporem; Tages toskańskim na
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 212
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mnie, Pewnie lepiej urobi-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się
mnie, Pewnie lepiej urobi-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 398
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
urobi-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi,
urobi-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 398
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
hajduków — słyszę — trudnio bardzo w niebie, Więc nie wiem, na Sąd Pański kto poniesie ciebie. Do tego stać tam trzeba, a ty w nogach władze Nie masz, więc ci do nieba spieszyć się nie radzę. 100. PARTURIUNT MONTES — NASCITUR RIDICULUS MUS
Pytać tego autora, jak li długo, chodzi Brzemienną góra, śmieszną nim myszkę urodzi. 101. FUNIS, FINIS, FUNUS
W młodem lub w średniem wieku, lub w ostatniem — czeka, Dwoje z tych trzech wokabuł każdego człowieka. Funis jednak i finis, złączony po społu, W górę ciągnie, zaś finis i funus do dołu. 102. TRAFIŁO SIĘ KULĄ
hajduków — słyszę — trudnio bardzo w niebie, Więc nie wiem, na Sąd Pański kto poniesie ciebie. Do tego stać tam trzeba, a ty w nogach władze Nie masz, więc ci do nieba spieszyć się nie radzę. 100. PARTURIUNT MONTES — NASCITUR RIDICULUS MUS
Pytać tego autora, jak li długo, chodzi Brzemienną góra, śmieszną nim myszkę urodzi. 101. FUNIS, FINIS, FUNUS
W młodem lub w średniem wieku, lub w ostatniem — czeka, Dwoje z tych trzech wokabuł każdego człowieka. Funis jednak i finis, złączony po społu, W górę ciągnie, zaś finis i funus do dołu. 102. TRAFIŁO SIĘ KULĄ
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 31
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
i gorącości promieni, nie mogły był Faeton przystąpić Z Jeziora/ co przez nie przysięgają Bogowie. Styks, jest jezioro piekielne, przez które Bogowie bali się przysięgać: tak nazwane od żałości, bo Grekowie Stygen żałość zową. Hesiodus pisze, że ta Styks była córka Oceana i Tetys, która z Pallanita Olbrzyma stawszy się brzemienna, urodziła córkę Viktórią: która córka że podczas wojny Olbrzymskiej przy Jowiszu stała, za nim pomagając, wdzięczność jej za to pokazując Jupiter, pozwolił i postanowił, żeby nikomu z Bogów nie wolno było przez matkę jej Stygem fałszywie przysięgać: jeśliby kto przez nie fałszywie przysiągł, aby jemu Bosto było odjęte na sto lat
y gorącośći promieni, nie mogły był Pháeton przystąpić S Ieźiorá/ co przez nie przyśięgáią Bogowie. Styx, iest ieźioro piekielne, przez ktore Bogowie bali się przyśięgać: ták názwáne od żáłości, bo Grekowie Stygen żáłość zową. Hesiodus pisze, że ta Styx była corká Oceáná y Thethys, ktora z Pállánitá Olbrzymá sstawszy się brzemienna, vrodźiłá corkę Viktoryą: ktora corka że podczás woyny Olbrzymskiey przy Iowiszu stałá, zá nim pomagáiąc, wdzięczność iey zá to pokázuiąc Iupiter, pozwolił y postánowił, żeby nikomu z Bogow nie wolno było przez mátkę iey Stygem fałszywie przyśięgáć: iesliby kto przez nie fałszywie przyśiągł, aby iemu Bosto było odięte na sto lat
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, jeśli rodzonym bratem Diany: bo i Apollina i Dianę bliźnięta, Latona i rodziła. H Czego się Parttazijska Nimfa zawstydała. Kalisto tak mianuje, od Miasta Arkadyjskiego Parrhasiej, które było założone od brata jej Parrfasa. Argument Powieści Dziewiątej.
Gdy Jupiter Kalisto pannę zelżył, i gdy ją Diana jako podejzrzaną, i brzemienną, od gromady towarzyszek swoich odpędziła: ten występek, chociaż przymuszonej, nie był odpuszczony od Junony. Ta bowiem zdradziectwem jej rozgniewana, Kalisto (doczekawszy tylko połogu jej) w Niedzwiedzicę obróciła: aby dalej męża jej Jowisza, wdzięcznością swą nie uwodziła. Dziecięciu jej było dane imię Arkas. Przemian Owidyuszowych Powieść Dziewiąta.
POczuła
, iesli rodzonym brátem Dyany: bo y Apolliná y Dyanę bliźniętá, Látoná y rodźiłá. H Czego się Pártthaziyska Nimphá záwstydáłá. Kalisto ták mianuie, od Miastá Arkádiyskiego Párrhásiey, ktore było záłożone od brátá iey Parrfásá. Argument Powieśći Dźiewiątey.
Gdy Iupiter Kálisto pánnę zelżył, y gdy ią Dyáná iáko podeyzrzáną, y brzemienną, od gromády towarzyszek swoich odpędziłá: ten występek, choćiaż przymuszoney, nie był odpuszczony od Iunony. Tá bowiem zdrádziectwem iey rozgniewána, Kálisto (doczekawszy tylko połogu iey) w Niedzwiedzicę obroćiłá: áby dáley męża iey Iowiszá, wdźięcznośćią swą nie vwodziłá. Dziećięćiu iey było dáne imię Arkás. Przemian Owidyuszowych Powieść Dźiewiąta.
POczułá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 77
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nasienie. 8. To jest nie dzieci ciała/ są dziećmi Bożymi: ale dzieci obietnice/ bywają w nasienie policzone. 9. Abowiem obietnice słowo to jest: O tym właśnie czasie przydę/ a Sara będzie miała Syna. 10. A nie tylko to, ale i Rebeka i gdy z jednego Ojca naszego Izaaka brzemienną została: 11. Gdy się jeszcze były dziatki nie narodziły/ ani co dobrego albo złego uczyniły; aby się ostało postanowienie Boże według wybrania/ nie z uczynków/ ale z tego który powoływa/ 12. Rzeczono jej: Ze większy będzie służył mniejszemu; 13. Jako napisano: Jakobam umiłował/ alem Ezawa miał
nasienie. 8. To jest nie dźieći ćiáłá/ są dźiećmi Bożymi: ále dźieći obietnice/ bywáją w naśienie policżone. 9. Abowiem obietnice słowo to jest: O tym właśnie cżáśie przydę/ á Sará będźie miáłá Syná. 10. A nie tylko to, ále y Rebeká i gdy z jednego Ojcá nászego Izááká brzemienną zostáłá: 11. Gdy śię jeszcże były dźiatki nie národźiły/ áni co dobrego álbo złego ucżyniły; áby śię ostáło postánowienie Boże według wybránia/ nie z ucżynkow/ ále z tego ktory powoływa/ 12. Rzecżono jey: Ze większy będźie służył mniejszemu; 13. Jáko nápisano: Jákobám umiłował/ álem Ezawá miał
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 168
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632