Sierpnia nader gwałtowne wybuchanie Wezuwiusza z otworzeniem się nowej paszczęki, skąd rzeka materyj ognistych z niewypowiedzianą bystrością lała się.
16 Września, w Montepuiciano we Włoszech burza Klasztor, i wiele domów wywróciła. 25 nawałność przy brzegach Cap Breton.
29 Października o 2 ¾ po południu wiatr straszliwy w Malcie, zatopił okręta znajdujące się w Buchtach, nadwątlił wały, podniósł w górę 6 armat ze 48, które się na wałach znajdowały. 6 Listopada tamże wiatr burzliwy wywrócił mury, skołatał domy.
17 Listopada w Dublinie stołecznym Irlandyj, burza złączona z błyskawicami, piorunami, gradem, tak straszna, iż podobnej niepamiętają.
16 Grudnia i z 18 na 19
Sierpnia nader gwałtowne wybuchanie Wezuwiusza z otworzeniem się nowey paszczęki, zkąd rzeka materiy ognistych z niewypowiedzianą bystrością lała się.
16 Września, w Montepuiciano we Włoszech burza Klasztor, y wiele domow wywrociła. 25 nawałność przy brzegach Cap Breton.
29 Października o 2 ¾ po południu wiatr straszliwy w Malcie, zatopił okręta znayduiące się w Buchtach, nadwątlił wały, podniosł w gorę 6 armat ze 48, ktore się na wałach znaydowały. 6 Listopada tamże wiatr burzliwy wywrocił mury, skołatał domy.
17 Listopada w Dublinie stołecznym Irlandyi, burza złączona z błyskawicami, piorunami, gradem, tak straszna, iż podobney niepamiętaią.
16 Grudnia y z 18 na 19
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 217
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
gdy w Jordanie strumień Jana głaszcze Z Duchem mądrości z głębi się wynurza W raz Jan Rzemienne na się wdziewa płaszcze By nie zalała skazitelna burza, Czysty jak kryształ, czyste pasze biodra Lepiej wyrazi muzy ręka szczodra. Własność Wisłoki opatrzać w potrzeby Spuszczając z nurtem zobfitością tratfy Kraj kraje żywi, napełniając w chleby Choć kręte buchty, przecież transport łatwy, Muza łaskawa swe kieruje wiatry By nierozbiły skopuły czy tatry. DRUZBACKIE stoki już ożywiciela Tytuł na sobie sprawiedliwie noszą A któż w kalectwie znajdzie Zbawiciela Wszak dziwne skutki wód Druzbackich głoszą,
Muzy to dzieło, jej cudowne leki Ze i mych Rytmów poprawi kaleki. Reskrypt J. O. Książęciu
gdy w Iordanie strumień Jana głaszcze Z Duchem mądrości z głębi się wynurza W raz Ian Rzemienne ná się wdziewa płaszcze By nie zálała skázitelna burza, Czysty iák krzyształ, czyste pasze biodra Lepiey wyrazi muzy ręka szczodra. Własność Wisłoki opátrzać w potrzeby Spuszczaiąc z nurtem zobfitością trátfy Kráy kraie żywi, nápełniaiąc w chleby Choć kręte buchty, przecież transport łátwy, Muza łáskawa swe kieruie wiátry By nierozbiły skopuły czy tátry. DRUZBACKIE stoki iuż ożywiciela Tytuł ná sobie spráwiedliwie noszą A ktoż w kálectwie znaydzie Zbáwiciela Wszak dziwne skutki wod Druzbackich głoszą,
Muzy to dzieło, iey cudowne leki Ze y mych Rythmow popráwi káleki. Reskrypt J. O. Xiążęciu
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 329
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
będzie sztychował Ojca rycerskim dziełem/ i słąwą przejdzie go. Przecz/ by świat nad Jowisza nie miał nic większego/ Lubo zapał okrutny na sercu go dusił/ Umyślnie się o morską Tetydę nie kusił. Lecz wlał na Eacydę wnuka żądość swoję/ I starać mu się kazał/ o morską dziewoję. Jest wkrzywy łuk Emońska buchta zawiniona/ Wyszła ramiony. Sporsza by była trafiona Głębia/ port był/ morze tam wierzch piasków szoruje: Brzeg ma twardy/ oszlady co nie otrzymuje/ Ni nóg wściaga otwarty/ ni zrost porostami Las tuż Mirtowy/ strojny dwóch maści gronkami. Jest w pojśrzodku jaskinia/ głowa ją zrządziła/ Czy natura? niewiedzieć
będźie sztychował Oycá rycerskim dźiełem/ y słąwą przeydźie go. Przecz/ by świát nád Iowiszá nie miał nic większego/ Lubo zápał okrutny ná sercu go duśił/ Vmyślnie się o morską Tetydę nie kuśił. Lecz wlał ná AEácydę wnuká żądość swoię/ Y stáráć mu się kazał/ o morską dźiewoię. Iesst wkrzywy łuk AEmonska buchtá záwinioná/ Wyszła rámiony. Sporsza by byłá tráfiona Głębia/ port był/ morze tam wierzch piaskow szoruie: Brzeg ma twárdy/ oszlady co nie otrzymuie/ Ni nog wśćiaga otwárty/ ni zrost porostámi Lás tuż Mirtowy/ stroyny dwoch máśći gronkámi. Iest w poyśrzodku iáskinia/ głowá ią zrządźiłá/ Czy naturá? niewiedźieć
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 274
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636