woskiem przyhaftuj, Dedale, niech z tonącym Ikarem będę bajką cale! Lub niech te pióra bajki moje wyraszczają, które sobie gołębie z piersi wyrywają. Tymi będąc odzianą, w niebieską krainę ptaka twego, Jowiszu, swym lotem wyminę! O, głupie ptastwo, co się w porostach lążecie i w rzecznych brzegach kupą gniazdka budujecie! Gdyby mi wasze Dedal chciał skrzydła przyprawić, pewnie bym nie myśliła czasu w brzegach trawić, nie zniżałabym lotu nad wodnymi skały ani by się me skrzydła cichych wód tykały; ani bym wkoło jezior tak krążyła blisko, jako zwykły jaskółki piórmi prać bagnisko. W morzu bym skrzydeł moich tak nie
woskiem przyhaftuj, Dedale, niech z tonącym Ikarem będę bajką cale! Lub niech te pióra bajki moje wyraszczają, które sobie gołębie z piersi wyrywają. Tymi będąc odzianą, w niebieską krainę ptaka twego, Jowiszu, swym lotem wyminę! O, głupie ptastwo, co się w porostach lążecie i w rzecznych brzegach kupą gniazdka budujecie! Gdyby mi wasze Dedal chciał skrzydła przyprawić, pewnie bym nie myśliła czasu w brzegach trawić, nie zniżałabym lotu nad wodnymi skały ani by się me skrzydła cichych wód tykały; ani bym wkoło jezior tak krążyła blisko, jako zwykły jaskółki piórmi prać bagnisko. W morzu bym skrzydeł moich tak nie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 171
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
by tego pragnął, żądza to obłudna. O któż mi to da bym mógł skosztować słodkości Żyjąc tu napołżywy, w tej mskiej gorzkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tej, niebem, z Bogiem nieskończonym! Wy którzy swą na ziemi miłość fundujecie, Na fałszu i obłudzie dom wasz budujecie. Co że tak jest poznacie, ziemię opuściwszy. W drogę się nieprzeżytej wieczności puściwszy
BAS, TENOR, ALT. Jużesmy zwyciężeni, nie przeczy z nas żaden; Niech tak będzie, i tak jest, miłe dziecię, en. Amen, Amen, Amen.
TO gdy śpiewała muzyka/ pilno tego i słuchali/
by tego prágnął, żądza to obłudna. O ktoż mi to da bym mogł skosztowáć słodkośći Zyiąc tu napołżywy, w tey mskiey gorźkości ! A potym się nasycić, będąc podwyzszonym Niegdy z Źiemię tey, niebem, z Bogiem nieskonczonym! Wy ktorzy swą na źiemi miłość funduiećie, Ná fałszu y obłudźie dom wasz buduiećie. Co że ták iest poznaćie, źiemię opuśćiwszy. W drogę się nieprzeżytey wiecznośći puśćiwszy
BAS, TENOR, ALT. Iużesmy zwyciężeni, nie przeczy z nas żáden; Niech ták będźie, y ták iest, miłe dźiecie, en. Amen, Amen, Amen.
TO gdy śpiewáłá muzyká/ pilno tego y słucháli/
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 32
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
putaram! A jeszczeż na tak głośne trąby in utramque dormire aurem każesz z zajączkiem onym, czekać do zakręcenia szyje naszej! Pochlebcy niezbedni, którzy nie za cnotę (bo jej nie macie ani znacie), ale za pochlebstwa wasze zasłużonym praeripitis panem aliorum et mercedem condignam krwawych posług ludzi cnotliwych zasłużonych, a za to budujecie posteritati niewolą wieczną, że każą potem potomkom waszym, a podobno jeszcze i tobie, jeśliś był kiedy szlachcic, drwa do zamków wozić, psy karmić, głowę podać na rozkazanie tyrana. A więc, iż się ludzie już (acz nierychło) poczuwają, a zginieniu swemu zabiegać chcą, to ty krzyczysz, wołasz
putaram! A jeszczeż na tak głośne trąby in utramque dormire aurem każesz z zajączkiem onym, czekać do zakręcenia szyje naszej! Pochlebcy niezbedni, którzy nie za cnotę (bo jej nie macie ani znacie), ale za pochlebstwa wasze zasłużonym praeripitis panem aliorum et mercedem condignam krwawych posług ludzi cnotliwych zasłużonych, a za to budujecie posteritati niewolą wieczną, że każą potem potomkom waszym, a podobno jeszcze i tobie, jeśliś był kiedy szlachcic, drwa do zamków wozić, psy karmić, głowę podać na rozkazanie tyrana. A więc, iż się ludzie już (acz nierychło) poczuwają, a zginieniu swemu zabiegać chcą, to ty krzyczysz, wołasz
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 49
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Faryzeuszowie obłudni! Iżeście podobni grobom pobielanym/ które się zdadzą z wierzchu być cudne: ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelakiej nieczystości. 28. Także i wy z wierzchu zdacie się być ludziom sprawiedliwi: ale wewnątrz pełniście obłudy i nieprawości. 29
. BIada wam Nauczeni w piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż budujecie groby Proroków/ i zdobicie nagrobki sprawiedliwych: 30. I mówicie; Byśmy byli za dni Ojców naszych/ nie bylibyśmy uczestnikami ich we krwi Proroków. 31. A tak świadczycie sami przeciwko sobie/ żeście synowie tych/ którzy Proroki pozabijali. 32. I wy też dopełniajcie miary Ojców waszych. 33
Fáryzeuszowie obłudni! Iżeśćie podobni grobom pobielánym/ ktore śię zdádzą z wierzchu być cudne: ále wewnątrz pełne są kośći umárłych y wszelákiey niecżystośći. 28. Tákże y wy z wierzchu zdaćie śię być ludźiom spráwiedliwi: ále wewnątrz pełniśćie obłudy y niepráwośći. 29
. BIádá wam Náucżeni w piśmie y Fáryzeuszowie obłudni! iż budujećie groby Prorokow/ y zdobićie nagrobki spráwiedliwych: 30. Y mowićie; Bysmy byli zá dni Ojcow nászych/ nie bylibysmy ucżestnikámi ich we krwi Prorokow. 31. A ták świadcżyćie sámi przećiwko sobie/ żeśćie synowie tych/ ktorzy Proroki pozábijáli. 32. Y wy też dopełniajćie miáry Ojcow wászych. 33
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 28
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632