illa primae Te destinat sagittae. Securus hic quiescis; Cave sis, manum reducit Improvidum latente Pertransitura telo.
5. Śmierć następująca i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W triumf śmierci łakomej Pójdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Która niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije
illa primae Te destinat sagittae. Securus hic quiescis; Cave sis, manum reducit Improvidum latente Pertransitura telo.
5. Śmierć następująca i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W tryumf śmierci łakomej Pojdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Ktora niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 415
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
oraz Tartaryj. Syneńskie Państwo liczy 15. obszernych Prowincyj: Pekin, Ksantung, Ksansi, Honan, Nanching, Huquang, Kiangsi, Chekiang, Fokien, Kwantung, Kwangsi, Queicheu, Suchuen, Junan, Laocheu. Nad to państwo ledwo które być może porządniejsze, osiadlejsze, obfitsze w urodzaje. Miasta tak gęste, budowne, obszerne liczy, iż ledwie się niestykają przedmieścia z sobą miast wielu. Jednego miasta cyrkumferencja w murach jest na 15. na 18. mil. Oprócz niewiast, dzieci, eunuchów, liczono ludzi na 58. milionów. Między któremi niemało Chrześcijan. Dwóch Biskupów jest katolickich, jeden w stołecznym mieście Pekinie, drugi
oraz Tartáryi. Syneńskie Państwo liczy 15. obszernych Prowincyi: Pekin, Xantung, Xansi, Honan, Nanching, Huquang, Kiangsi, Chekiang, Fokien, Quantung, Quangsi, Queicheu, Suchuen, Junan, Laocheu. Nád to państwo ledwo ktore być może porządnieysze, osiadleysze, obfitsze w urodzaie. Miástá ták gęste, budowne, obszerne liczy, iż ledwie się niestykaią przedmieścia z sobą miást wielu. Iednego miasta cyrkumferencya w murach iest ná 15. ná 18. mil. Oprocz niewiast, dzieci, eunuchow, liczono ludzi ná 58. millionow. Między ktoremi niemało Chrześcian. Dwoch Biskupow iest katolickich, ieden w stołecznym mieście Pekinie, drugi
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: D2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
mięszkali, obżarci, ścierwem nieco wywędzonym się paśli. Teraz pracą Missyonarzów Soc: JESU, obyczajów lepszych, cnoty i wiary Z. nawykają. Brazylią Luzytani osiedli w roku 1549. w której najwięcej pracował cudami sławny Missyonarz X. Anchieta Z. I około jej nawrócenia do wiary Z. Królestwo dość ludne, wmiasta budowne i osiadłe, w cukier obfite. Terra firma, albo Bogota, i Castilia złota rzeczona, od auryfodyn. Jest ostatnim Królestwem Ameryki południowej, łący się z Ameryką północą jak mostem ziemnym lubo na kilkanaście mil szerokim. Na którym ufundowane miasta Panama i Nombre de Dios.
L. Ameryka północa, którą Ferdynand Cortesius w
mięszkali, obżárci, ścierwem nieco wywędzonym się páśli. Teráz prácą Missyonárzow Soc: JESU, obyczáiow lepszych, cnoty y wiáry S. náwykáią. Brázylią Luzytáni osiedli w roku 1549. w ktorey naywięcey prácowáł cudami słáwny Missyonárz X. Anchietá S. I około iey náwroceniá do wiáry S. Krolestwo dość ludne, wmiástá budowne y osiádłe, w cukier obfite. Terra firma, álbo Bogota, y Castilia złotá rzeczoná, od áuryfodyn. Iest ostátnim Krolestwem Ameryki południowey, łączy się z Ameryką pułnocną iak mostem ziemnym lubo ná kilkánáście mil szerokim. Ná ktorym ufundowáne miásta Pánámá y Nombre de Dios.
L. Ameryka pułnocna, ktorą Ferdynánd Cortesius w
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Ev
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Granadą, ciągnie się ku zachodowi i pułnocy. Po której następują dwa Królestwa: Qvivira, i Anian, aż ku Tartaryj Azjatyckiej północej wyciągnione. Atoli tylko brzegi tych krajów znajome. Nowa Hiszpania od Meksico albo Granady ciągnie się aż ku Ameryce południowej, i z nią łący. Ze wszystkich krajów Ameryckich najludniejsze, najurodzajsze, najbudowniejsze i najpolityczniejsze państwo. W złoto, srebro, perły, różnego rodzaju ptastwo, bydła obfituje. Jeden z obywatelów w dobrach swoich liczy na 40. tysięcy samych wołów. Klasztorami i Kościołami niemniej zagęszczone, jak które Europejskie państwo. Stołeczne miasto jest Meksico, stolica Proreja Hiszpańskiego i Arcybiskupa Meksykańskiego, do którego należy 10.
Gránádą, ciągnie się ku záchodowi y pułnocy. Po ktorey nástępuią dwá Krolestwá: Qvivira, y Anian, áż ku Tártáryi Azyátyckiey pułnocney wyciągnione. Atoli tylko brzegi tych kráiow znáiome. Nowá Hiszpania od Mexico álbo Gránády ciągnie się áż ku Ameryce południowey, y z nią łączy. Ze wszystkich kráiow Ameryckich náyludnieysze, náyurodzáysze, náybudownieysze y naypolitycznieysze państwo. W złoto, srebro, perły, rożnego rodzaiu ptástwo, bydła obfituie. Ieden z obywátelow w dobrach swoich liczy ná 40. tysięcy sámych wołow. Klásztorámi y Kościołámi niemniey zágęszczone, iák ktore Europeyskie páństwo. Stołeczne miásto iest Mexico, stolicá Proreiá Hiszpańskiego y Arcybiskupá Mexykáńskiego, do ktorego náleży 10.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
usłyszał gęśle z piszczałkami I ujźrzał wieś, gęstemi kurzącą dymami.
LXII.
W której było ubogich pasterzów mieszkanie, Nie piękne, ale dosyć wczesne nad mniemanie; Gdzie jeden z nich, iż już mrok ciemny następował, Prosił go, aby z panną u niego nocował. Przestał na tem, bo w miastach nie tylko budownych, Nie tylko w dworach albo w pałacach kosztownych, Ale we wsiach i w chatach często się trafiają, Częstokroć ludzie grzeczni i ludzcy mieszkają.
LXIII.
Co się zasię między nią, a niem działo potem W ciemnej nocy, każdemu wolno sądzić o tem; Ja, iżem się nie mógł nic pewnego dowiedzieć,
usłyszał gęśle z piszczałkami I ujźrzał wieś, gęstemi kurzącą dymami.
LXII.
W której było ubogich pasterzów mieszkanie, Nie piękne, ale dosyć wczesne nad mniemanie; Gdzie jeden z nich, iż już mrok ciemny następował, Prosił go, aby z panną u niego nocował. Przestał na tem, bo w miastach nie tylko budownych, Nie tylko w dworach albo w pałacach kosztownych, Ale we wsiach i w chatach często się trafiają, Częstokroć ludzie grzeczni i ludzcy mieszkają.
LXIII.
Co się zasię między nią, a niem działo potem W ciemnej nocy, każdemu wolno sądzić o tem; Ja, iżem się nie mógł nic pewnego dowiedzieć,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 311
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
szanują.
LXIII.
Nie beł Kair tak wielki za czasu onego, Jako o niem słychamy za wieku naszego, Że w niem ludzie tak gęsto i ciasno mieszkają, Że ośmnaście tysięcy ulic mało mają I że ich wiele sypia po drogach kupami, Choć wszytkie domy mają ze trzema piętrami, I że tam sułtan zamek postawił budowny, Z wielkości i piękności dziwny i cudowny,
LXIV.
Że piętnaście tysięcy zawżdy położonych Żołnierzów, a z chrześcijan wszytkich poturczonych, Na niem zwykł chować z końmi, z dziećmi i z żonami, Wszytkich jednostajnemi nakrytych dachami. Astolf chce widzieć, jako Nil pod Damiatą Daleko w słone morze niesie dań bogatą, Słysząc,
szanują.
LXIII.
Nie beł Kair tak wielki za czasu onego, Jako o niem słychamy za wieku naszego, Że w niem ludzie tak gęsto i ciasno mieszkają, Że ośmnaście tysięcy ulic mało mają I że ich wiele sypia po drogach kupami, Choć wszytkie domy mają ze trzema piętrami, I że tam sułtan zamek postawił budowny, Z wielkości i piękności dziwny i cudowny,
LXIV.
Że piętnaście tysięcy zawżdy położonych Żołnierzów, a z chrześcijan wszytkich poturczonych, Na niem zwykł chować z końmi, z dziećmi i z żonami, Wszytkich jednostajnemi nakrytych dachami. Astolf chce widzieć, jako Nil pod Damiatą Daleko w słone morze niesie dań bogatą, Słysząc,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 346
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
napadszy z-tumultem, gromią, biją, sieką, Snem, gorzałką, tabakiem napuł pogrzebionych; Kształtem wielkiej pozogi, kiedy pobudzonych Pochop wziąwszy Afryków, w-gotowe się słomy I peszycia zawije, lecą wiotche domy, Chlewy, Kolnie, Koszary, a niż ku obronie Chłopstwo przyjdzie pijane, bez ratunku spłonie Wieś budowna. Huk zatym i trwoga powstanie Miedzy Czernią straszliwa; Czyli się Poganie Wróciwszy do natury, napadli ich sami? Czyli Król spodziewany z swymi posiłkami Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić się z-tym nagle, Ani dojzrzeć widoku, dadzą wiatrom Żagle I zabojom skaradym. Skąd potopem spłyną I niezmierną napełnią z
nápadszy z-tumultem, gromią, biią, sieką, Snem, gorzałką, tabakiem napuł pogrzebionych; Kształtem wielkiey pozogi, kiedy pobudzonych Pochop wżiąwszy Afrykow, w-gotowe sie słomy I peszyćia záwiie, lecą wiotche domy, Chlewy, Kolnie, Koszáry, á niż ku obronie Chłopstwo przyydźie piiáne, bez ratunku spłonie Wieś budowna. Huk zatym i trwoga powstanie Miedzy Czernią straszliwa; Czyli sie Pogánie Wroćiwszy do natury, nápádli ich sami? Czyli Krol spodźiewány z swymi posiłkámi Tak wskok przybył? nie mogąc sprawić sie z-tym nagle, Ani doyzrzeć widoku, dadzą wiatrom Zágle I zaboiom skaradym. Zkąd potopem spłyną I niezmierną napełnią z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 73
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
chwaście fijołek, co ziarno a plewy, Toś ty w szerokim borze, nie kawkom, nie wronom, Lecz gniazda dobrotliwym ścieląc pelikanom. Nie na samejeś ziemi dobra — i na wodzie; Z tego drzewa robili Argonauci łodzie, Z tego, precz wyrzuciwszy i buki, i graby, Robił Noe na potop budowne koraby. Aleć i na Śreniawie, wierę, z nią nie szpetnie: Co dalej, to piękniejsza, choć tak długoletnie, Jako naród i orzeł sarmacki jest stary, Pławi w niebo dzieł i cnót rycerskich towary. Takim i teraz handlem ładowna bogatem, Skąd się sączy Sreniawa, pełnym wchodzi batem Do Sącza;
chwaście fijołek, co ziarno a plewy, Toś ty w szerokim borze, nie kawkom, nie wronom, Lecz gniazda dobrotliwym ścieląc pelikanom. Nie na samejeś ziemi dobra — i na wodzie; Z tego drzewa robili Argonauci łodzie, Z tego, precz wyrzuciwszy i buki, i graby, Robił Noe na potop budowne koraby. Aleć i na Śreniawie, wierę, z nią nie szpetnie: Co dalej, to piękniejsza, choć tak długoletnie, Jako naród i orzeł sarmacki jest stary, Pławi w niebo dzieł i cnót rycerskich towary. Takim i teraz handlem ładowna bogatem, Skąd się sączy Sreniawa, pełnym wchodzi batem Do Sącza;
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 116
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Sant Cyriaco nazywają/ z który szkały pod czas pogody/aż do Dalmacyjej obaczy/ z tąd dla wielki wysokości/ tedy okręty wydają się. To Miasto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z którego Ocieć święty Papież Sikstus V. wyszed rodem. ANCONA Miasto/ daleko słynące/ dla zacnych i budownych Kamienic i Domów/ także kosztownych Pałaców/. Między inszemi Pałac tamtego Wójta jako i jedno pewne miejsce/ różny Naczyjej/ schodzących się Kupców/ do widzenia godne. Wszelaką żywnością/ i za tanie opatrzone pieniądze/ będąc na koło w murach potężne. Nad Miastem zaraz/ potężny Zamek/ albo Cittadella, Basztami i murem
Sant Cyriaco názywáią/ z ktory szkáły pod czás pogody/áż do Dálmácyiey obaczy/ z tąd dla wielki wysokośći/ tedy okręty wydáią się. To Miásto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z ktorego Oćieć święty Papiez Sixtus V. wyszed rodem. ANCONA Miásto/ dáleko słynące/ dla zacnych y budownych Kámienic y Domow/ tákże kosztownych Páłácow/. Między inszemi Páłác támtego Woytá iáko y iedno pewne mieysce/ rozny Náczyiey/ schodzących się Kupcow/ do widzenia godne. Wszeláką żywnośćią/ y zá tanie opátrzone pieniądze/ będąć ná koło w murách potężne. Nad Miástem záraz/ potężny Zamek/ álbo Cittadella, Básztámi y murem
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 39
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
, jak chce, wiedzie. Z swojej że własnej dumy człowiek się naśmieje, Gdy mu wiatrem nadziane pukają nadzieje. Ale i ten, co włada drugimi i komu Pieniądze nieprzebrane obfitują w domu, Nie widziałem, by lepszy dział wziął; też mu mole Głowę gryzą, taż troska smutne serce kole. Smętni budownym dworom swe imiona dają, W smutku pałace wielkim kosztem wystawiają, A z nich jeśli nie drugi, śmierć ich sroga zwlecze, I obłudna cześć w tropy za duszą uciecze. Częstom wzdychał dość w młodym jeszcze wieku moim, Na trzech królów wygnanie patrząc okiem swoim, Na kilkudziesiąt książąt, co państwa zgubili I bez
, jak chce, wiedzie. Z swojej że własnej dumy człowiek się naśmieje, Gdy mu wiatrem nadziane pukają nadzieje. Ale i ten, co włada drugimi i komu Pieniądze nieprzebrane obfitują w domu, Nie widziałem, by lepszy dział wziął; też mu mole Głowę gryzą, taż troska smutne serce kole. Smętni budownym dworom swe imiona dają, W smutku pałace wielkim kosztem wystawiają, A z nich jeśli nie drugi, śmierć ich sroga zwlecze, I obłudna cześć w tropy za duszą uciecze. Częstom wzdychał dość w młodym jeszcze wieku moim, Na trzech królów wygnanie patrząc okiem swoim, Na kilkudziesiąt książąt, co państwa zgubili I bez
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 383
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965