tegoż momentu w Lan-chec-Ton, brama ku połudnowi, mury wielu mniejszych miast okolicznych obalone. Około Young-ning tehin niewypowiedziane było wzruszenie gór, miasteczko zaś same w ziemi pogrążone, na pułnoc Tong Cuei ziemia otworzyła się, a góry upadające przywaliły to miasto: ziemia podniósłszy się na 6 sążni i więcej, nakształt bałwanów morskich bujała. Siedymnasta część obywatelów zginęła. W Ting-min-Chin od trzeciej z rana aż do 11 trzęsienie ziemi obaliło wszystkie domy na południe leżące. Połowa góry Mont Outai ku południowi obrócona upadła.
9 Lipca gwałtowne trzęsienie w Rojening: mało miejsc w tej Prowincyj wolnych było od trzęsienia.
16 Lipca miedzy 5 i 6 wieczor: trzęsienie ziemi
tegoż momentu w Lan-chec-Ton, brama ku połudnowi, mury wielu mnieyszych miast okolicznych obalone. Około Young-ning tehin niewypowiedziane było wzruszenie gór, miasteczko zaś same w ziemi pogrążone, na pułnoc Tong Cuei ziemia otworzyła się, á góry upadaiące przywaliły to miasto: ziemia podniosłszy się na 6 sążni y więcey, nakształt bałwanow morskich buiała. Siedymnasta część obywatelow zginęła. W Ting-min-Chin od trzeciey z rana aż do 11 trzęsienie ziemi obaliło wszystkie domy na południe leżące. Połowa gory Mont Outai ku południowi obrocona upadła.
9 Lipca gwałtowne trzęsienie w Roiening: mało mieysc w tey Prowincyi wolnych było od trzęsienia.
16 Lipca miedzy 5 y 6 wieczor: trzęsienie ziemi
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 169
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
łupy, Więźnie w tył powiązane, zacnych murzów żony, Upominek ze wszystkich tobie wydzielony. Wszystkim ten dzień zawita znaczny i szczęśliwy, Gdy go z wojen poniesie koń piękny, chodziwy, Miedzy tysiącmi młodzi; zmazy jeszcze krwawe Tarcz okaże i znaczną bojową kurzawę. Ty będziesz niewymownych pociech używała, Sława będzie pod same obłoki bujała. A jeśli więc potrzeby zajdą pokojowe, Z niego Rzeczpospolita weźmie rady zdrowe. Na nim rzeczy polega i na jego głowie Zechcą wesprzeć majestat swój możni królowie. A gdziekolwiek obróci twarz swoję szczęśliwą, Zewsząd usłyszy w niebo modlitwę życzliwą: Aby wiecznie zaznawał szczęścia pogodnego, Aby żył jako długi kres wieku ludzkiego. A to
łupy, Więźnie w tył powiązane, zacnych murzów żony, Upominek ze wszystkich tobie wydzielony. Wszystkim ten dzień zawita znaczny i szczęśliwy, Gdy go z wojen poniesie koń piękny, chodziwy, Miedzy tysiącmi młodzi; zmazy jeszcze krwawe Tarcz okaże i znaczną bojową kurzawę. Ty będziesz niewymownych pociech używała, Sława będzie pod same obłoki bujała. A jeśli więc potrzeby zajdą pokojowe, Z niego Rzeczpospolita weźmie rady zdrowe. Na nim rzeczy polega i na jego głowie Zechcą wesprzeć majestat swój możni królowie. A gdziekolwiek obróci twarz swoję szczęśliwą, Zewsząd usłyszy w niebo modlitwę życzliwą: Aby wiecznie zaznawał szczęścia pogodnego, Aby żył jako długi kres wieku ludzkiego. A to
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 98
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tej przestrzegam mierze: Niech kiep kasztelanijej krakowskiej nie bierze. 8. ŻOŁNIERZOWI NA ŁÓŻKU ZMARŁEMU
Czemuż nie raczej w ogniu i w marsowym huku Z ruczniceś mnie tam abo nie dosięgła z luku, Kędym w piersiach pogańskich aż do samej pałki Kruszył drzewo na trzaski i drobne kawałki, Gdzieś jako ostrozęby sierp bujała w zbożu? Zajźrałaś mi tej sławy, wolałaś na łożu, Z tak wielu złych okazji dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie.
tej przestrzegam mierze: Niech kiep kasztelanijej krakowskiej nie bierze. 8. ŻOŁNIERZOWI NA ŁÓŻKU ZMARŁEMU
Czemuż nie raczej w ogniu i w marsowym huku Z ruczniceś mnie tam abo nie dosięgła z luku, Kędym w piersiach pogańskich aż do samej pałki Kruszył drzewo na trzaski i drobne kawałki, Gdzieś jako ostrozęby sierp bujała w zbożu? Zajźrałaś mi tej sławy, wolałaś na łożu, Z tak wielu złych okazji dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie.
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 435
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987