PANNĄ KONSTANCJĄ OBORSKĄ, KASZTELANKĄ WARSZAWSKĄ, PO Koronacji KRÓLA JEGOMOŚCI JANA TRZECIEGO W KRAKOWIE 1676 DIE 26 APRILIS
Patrząc, gdy świeżo orła Zatorskiego trzymał, On za wiatrem do lotu co raz pióra zżymał, Co raz się rwał, lecz darmo, bo do berła pęci Związane kazały mu zostawać przy chęci. Pod samym słońcem bystrzy bujają sokoli,
Nie myślący w swobodzie i krty o niewoli; Dopiero na gołębiu, skoro w nim hak topi, Sieć na sobie z kręconych postrzeże konopi. A cóż, kiedy mu łowiec pazurów przystrzyga? Siedzi w kojcu zawarty, już ptaków nie ściga, Już nie skubie żywego; jako wpadł do matnie, Stanęły na
PANNĄ KONSTANCJĄ OBORSKĄ, KASZTELANKĄ WARSZAWSKĄ, PO KORONACJEJ KRÓLA JEGOMOŚCI JANA TRZECIEGO W KRAKOWIE 1676 DIE 26 APRILIS
Patrząc, gdy świeżo orła Zatorskiego trzymał, On za wiatrem do lotu co raz pióra zżymał, Co raz się rwał, lecz darmo, bo do berła pęci Związane kazały mu zostawać przy chęci. Pod samym słońcem bystrzy bujają sokoli,
Nie myślący w swobodzie i krty o niewoli; Dopiero na gołębiu, skoro w nim hak topi, Sieć na sobie z kręconych postrzeże konopi. A cóż, kiedy mu łowiec pazurów przystrzyga? Siedzi w kojcu zawarty, już ptaków nie ściga, Już nie skubie żywego; jako wpadł do matnie, Stanęły na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 330
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co kocham, nie mam tknąć wolności. Przeczyć mu nie myślę, żeby rozgniewany (Mając tą mocą język swój nadany) Ile Włoch, na czoło nie wstawił mi rogi, Gdyż tam panuje gęsto ten dziw srogi. Lecz łagodnie będę prosił posępnego, By wiosny nie brał od lata wdzięcznego, Póki zboża w trawie wesoło bujają, I ich zielone runa z słońcem grają, Niżli bujnym kłosem oracza ucieszą, Gdy Ikarowe ciepłe dni pospieszą. A ja będę ciebie, Kupido, pilnował I twoich znaków pilno naśladował, Póki sam Mars zbroję złożywszy staloną Z swoją Cyprydą wesoł ulubioną. Bodaj pokoj miły gościł w każdej stronie, Złoty dostatek piastując
co kocham, nie mam tknąć wolności. Przeczyć mu nie myślę, żeby rozgniewany (Mając tą mocą język swoj nadany) Ile Włoch, na czoło nie wstawił mi rogi, Gdyż tam panuje gęsto ten dziw srogi. Lecz łagodnie będę prosił posępnego, By wiosny nie brał od lata wdzięcznego, Poki zboża w trawie wesoło bujają, I ich zielone runa z słońcem grają, Niżli bujnym kłosem oracza ucieszą, Gdy Ikarowe ciepłe dni pospieszą. A ja będę ciebie, Kupido, pilnował I twoich znakow pilno naśladował, Poki sam Mars zbroję złożywszy staloną Z swoją Cyprydą wesoł ulubioną. Bodaj pokoj miły gościł w każdej stronie, Złoty dostatek piastując
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 225
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
tak się wyczyszczą z swoich plugastw wspomnianych.
U Haura kury, lochy, wiele płodu rodzą, Które podstarościom do żywego bodzą.
KROWY na Folwarkach jeźli dobre dobierane, mleczne, wielki przynoszą pożytek; nie patrzyć na ich wzrost, ale na wymie. Wołoskie na nabiał nie zdadzą się, bo te z cielętami po trawach bujają, nie faski masła, ale wielkich wydają wołów; nie są tedy do nabiału, tylko do płodu. Co Olenderskie, te na mleko, masło, syr wyśmienite, od Niemców w to wprawione; ale też paszy dobrej potrzeba tłustej, żyżnej etc. Krowy nasze, pospolicie cielęta karmić mają do chowania Niedziel 6.
tak się wyczyszczą z swoich plugastw wspomnianych.
U Haura kury, lochy, wiele płodu rodzą, Ktore podstarościom do żywego bodzą.
KROWY na Folwarkach ieźli dobre dobierane, mleczne, wielki przynoszą pozytek; nie patrzyć na ich wzrost, ale na wymie. Wołoskie na nabiał nie zdadzą się, bo te z cielętami po trawach buiaią, nie faski masła, ale wielkich wydaią wołow; nie są tedy do nabiału, tylko do płodu. Co Olenderskie, te na mleko, masło, syr wyśmienite, od Niemcow w to wprawione; ale też paszy dobrey potrzeba tłustey, żyżney etc. Krowy nasze, pospolicie cielęta karmić maią do chowania Niedziel 6.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 403.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Ze im kto bogatszy: tym jest frasowliwszy. Stąd i Poeta mówi/ Iuuenalis Satyr. 14. Tantis parta malis, cura maiore metuq; Seruantur, misera est magni custodia cesus.
Tenże mówił: Iż czasu szczęścia nie trzeba się podnosić: zaś w nieszczęściu/ nie trzeba rozpaczać. Pospolicie gdy ludzie w szczęściu bujają/ inszych lekce poważają: co im napotym barzo wadzi/ gdy się im noga powinie. A zaś gdy co przypadnie przeciwnego/ zaraz o sobie zwątpią. Lecz najlepiej w tym rady słuchać tego Filozofa: Ba i Poety. Horatius Odorum lib. 2. Ode 10. Rebus angustis, animosus atq Fortis appare: sapienter
Ze im kto bogátszy: tym iest frásowliwszy. Stąd y Poetá mowi/ Iuuenalis Satyr. 14. Tantis parta malis, cura maiore metuq; Seruantur, misera est magni custodia cesus.
Tenże mowił: Iż cżásu szcżęśćia nie trzebá się podnośić: záś w nieszcżęśćiu/ nie trzebá rospacżáć. Pospolićie gdy ludźie w szcżęśćiu buiáią/ inszych lekce poważáią: co im nápotym bárzo wádźi/ gdy się im nogá powinie. A záś gdy co przypádnie przećiwnego/ záraz o sobie zwątpią. Lecż naylepiey w tym rády słucháć tego Filozofá: Bá y Poety. Horatius Odorum lib. 2. Ode 10. Rebus angustis, animosus atq Fortis appare: sapienter
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 73
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
daleko większem będziem niewolnikiem; jakimi chcemy, krzcijmy go tytuły, gdy przyjdzie orać i poganiać muły.
111 Serce z tak pięknej zakwitło ochoty: ładują strzelbę, hecują kirysy, grzmią od marsowej warstaty roboty, wszędzie chorągwie i walne popisy, i trzech do jednej ubiega się roty, usarz kopiją, pieszy ostrzy spisy; bujają orły po Polsce wesołej, brać sobie króla nie dadzą i pszczoły.
112 Widziałbyś konie i one rynsztunki: czyścię umyślnie chowali na Turka nuż ręcznych broni rozliczne gatunki, lubo to szyszak, lub była misiurka, miłej ojczyźnie biorą na ratunki i starcy kordy na miejsce kosturka; pod szpakowatą zwłaszcza kędy cerą
daleko większem będziem niewolnikiem; jakiemi chcemy, krzcijmy go tytuły, gdy przyjdzie orać i poganiać muły.
111 Serce z tak pięknej zakwitło ochoty: ładują strzelbę, hecują kirysy, grzmią od marsowej warstaty roboty, wszędzie chorągwie i walne popisy, i trzech do jednej ubiega się roty, usarz kopiją, pieszy ostrzy spisy; bujają orły po Polszcze wesołéj, brać sobie króla nie dadzą i pszczoły.
112 Widziałbyś konie i one rynsztunki: czyście umyślnie chowali na Turka nuż ręcznych broni rozliczne gatunki, lubo to szyszak, lub była misiurka, miłej ojczyźnie biorą na ratunki i starcy kordy na miejsce kosturka; pod szpakowatą zwłaszcza kędy cerą
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 44
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
oczy bawi, a ociec patrząc leje łzy na jawi.
A tu dopiero taniec się zagęści, bo i kwitnąca młódź wywodzi częściej, i niżli jaśnie zbieżą im godziny, ledwie ta siędzie, a weźmie ją inny.
Jako nad brzegiem rzecznym gładkie łanie, kiedy z pogodą ciepłe słońce wstanie, po trawie sobie zielonej bujają, porożem miecąc, choć im to nie grają.
To wciąż, to żartkie kopyta wracając i chyżym bokiem w krąg się obracając, niemniej ochocze snażą się szeregi, w takt odprawując z pannami pobiegi.
A te, by ptacy pogańskiej Junony, gdy złotej barwy roztoczą ogony, tak długą szatą ziemię umiatają, jaką im
oczy bawi, a ociec patrząc leje łzy na jawi.
A tu dopiero taniec się zagęści, bo i kwitnąca młódź wywodzi częściéj, i niżli jaśnie zbieżą im godziny, ledwie ta siędzie, a weźmie ją iny.
Jako nad brzegiem rzecznym gładkie łanie, kiedy z pogodą ciepłe słońce wstanie, po trawie sobie zielonej bujają, porożem miecąc, choć im to nie grają.
To wciąż, to żartkie kopyta wracając i chyżym bokiem w krąg się obracając, niemniej ochocze snażą się szeregi, w takt odprawując z pannami pobiegi.
A te, by ptacy pogańskiej Junony, gdy złotej barwy roztoczą ogony, tak długą szatą ziemię umiatają, jaką im
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 288
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995