. K. M. i Rzeczyposp. Nim Polskie Wojsko Konfederowało się, już się
DO tego, mają tak wiele Oficerów, z nich pytać, skąd się bunty, osobliwie między Cudzoziemcami naprzód poczęły są confessata tychże Cudzoziemców umnie. Przodkował do tych buntów, Regiment Księdza Mikołaja Prażmowskiego, Kanclerza Koronnego. Punkt Manifestu Rajtarskie buntowały Regimenty, spytać Oficjerów wszak pierwszy bunt z Regimentu Księdza Prażmowskiego Kanclerza. Pod Szczerzec słał Pan Marszałek ale już zabiegając aby Wojsko go nie ruinowało
Pod Szczerzec słałem, i pisałem, ale kiedy już ogień ten Wojskowej zawziętości na mię wypadać począł, kiedy od obcych i Przyjaciół byłem przestrzeżony, że to na mię
. K. M. y Rzeczyposp. Nim Polskie Woysko Konfoederowáło się, iuż się
DO tego, máią ták wiele Officerow, z nich pytáć, skąd się bunty, osobliwie między Cudzoźiemcámi naprzod poczęły są confessata tychże Cudzoźiemcow vmnie. Przodkował do tych buntow, Regiment Kśiędzá Mikołáiá Práżmowskiego, Kánclerzá Koronnego. Punct Mánifestu Ráytárskie buntowáły Regimenty, spytáć Officierow wszák pierwszy bunt z Regimentu Kśiędzá Práżmowskiego Kánclerzá. Pod Szczerzec słał Pan Márszałek ále iuż zábiegáiąc áby Woysko go nie ruinowáło
Pod Szczerzec słałem, y pisałem, ále kiedy iuż ogień ten Woyskowey záwźiętośći ná mię wypadáć począł, kiedy od obcych y Przyiaćioł byłem przestrzeżony, że to ná mię
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 60
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
matni, że wpadł jak ryba do saku. Ledwie co na tę śmiałość z prędkości pozwolił, Zaraz żałować począł, wnet głowę mozolił Mówiąc, do swych żołnierzy: głupi zemnie ciołek, Gdym śmiał szaty Królewskiej urzynać podołek. Niedajże Boże więcej bym był tak zuchwały, Niedaj, żeby się moje ręce buntowały. Na twego Pomazańca, na Ojca, na Pana, Tobie tylko samemu władza nad nim dana. Póki sam nieukrocisz Saula złości, zbrodni, Słudzy Iżyć Króla swego nigdy niesą godni. Więc i Ja odtąd będę, ostróżny w impecie, Niech mnie jak chce nieszczęście przyciska i gniecie. Zmiekłczył Serca Rycerskie, przywiódł
matni, że wpadł iak ryba do saku. Ledwie co na tę śmiałość z prędkości pozwolił, Zaraz żałować począł, wnet głowę mozolił Mowiąc, do swych żołnierzy: głupi zemnie ciołek, Gdym śmiał szaty Krolewskiey urzynać podołek. Niedayże Boże więcey bym był tak zuchwały, Nieday, żeby się moie ręce buntowały. Na twego Pomazańca, na Oyca, na Pana, Tobie tylko samemu władza nad nim dana. Poki sam nieukrocisz Saula złości, zbrodni, Słudzy Iżyć Krola swego nigdy niesą godni. Więc y Ja odtąd będę, ostrożny w impecie, Niech mnie iak chce nieszczęście przyciska y gniecie. Zmiekłczył Serca Rycerskie, przywiodł
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 42
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752