niemniej Czarniecki znamienitą drugą Swoją się pod Stepaniem zalecił przysługą, Z-Smoguleckim pospołu, i lekczejszych kilka Kornetów Dragoniej. Lubo to nie tylka, lakiej się spodziewali, korzyść z tąd odnieśli, Gdy po błotach, po lasach, Chiopi sią roześli W-żadne już nie ufając Miasta i gromady. Prócz Sudyłków i inne spalili Posady Gniazda ich buntownicze. Także prędko potym lako przyszła wiadomość do Obozu o tym, Który w-tym pod Zasławiem z-tamtej stanął strony, Ze Tysza od Sułżyniec gmin nie policzony Prowadzi tych Hultajów: Rozrażewski z-swymi lacek Wielkopolany, i ludźmi Liwskimi, Hołub z nim i Kłodziński, z-Aksakami dwiema Przeciw się mu wyprawią. A ledwie oczema Słońce przejzrzy
niemniey Czárniecki známienitą drugą Swoią sie pod Stepaniem zalećił przysługą, Z-Smoguleckim pospołu, i lekczeyszych kilka Kornetow Dragoniey. Lubo to nie tylka, lakiey sie spodźiewáli, korzyść z tąd odnieśli, Gdy po błotach, po lasach, Chiopi sią roześli W-żadne iuż nie ufaiąc Miasta i gromady. Procz Sudyłkow i inne spalili Posady Gniazda ich buntownicze. Także pretko potym lako przyszłá wiadomość do Obozu o tym, Ktory w-tym pod Zasławiem z-tamtey stanął strony, Ze Tyszá od Sułżyniec gmin nie policzony Prowádźi tych Hultaiow: Rozrażewski z-swymi lacek Wielgopolany, i ludźmi Liwskimi, Hołub z nim i Kłodźinski, z-Aksakami dwiema Przećiw sie mu wyprawią. A ledwie oczema Słońce przeyzrzy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 49
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zarzucone. Z Ameryki odebrał Dwór nasz listy, które jemu o zwycięstwie Pana Triona Gubernatora Pólnocnej Karoliny nad buntownikami, których Regulatorami zowią, donaszają. Przeciw tej osadzie Angielskiej, która R. 1766 na zwierzchność powstała, a powinne zbraniała się wypłacać podatki, ruszył się w Maju w tym roku Pan Trion, i całą tę buntowniczą rozproszył kupę. Reszta ich dobrowolnie się poddała. W Sawannie, i Jamaice podobny się wszczął bunt, który za odebraną nowiną o zbiciu Regulatorów w Północnej Karolinie zupełnie został uśmierzony. Toż się także stać miało w Marylandzie. Dopiero zaś zupełny wszędzie przywrócony jest pokoj. Od dni już kilka nie przestannie konferują Ministrowie Dworscy
zarzucone. Z Ameryki odebrał Dwór nasz listy, które iemu o zwycięstwie Pana Tryona Gubernatora Pólnocney Karoliny nad buntownikami, których Regulatorami zowią, donaszaią. Przeciw tey osadzie Angielskiey, która R. 1766 na zwierzchność powstała, a powinne zbraniała się wypłacać podatki, ruszył się w Maiu w tym roku Pan Tryon, i całą tę buntowniczą rozproszył kupę. Reszta ich dobrowolnie się poddała. W Sawannie, i Iamaice podobny się wszczął bunt, który za odebraną nowiną o zbiciu Regulatorów w Północney Karolinie zupełnie został uśmierzony. Toż się także stać miało w Marylandzie. Dopiero zaś zupełny wszędzie przywrócony iest pokoy. Od dni iuż kilka nie przestannie konferuią Ministrowie Dworscy
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
krwawy. ty sam z niego, ostatnią krwi kroplę Wytocz, i wypii: a za tak słodkim napojem Nasycisz mściwe chuci. JO: Ah! Bracie okrutny, Przebóg! przestań. MEL: A czegoż już milczeć? od Nieba Ja raczej zemsty szukam. Ah! gdzieście pioruny? Ah! gdzieście buntownicze szable, miecze, strzały? Gdzie kałkany, tarany? gdzieście się podziały Ognie, groty, pociski? mściwi Filistyni Mścijcie się takiej krzywdy. mścijcie się żołnierze; Zemścijcie się poddani; mścijcie się życzliwi; Dziś zaklinam was: wszyscy dziś nieprzyjaciele Przybywajcie na zgubę naszą. dziś wytnijcie W pień wszystkich; i potomnym
krwáwy. ty sam z niego, ostátnią krwi kroplę Wytocz, i wypii: á za ták słodkim nápoiem Násycisz mściwe chuci. JO: Ah! Brácie okrutny, Przebóg! przestań. MEL: A czegoż iuż milczeć? od Niebá Ja ráczey zemsty szukam. Ah! gdzieście pioruny? Ah! gdzieście buntownicze száble, miecze, strzáły? Gdzie káłkány, tárány? gdziescie się podziáły Ognie, groty, pociski? msciwi Filistyni Msciicie się tákiey krzywdy. msciicie się żołnierze; Zemsciicie się poddáni; msciicie się życzliwi; Dziś záklinam was: wszyscy dziś nieprzyiaciele Przybywaycie ná zgubę nászą. dziś wytniicie W pień wszystkich; i potomnym
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 65
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
królem będziesz. i doznasz że kropli Krwi w nas niemasz, która by za twe Panie życie Każdą raną wypłynąć nie była gotowa. SA: Albo tę broń złoż: alboś zdrajca. wiernyś? każę. AB: Ani rozkazuj, ani spodziwaj się tego. JO: Któż się waży orężem buntowniczym mego Życia bronic? niech raczej zginę; a obrony Takiej niedoznam nigdy. jaż w brew Ojcu, Bogu, W brew i Niebu żyć będę? ah! niechaj przepadnie Tak obrzydły dar życia. Broń tę przyjaciele, Do którejście się za mnie porwali tak śmiele, Albo zaraz przy nogach Ojca złożcie;
królem będziesz. i doznasz że kropli Krwi w nas niemász, która by zá twe Pánie życie Káżdą ráną wypłynąć nie byłá gotowa. SA: Albo tę broń złoż: álboś zdraycá. wiernyś? każę. AB: Ani rozkázuy, áni spodziway się tego. JO: Ktoż się waży orężem buntowniczym mego Zycia bronic? niech ráczey zginę; á obrony Tákiey niedoznam nigdy. jaż w brew Oycu, Bogu, W brew i Niebu żyć będę? ah! niechay przepádnie Ták obrzydły dar życia. Broń tę przyiaciele, Do któreyście się zá mnie porwáli ták śmiele, Albo záraz przy nogách Oycá złożcie;
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 68
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Plin. lib. 22. cap. 15.
Oprócz tych polnych bogactw, Nil połowem, i pastwą dla trzód, panoszył stoły Egipskie, napełniał na wybór wszelkiego rodzaju rybą, i mięsiwami soczystemi. I dla tegoć to żałowali Izraelitowi Egiptu, kiedy na puszczy się oglądali, kto tu nam da mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, i żałosnym mówili głosem. Pamiętamy dobrze ryby, które jedliśmy w Egipcie, które nas prawie nic niekosztowały, ogórki, melony, pory, cybula, i czosnek przychodzi nam na myśl; siedzieliśmy około saganów pełnych mięsa, i chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chcieli. Lecz najpierwsze, i
Plin. lib. 22. cap. 15.
Oprocz tych polnych bogáctw, Nil połowem, y pástwą dla trzod, panoszył stoły Egypskie, napełniáł ná wybor wszelkiego rodzaiu rybą, y mięśiwámi soczystemi. Y dla tegoć to żáłowali Izráelitowi Egyptu, kiedy ná puszczy się oglądali, kto tu nam dá mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, y żáłosnym mowili głosem. Pámiętámy dobrze ryby, ktore iedliśmy w Egypcie, ktore nas prawie nic niekosztowały, ogorki, melony, pory, cybula, y czosnek przychodzi nám na myśl; siedzieliśmy około saganow pełnych miesa, y chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chćieli. Lecz naypierwsze, y
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 150
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
liczbie, bo we dwa kroć sto tysięcy samego Kozactwa, a sto tysięcy z Hanem Tatarów napadł. Hetman bowiem wojska Niebieskiego i Duchów niewidomych Michał Z. na obłokach z piorunową widziany był strzałą; goniący Hana Tatarskiego: A Królowa Niebieska płaszczem wojsko Polskie pokrywająca, zaczym lubo przez trzy dni okrutna trwała bitwa, przecież Buntownicze pierzchnąć musiało wojsko. Obóz wszytek i trupa na placu na 30000 zostawiwszy. Nie bez szkody jednak i Polaków, Po czym Król nazad z Pospolitym Ruszeniem do Polski się wrócił. Hetmani zaś z wojskiem złączywszy się Litewskim, za uciekającym spieszyli nieprzyjacielem. Którego pod Białą Cerkwią dogoniwszy: gdy dobrze wzięli ściskać, do sromotnych przyprawili
lidzbie, bo we dwa kroc sto tysięcy samego Kozactwa, á sto tysięcy z Hanem Tatarow napadł. Hetman bowiem woyska Niebieskiego y Duchow niewidomych Michał S. na obłokach z piorunową widziany był strzałą; goniący Hana Tatarskiego: A Krolowa Niebieska płaszczęm woysko Polskie pokrywaiąca, zaczym lubo przez trzy dni okrutna trwała bitwa, przeciesz Buntownicze pierzchnąć musiało woysko. Oboz wszytek y trupa na placu na 30000 zostawiwszy. Nie bez szkody iednak y Polakow, Po czym Krol nazád z Pospolitym Ruszeniem do Polski się wroćił. Hetmani zaś z woyskiem złączywszy się Litewskim, zá ućiekaiącym spieszyli nieprzyiáćielem. Którego pod Białą Cerkwią dogoniwszy: gdy dobrze wzięli ściskać, do sromotnych przyprawili
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 173
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
Po Ewangeliej Zjawionej (przez Lutra) cnota zamordowana/ sprawiedliwość potłumiona/ wstrzemięźliwość skrępowana/ prawda od psów poszarpana/ wiara chramie/ nieprawość codzienna/ nabożeństwo wygnane/ herezja zostawiona; takie zalecenie dał Religii swojej sam Luter/ wasz ociec. I macież z to serca/ abyście Biskupy/ i Senatory nasze do tak buntowniczej i niezgodnej ligi namówili? Pastuch jeden parę wilczków nalazł w lesie/ i zaniósł je do kuczki swojej/ i kozie swej rozkazał je karmić/ ponieważ wilczyca mać ich kędyś w lesie została; o jak z ciężkością narzekała koza/ że te bestie wychowała/ które dorozszy/ szarpać mieli mamkę/ i kozodrzą z niej czynić
Po Ewángeliey ziáwioney (przez Lutrá) cnotá zámordowána/ spráwiedliwość potłumiona/ wstrzemięźliwość skrępowána/ prawdá od psow poszárpána/ wiára chramie/ niepráwość codzienna/ nabożeństwo wygnáne/ herezya zostáwiona; takie zálecenie dał Religiey swoiey sam Luter/ wász oćiec. Y maćież z to serca/ abyśćie Biskupy/ y Senatory násze do ták buntowniczey y niezgodney ligi námowili? Pástuch ieden pare wilczkow nalazł w leśie/ y zaniosł ie do kuczki swoiey/ y koźie swey roskazał ie karmić/ ponieważ wilczycá máć ich kędyś w leśie zostáłá; o iák z ćieżkośćią nárzekała kozá/ że te bestye wychowáłá/ ktore dorozszy/ szárpáć mieli mámkę/ y kozodrzą z niey czynić
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 12
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, zbroje karaceny, I swoim zastęp czynią garnizonem Rodany, Nile, Dony, Pady, Reny, Śpiewają, kędy był niezwyciężonem Tarcze, bułaty, miecze, strzały, dzidy, Dla Koniurackiej zmiatają ohydy. CLXXV. Nakoniec Anton, słyszcie Cezarowy Głos; tejlim się z was mógł spodziewać wdzięki Chytre, przewrotne, buntownicze głowy Coście łask tyle z mojej wzięły ręki Jam was po wojnie przyjął Pompejowy W odłóg puściwszy urazy, niewdzięki, I mścić się mogąc takem sobą władał Zem dobrodziejstwy, żem was życiem nadał. CLXXVI. O niepamiętnym na się był zbytecznie Zachowując Was, coście mię zdradzili Wężem na łonie piastował
, zbroie karaceny, I swoim zastęp czynią garnizonem Rhodany, Nile, Dony, Pady, Rheny, Spiewaią, kędy był niezwyćiężonem Tarcze, bułaty, miecze, strzały, dźidy, Dla Koniurackiey zmiataią ohydy. CLXXV. Nakoniec Anton, słyszćie Caezarowy Głos; teylim śię z was mogł spodźiewać wdźięki Chytre, przewrotne, buntownicze głowy Cośćie łask tyle z moiey wźięły ręki Iam was po woynie przyiął Pompejowy W odłog puśćiwszy urazy, niewdźięki, I mśćić śię mogąc takem sobą władał Zem dobrodźieystwy, żem was żyćiem nadał. CLXXVI. O niepamiętnym na śię był zbytecznie Zachowuiąc Was, cośćie mię zdradźili Wężem na łonie piastował
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 47
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
się powtarza i wielką liczbę domów w rozwaliny obróca. Nie tylko pod tutejszym Miastem ziemia drżała, lecz powszechnie cały jest wysep skołatany. Z Genui 25. Listopada.
Listy ostatnie z Hiszpanii donoszą, że z rozkazu Króla Imci Katolickiego wzięto do więzienia nie których Obywatelów Madryckich, a tym czasem ściśle się wygadywają o Hersztach pewnego buntowniczego pisma, które niedawno rozrzucone jest w Madrycie. Hrabia d'Aranda kazał oznajmić Magistratowi i Mieszczanom, że miłoby było Królowi, gdyby oni zachylone kapelusze nosili, a oraz upewnił o niezawodnej łasce Królewskiej każdego, któryby się do tego ochoczym pokazał i dał przykład innym. Wielu zaczęło wolą Królewską wypełniać, co gdy postrzegło pospólstwo
śię powtarza i wielką liczbę domów w rozwaliny obróca. Nie tylko pod tuteyszym Miastem źiemia drżała, lecz powszechnie cały iest wysep skołatany. Z Genui 25. Listopada.
Listy ostatnie z Hiszpanii donoszą, że z rozkazu Króla Imći Katolickiego wzięto do więźienia nie których Obywatelów Madryckich, a tym czasem śćiśle śię wygadywaią o Hersztach pewnego buntowniczego pisma, które niedawno rozrzucone iest w Madryćie. Hrabia d'Aranda kazał oznaymić Magistratowi i Mieszczanom, że miłoby było Królowi, gdyby oni zachylone kapelusze nośili, á oraz upewnił o niezawodney łasce Krolewskiey każdego, któryby śię do tego ochoczym pokazał i dał przykład innym. Wielu zaczęło wolą Królewską wypełniać, co gdy postrzegło pospólstwo
Skrót tekstu: GazWil_1767_1
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767