uciętych: Żeby więźniów nie wspomnieć na Cecorze wziętych. Kto wie, jakoby ich stąd mógł Dilawer cenić? Bez tego się wykupić lub mogą zamienić. Z tą Raduł do wezyra gdy wraca nowiną, Posłowie też do swego namiotu się kiną, I ledwie się rozgoszczą, ledwie za warcaby Siędą, ali Weweli z dwoma burkułaby Przyszedszy, w sekrecie ich i prosi, i radzi, Ponieważ nigdy złego złym pozbyć nie wadzi, Żeby kilku Kozaków, którzy zarobili Na gardło, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiódłszy ściąć kazali przed jego zastępem, A to
uciętych: Żeby więźniów nie wspomnieć na Cecorze wziętych. Kto wie, jakoby ich stąd mógł Dilawer cenić? Bez tego się wykupić lub mogą zamienić. Z tą Raduł do wezyra gdy wraca nowiną, Posłowie też do swego namiotu się kiną, I ledwie się rozgoszczą, ledwie za warcaby Siędą, ali Weweli z dwoma burkułaby Przyszedszy, w sekrecie ich i prosi, i radzi, Ponieważ nigdy złego złym pozbyć nie wadzi, Żeby kilku Kozaków, którzy zarobili Na gardło, a jeżeli tacy by nie byli W obozie i w Kamieńcu, choć Ruś prosta będzie, Byle dosyć uczynić Osmanowej zrzędzie, Przywiodszy ściąć kazali przed jego zastępem, A to
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 311
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Bieżą on most kosztowny oglądać, co go tu Dla ich do domu Turcy stawiali powrotu. Nabożeństwonaszych WOJNA CHOCIMSKA
Skoro po nabożeństwie, wszyscy przed namioty Królewicza prowadzą, gdzie one hramoty Katerdziej, ban wołoski, do podpisu poda Podczaszemu i, pierwsza w czym zawisła zgoda, Zamek chocimski z ręku Silnickiego bierze, I odda burkułabie, doznanemu w wierze, Imieniem Radułowym. Z tym Szołdrski ku Lwowu Do Zygmunta pospieszy, który pilen łowu Zajęczego; o wojnie, jakoby o wilku Żelaznym kto mu bajał; tam powiatów kilku Czekając wielkopolskich, z ztem tysięcy młodzi Sarmackiej siedzi w miejscu; tak ci kiedy wodzi Kaczka młode kurczęta, pospolicie bywa,
Bieżą on most kosztowny oglądać, co go tu Dla ich do domu Turcy stawiali powrotu. Nabożeństwonaszych WOJNA CHOCIMSKA
Skoro po nabożeństwie, wszyscy przed namioty Królewica prowadzą, gdzie one hramoty Katerdziej, ban wołoski, do podpisu poda Podczaszemu i, pierwsza w czym zawisła zgoda, Zamek chocimski z ręku Silnickiego bierze, I odda burkułabie, doznanemu w wierze, Imieniem Radułowym. Z tym Szołdrski ku Lwowu Do Zygmunta pospieszy, który pilen łowu Zajęczego; o wojnie, jakoby o wilku Żelaznym kto mu bajał; tam powiatów kilku Czekając wielkopolskich, z stem tysięcy młodzi Sarmackiej siedzi w miejscu; tak ci kiedy wodzi Kaczka młode kurczęta, pospolicie bywa,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 336
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
/ i po dziś dzień nie tylko po bystro płynących Niestrach/ i Dnieprach/ i inszych rzekach Polskich krwią nieprzyjacielską zbrodzonych; ale i po nieogranicznym Oceanie nieśmiertejlnej sławy szukając żegluje: I po nurtach tąż krwią nieprzyjacielską sfarbowanych umie się pławić. Utraciłaś Rzeczypospolita Patrem Patriae takiego/ od którego siły i potęgi Bułaty Turskie/ Burkalaby i Dzidy Tureckie tępiały. Zgubiłaś Ojczyzno takiego Syna/ którego ten Senatorski urząd nie na marach/ ale w Senacie miał się okazywać. Jednakże szczęśliwaś Korono: lubo bowiem tego Jaśnie Wielm: Wojewodę w grobie widzisz/ w tym jednak nie wątp/ że go w Senacie zasiadającego rzeczywiście upatrujesz. Nescit enim mori
/ y po dźiś dźień nie tylko po bystro płynących Niestrách/ y Dnieprách/ y inszych rzekách Polskich krwią nieprzyiaćielską zbrodzonych; ále y po nieogránicznym Oceanie nieśmierteylney sławy szukáiąc żegluie: Y po nurtách tąż krwią nieprzyiaćielską zfárbowánych vmie się pławić. Vtráćiłáś Rzeczypospolita Patrem Patriae tákiego/ od ktorego śiły y potęgi Bułaty Turskie/ Burkálaby y Dźidy Tureckie tępiáły. Zgubiłáś Oyczyzno tákiego Syná/ ktorego ten Senatorski vrząd nie ná márách/ ále w Senaćie miał się okázywáć. Iednákże szczęśliwaś Korono: lubo bowiem tego Iásnie Wielm: Woiewodę w grobie widźisz/ w tym iednák nie wątp/ że go w Senaćie záśiadáiącego rzeczywiśćie vpátruiesz. Nescit enim mori
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 147
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644