, ojcze żałościwy Po tym synu doczekać miał twój włos szedziwy, Miał ci on w twe i w przodków wstąpiwszy strzemiona Sprawić, żeby te zacne żyły w nim imiona. Czego już takie znaki czynił znamienite, Jak wdzięczna wiosna lato uprzedza obfite. Poznałbyś Babilonie! Bo jeżeli który, Tedyby był ten pewnie burzył twoje mury Mieczem słowa Bożego, gdyż to nieomylna, Że choć jednaż broń, w drugiej ręce nie tak silna. A ten z najpierwszej wieku niezrzałego cery Między święte policzon mógł być kawalery. Ledwie co był dopędził siedmnastego roku, A już tak wiele umiał i w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w
, ojcze żałościwy Po tym synu doczekać miał twoj włos szedziwy, Miał ci on w twe i w przodkow wstąpiwszy strzemiona Sprawić, żeby te zacne żyły w nim imiona. Czego już takie znaki czynił znamienite, Jak wdzięczna wiosna lato uprzedza obfite. Poznałbyś Babilonie! Bo jeżeli ktory, Tedyby był ten pewnie burzył twoje mury Mieczem słowa Bożego, gdyż to nieomylna, Że choć jednaż broń, w drugiej ręce nie tak silna. A ten z najpierwszej wieku niezrzałego cery Między święte policzon mogł być kawalery. Ledwie co był dopędził siedmnastego roku, A już tak wiele umiał i w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 431
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
niebieskie co mu znaczą kręgi. 5. GORSZE LEKARSTWO NIŻ CHOROBA
Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu
niebieskie co mu znaczą kręgi. 5. GORSZE LEKARSTWO NIŻ CHOROBA
Wyganiając pani szczury, Zapuściła ogień w dziury, Gdzie się te bestyje lęgły, I spaliła z gniazdem węgły. Zaprawdę, nie masz co chwalić: Dla szczurków chałupę spalić! Gorsze, każdy mi to przyzna, Lekarstwo niźli trucizna. Jeden tylko Samson ślepy Burzył z Filistyny sklepy. 6. JAKI WIATR NAJZDROWSZY
Jaki by wiatr najzdrowszy, urosło pytanie. Kiedy każdy z siedzących swoje wyda zdanie, Aż się ktoś spodnim wiatrem umyślnie ozowie. Wszyscy: pfe; bon profizio Włoch, bodaj na zdrowie! I tak chociaż po izbie jałowcem zakadzą, Nie szerząc się w dyspucie wygraną mu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 209
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kiedy się grunt dostanie pod moc kalwinowi. NA TOŻ
Ciasna droga przy krzyżu, bo idzie do nieba; Hetman jedzie do piekła, szerzej mu potrzeba. DO PANÓW MAZURÓW
Nieodmiennej, prawdziwej wiary miłośnicy, Mazurowie, świętego krzyża hołdownicy! Krzyżak niezbożny do was z swym orszakiem jedzie I tych z sobą, z którymi burzył krzyże, wiedzie.
Jako godzien, tak tego gościa przywitajcie, Albo krzyżem — krzyżaka — waszym przeżegnajcie. ANAGRAMA Z IMIENIA I PRZEZWISKA AKZSEINGAJ ANWÓKZCYRAB BOGINI SERCA WAŻY NAKAZ
Anielską nazwać mało jej urodę, Bogini serca, bo daje swobodę. Sama gładkości zgasłaby tu pani, Dla której trzeciej dwie boginie gani Troi królewic i
Kiedy się grunt dostanie pod moc kalwinowi. NA TOŻ
Ciasna droga przy krzyżu, bo idzie do nieba; Hetman jedzie do piekła, szerzej mu potrzeba. DO PANÓW MAZURÓW
Nieodmiennej, prawdziwej wiary miłośnicy, Mazurowie, świętego krzyża hołdownicy! Krzyżak niezbożny do was z swym orszakiem jedzie I tych z sobą, z którymi burzył krzyże, wiedzie.
Jako godzien, tak tego gościa przywitajcie, Albo krzyżem — krzyżaka — waszym przeżegnajcie. ANAGRAMA Z IMIENIA I PRZEZWISKA AKZSEINGAJ ANWÓKZCYRAB BOGINI SERCA WAŻY NAKAZ
Anielską nazwać mało jej urodę, Bogini serca, bo daje swobodę. Sama gładkości zgasłaby tu pani, Dla której trzeciej dwie boginie gani Troi królewic i
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 591
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Series Cesarzów Greckich
Bełkot, z podłego urodzenia. Miał Emulusa swego Tomasza, który się Konstantynem czynił i Cesarzem chciał uczynić, ale nie dostąpił tego; bo nogi i ręce mu po ucinano. Dalmatowie Jarzmo pod nim zrzu cili,
34. THEOFIL Sprawiedliwy i Surowy, czysty i podściwy, w tym ladajaki, że Obrazy burzył Świętych, Saracenów Zwycięzca, od nich też zwyciężony: Niewolników od nich ani prośbą, ani Summą mogąc wyzwolic, z aprehensyj nic nie jedząc, tylko wodę pijąc, w padł w dysenterią śmiertelną
35. MICHAL III w dziecinnym obrany wieku (dlatego Teodora za niego panowała) póki nie dorósł łat sposobnych. Ta Obrazów czczenie
Series Cesarzow Greckich
Bełkot, z podłego urodzenia. Miał Emulusa swego Tomasza, ktory się Konstantynem czynił y Cesarzem chciał uczynić, ale nie dostąpił tego; bo nogi y ręce mu po ucinano. Dalmatowie Iarzmo pod nim zrzu cili,
34. THEOFIL Sprawiedliwy y Surowy, czysty y podściwy, w tym ladaiaki, że Obrazy burzył Swiętych, Saracenow Zwycięzca, od nich też zwyciężony: Niewolnikow od nich ani proźbą, ani Summą mogąc wyzwolic, z aprehensyi nic nie iedząc, tylko wodę piiąc, w padł w dysenteryą śmiertelną
35. MICHAL III w dziecinnym obrany wieku (dlatego Teodora za niego panowała) poki nie dorosł łat sposobnych. Ta Obrazow czczenie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ że Syn Boży nie wcielił się w żywocie Panny Naświętszej żeby miał opuszczać na ten czasz w niebie miejsce/ ale oraz był i w żywocie/ i w niebie/ i wszędy per potentiam, essentiam et praesentiam, jako pod czas śmierci/ lubo jako człowiek umarł/ Bóstwo jednak jego było przy duszy/ gdy piekło burzył/ i przy Ciele w grobie nie będąc ogarnione piekłem ani grobem/ także ani żywotem Panieńskim/ według onych słów Dawidowych/ Si ascendero in Caelum tu illic es, si descendero in infernum ades. Wszędy Boga najdziesz/ i w niebie/ i w piekle/ i na świecie/ i w żywocie Panieńskim. Czemuż
/ że Syn Boży nie wćielił się w żywoćie Pánny Naświętszey żeby miał opuszczáć ná ten czász w niebie mieysce/ ále oraz był y w żywoćie/ y w niebie/ y wszędy per potentiam, essentiam et praesentiam, iáko pod czás śmierći/ lubo iáko człowiek vmárł/ Bostwo iednák iego było przy duszy/ gdy piekło burzył/ y przy Ciele w grobie nie będąc ogárnione piekłem áni grobem/ tákże áni żywotem Pánieńskim/ według onych słow Dawidowych/ Si ascendero in Caelum tu illic es, si descendero in infernum ades. Wszędy Bogá naydźiesz/ y w niebie/ y w piekle/ y ná świećie/ y w żywoćie Pánieńskim. Czemusz
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 89
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
stał jak tam stoją gęsto W pustych miejscach: wychodził na wierzch barzo często. A gdy wiatr na on ogień przypadł: tedy z szumem Straszliwym pędził płomień aż namorze z dymem: Od którego za wielką gorącością wody/ Tak gdzie doszedłprzy brzegu wysychały wszędy. O Cyklopach jednookich
Wszakoż się jeno w nocy on ogień tak burzył/ A wednie się zaś tylko dymieł abo kurzył Tak barzo: (że acz z bliska) od dymu onego/ Tedy namniej nie ujrzał brzegu Sycylskiego.
A stąd (jako zwyczaj był pogański) i ona Insuła: Wulkanowi była poświęcona. Bo i tam miał Kuznice swe/ w których mieszkali CYKLOPOWIE: ci co
stał iák tám stoią gęsto W pustych mieyscách: wychodźił ná wierzch bárzo często. A gdy wiátr ná on ogień przypadł: tedy z szumem Strászliwym pędźił płomień áż námorze z dymem: Od ktorego zá wielką gorącośćią wody/ Ták gdźie doszedłprzy brzegu wysycháły wszędy. O Cyklopach iednookich
Wszákoż sie ieno w nocy on ogień ták burzył/ A wednie sie záś tylko dymieł ábo kurzył Ták bárzo: (że ácz z bliská) od dymu onego/ Tedy namniey nie vyrzał brzegu Sycylskiego.
A stąd (iáko zwyczay był pogáński) y oná Insułá: Wulkanowi byłá poświęconá. Bo y tám miał Kuznice swe/ w ktorych mieszkáli CYKLOPOWIE: ći co
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Dv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ich zginęło. Odbiegła Moskwa wozów, kolas i rysztunków wojennych, miedzy którymi pancerzów najwięcej było.
Nastąpił rok 1565, którego po Zebrzydowskim Stanisław Leśniowolski hetmanił, a nie chcąc próznować, wyprawił Stanisława Cikowskiego z częścią ludzi, żeby w Moskwę wtargnął; jakoż wtargnął i blisko Smoleńska wojował, włości popalił, zaś pod Krasnogrodkiem burzył i siła więźniów przywiódł, ludzie swe cało zachowawszy. Filon też Kmita czarnobylski wojował Moskwę i z niemałą się korzyścią wrócił. Także i Mikołaj Talwosz w Inflanciech wojsko króla szwedzkiego poraził i fendel jeden więźniów królowi oddał, którzy w Tykocinie sypali wały i nie wypuszczano ich z więzienia aż po śmierci króla Eryka, gdy król Jan
ich zginęło. Odbiegła Moskwa wozów, kolas i rysztunków wojennych, miedzy którymi pancerzów najwięcej było.
Nastąpił rok 1565, którego po Zebrzydowskim Stanisław Leśniowolski hetmanił, a nie chcąc próznować, wyprawił Stanisława Cikowskiego z częścią ludzi, żeby w Moskwę wtargnął; jakoż wtargnął i blizko Smoleńska wojował, włości popalił, zaś pod Krasnogrodkiem burzył i siła więźniów przywiódł, ludzie swe cało zachowawszy. Filon téż Kmita czarnobylski wojował Moskwę i z niemałą się korzyścią wrócił. Także i Mikołaj Talwosz w Inflanciech wojsko króla szwedzkiego poraził i fendel jeden więźniów królowi oddał, którzy w Tykocinie sypali wały i nie wypuszczano ich z więzienia aż po śmierci króla Eryka, gdy król Jan
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 233
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
suknie/ Zdjąwszy z siebie/ skrzydełka Anielskie wysmuknie/ I tak jako w Cyterze od niej urodzony Szybko barzo poleci. Tedy zabawiony Mars gdzieś był w Ameryce/ rumując świat nowy Bitnym Portugalczykom. Tam wóz piorunowy/ I siły/ i armaty wszytkie posprowadzał/ A sam z Ingeniery tarany zasadzał Pod Miasta niedobyte/ sam burzył minami/ I między uwiłając szczero się ogniami Brodził we krwi po boki. Gdy Kupido zmierzy Strzałą swoją do niego/ które prócz uderzy W dużą go karacynę/ nic nie obraziwszy/ Wprawdzie coś się sturbuje. Ale domyśliwszy Tego zaraz co było Podź na stronę sobie Marna (rzecze) obłudo. nie teraz w tej dobie
suknie/ Zdiąwszy z siebie/ skrzydełká Anyelskie wysmuknie/ Y ták iáko w Cytherze od niey vrodzony Szybko bárzo poleci. Tedy zábáwiony Márs gdzieś był w Ameryce/ rumuiąc świát nowy Bitnym Portugálczykom. Tám woz piorunowy/ Y siły/ y ármaty wszytkie posprowadzał/ A sam z Ingeniery tárány zásadzał Pod Miástá niedobyte/ sam burzył minámi/ Y między vwiłáiąc szczero się ogniámi Brodził we krwi po boki. Gdy Kupido zmierzy Strzáłą swoią do niego/ ktore procz vderzy W dużą go kárácynę/ nic nie obráziwszy/ Wprawdzie cos się sturbuie. Ale domyśliwszy Tego záraz co było Podź ná stronę sobie Márna (rzecze) obłudo. nie teraz w tey dobie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 92
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
/ ochrzczony jest. 19. A wziąwszy pokarm/ posilił się. I był Saul z uczniami którzy byli w Damaszku kilka dni. 20. I zaraz kazał w bożnicach CHrystusa/ że on jest Synem Bożym. 21. I zdumiewali się wszyscy którzy go słuchali/ i mówili: Izali to nie jest ten/ który burzył w Jeruzalem te/ którzy wzywali Imienia tego? I tuć na to przyszedł/ aby je związawszy wiódł do Nawyższych kapłanów. 22. A Saul tym więcej zmacniał się/ i zawstydzał Żydy którzy mieszkali w Damaszku; dowodząc iż ten jest CHrystus. * 23. A Gdy przeszło niemało dni/ uradzili Żydowie miedzy sobą
/ ochrzcżony jest. 19. A wźiąwszy pokarm/ pośilił śię. Y był Saul z ucżniámi ktorzy byli w Dámászku kilká dni. 20. Y záraz kazał w bożnicách CHrystusá/ że on jest Synem Bożym. 21. Y zdumiewáli śię wszyscy ktorzy go słucháli/ y mowili: Izali to nie jest ten/ ktory burzył w Ieruzalem te/ ktorzy wzywáli Imienia tego? Y tuć ná to przyszedł/ áby je związawszy wiodł do Nawyższych kápłanow. 22. A Saul tym więcey zmacniał śię/ y záwstydzał Zydy ktorzy mieszkáli w Dámászku; dowodząc iż ten jest CHrystus. * 23. A Gdy przeszło niemáło dni/ urádźili Zydowie miedzy sobą
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 134
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ częścią też z Wagi/ z domu jego szkodliwego/ częścią i z Niedźwiadka/ ze swego własnego pałacu/ szkodliwą Kartaną czwartaka/ nieprzyjaźliwie ogromi! niemoże za dobre Omen trzymane gdyż/ lecz znaczy wielkie i częste przeciwności. Gdyby P. Bóg szatanowi wędzidła wpaszczękę niewraził/ pewnieby na wielu miejscach okrutnie burzył/ serca turbował/ wysokich Panów serda na przeciwko sobie pobudził/ pokoj i jedność rozerwał/ a do rozruchów/ zamieszania/ i rozmaitych trwóg i niezgody/ nie ladajaką przyczynę dał. Trzeba będzie gorącą modlitwą we dnie i wnoki/ do Boga nacierać! Gdzie jednak ten wśźciekły pies swój straszliwy intent dyrygować/ i
/ częśćią tesz z Wagi/ z domu iego szkodliwego/ częśćią y z Niedźwiadka/ ze swego własnego páłácu/ szkodliwą Kártaną czwártaka/ nieprzyiáźliwie ogromi! niemoże zá dobre Omen trzymáne gdyż/ lecz znáczy wielkie y częste przećiwnosći. Gdyby P. Bog szátánowi wędźidła wpászczękę niewráźił/ pewnieby ná wielu mieyscách okrutnie burzył/ sercá turbował/ wysokich Pánow serdá ná przećiwko sobie pobudźił/ pokoy y iedność rozerwał/ á do rozruchow/ zámieszániá/ y rozmáitych trwog y niezgody/ nie ládáiáką przyczynę dał. Trzebá będźie gorącą modlitwą we dnie y wnoky/ do Bogá náćieráć! Gdźie iednák ten wśźćiekły pies swoy strászliwy intent dirygowáć/ y
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: F3v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664