słońce wydawało się blade: w Urrera woda w jednej sadzawce zniknęła: w Dajmial siarka napełniła powietrze. Zwierzęta osobliwsze dały znaki przelęknienia. Woły trzymały głowy w górę podniesione nieprzerwanie, wieprze do kupy zbiegały się, ściskały, i pysk w ziemi zanurzony trzyma- ły: wino, i wodka saletrowa w Kserez czterma godzinami przed trzęsieniem burzyły się.
Przed trzęsieniem 1 Listopada przypadłym był w Hiszpanii i w Portugalij mor na bydło rogate, i głód. W Teneryssa zaś zaraza na pszczoły.
W nocy z 1 na 2 Listopada trzęsienie Locle, a drugie z rana w Brevine.
1 Listopada trzęsienie w Lizbonie: rzeka Tagus oschła przez czas niejaki.
W Gibraltar
słońce wydawało się blade: w Urrera woda w iedney sadzawce zniknęła: w Daymial siarka napełniła powietrze. Zwierzęta osobliwsze dały znaki przelęknienia. Woły trzymały głowy w gorę podniesione nieprzerwanie, wieprze do kupy zbiegały się, ściskały, y pysk w ziemi zanurzony trzyma- ły: wino, y wodka saletrowa w Xerez czterma godzinami przed trzęsieniem burzyły się.
Przed trzęsieniem 1 Listopada przypadłym był w Hiszpanii y w Portugaliy mor na bydło rogate, y głod. W Tenerissa zaś zaraza na pszczoły.
W nocy z 1 na 2 Listopada trzęsienie Locle, á drugie z rana w Brevine.
1 Listopada trzęsienie w Lizbonie: rzeka Tagus oschła przez czas nieiaki.
W Gibraltar
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 208
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
taki z dawna napisany: „Dum Marcus Alleluja cantabit, Antonius Pentecoste celebrabit, Joannes in Corpore stabit; totus mundus vaeh clamabit”; — jakoż to wszystko niestety spełniło się. — W Polsce zaś i W. X. Litewskie, Moskiewskie i Kozackie wojska wielkie egzorbitancje czyniły, miasta i wsie rabowały, kościoły burzyły, księży zabijały, całe Państwo pustoszyły, a chłopstwo kupami, poddaństwo porzuciwszy z Kozakami się spóliło, tak dalece; że wojsko Polskie nie mogło im dać odporu, bo tego jadu ciągle mnóstwo przybywało. pag. 99. 1735.
Ten rok opłakany i na Lwów bardzo niefortunny. Dnia
4go stycznia, Książę Ludwik Hessenburski
taki z dawna napisany: „Dum Marcus Alleluja cantabit, Antonius Pentecoste celebrabit, Joannes in Corpore stabit; totus mundus vaeh clamabit”; — jakoż to wszystko niestety spełniło się. — W Polszcze zaś i W. X. Litewskie, Moskiewskie i Kozackie wojska wielkie exorbitancye czyniły, miasta i wsie rabowały, kościoły burzyły, księży zabijały, całe Państwo pustoszyły, a chłopstwo kupami, poddaństwo porzuciwszy z Kozakami się spóliło, tak dalece; że wojsko Polskie nie mogło im dać odporu, bo tego jadu ciągle mnóstwo przybywało. pag. 99. 1735.
Ten rok opłakany i na Lwów bardzo niefortunny. Dnia
4go stycznia, Xiąże Ludwik Hessenburski
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 193
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
tak strasznym Rzeczypospolitej zniszczeniu niemasz co: Więc inżby to jawna Rebelia była/ kiedyby Wojska praw Rzeczypospolitej przyjmować nie miały/ która zmaza jeszcze na Naród Polski nie padła: Bo lubo częstkroć Wojska Rzeczypospolitej w związkach bywały/ tedy to było z inszych pretensyej/ mianowicie dla dochodzenia zasług/ ale na prawa nigdy się nie burzyły. Cudzoziemscy zaś ludzie/ nie tylkoby chętnie przyjęli/ ale żeby to jak najprędzej stanęło/ Pana Boga proszą/ a do tego aza Hetman powagą swoją temu pogodzić nie może/ zwłaszcza w naszym Narodzie/ który exemplis facile emendatur. A też niech w tym Rzeczpospolita nie wątpi/ aby nie więcej w Wojsku miało być
ták strásznym Rzeczypospolitey zniszczeniu niemász co: Więc inżby to iáwná Rebellia byłá/ kiedyby Woyská praw Rzeczypospolitey przyimowáć nie miáły/ ktora zmázá ieszcze ná Narod Polski nie pádłá: Bo lubo częstkroć Woyská Rzeczypospolitey w zwiąskách bywáły/ tedy to było z inszych práetensyey/ miánowićie dla dochodzeniá zasług/ ále ná práwá nigdy się nie burzyły. Cudzoźiemscy zaś ludźie/ nie tylkoby chętnie przyięli/ ále żeby to iák nayprędzey stánęło/ Paná Bogá proszą/ á do tego ázá Hetman powagą swoią temu pogodźić nie może/ zwłaszczá w naszym Narodźie/ ktory exemplis facile emendatur. A też niech w tym Rzeczpospolita nie wątpi/ áby nie więcey w Woysku miáło być
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 95
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675