jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie stawiała lepu. 446. DO PANA
jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie stawiała lepu. 446. DO PANA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 199
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
między Boskich tajemnic w jastonoszami niepoślednim mając/ wszytkiemu temu/ co nam w swym tym poselstwie prawi/ wierzymy tak/ że uchowaj Boże i jedno wprzeciw jemu od kogo słowo słyszeć. Ano/ gdybyśmy nie dalej chodząc/ tylko z samymi sobą proadzić się/ i w samych nas uważyć chcieli tę jego powieść/ nie bylicę być/ łacno znaszlibyśmy. uważylibyśmy abowiem sami w sobie/ skąd to on ma/ co nam do wierzenia za prawdę podaje: zwłaszcza rzecz taką/ która i doczesny pokoj miedzy Bracią turbuje/ i na pokoj wieczny/ za oszukaniem ludzi niewiadomych/ następuje. Pytalibyśmy o tym napierwej
między Boskich táiemnic w iástonoszámi niepoślednim máiąc/ wszytkiemu temu/ co nam w swym tym poselstwie práwi/ wierzymy ták/ że vchoway Boże y iedno wprzećiw iemu od kogo słowo słyszeć. Ano/ gdybysmy nie dáley chodząc/ tylko z sámymi sobą proádźić sie/ y w sámych nas vwáżyć chćieli tę iego powieść/ nie bylicę bydź/ łácno znászlibysmy. vważylibysmy ábowiem sámi w sobie/ zkąd to on ma/ co nam do wierzenia zá prawdę podáie: zwłaszcżá rzecż táką/ ktora y doczesny pokoy miedzy Bráćią turbuie/ y ná pokoy wiecżny/ zá oszukániem ludźi niewiádomych/ nástępuie. Pytálibysmy o tym napierwey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 78
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
żyły utwierdza Szałwia zielona/ Toż i na drżenie ręku w pomoc doświadczona. Przez nie gorączka ciężka w mdłym ciele ustaje/ Toż ruszonem powietrzem znaczne zdrowie daje. Na którą też chorobę w ratunek gotowe/ Są/ Lawenda/ Rzeżucha/ i stroje Bobrowe. Tym że Paralitykum pomocna Bukwica/ Nakoż i Święto Jańska pomoże Bylica. Szałwia zgoła znosi wszelakie choroby/ Szałwia i śmiertelnej umniejsza żałoby.
O Rucie. Ruta czyni bystry wzrok/ i jej to własności/ Przyprowadzić źrzenice do pierwszej jasności: A jedziona i w zębach uznawa surowa Pomoc jest na zaćmienie złych oczu gotowa. Umniejsza Ruta barzo Mężczyznom Wenery: Taż białym głowam doda ku twej
żyły vtwierdza Szałwia źielona/ Toż y ná drżenie ręku w pomoc doświádczona. Przez nie gorączká ćiężka w mdłym ciele vstáie/ Toż ruszonem powietrzem znáczne zdrowie dáie. Ná ktorą też chorobę w rátunek gotowe/ Są/ Láwendá/ Rzeżuchá/ y stroie Bobrowe. Tym że Párálitykum pomocna Bukwicá/ Nákoż y Swięto Iáńska pomoże Bylicá. Szałwia zgołá znośi wszelákie choroby/ Szałwia y śmiertelney vmnieysza żałoby.
O Rućie. Rutá czyni bystry wzrok/ y iey to własnośći/ Przyprowádźić źrzenice do pierwszey iásnośći: A iedźiona y w zębách vznawa surowa Pomoc iest na zaćmienie złych oczu gotowa. Vmnieysza Rutá bárzo Mężczyznom Wenery: Taż białym głowam doda ku twey
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
respektach znajduje. Pytam przecie, dlaczego się tak bardzo odymasz, po sobie patrzysz, z tablatury stąpasz i oślep inszych depczesz i potrącasz? Jeżeli dlatego, żeś dorodny, a serce w tobie niedorodek i cnota karlątko, to nie racja, bo tej wielkość, a nie statury i kibici miara pretendować powinna. I bylicy jest na wzrost dosyć, miły karafijale, a przecie nią zadek nagi parzą i okładają, ba, i pagórków dorodniejszych przy wygodzie swojej zawsze upatrują. Cnota zaś rozmarynu ma honor korony i głowy i choć nie tak wyniosła piramida cukrowa, ma przyjemny miłości i łożnicy przywilej. Jeżeli dlatego, żeś rodowity, a sam
respektach znajduje. Pytam przecie, dlaczego się tak bardzo odymasz, po sobie patrzysz, z tablatury stąpasz i oślep inszych depczesz i potrącasz? Jeżeli dlatego, żeś dorodny, a serce w tobie niedorodek i cnota karlątko, to nie racyja, bo tej wielkość, a nie statury i kibici miara pretendować powinna. I bylicy jest na wzrost dosyć, miły karafijale, a przecie nią zadek nagi parzą i okładają, ba, i pagórków dorodniejszych przy wygodzie swojej zawsze upatrują. Cnota zaś rozmarynu ma honor korony i głowy i choć nie tak wyniosła piramida cukrowa, ma przyjemny miłości i łożnicy przywilej. Jeżeli dlatego, żeś rodowity, a sam
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 183
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ich egzorcyzmowaniu, poswięceniu, jako to Rosiczki ziela Ros solis, Rorida, Salsirola, od Aptekarzów zwanej, które według Botaników, albo Zielopisów czarom efekt odbiera. 2. zażywanie ziela Płomyka, albo Baaras, które się według Józefa Historyka rodziło pod murami Jerozolimskiemi od strony północej, które czartów z opętanych wypędzało. 3. Bylicy po łacinie Artemisia zwanej od czarów broniącej osobliwie białej jakokolwiek zażywanej. 4 O Tapsji zielu pisze Amatus Lusitanus in Dioscor L. 4. że przeciw czartom skuteczna. 5, Vebasculum tojest Dziewannę, z takimże efektem być mieni Apuleius Botanographus. 6. Molii albo Rutę połną zalecają Naturalistowie na czary. 7. Ścillę,
ich exorcyzmowaniu, poswięceniu, iako to Rosiczki ziela Ros solis, Rorida, Salsirola, od Aptekarzow zwaney, ktore według Botanikow, albo Zielopisow czarom effekt odbiera. 2. zażywanie ziela Płomyka, albo Baaras, ktore się według Iozefa Historyka rodziło pod murami Ierozolimskiemi od strony pułnocney, ktore czartow z opętanych wypędzało. 3. Bylicy po łacinie Artemisia zwaney od czarow broniącey osobliwie białey iakokolwiek zażywaney. 4 O Tapsii zielu pisze Amatus Lusitanus in Dioscor L. 4. że przeciw czartom skuteczna. 5, Vebasculum toiest Dziewannę, z takimże effektem być mieni Apuleius Botanographus. 6. Molii albo Rutę połną zalecaią Naturalistowie na czary. 7. Scillę,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 259
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zażyć. Oleo scorpionum (z aptek) koło serca, po zauszu nasmarować. 3 Suknią mieć wytartą, gładką, chodząc po między zapowietrzonych, aby się zaraza nie chwyciła. 4 Umyć twarz swę, ręce wodą w której jest wlany mocny ocet, moczony piołun, szałwia, ruta, melissa, majeran, hysop, bylica, spikonard; które zioła nosząc przy sobie, albo kładąc koło zarażonego, pomagają. 5 Tchnienia, dotykania chorego strzec się, i fantów jego, niebrać pieniędzy. 6 Nos i usta chustką zatykać moczoną w otcie mocnym, albo je smarować balsamem, albo ucierać ustawnie gębką umoczoną wolejku jałowcowym, w soku rucim
zażyć. Oleo scorpionum (z aptek) koło serca, po zauszu nasmarować. 3 Suknią mieć wytartą, gładką, chodząc po między zapowietrzonych, aby się zaraza nie chwyciła. 4 Umyć twarz swę, ręce wodą w ktorey iest wlany mocny ocet, moczony piołun, szałwia, ruta, melissa, maieran, hysop, bylica, spikonard; ktore zioła nosząc przy sobie, albo kładąc koło zarażonego, pomagaią. 5 Tchnienia, dotykania chorego strzec się, y fantow iego, niebrać pieniędzy. 6 Nos y usta chustką zatykać moczoną w otcie mocnym, albo ie smarować balsamem, albo ucierać ustawnie gębką umoczoną woleyku iałowcowym, w soku rucim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 453
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
palą lipę na popiół, mieszają z breczką, leją wdrugie piwo: albo tłuką pszenicę z drożdżami zmieszają, tak piwu zadają; wkwaśniejące, co raz rzucają świeże jaje kurze; owies zielony żęty i w snopku w beczce powieszony, od kwasu go prezerwuje, jako i piołun wnie kładziony. Item napalić popiołu z bylicy i z buczyny i obojga po garści wsypać w beczkę. Na piwo Słód robić należy w Marcu, nie dopuszczając zbytecznego wykulczenia. Im słód starszy, tym piwo lepsze. W zimie słody robione dlatego lepsze, bo wszelką w ziarnie wilgoć i złe humory, mrozy wysuszą i wyciągną. W cudzych krajach jako pisze Serenius w
palą lipę na popioł, mieszaią z breczką, leią wdrugie piwo: albo tłuką pszenicę z drożdzami zmieszaią, ták piwu zadaią; wkwaśnieiące, co raz rzucaią swieże iaie kurze; owies zielony żęty y w snopku w beczce powieszony, od kwasu go prezerwuie, iako y piołun wnie kładziony. Item napalić popiołu z bylicy y z buczyny y oboyga po garści wsypać w beczkę. Na piwo Słod robić należy w Marcu, nie dopuszczaiąc zbytecznego wykulczenia. Im słod starszy, tym piwo lepsze. W zimie słody robione dlatego lepsze, bo wszelką w ziarnie wilgoć y złe humory, mrozy wysuszą y wyciągną. W cudzych kraiach iako pisze Serenius w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 455
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
miejsca z włosów ogołocone, znowu włosami pokryją się według Mizalda. Czym to sen odbierają?
Oko jaskułcze włożywszy do pościeli czyjej, sen mu odbierzesz, póki nie będzie wyrzuczone mówi Albertus. Dobry sposób na spiochów, aby tam niespali, gdzie czuwać potrzeba. Aby się pieszy nie sfatygował w drodze.
Służy nato bylica ziele; które z sobą kto nosi, fatygi wdrodze nie uczuje. Jeśli zaś kto na nogi podupadł, niech sokiem z bylice i dziękciem nogi sobie pośmaruje, boł odejdzie Petrus Bayrus. Kładą też do obuwia pokrzywę zieloną podróżni, aby się nie zmordowali w drodze. Aby Owca szła za człekiem. O Sekretach różnych
mieysca z włosow ogołocone, znowu włosámi pokryią się według Mizalda. Czym to sen odbieraią?
Oko iaskułcze włożywszy do pościeli czyiey, sen mu odbierzesz, poki nie będzie wyrzuczone mowi Albertus. Dobry sposob na spiochow, aby tam niespali, gdzie czuwać potrzeba. Aby się pieszy nie zfatygował w drodze.
Służy nato bylica ziele; ktore z sobą kto nosi, fatygy wdrodze nie uczuie. Ieśli zaś kto na nogi podupadł, niech sokiem z bylice y dziekciem nogi sobie posmaruie, boł odeydzie Petrus Bayrus. Kładą też do obuwia pokrzywę zieloną podrożni, áby się nie zmordowali w drodze. Aby Owca szła za człekiem. O Sekretach rożnych
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 513
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mu odbierzesz, póki nie będzie wyrzuczone mówi Albertus. Dobry sposób na spiochów, aby tam niespali, gdzie czuwać potrzeba. Aby się pieszy nie sfatygował w drodze.
Służy nato bylica ziele; które z sobą kto nosi, fatygi wdrodze nie uczuje. Jeśli zaś kto na nogi podupadł, niech sokiem z bylice i dziękciem nogi sobie pośmaruje, boł odejdzie Petrus Bayrus. Kładą też do obuwia pokrzywę zieloną podróżni, aby się nie zmordowali w drodze. Aby Owca szła za człekiem. O Sekretach różnych
Didymus napisał, iż owce zatym pójdą człekiem, który by wełną ich uszy sobie zatkał. Żeby kur Liszki nie ziadały.
Uszczwawszy Liszkę
mu odbierzesz, poki nie będzie wyrzuczone mowi Albertus. Dobry sposob na spiochow, aby tam niespali, gdzie czuwać potrzeba. Aby się pieszy nie zfatygował w drodze.
Służy nato bylica ziele; ktore z sobą kto nosi, fatygy wdrodze nie uczuie. Ieśli zaś kto na nogi podupadł, niech sokiem z bylice y dziekciem nogi sobie posmaruie, boł odeydzie Petrus Bayrus. Kładą też do obuwia pokrzywę zieloną podrożni, áby się nie zmordowali w drodze. Aby Owca szła za człekiem. O Sekretach rożnych
Didymus napisał, iż owce zatym poydą człekiem, ktory by wełną ich uszy sobie zatkał. Zeby kur Liszki nie ziadały.
Uszczwawszy Liszkę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 513
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to oboje, jak się żywe srebro rozgrzeje, po stole tańcować będzie, z zadziwieniem nie wiadomych Mizaldus i Alexius Magnus Jak wodę zagrzać bez ognia?
Wstaw garnek z wodą w Wapno niegaszone, polej wapno, tedy nie tylko wodę zagrzejesz, ale i potrawę zgotujesz. Mizaldus, Co czynić gdy komu ręce drzą?
Wziąć bylice, w różowej namoczyc wódce, tym okładać ręce, albo umywać Mizaldus. A jeśli z picia gorzałki te rąk drzenie, gorzałkę porzucić Innemu drzą ręce napieniądze, na to remedium hojność dla Boga, i ludzi; ajeśli ze starości, nie pomoże bylica, już się to śmierć zaleca. O Sekretach różnych Aby mięso
to oboie, iak się żywe srebro rozgrzeie, po stole tańcować będzie, z zadziwieniem nie wiadomych Mizaldus y Alexius Magnus Iak wodę zagrzać bez ognia?
Wstáw garnek z wodą w Wapno niegaszone, poley wapno, tedy nie tylko wodę zagrzeiesz, ale y potrawę zgotuiesz. Mizaldus, Co czynic gdy komu ręce drzą?
Wziąć bylice, w rożowey namoczyc wodce, tym okładać ręce, albo umywáć Mizaldus. A ieśli z picia gorzałki te rąk drzenie, gorzałkę porzucić Innemu drzą ręce napieniądze, na to remedium hoyność dla Boga, y ludzi; aieśli ze stárości, nie pomoże bylica, iuż się to śmierć zaleca. O Sekretach rożnych Aby mięso
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 514
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754