ma oczy każda matka.” 98 (P). NIE MA SIĘ CZŁOWIEK Z CZEGO PYSZNIC
Widząc strojnopysznego, a on stąpa z góry: Co też ten ma swego, prócz włosy a pazury, Które mu odrastają? bo to futro śliczne, To sukno, to jedwabie, to złoto zdobyczne; Boty ze skóry capiej, czapla na łbie kita. Niechajże się tu każde do swego przypyta, Ryś futro, bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty,
ma oczy każda matka.” 98 (P). NIE MA SIĘ CZŁOWIEK Z CZEGO PYSZNIC
Widząc strojnopysznego, a on stąpa z góry: Co też ten ma swego, prócz włosy a pazury, Które mu odrastają? bo to futro śliczne, To sukno, to jedwabie, to złoto zdobyczne; Boty ze skóry capiej, czapla na łbie kita. Niechajże się tu każde do swego przypyta, Ryś futro, bombiks jedwab, wełnę weźmie owca, Aż darmopych zostanie nagi, bez pokrowca. Stąd się może najlichszy pysznić między gbury; Wspaniałe serca dary wynoszą natury: Kto mądry a cnotliwy, chociaż w grubej chabie, I szarłaty,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 50
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną wtenczas i z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi skaczą a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Lecz w sadzie abo otwartej stodole Spoczywać wolę.
Tam niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem; to niedźwiadek kruczy, To powtarzają pieśni ulubione Żabki zielone.
To szumią drzewa powoli ruszone, Gdy nimi chwieją
zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, ktore ukasane Dziewki wycisną wtenczas i z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi skaczą a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Lecz w sadzie abo otwartej stodole Spoczywać wolę.
Tam niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem; to niedźwiadek kruczy, To powtarzają pieśni ulubione Żabki zielone.
To szumią drzewa powoli ruszone, Gdy nimi chwieją
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 349
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Roku/ żywiąc i opatrując. Roma vetus veteres, cum te rexere Quirites Nec bonis immunis, nec malus, vllus erat. Defunctis Patribus, fuccessit praua Iuuentus Quorum Consilio, praecipitata ruis. Dalej pójdziesz ku dwiema Mostom/ które dawnych lat nazwano/ jeden Pons Cestius, a drugi Fabricius teraz ich zowią Ponti kwatro Capi. Tam jest Insula, która dawnych czasów/ wszytka Marmurem położona była/ wydająca się na kształt jednego walnego okrętu/ gdzie w pojśrodku stała Piramida. Na tejże Insule, jest dwa Kościołów/ jeden ś. Jana/ za Pogan/ onych czasów Joui Licaoni wystawiony/ a drugi Z. Bartłomieja/ także przedtym Esculapio
Roku/ żywiąc y opátruiąc. Roma vetus veteres, cum te rexere Quirites Nec bonis immunis, nec malus, vllus erat. Defunctis Patribus, fuccessit praua Iuuentus Quorum Consilio, praecipitata ruis. Dáley poydźiesz ku dwiemá Mostom/ ktore dáwnych lat názwano/ ieden Pons Cestius, á drugi Fabricius teraz ich zowią Ponti quatro Capi. Tám iest Insula, ktora dawnych czásow/ wszytká Mármurem położona byłá/ wydáiąca się ná ksztáłt iednego wálnego okrętu/ gdźie w poyśrodku stáłá Pyrámidá. Ná teyże Insule, iest dwá Kośćiołow/ ieden ś. Ianá/ zá Pogan/ onych czásow Ioui Lycaoni wystáwiony/ á drugi S. Bártłomieiá/ tákże przedtym AEsculapio
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 121
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
w Północej Stronie Medyj zwane MEDIA ATROPACIA albo ATROPATENA. DERBENT jest przy odnodze góry jednej, nad morzem Kaspijskim mające Port dobry, blisko tego Miasta jest miejsce zwane Porte Caspienses, gdzie jest Brama jedna na 1000. Kroków u dawnych a teraz na 300. wyrznięta w skale, dla czego tameczni nazywają ją Demir albo Debir Capi z przyczyny trudnego dostępu, co znaczy bramę żelazną. II. ADYRBEJCAN.
TA Prowincja w innych Mapach zwana Hurdystan, graniczy na Pułnoc z Erywanem, na Zachód z Diarbekiem, na Południe z Irac Agemi, a na Wschód z Glilanem i Morzem Kaspijskim, położona na miejscu dawnej Medyj Tropateńskiej i ma jedno jezioro wielkie zwane
w Pułnocney Stronie Medyi zwáne MEDIA ATROPACIA álbo ATROPATENA. DERBENT iest przy odnodze gory iedney, nád morzem Káspiyskim máiące Port dobry, blisko tego Miástá iest mieysce zwáne Portae Caspienses, gdzie iest Brámá iedná ná 1000. Krokow u dáwnych á teraz ná 300. wyrznięta w skále, dla czego támeczni názywáią ią Demir álbo Debir Capi z przyczyny trudnego dostępu, co znáczy brámę żelázną. II. ADYRBEYTZAN.
TA Prowincyá w innych Mappách zwána Hurdistan, grániczy ná Pułnoc z Erywánem, ná Záchod z Dyarbekiem, ná Południe z Irac Agemi, á ná Wschod z Glilanem y Morzem Káspiyskim, położona ná mieyscu dáwney Medyi Tropateńskiey y ma iedno iezioro wielkie zwáne
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 585
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Widzieć, gdy syte z pola powracają Stadka owieczek, a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe już ledwo nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną i znowu z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi grają, a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Ale w ogrodzie, w sadzie gdzie przysiędę, Wspoczynać będę.
To niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem, to niedźwiadek kruczy, To powtarzają pieśni ulubione Żabki zielone,
To szumią drzewa
Widzieć, gdy syte z pola powracają Stadka owieczek, a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe już ledwo nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną i znowu z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi grają, a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Ale w ogrodzie, w sadzie gdzie przysiędę, Wspoczynać będę.
To niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem, to niedźwiadek kruczy, To powtarzają pieśni ulubione Żabki zielone,
To szumią drzewa
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 122
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975