krople łez sierotek z jagodeczek ich pochop wzięły aż do nieba, i do Najwyższego postąpiły, niewróciły się nazad, bez miłosierdzia wielkiego. Nowy Herod dzieciobojca przyszedł był w Kantemirze tym do Korony, i z gniazdem prawie pochwytna ptaszyny te nędzne i z maciorami swemi, przyszedł do Libanu chrześcijańskiego, aby porwał z niego drzeń cedrów zacnych, to jest dziateczki malutkie, do których nam ukazuje najwyższa prawda, mówiąc: Jeśli się niestaniecie jako te malutkie, niewnidzicie do królestwa niebieskiego: Niosł je sęp ten pod Białogrod do bezecnych harpij swoich na wieczną zgubę i drapież piekelną, aby z nich zaprzańce poczynił chrystusowe, i w mleku tatarskiem przeklętem, dał
krople łez sierotek z jagodeczek ich pochop wzięły aż do nieba, i do Najwyższego postąpiły, niewróciły się nazad, bez miłosierdzia wielkiego. Nowy Herod dzieciobojca przyszedł był w Kantemirze tym do Korony, i z gniazdem prawie pochwytna ptaszyny te nędzne i z maciorami swemi, przyszedł do Libanu chrześciańskiego, aby porwał z niego drzeń cedrów zacnych, to jest dziateczki malutkie, do których nam ukazuje najwyższa prawda, mówiąc: Jeśli się niestaniecie jako te malutkie, niewnidzicie do królestwa niebieskiego: Niosł je sęp ten pod Białogrod do bezecnych harpij swoich na wieczną zgubę i drapież piekelną, aby z nich zaprzańce poczynił chrystusowe, i w mleku tatarskiém przeklętem, dał
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 261
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
był Bogu/ zostawszy zaś Królem/ obrzydł onemu. Z trzech odmian rodzaju/ jakimby się ci odmieniali/ czy naturalnie? czy cudownie? czy też niszczejąc/ uważ Praw: Czyt: Co do mnie/ że ostatnim sposobem ja rzekę/ boć woła królujący Prorok: Widziałem prawi niezbożnego wyniosłego i podniesionego jako Cedry Libańskie/ i minąłem/ alić go już nie masz/ i szukałem go/ ale się nie nalazło miejsce jego. Spytałbym wziąwszy okazją z słów Świętego Hieronima wyżej trochę położonych/ z Antoniusem de Gueuara, jeżeli więcej Azotijczykowie; Askalonitowie/ Getejczykowie/ Aktaronitowie/ i Gadzeowie zgrzeszyli/ gdy skrzynię przymierza postanowili
był Bogu/ zostawszy záś Krolem/ obrzydł onemu. Z trzech odmian rodzáiu/ iákimby się ći odmieniáli/ czy náturálnie? czy cudownie? czy też niszczeiąc/ vważ Práw: Czyt: Co do mnie/ że ostátnim sposobem ia rzekę/ boć woła kroluiący Prorok: Widźiałem práwi niezbożnego wyniosłego y podnieśionego iáko Cedry Libáńskie/ y minąłem/ álić go iuż nie mász/ y szukałem go/ ále się nie nálázło mieysce iego. Spytałbym wźiąwszy okázyą z słow Swiętego Hieronymá wyżey trochę położonych/ z Antoniusem de Gueuara, ieżeli więcey Azotiyczykowie; Askálonitowie/ Geteyczykowie/ Aktáronitowie/ y Gádzeowie zgrzeszyli/ gdy skrzynię przymierza postánowili
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 192.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
grzechu sumnienia. Toż i Pański Psalmista, strachem zdjęty, prawi, że się żaden bezpiecznie przed sądem nie stawi; i Job, który się mężnym w przypadkach znajdował, samemu tylko niebu czystość przypisował. Gdy tedy drżą przed takim Uznawcą filary, cóż się ostać na nogach ma budynek stary? I kiedy gór strząśnieniem cedry upadają, czegóż się już spodziewać młode drzewka mają? Ach, zimna krew wszytkiego odbiegała ciała, kiedy trąba sądnego strachu głos wydała, Nie inaczej, jako gdy na plac wywiedziony, ucieka, cięciem miecza będąc pochybiony. Odpuść, proszę, a nie wchodź w sąd z swym sługą, Panie, bo się i Sprawiedliwość
grzechu sumnienia. Toż i Pański Psalmista, strachem zdjęty, prawi, że się żaden bezpiecznie przed sądem nie stawi; i Job, który się mężnym w przypadkach znajdował, samemu tylko niebu czystość przypisował. Gdy tedy drżą przed takim Uznawcą filary, cóż się ostać na nogach ma budynek stary? I kiedy gór strząśnieniem cedry upadają, czegóż się już spodziewać młode drzewka mają? Ach, zimna krew wszytkiego odbiegała ciała, kiedy trąba sądnego strachu głos wydała, Nie inaczej, jako gdy na plac wywiedziony, ucieka, cięciem miecza będąc pochybiony. Odpuść, proszę, a nie wchodź w sąd z swym sługą, Panie, bo się i Sprawiedliwość
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 56
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ja z takimi mam równać zuchwale? Nie wytrzymam, me Światło, tak potężnej strzale! Uciekajże, a w biegu miej takową chwałę, żeś wyprzedził jelenie i wielkie, i małe. Oto góry, które się już nieba tykają, na których drzewa z siebie kadzidła wydają: tam laury, miry rosną i cedry udatne, z cynamonem zmieszane szafrany szkarłatne; tam na libańskie albo na Amana skały uchodź, żeby się nogi końców gór tykały. Uciekaj na wierzchołki lotnych Serafinów i na wyższe nad gwiazdy góry Cherubinów, na tych bowiem są górach ognie tak gorące, że ich nie zniosą serca w nizinach będące. I mnie w ogień
ja z takimi mam równać zuchwale? Nie wytrzymam, me Światło, tak potężnej strzale! Uciekajże, a w biegu miej takową chwałę, żeś wyprzedził jelenie i wielkie, i małe. Oto góry, które się już nieba tykają, na których drzewa z siebie kadzidła wydają: tam laury, miry rostą i cedry udatne, z cynamonem zmieszane szafrany szkarłatne; tam na libańskie albo na Amana skały uchodź, żeby się nogi końców gór tykały. Uciekaj na wierzchołki lotnych Serafinów i na wyższe nad gwiazdy góry Cherubinów, na tych bowiem są górach ognie tak gorące, że ich nie zniosą serca w nizinach będące. I mnie w ogień
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 178
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Ustał pobereżnik, ucichła biernia. Śpiewa dalej Prorok: Pokruszył Pan kostur niezbożnych, kij panoszej, który tłukł lud, je w rozgniewaniu, raną nie uleczoną, poddbijał w zapalczywości naród, przenaśladował ich okrutnie. Ucichła i umilkła wszytka ziemia, uweseliła się i wyskoczyła: jodły, i te się uweseliły nad tobą, i Cedry Libańskie; jakoś skoro usnął, nie wystąpi więcej, któryby nas podrąbywał. Jako prędko on Tyran kostur/ i kij własny/ który był w ręku niezbożnych/ skruszony jest? On to był Osman/ w którym Gabor Wojewoda Siedmiogrodzki/ fryderyk Wojewoda Reński/ Mihał Hospodar Moskiewski/ jako w kosturze okowanym/ nadzieję
Vstał pobereżnik, vćichłá biernia. Spiewa dáley Prorok: Pokruszył Pan kostur niezbożnych, kiy pánoszey, który tłukł lud, ie w rozgniewániu, ráną nie vleczoną, poddbiiał w zápálczywośći narod, przenáśládował ich okrutnie. Vćichłá y vmilkłá wszytká ziemiá, vweseliłá się y wyskoczyłá: iodły, y te się vweseliły nád tobą, y Cedry Libáńskie; iakoś skoro vsnął, nie wystąpi więcey, ktoryby nas podrąbywał. Iáko prędko on Tyran kostur/ y kiy własny/ ktory był w ręku niezbożnych/ skruszony iest? On to był Osman/ w ktorym Gabor Woiewodá Siedmigrodzki/ fryderyk Woiewodá Rheński/ Miháł Hospodár Moskiewski/ iáko w kosturze okowánym/ nádźieię
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 35
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
tego przewrotnego. Takie trąby były Jakub i Jan Apostołowie/ którzy dla tego od Chrystusa nazwani są Onaerges, to jest/ synowie Piorunowi. Opisał tę trąbę/ to grzmienie/ Psalmista: Głos Pański (mowi) nad wodami, Bóg Majestatu zagrzmiał: głos Pański w sile: głos Pański w wielmożności: głos Pański łamiący Cedry: głos Pański rozcinający płomień ognia: głos Pański trzęsący puszczą: głos Pański gotujący jelenie, aby od strachu grzmienia łacniej łanie rodziły; a w kościele jego wszyscy mówić będą chwałę. To abowiem ostatecznych rzeczy kazanie/ jako piorun wody/ tak ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to jest hardych
tego przewrotnego. Tákie trąby były Jákub y Jan Apostołowie/ którzy dla tego od Chrystusá názwáni są Onaerges, to iest/ synowie Piorunowi. Opisał tę trąbę/ to grzmienie/ Psálmistá: Głos Páński (mowi) nád wodámi, Bog Máiestatu zágrzmiał: głos Páński w śile: głos Páński w wielmożnośći: głos Páński łamiący Cedry: głos Páński rozćináiący płomień ogniá: głos Páński trzęsący puszczą: głos Páński gotuiący ielenie, áby od stráchu grzmienia łácniey łánie rodziły; á w kośćiele iego wszyscy mowić będą chwałę. To ábowiem ostátecznych rzeczy kazánie/ iáko piorun wody/ ták ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to iest hárdych
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 67
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
: głos Pański łamiący Cedry: głos Pański rozcinający płomień ognia: głos Pański trzęsący puszczą: głos Pański gotujący jelenie, aby od strachu grzmienia łacniej łanie rodziły; a w kościele jego wszyscy mówić będą chwałę. To abowiem ostatecznych rzeczy kazanie/ jako piorun wody/ tak ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to jest hardych połamała ta trąba; rozdzieliła ogień/ to jest miłość/ i języki ogniste na Świątki rozdała: zatrzęsła pustynią Pogańską/ i wszytkimi krainami; bojaźliwych jelonków/ leniwych niektórych do rodzaju cnot/ strachem sądu Bożego wygotowała. Wprowadziła Potop ta trąba/ i chrztu/ i skruchy/ w którym toną grzechy.
: głos Páński łamiący Cedry: głos Páński rozćináiący płomień ogniá: głos Páński trzęsący puszczą: głos Páński gotuiący ielenie, áby od stráchu grzmienia łácniey łánie rodziły; á w kośćiele iego wszyscy mowić będą chwałę. To ábowiem ostátecznych rzeczy kazánie/ iáko piorun wody/ ták ono ludu wiele wzruszyło do pokuty/ do łez: Cedry/ to iest hárdych połamáłá tá trąbá; rozdźieliłá ogień/ to iest miłość/ y ięzyki ogniste ná Swiątki rozdáłá: zátrzęsłá pustynią Pogańską/ y wszytkimi kráinámi; boiáźliwych ielonkow/ leniwych niektorych do rodzáiu cnot/ stráchem sądu Bożego wygotowáłá. Wprowádźiłá Potop tá trąbá/ y chrztu/ y skruchy/ w ktorym toną grzechy.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 67
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Olbrzymi jest Literze Pańskiej contradicere. Trzeba tedy (salva Scripturâ) cum bene Sentietibus rozumieć,że ci Olbrzymi,byli coś więcey,yczasem znacznie dystyngwowanej wielkości, nad wzrost pospolity i ordynaryjny ludzi, w ten czas i teraz żyjących, przecież nietykających głową Nieba, ani wyższych nad góry, i wysokie jodły, albo Cedry Libańskie. Tacy ludzie trocha, albo dobrze nad naturalną proporcją roślejsi po całym świecie przez Historyków bywają wspomnieni, i opisani. Widzieć ich głowy. ziobra, żęby, przy Kościołach wiszące. W Bibliotece Z. P. Imści Pana JABŁONOWSKIEGO Wojewody Ruskiego, w Podkamieniu nie raz w ręku miałem ziobro pułtora łokcia długie,
Olbrzymi iest Literze Pańskiey contradicere. Trzeba tedy (salva Scripturâ) cum bene Sentietibus rozumieć,że ci Olbrzymi,byli coś więcey,yczasem znacznie dystyngwowaney wielkości, nad wzrost pospolity y ordynaryiny ludzi, w ten czas y teraz żyiących, przecież nietykaiących głową Nieba, ani wyższych nad gory, y wysokie iodły, albo Cedry Libańskie. Tacy ludzie trocha, albo dobrze nad naturalną proporcyą rośleyśi po całym świecie przez Historykow bywaią wspomnieni, y opisani. Widzieć ich głowy. ziobra, żęby, przy Kościołach wiszące. W Bibliotece S. P. Imści Pana IABŁONOWSKIEGO Woiewody Ruskiego, w Podkamieniu nie raz w ręku miałem ziobro pułtora łokcia długie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 97
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
było z Korabiu Noego uformowane. Więcej wiadomości, choć wielkiej w tym zażyłem kuriozyj, o Korabiu nie mogłem niskąd expiscari. Concludendum tedy że ten Korab od Potopu generalnego (czemu już aż do tego czasu kiedy to pisze 4035. lat upłyneło) sine miraculo nie mógłby się konserwować. choćby był czyli z Cedru, czyli z Modrzewu, czyli z innego drzewa corruptionem nieczującego, wybudowany. chybaby lapidyfico humore też same niektóre drzewa z wilgoci w kamień się obróciły, (jako certo eonstat o grabowym) i naturę kamienia na siebie wzieły, takim sposobem mogłyby podziśdzień jaką partykułę Korabiu konservare. Lecz już non sub forma ligni,
było z Korabiu Noego uformowane. Więcey wiadomosci, choć wielkiey w tym zażyłem kuryozyi, o Korabiu nie mogłem niskąd expiscari. Concludendum tedy że ten Korab od Potopu generalnego (czemu iuż aż do tego czásu kiedy to pisze 4035. lat upłyneło) sine miraculo nie mogłby się konserwować. chocby był czyli z Cedru, czyli z Modrzewu, czyli z innego drzewa corruptionem nieczuiącego, wybudowany. chybaby lapidifico humore też same niektore drzewa z wilgoci w kamień się obrociły, (iako certo eonstat o grabowym) y naturę kamienia na siebie wzieły, takim sposobem mogłyby podziśdzień iaką partykułę Korabiu conservare. Lecz iuż non sub forma ligni,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 109
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
miała w sobie na długość łokci pułtrzecia, na szerokość i O ARCE PAŃSKIEJ
wysokość była pułtora łokcia, figurą kwadratową wyformowana. Z Materyj nie pospolitej, bo z drzewa Sentim to test z miejsca tak zwanego na gorze Sinat, Poświęconej nieraz Boską prezencją, od miejsca tedy Setim, tymże imieniem nazwane i drzewo. Jednym Cedr znaczące, drugim, jako to Z Hieronimowi, Korneliuszowi a Lapide Albam Spinam, albo Spinum, tojest Bodak albo Tarń. lub inny rodzaj drzewa ekstraodrynaryjnej letkości i twardości, żadnej nie podlegającego zgniliznie Była Arka oprócz misternej roboty, złotemi ab intra et extra obita blachami, pro Maiestate tak Świętych Depozytów, ucha mając z boków
miała w sobie na długość łokci pułtrzecia, na szerokość y O ARCE PANSKIEY
wysokość była pułtora łokcia, figurą kwadratową wyformowana. Z Materyi nie pospolitey, bo z drzewa Sentim to test z mieysca tak zwanego na gorze Sinat, Poświęconey nieraz Boską prezencyą, od mieysca tedy Setim, tymże imieniem nazwane y drzewo. Iednym Cedr znaczące, drugim, iako to S Hieronimowi, Korneliuszowi a Lapide Albam Spinam, albo Spinum, toiest Bodak albo Tarń. lub inny rodzay drzewa extraordynaryiney letkości y twardości, żadney nie podlegaiącego zgniliznie Była Arka oprocz misterney roboty, złotemi ab intra et extra obita blachami, pro Maiestate tak Swiętych Depozytow, ucha maiąc z bokow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 115
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755