papierowe i t. d.: osoby kalek różnych snycerskiej roboty, malowane, jak żywe i t. d. Miejsce śliczne w innej alio, które całą Wenecję a fronte zasłania od impetycji morza: jest wyspa tak długa jako całej jest długości Wenecja, ta wyspa od spodu do wierzchu i nad ziemią jeszcze jako szańc cegłą obmurowana i umocniona, że największy impet fali nie zaleci, tylko się obija o tę wyspę oszancowaną i pryska wodę na wyspę. Na tej wyspie są niektóre kościoły z klasztorami i domy murowane, gdzie ustawicznie żołnierza kwarcianego leży kilka tysięcy. Lądem do Wenecji nieprzyjaciel nie może żaden przyjść, wodą także, bo naprzód, że
papierowe i t. d.: osoby kalek różnych snycerskiéj roboty, malowane, jak żywe i t. d. Miejsce śliczne w innéj alio, które całą Wenecyę a fronte zasłania od impetycyi morza: jest wyspa tak długa jako całéj jest długości Wenecya, ta wyspa od spodu do wierzchu i nad ziemią jeszcze jako szanc cegłą obmurowana i umocniona, że największy impet fali nie zaleci, tylko się obija o tę wyspę oszancowaną i pryska wodę na wyspę. Na téj wyspie są niektóre kościoły z klasztorami i domy murowane, gdzie ustawicznie żołnierza kwarcianego leży kilka tysięcy. Lądem do Wenecyi nieprzyjaciel nie może żaden przyjść, wodą także, bo naprzód, że
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 83
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, nakształt Cornucopii, ofiarowana przez jakiegoś książęcia i jego ręką robiona; Władysław król, in habitu Regio szczerozłotny, blisko półłokciowy; dzieci ofiarowanych szczerozłotnych kilka: jedne lane, drugie w blachach wybijane. Srebra co nie miara; i komin N. Panny w srebro oprawiony, tylko sama dziura komina taka jak była z cegły. Inszych jest tam dość piękności. Osobliwy jest skarbiec kościelnych skarbów, i te mi chcieli pokazać, alem się spieszył w drogę i weturynowie czekać nie chcieli; bawiłem się tam dzień cały i dwie nocy. Curiosum, wiedzieć, że przez morze i teraz znaczna droga bieleje się, któredy aniołowie nieśli domek N
, nakształt Cornucopii, ofiarowana przez jakiegoś książęcia i jego ręką robiona; Władysław król, in habitu Regio szczerozłotny, blizko półłokciowy; dzieci ofiarowanych szczerozłotnych kilka: jedne lane, drugie w blachach wybijane. Srebra co nie miara; i komin N. Panny w srebro oprawiony, tylko sama dziura komina taka jak była z cegły. Inszych jest tam dość piękności. Osobliwy jest skarbiec kościelnych skarbów, i te mi chcieli pokazać, alem się spieszył w drogę i weturynowie czekać nie chcieli; bawiłem się tam dzień cały i dwie nocy. Curiosum, wiedziéć, że przez morze i teraz znaczna droga bieleje się, któredy aniołowie nieśli domek N
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 86
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Przyjmę cię.” A ten zdrajca w skok na moje słowa: „Cóż dobrego mówicie? Albo ona krowa?” Śmieją się wszyscy i ja, ale myślę cicho: I wrony na cię kraczą, nieszczęśliwa pycho. 385 (F). CUM DURO NON FACIUNT MURUM
Ani się tak kamienie z sobą, ani cegły, Żeby miały bez wapna mur stanowić, zległy: Wapna trzeba koniecznie, od biedy choć błota; Kto składa twarde z twardym, daremna robota. Tak, jeśli w stadle jedno drugiemu nie złoży, Wywróci dom swój z gruntu, nie tylko zuboży. Wapna trzeba, bo chociaż miłość na mech sadzą, Zawsze się
Przyjmę cię.” A ten zdrajca w skok na moje słowa: „Cóż dobrego mówicie? Albo ona krowa?” Śmieją się wszyscy i ja, ale myślę cicho: I wrony na cię kraczą, nieszczęśliwa pycho. 385 (F). CUM DURO NON FACIUNT MURUM
Ani się tak kamienie z sobą, ani cegły, Żeby miały bez wapna mur stanowić, zległy: Wapna trzeba koniecznie, od biedy choć błota; Kto składa twarde z twardym, daremna robota. Tak, jeśli w stadle jedno drugiemu nie złoży, Wywróci dom swój z gruntu, nie tylko zuboży. Wapna trzeba, bo chociaż miłość na mech sadzą, Zawsze się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 164
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
musi, że podziemnemi nurtami skąd inąd dochodzi nieustanna woda. Co samo też zeznaje Dawid. Psal. 123. Bo Bóg ziemię ufundował na morzach, i nad rzekami wydoskonalił ją. Koniec i pożytek tych podziemnych poników jest. Aby służyła do wyrabiania różnych minerałów w ziemi i z ziemi woda oraz z ogniem. Jako i cegła z ziemi wody i ognia się wyrabia. Aby przez wielorakie anfrakty czyszcząc się i filtrując to morskie to mineralne wody, użyteczne wypływały na wierzch ziemi dla konserwacyj zwierząt, ptastwa, ryb, różnych żywiołów i człowieka. Aby odwilżały wnętrze części ziemi i sposobiły do obfitszegourodzaju powierzchnego ziemię: i do ewaporowania ekshalacyj służących rodzajowi meteorów na
musi, że podziemnemi nurtámi zkąd inąd dochodzi nieustanná wodá. Co sámo też zeznáie Dawid. Psal. 123. Bo Bog ziemię ufundował ná morzach, y nad rzekami wydoskonalił ią. Koniec y pożytek tych podziemnych ponikow iest. Aby służyłá do wyrabiánia rożnych minerałow w ziemi y z ziemi wodá oráz z ogniem. Iáko y cegłá z ziemi wody y ogniá się wyrábiá. Aby przez wielorákie ánfrákty czyszcząc się y filtruiąc to morskie to mineralne wody, użyteczne wypływáły ná wierzch ziemi dlá konserwacyi zwierząt, ptástwa, ryb, rożnych żywiołow y człowieká. Aby odwilżáły wnętrze części ziemi y sposobiły do obfitszegourodzáiu powierzchnego ziemię: y do ewáporowániá exchálácyi służących rodzaiowi meteorow ná
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
i pozorem mogły przerażać serca onego ludu/ aniżeli golemi słowy. Naprzód kazał żeby zjadł pewne księgi/ żeby naukę kórą miał rozsiewać/ brał z samego serca/ z szczerych wnętrzności/ że inaczej wiele nie miał sprawić/ gdyby mu na języku było kazanie/ a nie tam wewnątrz. Potym rozkazuje mu/ żeby na jednej cegle wymalował miasto Jerozolimskie/ żeby około niego wyrysował szańce/ okopy, municje/ obóz/ i lud idący do szturmu: a jeszcze nie dosyć/ kazał mu leżeć kilka set dni na jeden bok/ kilka set na drugi/ a w ten czas nie pożywać tylko oszkaradzonego chleba każe mu wizerunkiem jednej panwi/ w której wrzało
y pozorem mogły przerażáć sercá onégo ludu/ ániżeli golémi słowy. Naprzod kazał żeby ziadł pewné kśięgi/ żeby náukę kórą miał rozśiéwać/ brał z samégo sercá/ z sczérych wnętrznośći/ że ináczéy wielé nie miał spráwić/ gdyby mu ná ięzyku było kazánié/ á nie tám wewnątrz. Potym roskázuie mu/ żeby ná iednéy cegle wymálował miásto Ierozolimskié/ żeby około niego wyrysował szance/ okopy, municyé/ obóz/ y lud idący do szturmu: á iescze nie dosyć/ kazał mu leżéć kilká set dni ná ieden bok/ kilká set ná drugi/ á w ten czás nie pożywáć tylko oszkárádzonégo chlebá każe mu wizerunkiem iednéy panwi/ w któréy wrzáło
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: Dv
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
, Że nie tylko żaden człek nie patrzył na oczy, Lecz się z miejsca nie ruszył. Nie widziała dzieci Matka, aż skoro minął w tej nocy dzień trzeci A farao: „Nie tylko, Mojżeszu, nie puszczę, Ale wszystkich dozorców na Żydy poduszczę! Nie każę do ciegielnej plew dawać roboty, A przecię cegły muszą zrobić wedle groty. Więc że gwałtem chcą wyzuć jarzmo niewolnicze, Znajdą na nich korbacze i żelazne bicze.” Tak był durny farao, choć w gorącej łaźni, Że go to, co poprawić miało, barziej drażni, Śmiał się Bóg, a na owe narowy i sapy Przybrał wędzidło, przybrał munsztuk wedle szkapy
, Że nie tylko żaden człek nie patrzył na oczy, Lecz się z miejsca nie ruszył. Nie widziała dzieci Matka, aż skoro minął w tej nocy dzień trzeci A farao: „Nie tylko, Mojżeszu, nie puszczę, Ale wszystkich dozorców na Żydy poduszczę! Nie każę do ciegielnej plew dawać roboty, A przecię cegły muszą zrobić wedle groty. Więc że gwałtem chcą wyzuć jarzmo niewolnicze, Znajdą na nich korbacze i żelazne bicze.” Tak był durny farao, choć w gorącej łaźni, Że go to, co poprawić miało, barziej draźni, Śmiał się Bóg, a na owe narowy i sapy Przybrał wędzidło, przybrał munsztuk wedle szkapy
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 114
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
na noże Dał Baranka, w którym masz ukochanie swoje, Żebym krwią Jego serca mojego podwoje Znaczył, gdy będzie anioł złych ludzi zabijał, Żeby lepianki mojej nie tykając mijał. Pomóż! Pomóż z niewoli i z tej robocizny, Którą-m się koło gliny bawił do siwizny. A potem daj, żeby ta ciała mego cegła W murze miasta świętego swe miejsce zaległa. NA „OGRÓD FRASZEK” WACŁAWA POTOCKIEGO PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z rozmysłem wielkim napisaną. Mózg w zadumaniu, usta mają w śmiechu, Czytać i chwalić możesz je bez grzechu.
Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie
na noże Dał Baranka, w którym masz ukochanie swoje, Żebym krwią Jego serca mojego podwoje Znaczył, gdy będzie anioł złych ludzi zabijał, Żeby lepianki mojej nie tykając mijał. Pomóż! Pomóż z niewoli i z tej robocizny, Którą-m się koło gliny bawił do siwizny. A potem daj, żeby ta ciała mego cegła W murze miasta świętego swe miejsce zaległa. NA „OGRÓD FRASZEK” WACŁAWA POTOCKIEGO PARAENESIS
Fraszki tytułem, ale pewnie staną Za rzecz z rozmysłem wielkim napisaną. Mózg w zadumaniu, usta mają w śmiechu, Czytać i chwalić możesz je bez grzechu.
Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 115
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
basztetce, do którego wchodząc, odrzwi z kamienia ciosanego. Drzwi dębowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem i antabkami żelaznemi.
W tym Gabinecie piecyk okrągły, biały, polewany, do którego z komina drzwiczki żelazne. W kominie brzegi z kamienia ciosanego; blachą do połowy założony. — Posadzka dębowa, w cegłę robiona. — Okien cztery, w ołów oprawnych. — Firanek do okien, kitajkowych, zielonych, starych, na prętach, No 3. — Ittem firanki podwójne, duże, u jednego okna z półmorza zielonego, bardzo złe, także na pręcie żelaznym.
Stolików pod oknami, z szufladkami, No 3, w
basztetce, do którego wchodząc, odrzwi z kamienia ciosanego. Drzwi dębowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem i antabkami żelaznemi.
W tym Gabinecie piecyk okrągły, biały, polewany, do którego z komina drzwiczki żelazne. W kominie brzegi z kamienia ciosanego; blachą do połowy założony. — Posadzka dębowa, w cegłę robiona. — Okien cztery, w ołów oprawnych. — Firanek do okien, kitajkowych, zielonych, starych, na prętach, No 3. — Ittem firanki podwójne, duże, u jednego okna z półmorza zielonego, bardzo złe, także na pręcie żelaznym.
Stolików pod oknami, z szufladkami, No 3, w
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 44
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
osadzony, na orle z drzewa wyrobionym.
Portrety: Jabłonowska43, wpół malowana, w ramkach żółtych, sub No 168.
Sztuk gipsowych z orłami No 5.
Garderobka. — Z tego pokoju drzwi do Garderobki, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem, klamką i antabkami żelaznemi. W tej Garderóbce komin kapturowy z cegły. Posadzka z kamienia ciosanego.
Lustro szklane, we środku wiszące, o dwunastu essach. — Krzesełko stare, krzyżową robotą wybite.
Galeryjka. — Z tej Garderobki do Galeryjki drewnianej drzwi szklane, podwójne, na zawiaskach i haczkach żelaznych, z zamkiem żelaznym. W tej Galeryjce okno, w ołów oprawne, z kwaterami
osadzony, na orle z drzewa wyrobionym.
Portrety: Jabłonowska43, wpół malowana, w ramkach żółtych, sub No 168.
Sztuk gipsowych z orłami No 5.
Garderobka. — Z tego pokoju drzwi do Garderobki, na zawiasach i hakach żelaznych, z zamkiem, klamką i antabkami żelaznemi. W tej Garderóbce komin kapturowy z cegły. Posadzka z kamienia ciosanego.
Lustro szklane, we środku wiszące, o dwunastu essach. — Krzesełko stare, krzyżową robotą wybite.
Galeryjka. — Z tej Garderobki do Galeryjki drewnianej drzwi szklane, podwójne, na zawiaskach i haczkach żelaznych, z zamkiem żelaznym. W tej Galeryjce okno, w ołów oprawne, z kwaterami
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 48
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w który Dzwoniła Scylla, patrząc na Minosa z góry, I kamyków, które się przy sądzie zmieniły
Z czarnych w białe, i których morskie narobiły Nimfy krwawych koralów, nabierz i bursztynu, I łez wylanych od sióstr po Klimeny synu, I diamentu, w który Celmus obrócony, I złota, w które-m ja
wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w który Dzwoniła Scylla, patrząc na Minosa z góry, I kamyków, które się przy sądzie zmieniły
Z czarnych w białe, i których morskie narobiły Nimfy krwawych koralów, nabierz i bursztynu, I łez wylanych od sióstr po Klimeny synu, I dyjamentu, w który Celmus obrócony, I złota, w które-m ja
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 132
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971