Bereśniewiczem, Item pod p. Okołowem blisko Połonki, Item pod folwarkiem co p. Micuta trzyma, Item pod ip. Buchowieckim, Item pod Iskołdzią choinę na przygórku i na dole błoto, Item za Iskołdzią, knieja alias borek, Item bór na gościńcu od Zuchowic do Mira po prawej ręce i zarośla po lewej ku cegielniom, Item błota od Piasecznej ku Uszy, Item za Uszą ku Turcowu i za Turcem.
Przyjechałem do Nowogródka 5 Novembris na sądy trybunału, gdzie niedługo zabawiwszy się w legacji od trybunału nomine całej prowincji w. księstwa lit., byłem w Warszawie u króla imci względem ewakuacji sasów z Litwy, a lubo nie
Bereśniewiczem, Item pod p. Okołowem blisko Połonki, Item pod folwarkiem co p. Micuta trzyma, Item pod jp. Buchowieckim, Item pod Iskołdzią choinę na przygórku i na dole błoto, Item za Iskołdzią, knieja alias borek, Item bór na gościńcu od Zuchowic do Mira po prawéj ręce i zarośla po lewéj ku cegielniom, Item błota od Piasecznéj ku Uszy, Item za Uszą ku Turcowu i za Turcem.
Przyjechałem do Nowogródka 5 Novembris na sądy trybunału, gdzie niedługo zabawiwszy się w legacyi od trybunału nomine całéj prowincyi w. księstwa lit., byłem w Warszawie u króla imci względem ewakuacyi sasów z Litwy, a lubo nie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 159
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
dostatki wszelkie, Słodownie, karczmy, browary I rozmaite towary. Urząd, co ulica, znajdziesz, Panów różnych tam wynajdziesz, Którzy swe trzymają włości; Wszędzie pełno osiadłości. Żupa solna znamienito Zbudowana, wyśmienito; Bałwanów z beczkami leży Pełno. Wisła blisko bieży. Dla żupnika też mieszkanie, Zgotowano drzewo na nie. Cegielnia w bok, coś godnego, Wszytko to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki
dostatki wszelkie, Słodownie, karczmy, browary I rozmaite towary. Urząd, co ulica, znajdziesz, Panów różnych tam wynajdziesz, Którzy swe trzymają włości; Wszędzie pełno osiadłości. Żupa solna znamienito Zbudowana, wyśmienito; Bałwanów z beczkami leży Pełno. Wisła blisko bieży. Dla żupnika też mieszkanie, Zgotowano drzewo na nie. Cegielnia w bok, coś godnego, Wszytko to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 6
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
przy ziemi; Może ich zaczasem mierzyć Korcem, trzeba temu wierzyć.
Kwiatki piękne, rozmaryny, Także sałaty, jarzyny. Inszych wypisać nie mogę, Lecz ich zakusić pomogę. Widzę jakiś staroświecki Szaniec, jakby mazowiecki; Starzy o tem powiadają I za pewne udawają: Tam książęcia pojmano I w więzieniu zatrzymano. Za nim cegielnia i dworek, Sadzawki dwie, przy tym borek. Kościół Ujazdowski.
Nagórze tam kościół dawny, W nim obraz cudowny, sławny, Stoi na ołtarzu wielkim: Wiadomo to ludziom wszelkim. W tym kościele naprzodku chór A za nim jest plebański dwór; To snadź Anna fundowała, Święta Pani budowała, Królowa polska
przy ziemi; Może ich zaczasem mierzyć Korcem, trzeba temu wierzyć.
Kwiatki piękne, rozmaryny, Także sałaty, jarzyny. Inszych wypisać nie mogę, Lecz ich zakusić pomogę. Widzę jakiś staroświecki Szaniec, jakby mazowiecki; Starzy o tem powiadają I za pewne udawają: Tam książęcia poimano I w więzieniu zatrzymano. Za nim cegielnia i dworek, Sadzawki dwie, przy tym borek. Kościół Ujazdowski.
Nagórze tam kościół dawny, W nim obraz cudowny, sławny, Stoi na ołtarzu wielkim: Wiadomo to ludziom wszelkim. W tym kościele naprzodku chór A za nim jest plebański dwór; To snadź Anna fundowała, Święta Pani budowała, Królowa polska
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 82
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Orły dwa, jakby na nogach Stoją, a wiatr ich obraca, Gdzie chce, i zaś nazad zwraca. Z drugą stronę tuż z przyjazdu Niedaleko od wyjazdu, Po trzy smoki w powietrznikach, Przy budynku w narożnikach. Paryszewskie za Nowym Miastem.
Idę aż na Paryszewskie Grunty, już tam nie warszewskie; Z ich cegielnie jest ulica, A przed miastem tuż kaplica; W tej Nalewajka schowano, Pojmawszy, ćwiertowano, Który do miast tak wędrował, Że Słuck, Mogilów splądrował I do Korony zamyślał, Z Łobodą cuda wymyślał; Którego potym ściął ręką Własną, gdzieś pod Bożą męką. Tego zbiwszy, pan Zamojski Przysłał go tu, hetman
Orły dwa, jakby na nogach Stoją, a wiatr ich obraca, Gdzie chce, i zaś nazad zwraca. Z drugą stronę tuż z przyjazdu Niedaleko od wyjazdu, Po trzy smoki w powietrznikach, Przy budynku w narożnikach. Paryszewskie za Nowym Miastem.
Idę aż na Paryszewskie Grunty, już tam nie warszewskie; Z ich cegielnie jest ulica, A przed miastem tuż kaplica; W tej Nalewajka schowano, Poimawszy, ćwiertowano, Który do miast tak wędrował, Że Słuck, Mogilów splądrował I do Korony zamyślał, Z Łobodą cuda wymyślał; Którego potym ściął ręką Własną, gdzieś pod Bożą męką. Tego zbiwszy, pan Zamojski Przysłał go tu, hetman
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 102
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, których pięć zgorzało, a dam Senatorskich i szlacheckich 18.
Dnia 11go maja, tu we Lwowie kościół i klasztor Panien Katarzynek (Dominikanek) zgorzał. Ogień z kuchni zaczął się od komina zaraz z południa, zaledwie, sklepienie na kościele dotrzymało. Stajnie i browar Karmelitek trzewikowych zgorzał,
klasztor z gont odarto. Prócz cegielni chałup spaliło się 40. Szczęście, że straszny wiatr dął na pola, bo inaczej byłoby miasto nieosiedziało. Potym złośliwi ludzie rozgłaszali po mieście, że większy jeszcze pożar nastąpi, przez co chowano się po dołach i sklepach z swoimi fantami, co przecież Bóg łaskawy odwrócił. —
W tym roku kampament w
, których pięć zgorzało, a dam Senatorskich i szlacheckich 18.
Dnia 11go maja, tu we Lwowie kościół i klasztor Panien Katarzynek (Dominikanek) zgorzał. Ogień z kuchni zaczął się od komina zaraz z południa, zaledwie, sklepienie na kościele dotrzymało. Stajnie i browar Karmelitek trzewikowych zgorzał,
klasztor z gont odarto. Prócz cegielni chałup spaliło się 40. Szczeście, że straszny wiatr dął na pola, bo inaczej byłoby miasto nieosiedziało. Potym złośliwi ludzie rozgłaszali po mieście, że większy jeszcze pożar nastąpi, przez co chowano się po dołach i sklepach z swoimi fantami, co przecież Bóg łaskawy odwrócił. —
W tym roku kampament w
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 193
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
niego wyszłapokąd stoi prosto iże tak rzekę terrestritas, sciąwszy zwieść pod przykrycie aby i od zbytniego słońca/ i od deszczu miało obronę. Alec kto muruje ten buduje Mur i z cegły jest/ i z kamienia. Otej naprzód mówiąc wszytkich którzy są Kondycyj potemu i majętność mają zlasami/ namawiam/ aby sobie cegielnie budowali. Rzecz mała niekosztowna a barzo potrzebna. Co bowiem łaczniejszego jako szopę postawić słomą pokryć i przy nim piec z surowej cegły. który się sam potym wypali. A takie jest niedbalstwo w tym Polskie/ że nigdzie tylko przy mieście/ i to wielkim cegły nie dostaniesz jak rzeczy drogiej i kosztownej. I z tegoć
niego wyszłápokąd stoi prosto iże ták rzekę terrestritas, zćiąwszy zwieść pod przykryćie áby y od zbytniego słońcá/ y od deszczu miáło obronę. Alec kto muruie ten buduie Mur y z cegły iest/ y z kámienia. Otey náprzod mowiąc wszytkich ktorzy są Condyciy potemu y máiętność máią zlásámi/ námawiam/ áby sobie cegielnie budowáli. Rzecz máła niekosztowna á bárzo potrzebna. Co bowiem łácznieyszego iáko szopę postawić słomą pokryć y przy nim piec z surowey cegły. ktory się sam potym wypali. A takie iest niedbálstwo w tym Polskie/ że nigdźie tylko przy mieśćie/ y to wielkim cegły nie dostániesz iák rzeczy drogiey y kosztowney. I z tegoć
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: B
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Ordynaria mielcarza. Żyta kor. 8, jęczmienia kor. 2, grochu kor. 1, połeć 1, sadło 1, soli w. 1, masła ½ achtela, gomółek pół kopy trojakowych, pszenicy kor. 1. Wieś Starogród
Już się chałupy na górze stojące wyraziły; z góry idąc na dół, przy cegielni dwojaki o 2 izbach i kominach, w nich mieszkają ogrodnicy 2: Józef i Janek; dachówka na tych dwojakach być miała, teraz onę dobrze snopkami nakryto, a dachówkę, tak kładę s, do zamku kiedyś zabrano. Okna w izbach złe, piec 1; u Janka teraz dano nowy i okna. Cegielni nie
Ordynaria mielcarza. Żyta kor. 8, jęczmienia kor. 2, grochu kor. 1, połeć 1, sadło 1, soli w. 1, masła ½ achtela, gomółek pół kopy trojakowych, pszenicy kor. 1. Wieś Starogród
Już się chałupy na górze stojące wyraziły; z góry idąc na dół, przy cegielni dwojaki o 2 izbach i kominach, w nich mieszkają ogrodnicy 2: Józef i Janek; dachówka na tych dwojakach być miała, teraz onę dobrze snopkami nakryto, a dachówkę, tak kładę s, do zamku kiedyś zabrano. Okna w izbach złe, piec 1; u Janka teraz dano nowy i okna. Cegielni nie
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 14
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
przy cegielni dwojaki o 2 izbach i kominach, w nich mieszkają ogrodnicy 2: Józef i Janek; dachówka na tych dwojakach być miała, teraz onę dobrze snopkami nakryto, a dachówkę, tak kładę s, do zamku kiedyś zabrano. Okna w izbach złe, piec 1; u Janka teraz dano nowy i okna. Cegielni nie masz, bo się zrujnowała, ale na tym miejscu chłop nazwiskiem Chabara budę swoim kosztem z pozwoleniem zamkowym postawił. Ten Chabara umarł, ale żona jego w tej budzie mieszka. Za cegielnią buda Kuczmowa, w tejże mieszka woźny Chmielewski. Chałupa chmielarska stara funditus się spaliła, ale na tym tenże chmielarz postawił
przy cegielni dwojaki o 2 izbach i kominach, w nich mieszkają ogrodnicy 2: Józef i Janek; dachówka na tych dwojakach być miała, teraz onę dobrze snopkami nakryto, a dachówkę, tak kładę s, do zamku kiedyś zabrano. Okna w izbach złe, piec 1; u Janka teraz dano nowy i okna. Cegielni nie masz, bo się zrujnowała, ale na tym miejscu chłop nazwiskiem Chabara budę swoim kosztem z pozwoleniem zamkowym postawił. Ten Chabara umarł, ale żona jego w tej budzie mieszka. Za cegielnią buda Kuczmowa, w tejże mieszka woźny Chmielewski. Chałupa chmielarska stara funditus się spaliła, ale na tym tenże chmielarz postawił
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 14
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
przedniej piękności na osób cztery. Nad wieczorem zaś WYM panowie Brzeziński podkomorzy nurski, Kuczyński podstoli podlaski, Jabłoński podstoli nowogrodzki i drugi tegoż imienia, krajczyc nowogrodzki przybyli tutaj do uczynienia mi raportu zaszłych dawniej ode mnie ratione sejmików obligacji. 9. Polowałem z pirwszym z tych ichmościów na pięć łosi tu pod Cegielnią, których trzech ze wszystkich, nie bawiąc godzin, wszystkich pobiliśmy. 10. Na tańcach prawie cały strawiony dzień. Nad wieczorem przyszła wiadomość o polepszeniu zdrowia IWYM pana Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 11. WM pan Podkomorzy nurski Brzeziński i WM pan podstoli podlaski Kuczyński dotąd tu bawiąc
przedniej piękności na osób cztyry. Nad wieczorem zaś WJM panowie Brzeziński podkomorzy nurski, Kuczyński podstoli podlaski, Jabłoński podstoli nowogrodzki i drugi tegoż imienia, krajczyc nowogrodzki przybyli tutaj do uczynienia mi raportu zaszłych dawniej ode mnie ratione sejmików obligacji. 9. Polowałem z pirwszym z tych ichmościów na pięć łosi tu pod Cegielnią, których trzech ze wszystkich, nie bawiąc godzin, wszystkich pobiliśmy. 10. Na tańcach prawie cały strawiony dzień. Nad wieczorem przyszła wiadomość o polepszeniu zdrowia JWJM pana Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 11. WM pan Podkomorzy nurski Brzeziński i WM pan podstoli podlaski Kuczyński dotąd tu bawiąc
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 66
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
przemyskiego, w tym tu wyrażam, że srodze malkontenci odjechali, w deklaracji, że nie tylko w awansie, ale i przy tych się nie otrzymają funkcjach. 22. Chcaąc mieć polowanie do pola par fors podobne, ordynowałem tak po psy angielskie gończe, jako też po pikierów doskonałych w cudze nacje. 23. Cegielnię na gruncie proboszcza tutejszego pod Wólką kazałem dwupiątrową wystawić za pozwoleniem tegoż. 24. Rożnem odebrał wiadomości pomyślne i insze, za co wszystko niech będzie Bóg pochwalon. 25. Dowiedziawszy się pewnie o przybyciu IWYM pani wojewodzinej pomorskiej, matce i dobrodzice naszej do Dobrzyniewa, ordynowałem żonę moją do uściśnienia nóg jej.
przemyskiego, w tym tu wyrażam, że srodze malkontenci odjechali, w deklaracji, że nie tylko w awansie, ale i przy tych się nie otrzymają funkcjach. 22. Chcaąc mieć polowanie do pola par fors podobne, ordynowałem tak po psy angielskie gończe, jako też po pikierów doskonałych w cudze nacje. 23. Cegielnię na gruncie proboszcza tutejszego pod Wólką kazałem dwupiątrową wystawić za pozwoleniem tegoż. 24. Rożnem odebrał wiadomości pomyślne i insze, za co wszystko niech będzie Bóg pochwalon. 25. Dowiedziawszy się pewnie o przybyciu JWJM pani wojewodzinej pomorskiej, matce i dobrodzice naszej do Dobrzyniewa, ordynowałem żonę moją do uściśnienia nóg jej.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 73
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak