Pan Bóg użyczyć raczył: pokazał i sposób używania ich wszytkich ludzkiemu rodzajowi zktórych insze obrał sobie dla osoby insze dla używania i nakażonego zdrowia. Pośledniejsz pominąwszy tę które tak dla ozodoby inko i do pomienionych przygód wspominam ate bywają abo samy przez się abo z inszemi złączone nakształt cyrkułu okrągłęgo na jakiej pewnej Materii spojone/ celują ziołka niektóre ślicznością oczy ludzkie uweselając insze wonnością węch otrzeziwając i słabość głowy oczerstwiając insze zaś zwycięstwo niejakie przeznaczając: wszytkie jednak płci białogłowskiej/ a osobliwe Panieńskiej/ ozdobę wielką przynosząc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dziwne sporządzenie Wieńca uważajmy, Jest naprzód okrągłość początku i końca nie mając/ która znaczy że ci którzy się sobie
Pan Bog vżycżyć racżył: pokazał y sposob vżywánia ich wszytkich ludzkiemu rodzáiowi zktorych insze obrał sobie dla osoby insze dla vżywánia y nákáżone^o^ zdrowia. Poślednieysz pominąwszy tę ktore ták dla ozodoby inko y do pomienionych przygod wspominam áte bywáią ábo sámy przez się ábo z inszemi złącżone nákształt cyrkułu okrągłęgo ná iákiey pewney Máteryey spoione/ celuią źiołká niektore ślicżnośćią ocży ludzkie vweseláiąc insze wonnośćią węch otrzeźiwáiąc y słábość głowy ocżerstwiáiąc insze záś zwyćięstwo nieiákie przeznácżáiąc: wszytkie iednák płći białogłowskiey/ á osobliwe Pánieńskiey/ ozdobę wielką przynosżąc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dźiwne sporządzenie Wieńcá vważaymy, Iest naprzod okrągłość początku y końcá nie máiąc/ ktora znácży że ći ktorzy sie sobie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. KompARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży, Tym znaczniej na kalecie człowieka uboży; Kat zasię, żołnierz, doktor, zabija w igrzysku; Łże astrolog, poeta i malarz dla zysku. Lecz niech łżą, niech bajkami celują Ezopy, I malarz, i astrolog nie weźmie od kopy; Poeta nic, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W PolscE DYZENTERIA A.1676 IN JULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polsce przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazja morzy,
mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. COMPARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży, Tym znaczniej na kalecie człowieka uboży; Kat zasię, żołnierz, doktor, zabija w igrzysku; Łże astrolog, poeta i malarz dla zysku. Lecz niech łżą, niech bajkami celują Ezopy, I malarz, i astrolog nie weźmie od kopy; Poeta nic, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD W POLSZCZE DYZENTERIA A.1676 IN IULIO
Czy to potrawy, czy niezdrowe trunki Powszechnej w Polszczę przyczyną biegunki, Czy nas tak insza okazyja morzy,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 409
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sienie! Którego niebo, ziemia ogarnąć nie może, Pieluszki i żłobowe obejmuje łoże. ...
ANGELUS 2 Już się, o towarzystwo anielskiego chóru, Zwoływajcie do usług!
ANGELUS 3 Już, mieszkańcy dworu Wiecznego, przybywajcie mile śpiewać jemu, Który w żłobie panuje stworzeniu wszelkiemu! Niech was w posługach Bogu ludzie nie celują, Którzy, gdy w żłobie leży, precz go odstępują!
CANTUS ANGELORUM Już pochwalmy Króla tego, Na świecie narodzonego,
Pana i Boga naszego, I Maryją, Przenaświętszą Matką jego, Co zrodziła Pana tego, Boga i Stwórcę naszego! Jemu służy słońce, miesiąc, We dnie, w nocy, nie przestając,
sienie! Którego niebo, ziemia ogarnąć nie może, Pieluszki i żłobowe obejmuje łoże. ...
ANGELUS 2 Już się, o towarzystwo anielskiego choru, Zwoływajcie do usług!
ANGELUS 3 Już, mieszkańcy dworu Wiecznego, przybywajcie mile śpiewać jemu, Który w żłobie panuje stworzeniu wszelkiemu! Niech was w posługach Bogu ludzie nie celują, Ktorzy, gdy w żłobie leży, precz go odstępują!
CANTUS ANGELORUM Już pochwalmy Króla tego, Na świecie narodzonego,
Pana i Boga naszego, I Maryją, Przenaświętszą Matką jego, Co zrodziła Pana tego, Boga i Stworcę naszego! Jemu służy słońce, miesiąc, We dnie, w nocy, nie przestając,
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 229
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Rodzicielce, która w starożytnym zacnym, i sławnym Kazanowskich urodziwszy się Domu, naturalną tej Familii do usług Majestatów Pańskich żadnej nie znającą Alternaty konserwuje ochotę. Dobroć zaś, świątobliwość, Pobożność cnoty bez makuły tych dwóch zacnych Dam, w oczach nas wszystkich jaśniejące nie tylko rozpołowioną Kleopatry Perłę, ale i wszystkie Erytrejskie skarby zacnością swoją celują. Idzie tedy za konsensem Majestatów Pańskich, za błogosławieństwem Rodzicielskim in sortem fortuny twojej Mości P. Referendarzu Koronny z pełnych wdzięku gracyj, jedna nie w Chórze zmyślonej wychowana Diany, ale w tym Pańskiego gniazda Alumnacie, którym liliowy kandor wstydliwą miesza się purpurą Zdobią ją z Mle-
kijem samym z Piersi Macierzyńskich wyssane cnoty, zgoła
Rodzicielce, ktora w starożytnym zacnym, y sławnym Kazanowskich urodziwszy się Domu, náturalną tey Familii do usług Maiestatow Pańskich żadney nie znaiącą Alternaty konserwuie ochotę. Dobroć zaś, świątobliwość, Pobożność cnoty bez makuły tych dwoch zacnych Dám, w oczach nas wszystkich iaśnieiące nie tylko rozpołowioną Kleopatry Perłę, ále y wszystkie Erytreyskie skarby zacnością swoią celuią. Idzie tedy za konsensem Maiestatow Pańskich, zá błogosławieństwem Rodzicielskim in sortem fortuny twoiey Mości P. Referendarzu Koronny z pełnych wdzięku gracyi, iedna nie w Chorze zmyśloney wychowana Diany, ále w tym Pańskiego gniazda Alumnacie, ktorym liliowy kandor wstydliwą miesza się purpurą Zdobią ią z Mle-
kiem samym z Piersi Macierzyńskich wyssane cnoty, zgoła
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 25
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
tylko jakoby in compendio zamykają się przyjacielu, pra nie żąda i szuka. Odbierasz to dziś wszystko Mości Panie Jordan z rąk Pańskich, które honestant te in laboribus, et complent labores tuos. Wiemy wszyscy, że się bezpiecznym głosem, bo sercem nieobłudnym, z tym szczycić możesz, że lubo cię insi w większych usługach celują, nikomu jednak w wierności, i w nieoderwanej życzliwości, niedasz się zwyciężyć, którą niezwyciężone Pańskie serce zwyciężasz, najjaśniejsze afekty hołdujesz, dożywotniego pozyskujesz przyjaciela, przy którym za nic wszystkie nieszczęścia, frasunki lekkie, praca przyjemna. Obracać w Niebo Dom Twój dziedziczny w Sasie ImPanów Kruszelnickich Księżyc, sub concavo którego już nie
tylko iakoby in compendio zámykáią się przyiacielu, prá nie żąda y szuka. Odbierasz to dziś wszystko Mości Pánie Iordan z rąk Pańskich, ktore honestant te in laboribus, et complent labores tuos. Wiemy wszyscy, że się bespiecznym głosem, bo sercem nieobłudnym, z tym szczycić możesz, że lubo cię inśi w większych usługách celuią, nikomu iednak w wierności, y w nieoderwaney życzliwości, niedasz się zwyciężyć, ktorą niezwyciężone Pańskie serce zwyciężasz, nayiaśnieysze áffekty hołduiesz, dożywotniego pozyskuiesz przyiaciela, przy ktorym zá nic wszystkie nieszczęścia, frasunki lekkie, praca przyiemna. Obracáć w Niebo Dom Twoy dziedziczny w Sasie ImPánow Kruszelnickich Xiężyc, sub concavo ktorego iuż nie
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 48
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
opowiedać może. Ulryk. Słuchaj słów augustyna ś. gdy tak mówi. Wiedzieć potrzeba/ takowe jest przyrodzenie szatanów/ że w nich zmysły ciała z powietrza wzietego/ ciał stworzonych zmysły żart- kością przechodzą/ i ruchomością tegoż powietrznego ciała/ nie tylko bieg ludzki i bestii różnych/ ale i lot ptaków nie wypowiedzianym sposobem celują. Które dwie rzeczy w ciele tym powietrznym mając/ to jest: czułość abo bystrość zmysłów/ i prędkość biegu/ przedtym umyślone rzeczy opowiedają/ którym się ludzie według tępości zmysłów swych ziemskich dziwują. Do tego mają w sobie szatani dziwną biełość i doświadczenie w rzeczach przez tak wiele lat/ jago mają od stworzenia swego utwierdzone
opowiedáć może. Vlryk. Słuchay słow augustyná ś. gdy ták mowi. Wiedźieć potrzebá/ tákowe iest przyrodzenie szátánow/ że w nich zmysły ćiáłá z powietrza wźietego/ ciał stworzonych zmysły żárt- kośćią przechodzą/ y ruchomośćią tegoż powietrznego ciáłá/ nie tylko bieg ludzki y bestyi roznych/ ále i lot ptakow nie wypowiedźiánym sposobem celuią. Ktore dwie rzeczy w ćiele tym powietrznym máiąc/ to iest: czułośc ábo bystrość zmysłow/ y prędkość biegu/ przedtym vmyslone rzeczy opowiedáią/ ktorym sie ludźie według tępośći zmysłow swych źiemskich dźiwuią. Do tego máią w sobie szátáni dźiwną biełość y doświádczenie w rzeczách przez ták wiele lát/ iágo máią od stworzenia swego vtwierdzone
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 421
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Hiszpaniej leje/ między zachodem słońca/ a pułnocem leży. Był u Helwetów naprzedniejszej Familii/ i nabogatszy niejaki Orgetoryks. Ten/ gdy Marek Mesala/ i Marek Pizo byli Konsules/ chciwością panowania zapalony/ z Szlachtą koniuracją uczynił/ i miasto namówił/ aby się ze wszystką majętnością swoją precz wynieśli: ukazując iż męstwem wszytkich celują/ tedy też prawie łacno wszytkiej Francuskiej Ziemi Księgi I. o wojnie Francuskiej. ORGETORYKs Położenie Helweckiego Państwa.
Państwo otrzymać mogą. A tym łacniej ich do tego przywiódł/ że Helwety sama natura zewsząd miejscem dobrze obwarowała/ z jednej strony Renem rzeką nader głęboką i szeroką/ która ich włości od Niemców dzieli/ z drugiej
Hiszpániey leie/ między zachodem słońca/ á pułnocem leży. Był v Helwetow naprzednieyszey Fámiliey/ y nabogátszy nieiáki Orgetoryx. Ten/ gdy Marek Messalá/ y Márek Pizo byli Consules/ chćiwośćią pánowánia zápalony/ z Szláchtą koniurácyą vczynił/ y miasto námowił/ áby sie ze wszystką máiętnośćią swoią precz wynieśli: vkazuiąc iż męstwem wszytkich celuią/ tedy też prawie łácno wszytkiey Fráncuskiey Ziemi Kśięgi I. o woynie Fráncuskiey. ORGETORYX Położenie Helweckieg^o^ Páństwá.
Páństwo otrzymáć mogą. A tym łácniey ich do tego przywiodł/ że Helwety sámá náturá zewsząd mieyscem dobrze obwárowáłá/ z iedney strony Renem rzeką náder głęboką y szeroką/ ktora ich włośći od Niemcow dźieli/ z drugiey
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 3.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
witania zaś kiedy do Karła przybyła, Pisze Turpin, iż niski pokłon uczyniła, Na kolana upadszy: dla cnót, dostojności Sam Karzeł godny się jej zdał tej uczciwości. Bo jako na okrągły świat się urodziła, Tak schylonej pokory nigdy nie czyniła I sarraceńskiem królom i tem, co panują W chrześcijaństwie, a wszytkich możnością celują.
XI.
Wyszedszy z swych namiotów, chęć jej ukazuje Cesarz wzajem i obok siedzieć rozkazuje Wyższej królów i książąt, co mu hołdowali, A dla niego w tej wojnie krew swą rozlewali. Potem ustąpić zaraz pospólstwu kazano, Przedniejsze urzędniki ledwie zostawiono. Biorą swe miejsca, pełni wesołej ochoty; Gmin podły dla przestrzeństwa wyszedł
witania zaś kiedy do Karła przybyła, Pisze Turpin, iż nizki pokłon uczyniła, Na kolana upadszy: dla cnót, dostojności Sam Karzeł godny się jej zdał tej uczciwości. Bo jako na okrągły świat się urodziła, Tak schylonej pokory nigdy nie czyniła I sarraceńskiem królom i tem, co panują W chrześcijaństwie, a wszytkich możnością celują.
XI.
Wyszedszy z swych namiotów, chęć jej ukazuje Cesarz wzajem i obok siedzieć rozkazuje Wyszszej królów i książąt, co mu hołdowali, A dla niego w tej wojnie krew swą rozlewali. Potem ustąpić zaraz pospólstwu kazano, Przedniejsze urzędniki ledwie zostawiono. Biorą swe miejsca, pełni wesołej ochoty; Gmin podły dla przestrzeństwa wyszedł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 162
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w tej stronie, Kiedy przeciw Maganzom była ku obronie, Stryjecznego odbiwszy brata Bertolowi, Który zapłacił go beł drogo Hiszpanowi.
XXII.
Na jutrzejszy dzień tedy sam cesarz gotować Miejsce kazał, gdzie się krztu miały odprawować Święte ceremonie, z królestwa całego Przywoławszy biskupów do aktu wielkiego I najuczeńszych w wierze doktorów z księdzami, Co celują bystremi inszych rozumami, Aby dobrej Marfizie, skoro ją okrzcili, Tajemnice w zakonie skryte wynurzyli.
XXIII.
Przyszedł poważny Turpin w biskupiem ubierze I najpierwsze początki robi w świętej wierze. Karzeł z pompą, z wielkiemi ceremoniami Podnosi od zbawiennej wody, a prośbami Boga błaga rzewnemi - ale o tem skrócę, A do zmysłu
w tej stronie, Kiedy przeciw Maganzom była ku obronie, Stryjecznego odbiwszy brata Bertolowi, Który zapłacił go beł drogo Hiszpanowi.
XXII.
Na jutrzejszy dzień tedy sam cesarz gotować Miejsce kazał, gdzie się krztu miały odprawować Święte ceremonie, z królestwa całego Przywoławszy biskupów do aktu wielkiego I najuczeńszych w wierze doktorów z księdzami, Co celują bystremi inszych rozumami, Aby dobrej Marfizie, skoro ją okrzcili, Tajemnice w zakonie skryte wynurzyli.
XXIII.
Przyszedł poważny Turpin w biskupiem ubierze I najpierwsze początki robi w świętej wierze. Karzeł z pompą, z wielkiemi ceremoniami Podnosi od zbawiennej wody, a prośbami Boga błaga rzewnemi - ale o tem skrócę, A do zmysłu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 165
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
bo ten zbawienną sam chorągiew podniósł. 7. Na toż
Dzieciątko, ostrym skrwawione krzemieniem, obrzeż Twych serca pod grzechów brzemieniem, by prózne starych już więcej nałogów, żyzny z uprawnych niosłyć kłos odłogów.
Pokrop je zaraz izopem rumionym, onym co płynął po ciałku zranionym, bo gdy je strumień Twój wykąpie święty, celują i śnieg od głowy do pięty.
Dajże nam hasłem imię Twoje wielkie, na które kłania kolano się wszelkie, niech je brzmią wargi, niech w nie serce wierzy, ta sama kotew niech nasz okręt dzierży.
O słodkie imię, a miedzy imiony imię, przez które świat jest wybawiony! balsam pociechy, imię
bo ten zbawienną sam chorągiew podniósł. 7. Na toż
Dzieciątko, ostrym skrwawione krzemieniem, obrzeż Twych serca pod grzechów brzemieniem, by prózne starych już więcej nałogów, żyzny z uprawnych niosłyć kłos odłogów.
Pokrop je zaraz izopem rumionym, onym co płynął po ciałku zranionym, bo gdy je strumień Twój wykąpie święty, celują i śnieg od głowy do pięty.
Dajże nam hasłem imię Twoje wielkie, na które kłania kolano się wszelkie, niech je brzmią wargi, niech w nie serce wierzy, ta sama kotew niech nasz okręt dzierży.
O słodkie imię, a miedzy imiony imię, przez które świat jest wybawiony! balsam pociechy, imię
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995