panie, Prace wiecznie zapomnisz, poczciwość zostanie. Lecz dłuższa, niż dobrego, złego jest pamiątka, A jeden grzech zatłumi cnót więcej dziesiątka. Waż się ty sam, jako chcesz, szacuj się sam sobie; Cóż po tym, kiedyś mniejszy u ludzi na próbie. Na cóż czerwony złoty, pytam, drożej cenić, Niż jako na monetę możesz go odmienić? Na pozór się zda złoto; włóżże go na tygiel, Aż ołów albo cyna, aż zdrada, aż figiel. 180 (F). NA BRODĘ
Fortel: kto nie chce suknie od gęby utłuścić, Brodę, miasto serwety, do pasa zapuścić. Szostak ci
panie, Prace wiecznie zapomnisz, poczciwość zostanie. Lecz dłuższa, niż dobrego, złego jest pamiątka, A jeden grzech zatłumi cnót więcej dziesiątka. Waż się ty sam, jako chcesz, szacuj się sam sobie; Cóż po tym, kiedyś mniejszy u ludzi na próbie. Na cóż czerwony złoty, pytam, drożej cenić, Niż jako na monetę możesz go odmienić? Na pozór się zda złoto; włóżże go na tygiel, Aż ołów albo cyna, aż zdrada, aż figiel. 180 (F). NA BRODĘ
Fortel: kto nie chce suknie od gęby utłuścić, Brodę, miasto serwety, do pasa zapuścić. Szostak ci
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 84
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po rodzie poznała ta świnka! Na mnieć to woła: Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA
po rodzie poznała ta świnka! Na mnieć to woła: Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, nie Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w twojej odmienić. 43. NOWY SZLACHCIC Z STARYMI KLEJNOTAMI
Rumelska ferezyja, stare pod nią rysie, Sam je kołnierz wydaje, pamiętają, gdy się
Z Noem wiozły w korabiu, i nie dziw, że molem Przejedzone, pospołu z kołpakiem sobolem. Dopieroż koń nie młody
Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą w dziewczynie ukrwawił. Sebe, ne Boha okpim, jako nasz pop prawił. Uważnie ślubuj; szkoda ślubu lekko cenić: W twojej mocy ślub czynić, nie w twojej odmienić. 43. NOWY SZLACHCIC Z STARYMI KLEJNOTAMI
Rumelska ferezyja, stare pod nią rysie, Sam je kołnierz wydaje, pamiętają, gdy się
Z Noem wiozły w korabiu, i nie dziw, że molem Przejedzone, pospołu z kołpakiem sobolem. Dopieroż koń nie młody
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w nim a świetne biją promienie/ A nie kazi go jakie zaćmienie. Zakupuj takie do twej Apteki/ Do Inkanstu/ ba i na leki.
Galbanum. Galban. Galban kupujesz/ bądź go sprawiony/ Ba i z cienkość[...] zły co glanc mieni. Hermedactitus Szafran dziki Tu sadzi tylko a samo oko/ Szafrany jako cenić wysoko.
Liquiritia Lakrycja. Lakrycją kto z prochu osądzi/ Szafrannej farby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Ciężką obieraj Bukiew kupując/ I przeźroczystość w niej upatrując Wierzch jest gorzkawy/ ty Aptekarzu Uważaj znaki i ty Lekarzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuje/ kup czerwonawy/ I w ukuszeniu języka żwawy.
Mastix
w nim á świetne biią promienie/ A nie kázi go iákie záćmienie. Zákupuy tákie do twey Apteki/ Do Inkánstu/ bá y ná leki.
Galbanum. Galban. Galbán kupuiesz/ bądź go spráwiony/ Bá y z ćienkość[...] zły co glánc mieni. Hermedactitus Szafrán dziki Tu sádzi tylko á sámo oko/ Száfrány iáko cenić wysoko.
Liquiritia Lákrycya. Lákrycyą kto z prochu osądzi/ Száfránney fárby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Cięszką obieray Bukiew kupuiąc/ Y przeźrocżystość w niey vpátruiąc Wierzch iest gorzkáwy/ ty Aptekarzu Vważay znáki y ty Lekárzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuie/ kup cżerwonáwy/ Y w vkuszeniu ięzyká żwáwy.
Mastix
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
umie, W słabej głowy dumie, Której pijąc wodę Radzę, na mą szkodę. A niż czynić zbytki, Prze uczynek brzydki. Niż ludziom przykrymi Być, sobie szkodnymi. Oferty, furie, Stroić fantazje, Szczerbić dobre mienie, Sławę i sumnienie. Bić się z mocniejszymi, I gadać z mędrszymi. Swe dzielności cenić I dostatki Mienić. Nigdy nie bywało, Przez usta zuchwało, Stawszy się ślepymi Jużeż inakszymi Koniecznie być muszą, Gdy mię w serce ruszą. Czasem z skruchy płakać, Od radości skakać. Poczynać i szczodrzeć, By się też i odrzec. Jedno trzykroć płacić, Bez żałości tracić. I Pompili Numa Podpiwszy, zaduma
umie, W słabej głowy dumie, Której pijąc wodę Radzę, na mą szkodę. A niż czynić zbytki, Prze uczynek brzydki. Niż ludziom przykrymi Być, sobie szkodnymi. Oferty, furye, Stroić fantazye, Szczerbić dobre mienie, Sławę i sumnienie. Bić się z mocniejszymi, I gadać z mędrszymi. Swe dzielności cenić I dostatki Mienic. Nigdy nie bywało, Przez usta zuchwało, Stawszy się ślepymi Jużeż inakszymi Koniecznie być muszą, Gdy mię w serce ruszą. Czasem z skruchy płakać, Od radości skakać. Poczynać i szczodrzeć, By się też i odrzec. Jedno trzykroć płacić, Bez żałości tracić. I Pompili Numa Podpiwszy, zaduma
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 43
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
! gdzież się już człowiek ubezpieczy? Tak się zda, jakoby Bóg na niepewne fata Puścił z ręku swych cugle rządów tego świata, Kiedy wolno fortunie gorzej niźli mieczem, Wolno się śmierci pastwić nad sercem człowieczem. W tobie każdy obaczy, zacny Lipski, że nic, Co by drożej nad świętą cnotę kto miał cenić, Zgoła nie masz na ziemskim mizernym padole (Któż w lepszej szkód i żalów wyćwiczony szkole?), Gdyś po tak wielu żalach, po szkodach tak wielu, W żenie a w najwierniejszym szkodzien przyjacielu. Poruszyła najgłębszych fundamentów rumy Śmierć i fortuna, wszytko jakoby do sumy Zebrawszy i w podziemne wrzuciwszy to piece
! gdzież się już człowiek ubezpieczy? Tak się zda, jakoby Bóg na niepewne fata Puścił z ręku swych cugle rządów tego świata, Kiedy wolno fortunie gorzej niźli mieczem, Wolno się śmierci pastwić nad sercem człowieczem. W tobie każdy obaczy, zacny Lipski, że nic, Co by drożej nad świętą cnotę kto miał cenić, Zgoła nie masz na ziemskim mizernym padole (Któż w lepszej szkód i żalów wyćwiczony szkole?), Gdyś po tak wielu żalach, po szkodach tak wielu, W żenie a w najwierniejszym szkodzien przyjacielu. Poruszyła najgłębszych fundamentów rumy Śmierć i fortuna, wszytko jakoby do sumy Zebrawszy i w podziemne wrzuciwszy to piece
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 537
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bo za drogo trzymacie wasz towar i nad miarę Idźcie gdzie się wam upodoba/ w Imię Bożę/ Szukajcie waszem polepszenia milej mi to jest że i to inny na tym pożyska aniżelibym ja miał utracić. Aleć to wam przyrzekam że chociaż pójdziecie do wszystkich kramów tu w mieście tedy nieznajdziecie żeby wam kto miał tak cenić jakom ja uczynił/ awszakże jednak gdy lepszego nie znajdziecie tedy przydźcie na zad od mnie wiecie już/ jako je wam daję. wasze danie/ nie jest dla nas więc dobrze/ jako chcecie/ wiecie co macie czynić. B. Nuż tedy/ gdyż się nie możemy zjednoczyć/ tedy Bogu was polecamy/
bo zá drogo trzymaćie wász towar y nad miárę Idźćie gdzie się wam upodobá/ w Imię Bożę/ Szukayćie wászẽ polepszenia miley mi to iest że i to inny ná tym pożyska aniżelibym ia miał utráćić. Aleć to wam przyrzekam że chociasz poydziećie do wszystkich krámow tu w mieśćie tedy nieznaydźiećie zeby wam kto miał tak cenić iakom ia uczynił/ áwszakże iednak gdy lepszego nie znaydziećie tedy przydźćie na zad od mnie wiecie iuż/ iako ie wam dáię. wasze dánie/ nie iest dla nas więc dobrze/ iáko chcećie/ wiećie co macie cżynić. B. Nuż tedy/ gdyż śię nie możemy ziednoczyć/ tedy Bogu was polecamy/
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 121
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
twojej to woli Było żenić się i nie. Cierpże, kiedy boli. Tak dzieci chować, jako księgi pisać; i ja Z mędrszymi zgadzam, że to jednaż molestyja: Tam się na bakałarza może spuścić, a tu Gluzując, przepisując, nie wyńdziesz z kieratu. Któż zaprzągał? maszli tak pracą swoję cenić Wysoce — jako było tamtemu nie żenić, Tak i tobie nie pisać wolno i spać raczej. Czy dopiero webrnąwszy, głębią człek obaczy? 138. NA TOŻ DRUGI RAZ
Trudno zwać głupstwem, co nam idzie z przyrodzenia: Choćby kto żył najwcześniej, każdy polepszenia Życzy sobie na świecie i puści się lądu, Gdzie choćby
twojej to woli Było żenić się i nie. Cierpże, kiedy boli. Tak dzieci chować, jako księgi pisać; i ja Z mędrszymi zgadzam, że to jednaż molestyja: Tam się na bakałarza może spuścić, a tu Gluzując, przepisując, nie wyńdziesz z kieratu. Któż zaprzągał? maszli tak pracą swoję cenić Wysoce — jako było tamtemu nie żenić, Tak i tobie nie pisać wolno i spać raczej. Czy dopiero webrnąwszy, głębią człek obaczy? 138. NA TOŻ DRUGI RAZ
Trudno zwać głupstwem, co nam idzie z przyrodzenia: Choćby kto żył najwcześniej, każdy polepszenia Życzy sobie na świecie i puści się lądu, Gdzie choćby
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 81
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rozwodzić się z pary, I to krom nienawiści. Mogą przyjaciele Kochać się według Boga, chociaż w różnym ciele: Nieprzyjaciół ten kochać każe, choć nas oni Nie kochają; przyjaciół nienawidzieć broni. Dusze swe chrześcijanom tak zaś kochać każe, Żeby je znienawidzieć, skoro czas pokaże; Te-ż znowu tak wysoce i tak drogo cenić, Choćby kto za nie cały dał świat, nie odmienić. Bez gniewu być tak w mężach, jako w białogłowach Nie można; i ten krótki, i ten tylko w słowach, W których by krom gorzkości, broń Boże, łajania, Przestrogi więcej było i napominania. Gdzie do rąk od słów przydzie, gdzie
rozwodzić się z pary, I to krom nienawiści. Mogą przyjaciele Kochać się według Boga, chociaż w różnym ciele: Nieprzyjaciół ten kochać każe, choć nas oni Nie kochają; przyjaciół nienawidzieć broni. Dusze swe chrześcijanom tak zaś kochać każe, Żeby je znienawidzieć, skoro czas pokaże; Te-ż znowu tak wysoce i tak drogo cenić, Choćby kto za nie cały dał świat, nie odmienić. Bez gniewu być tak w mężach, jako w białogłowach Nie można; i ten krótki, i ten tylko w słowach, W których by krom gorzkości, broń Boże, łajania, Przestrogi więcej było i napominania. Gdzie do rąk od słów przydzie, gdzie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 118
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bo nimi nie robią, Cudze tylko pieniądze, cudze ziarno zobią. Gorsza, co pod litewską stało się Pogonią, Że go żołnierzom dobrze zasłużonym bronią: I boskie, i królewskie depcąc przywileje, Hetmana klną, który krew za dom boży leje. 243. CHCESZ MIEĆ ŚRODEK, NAJWYŻSZE CHWYTAJ NA TOŻ TRZECI RAZ
Wysoko cenić kupiec, z towarem zwykł drożyć, Żeby bez szkody swojej miał co z ceny złożyć, Bo mu już podnieść trudno, zaceniwszy nisko. Jedno są wszytkie ziemskie sprawy targowisko. Kładzie ten, co przedaje w kramie swe towary, Kto kupuje, zdejmuje z nosa okulary. Tamten chwali, ten gani; aż opak,
bo nimi nie robią, Cudze tylko pieniądze, cudze ziarno zobią. Gorsza, co pod litewską stało się Pogonią, Że go żołnierzom dobrze zasłużonym bronią: I boskie, i królewskie depcąc przywileje, Hetmana klną, który krew za dom boży leje. 243. CHCESZ MIEĆ ŚRODEK, NAJWYŻSZE CHWYTAJ NA TOŻ TRZECI RAZ
Wysoko cenić kupiec, z towarem zwykł drożyć, Żeby bez szkody swojej miał co z ceny złożyć, Bo mu już podnieść trudno, zaceniwszy nisko. Jedno są wszytkie ziemskie sprawy targowisko. Kładzie ten, co przedaje w kramie swe towary, Kto kupuje, zdejmuje z nosa okulary. Tamten chwali, ten gani; aż opak,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 140
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987