, Drogość drogich kamieni że osądzić trudno, Czy kamień sam, czy że jest osadzeń tak cudno. Na sznurach złotych ta toż machina wisiała, Która wodza strasznego cudnie okrywała, A jeszcze bogatszymi od złota dywany Podłoga i podnóżek był jego wysłany, Który pyszną Holofern nogą swoją deptał, A miłość całym sercem z oczu Judyt chłeptał. Ta tedy tak stanąwszy przed pańskim obliczem, Jako słońcem błysnąwszy urodziwym licem, Pojrzawszy na hetmana, wnet na ziemię padła, Adorując tyrana niby z zmysłu zbladła. A ledwo się rzuciła tam pod jego nogi, Zmiękczył się ów człek dumny i zbyt dotąd srogi. Kinie na sługi swoje, by upaść nie dali I
, Drogość drogich kamieni że osądzić trudno, Czy kamień sam, czy że jest osadzeń tak cudno. Na sznurach złotych ta toż machina wisiała, Która wodza strasznego cudnie okrywała, A jeszcze bogatszymi od złota dywany Podłoga i podnóżek był jego wysłany, Który pyszną Holofern nogą swoją deptał, A miłość całym sercem z oczu Judyt chłeptał. Ta tedy tak stanąwszy przed pańskim obliczem, Jako słońcem błysnąwszy urodziwym licem, Pojrzawszy na hetmana, wnet na ziemię padła, Adorując tyrana niby z zmysłu zbladła. A ledwo się rzuciła tam pod jego nogi, Zmiękczył się ów człek dumny i zbyt dotąd srogi. Kinie na sługi swoje, by upaść nie dali I
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 532
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Jaśnie Wielmożnego Jego Mości Pana ALEKSANDRA TEODORA LACKIEGO Marszałka Nadwornego Wielkiego Księstwa Litewskiego polskim przetłumaczone wierszem
Powiedają, że każdy pies od Nila stroni, bo chytrych krokodylów łzami żywot roni. Kompatyją te rzeki z Nilem jakąś mają, co Kaninów od siebie śmiercią odstraszają. Słusznym tylko pragnieniom ten likwor jest zdrowy: pić się godzi, lecz łeptać, kto chce, zbędzie głowy. Do Wielmożnej Jej Mości Paniej Konstancyjej z Kumorowa Wielopolskiej, Stolnikowej Koronnej, Generałowej Małopolskiej, Krakowskiej, Nowotarskiej, etc., Starościnej Przedmowa
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą
Jaśnie Wielmożnego Jego Mości Pana ALEKSANDRA TEODORA LACKIEGO Marszałka Nadwornego Wielkiego Księstwa Litewskiego polskim przetłumaczone wierszem
Powiedają, że kożdy pies od Nila stroni, bo chytrych krokodylów łzami żywot roni. Kompatyją te rzeki z Nilem jakąś mają, co Kaninów od siebie śmiercią odstraszają. Słusznym tylko pragnieniom ten likwor jest zdrowy: pić się godzi, lecz łeptać, kto chce, zbędzie głowy. Do Wielmożnej Jej Mości Paniej Konstancyjej z Kumorowa Wielopolskiej, Stolnikowej Koronnej, Generałowej Małopolskiej, Krakowskiej, Nowotarskiej, etc., Starościnej Przedmowa
Przypływa ochotnie do szczęśliwego portu starożytnych rzek bystro płynącym potokiem popędzona nawa. Wielmożna Mościwa Pani Stolnikowa Koronna, niech mi się tu godzi, proszę, kotwicą
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 16
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
z krętą Żyjący, dla zbawienia bawi się dyjetą: Pości, obrazki liże, co trzeci dzień suszy, Żeby jako najlepiej swojej posłał duszy; Po sześci groszy piwo przewoźne pod miarą, Wino po dziesięć złotych pełną pije czarą. Nie przestanie pacierzy przemykać i szeptać, A pies by nie chciał, czego pełne serce, łeptać. Co niewiasta, to żona; kłamca, jeśli kupiec; Nie przysiąc, aleby się dał za groszem upiec. Za najmniejszą jaszczurki i żmije urazą Z gęby mu, jeśli pomścić nie może się, lazą. Jeśli może, tak długo gniewem kordiaczy, Póki krwie na zajadłej ręce nie obaczy. Nie lubi łakomego
z krętą Żyjący, dla zbawienia bawi się dyjetą: Pości, obrazki liże, co trzeci dzień suszy, Żeby jako najlepiej swojej posłał duszy; Po sześci groszy piwo przewoźne pod miarą, Wino po dziesięć złotych pełną pije czarą. Nie przestanie pacierzy przemykać i szeptać, A pies by nie chciał, czego pełne serce, łeptać. Co niewiasta, to żona; kłamca, jeśli kupiec; Nie przysiąc, aleby się dał za groszem upiec. Za najmniejszą jaszczurki i żmije urazą Z gęby mu, jeśli pomścić nie może się, lazą. Jeśli może, tak długo gniewem kordyjaczy, Póki krwie na zajadłej ręce nie obaczy. Nie lubi łakomego
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 175
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb na kiju piec, pacierz poniewolny szeptać. Gdzie poczciwy żołnierzem, kolczugą okryty, Topić pieski bonońskie, wiesić pasożyty! Takich niechaj pan karmi, takich niech odziewa, Po których się ojczyzna wdzięczności spodziewa. 399. CHRONIĄC SIĘ POPIOŁU, WPADA NA WĄGLE NA TOŻ DRUGI RAZ
Bojąc roboty, głodu i inszego licha
śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb na kiju piec, pacierz poniewolny szeptać. Gdzie poczciwy żołnierzem, kolczugą okryty, Topić pieski bonońskie, wiesić pasożyty! Takich niechaj pan karmi, takich niech odziewa, Po których się ojczyzna wdzięczności spodziewa. 399. CHRONIĄC SIĘ POPIOŁU, WPADA NA WĄGLE NA TOŻ DRUGI RAZ
Bojąc roboty, głodu i inszego licha
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 236
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987