którą jedna opuściła mdłość, na to szczególnie, żeby w drugą wpadła. Przez cały dzień nie było jej można otrzezwić. HRABINY SZWEDZKIEJ G** Część I. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Mąż mój tym czasem po Karolinę poszedł, którejśmy, jak z izby wybiegła, jeszcze nie widzieli. Znalazł ją w chłodniej klęczącą. Zaraz wolę powiedzieć, co się dnia następującego stało. Już gwałtowność naszych afektów była się uśmierzyła, i zamiast jej tęskność nastąpiła smętna. Łzy i wzdychania, które zdumienie wczora zatrzymało; już swoję miały wolność, a myśmy szukali naszej pociechy w żaleniu się i w społubolewaniu. Karlson przyszedł do łóżka swojej Marianny
ktorą iedna opuściła mdłość, na to szczegulnie, żeby w drugą wpadła. Przez cały dzień nie było iey można otrzezwić. HRABINY SZWEDZKIEY G** Część I. PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G** PRZYPADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Mąż moy tym czasem po Karolinę poszedł, ktoreyśmy, iak z izby wybiegła, ieszcze nie widzieli. Znalazł ią w chłodniey klęczącą. Zaraz wolę powiedzieć, co śię dnia następuiącego stało. Już gwałtowność naszych afektow była śię uśmierzyła, i zamiast iey teskność nastąpiła smętna. Łzy i wzdychania, ktore zdumienie wczora zatrzymało; iuż swoię miały wolność, a myśmy szukali naszey pociechy w żaleniu śię i w społubolewaniu. Karlson przyszedł do łożka swoiey Maryanny
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 53
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tylko że też części materyj, które w kondensancyj mniej miały tylości swojej, w rarefakcyj więcej jej nabywają. O alteracyj i intensyj kwalitatyw.
XXI. Alteracja kwalitatyw jest przemożenie jednego accydensu nad drugi przez intensyą, to jest pomnożenie jednego a drugiego dyminucją. Na przykład gdy likwor letni lub zimny gorącym się stanie, lub gorący chłodnie. Drzewo wilgotne usycha. Powietrze wilgotnieje. Ta alteracja pierwszych kwalitatyw i inszych accydensów, jest fundamentem jednych rzeczy korupcyj a drugich generacyj: a zatym ustawicznych konwersyj i mutacyj jednej substancyj w drugą. Ze albowiem z drzewa rodzi się ogień, z ziemi wynikają kwiaty, drzewa, i inne żywioły; z jaja kluje się kurczę
tylko że też części materyi, ktore w kondensancyi mniey miały tylości swoiey, w rarefakcyi więcey iey nabywaią. O álteracyi y intensyi kwalitatyw.
XXI. Alteracya kwalitatyw iest przemożenie iednego accydensu nad drugi przez intensyą, to iest pomnożenie iednego á drugiego dyminucyą. Ná przykład gdy likwor letni lub zimny gorącym się stánie, lub gorący chłodnie. Drzewo wilgotne usycha. Powietrze wilgotnieie. Ta álteracya pierwszych kwalitatyw y inszych accydensow, iest fundamentem iednych rzeczy korrupcyi á drugich generacyi: á zátym ustawicznych konwersyi y mutácyi iedney substancyi w drugą. Ze álbowięm z drzewa rodzi się ogień, z ziemi wynikáią kwiaty, drzewa, y inne żywioły; z iaia kluie się kurczę
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: S2
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nie deszczkę aby się woda nie wylewała? Deszczka jako lżejsza niż woda, tak też pływa po wodzie, i kiedy się naczynie z wodą pochyli, deszczka naprzód chce wyniść, a iż nie może bo ją grubość jej zatrzymywa, dla tego też i ona sobą zatrzymywa wodę. 12. Czemu woda zagrzana sama przez się chłodnie? Żadna rzecz gwałtowna nie bywa trwała, zimno zaś wodzie jest przyrodzone, a ciepło chyba przez gwałt; dla tego woda zimno swoje jako może naprawuje, a ciepło gubi. 13. Czemu woda ogień gasi? Nie tylko iż zimnem swoim jest przeciwna ciepłu ogniowemu, ale też tymże zimnem oleiwotatą tłustość zścina, którą
nie deszczkę áby się wodá nie wylewáłá? Deszczká iáko lżeysza niż wodá, ták też pływa po wodźie, y kiedy się naczynie z wodą pochyli, deszczká naprzod chce wyniść, á iż nie może bo ią grubość iey zátrzymywa, dla tego też y oná sobą zátrzymywa wodę. 12. Czemu wodá zágrzana sámá przez się chłodnie? Zadna rzecz gwałtowna nie bywa trwáła, źimno záś wodzie iest przyrodzone, á ćiepło chybá przez gwałt; dla tego wodá źimno swoie iáko może nápráwuie, á ciepło gubi. 13. Czemu wodá ogień gáśi? Nie tylko iż źimnem swoim iest przećiwna ćiepłu ogniowemu, ále też tymże źimnem oleiwotátą tłustość zśćina, ktorą
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 60
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Wenus się raz na syna rozjadła jak wściekła I mało niewinnego dziecka nie wysiekła O to, że się tak długo bawiąc przy Filidzie Nic nie sprawił. „Sromoto — mówi — i mój wstydzie! Gdzież twój łuk? Gdzie twe strzały? Gdzie moc twej pochodnie? Gdy u tej dziewki serce nie pała, lecz chłodnie?” Aż Kupido, bojąc się, żeby nie był bity, Z płaczem rzecze: „O, matko, podjąłem sowity Trud, ale cóżem winien, rozsądź mię w tej mierze, Kiedy mię wszytkim daje, a sama nie bierze.” NA ZMYŚLONE ŻARTY JEDNEJ PANIEJ
Nasza pani przy panu drwi z
Wenus się raz na syna rozjadła jak wściekła I mało niewinnego dziecka nie wysiekła O to, że się tak długo bawiąc przy Filidzie Nic nie sprawił. „Sromoto — mówi — i mój wstydzie! Gdzież twój łuk? Gdzie twe strzały? Gdzie moc twej pochodnie? Gdy u tej dziewki serce nie pała, lecz chłodnie?” Aż Kupido, bojąc się, żeby nie był bity, Z płaczem rzecze: „O, matko, podjąłem sowity Trud, ale cóżem winien, rozsądź mię w tej mierze, Kiedy mię wszytkim daje, a sama nie bierze.” NA ZMYŚLONE ŻARTY JEDNEJ PANIEJ
Nasza pani przy panu drwi z
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 34
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975