. Niemam konia po temu. Wymówek aż nazbyt. O błaźnie nad błaznami do tegośmy przyszli. Komusz z tym gorzy proszę/ czy mnie czyli tobie? A na cóż taki żywot? Czemuż się niekażesz Powić/ a tak w powiciu w kolebeczkę włożyć Żeby nad tobą Mamka śpiewała lulajże Lulaj lulaj chłopieczku. Czemuż się w bawełnę Zawinąwszy w pudełku nie zamkniesz słoniowym. Cóż mi to te wymówki przynosisz? O ciebie Idzie/ gnijesz chudzino/ albo raczej giniesz. Podobieneś do garca nie wypalonego. W który gdy probując go/ zabrząkasz/ nic a nic Dźwięku nieda. Tak i ty jeszcześ prostą gliną
. Niemam konia po temu. Wymowek ász názbyt. O błaźnie nád błaznámi do tegosmy przyszli. Komusz z tym gorzy proszę/ czy mnie czyli tobie? A ná cosz táki żywot? Czemusz się niekażesz Powić/ á tak w powićiu w kolebeczkę włożyć Żeby nád tobą Mamká spiewáłá lulayże Lulay lulay chłopieczku. Czemusz się w báwełnę Zawinąwszy w pudełku nie zamkniesz słoniowym. Cosz mi to te wymowki przynośisz? O ćiebie Idźie/ gnijesz chudźino/ álbo raczey giniesz. Podobieneś do garcá nie wypalonego. W ktory gdy probuiąc go/ zabrząkasz/ nic á nic Dźwięku nieda. Ták y ty ieszcześ prostą gliną
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 66
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650