miecz niewyidzie z ustawnym kłopotem Nadstawił DAWID grzbietu na tęgie praszczęta, Niech Pan bije póki chce, a niech nie pamięta! Często do siebie mawiał, szepcąc tę przymowkę. Cierp Dawidzie, boś godzien, za owę co krowkę: O jak nam ciężko znosić bicze, dyscypliny, Gdy nas BÓG Sprawiedliwy za słuszne przyczyny Chłoszcze doczesną plagą, a z wiecznej kwituje, Znowu po ukaraniu do łaski przyjmuje. Jakoż po wytrzymaniu prawie mąk Czyscowych, Przypuszcza Pan DAWIDA do faworów nowych.
Nadgradza mu Synaczkiem z tejże Betsabei, Z Obietnicą mądrości i wielkich nadziei. O jakże się Król zniżał, jak przed BOGIEM płaszczył? Gdy go znowu pogłaskał
miecz niewyidzie z ustawnym kłopotem Nadstawił DAWID grzbietu na tęgie praszczęta, Niech Pan bije poki chce, á niech nie pamięta! Często do siebie mawiał, szepcąc tę przymowkę. Cierp Dawidzie, boś godzien, za owę co krowkę: O iak nam cięszko znosić bicze, dyscypliny, Gdy nas BOG Sprawiedliwy za słuszne przyczyny Chłoszcze doczesną plagą, á z wieczney kwituie, Znowu po ukaraniu do łaski przyimuie. Jakoż po wytrzymaniu prawie mąk Czyscowych, Przypuszcża Pan DAWIDA do faworow nowych.
Nadgradza mu Synaczkiem z teyże Betsabei, Z Obietnicą mądrości y wielkich nadziei. O iakże się Krol zniżał, iak przed BOGIEM płaszczył? Gdy go znowu pogłaskał
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 107
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
miejsce wchodzi. Czy wieszże? (rzecze) czyje to mięszkanie? Odpowie KSIĄŻĘ: niewiem Matko czyje, To wiem że życie, służyć mi przestanie; Nikt się przed śmiercią w skale nie ukryje, Zal mi umierać, miłość naturalna Żyć chce, tu Scena zagląda Fatalna.
Nieszczęście, które, wszystkich ludzi chłoszcze, Mnie uczęstnikiem praw swoich mieć chciało, Głowy Monarchów, zakłoci zatroszcze, Cóż za dziw, że się młodemu dostało, Końcem pręcika, wziąć plagę po grzbiecie Ten metr wyuczy, jak mam żyć na świecie. Słuchała starość, cóż już cierpią młodzi, Niewinnych bierze Fortuna w obroty, Dziecko na pasku przymuszone wodzi
mieysce wchodzi. Czy wieszże? (rzecze) czyie to mięszkánie? Odpowie XIĄZĘ: niewiem Mátko czyie, To wiem że życie, służyć mi przestánie; Nikt się przed śmiercią w skále nie ukryie, Zal mi umierać, miłość náturalna Zyć chce, tu Scena zágląda Fatalna.
Nieszczęście, ktore, wszystkich ludzi chłoszcze, Mnie uczęstnikiem práw swoich mieć chciało, Głowy Monarchow, zákłoći zátroszcze, Coż zá dziw, że się młodemu dostało, Końcem pręcika, wziąść plagę po grzbiecie Ten metr wyuczy, iák mam żyć ná świecie. Słucháła stárość, coż iuż cierpią młodzi, Niewinnych bierze Fortuna w obroty, Dziecko ná pasku przymuszone wodzi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 10
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752